problem uczuciowy z Kobietą moich marzeń

Drogie Kobiety, Dziewczyny Mam olbrzymi problem od jakiegoś czasu spotykam się z jedną kobietą z którą świetnie się, jesteśmy mega podobni tak jak byśmy razem tworzyli całość. Wiadomo mamy swoje różnice na przykład w poglądach politycznych. Cały czas spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu na rozmowach nie patrząc na zegarek. Ona daje mi do zrozumienia, że się jej podobam ale ostatnio usłyszałem dla mnie szokujący tekst, że jestem dobrym kumplem więc bez długiego zastanawiania odparłem jej, że dobrze, że wyjaśniła mi, że nic do mnie nie czuje na co odparła, iż czuje ale nie to co ja ... i ma nadzieje, że Nasz kontakt się nie urwie... (nie ma co ukrywać pierwszy raz w życiu mam tak, że z kobietą tak dobrze się czułem i ogólnie aż tak bardzo się starałem o jej względy) dwie godziny później dostaję smsa, z zasugerowaniem spotkania jeszcze w ten sam dzień ... oczywiście na nie poszedłem ale o Naszych uczuciach nic nie rozmawialiśmy tylko rozmowa na różne tematy. W momencie gdy się zapytałem czy liczyła na to, że przyjdę odpowiedziała, że tak.... Dodam, że jestem w wieku 29 ona 25 lat ... Według mnie faceta albo się coś czuje albo nie ... nie wiem zabardzo jak sie z tym uporać czy dać spokój mimo , że cholernie mi zależy czy próbować walczyć ... jakoś przy niej czuje się szcześliwy ...

Wiec nad czym się zastanowisz skoro kobiet Ci pasuje, będzie co będzie. Mi osobiście zachowanie panny się nie podoba. Po takim tekście trudno chyba oczekiwać, że facet i tak będzie latał za nią jak pies. A tak to wygląda, jakby chciała sprawdzać czy i tak do niej przybiegniesz. A czasami trudno zrezygnować z czyjegoś zainteresowania, to w końcu dowartościowuje. Jeśli na prawdę bardzo Ci sie podoba , to nie stań się nagle obojętny, ale nie leć na jej skinienie,panna jak dla mnie gra nie fair.

Jak to 3-4 spotkanie to luzik jeszcze nie czas na uczucia ale jak 20-30 to bym uciekał od takiej... chociaż raz i uciekłem od takiej co po 3 czy 4 spotkaniach powiedziała że nie wie czy coś z tego będzie... i była strasznie oschła pod koniec ostatniego spotkania chciałem przytulić przyjacielsko i po prostu odskoczyła jak bym śmierdział... to mnie do niej zniechęciło i już jej więcej na oczy widzieć nie chciałem.

Widzisz, ostatnio chciałem wybadać czy sama się do mnie odezwie i się odezwała pierwsza ... inna kwestia to taka, że doszło do konfrontacji mojej dobrej kumpeli i jej - byliśmy w trójkę na kawie ona jej nie znała ... Po całym spotkaniu zadzwoniła do mnie ta kumpela z pytaniem czy ja i ona jesteśmy parą na co ja, że jeszcze nie .. więc stwierdziła, że niby coś wisi w powietrzu skoro widzić jak wygląda wymiana spojrzeń i ogólnie rozmowy ...

z was są takie bratnie dusze