Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czepialska boa

ciagle porownuje nasz zwiazek do zwiazkow kolezanek

Polecane posty

Gość czepialska boa

Nie moge przestac porownywac mojego związku do związku kolezanek i nie jestem gowniara, przynajmniej metrycznie, ale emocjonalnie najwidoczniej tak.Mam 27 lat. Glownie chodzi mi o spedzanie czasu wolnego, mam wrazenie, ze wszyscy spedzaja go mega towarzysko, smieja sie, chodza po znajomych, podrozuja i korzystaja z zycia, a tylko my zawsze we dwoje., jestesmy razem dosc krotko-9 msc i moj facet nie odczuwa potrzeby jeszcze wychodzic do znajomych wspolnie tak czesto. Wkurzam sie na siebie, bo zdaje sobie sprawe, ze nie wszyscy hulaja od rana do wieczora, ale ubzduralalam sobie, ze nasz czas wolny jest nudniejszy od czasu wolnego innych i teraz zastanawiam sie, czy wszystko z nami ok. Jak Wy spedzacie czas we dwoje?Wrcacacie z pracy i...?Jak wyglada dalej Wasz dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty dziecko potrzebujesz sie jeszcze ze 3 lata pogzic,a nie zawracac glowe chlopakowi,jak tak dalej sie bedziesz zachowywala to on sie znudzi i cie zostawi.Przestan zazdroscic i poruwnywac wasz zwiazek do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ci to autorko powiedzieć. Wydaje mi się że główny problem twój polega na tym, że te jesteś ekstrawertykiem a twój chłopak introwertykiem. Taka para długo chyba nie pociągnie. Może być ciężko. Z pewnością będzie to dla ciebie nawracający problem. Ja jestem introwertyczką. Zawsze byłam. Ja nigdy nie nudzę się kiedy jestem sama. Natomiast w towarzystwie się męczę. Jeśli mam gdzieś wyjść to czuję że się zmuszam. Znalazłam sobie dawno temu chłopaka który miał sporo cech ekstrawertyka. Byliśmy wtedy młodziakami więc ja mimo wrodzonego introwertyzmu to szukałam sobie faceta i z racji wieku bardziej się garnęłam do ludzi, więc mój chłopak korzystał na tym. Teraz jak już jestem po 30-tce zastałam się i stałam się całkowicie nietowarzyska. Na szczęście mój chłopak też się z wiekiem wyciszył chociaż nadal czuje się on fajnie w towarzystwie ludzi czy na wyjazdach to jednak rzadko już wychodzi gdyż znajomi z naszego rocznika z wiekiem też spoważnieli i z racji posiadania dzieci to przestali mieć czas na imprezki, a przy okazji mąż też stał się bardziej domatorem, więc jakoś się udało nam dograć. A jak się czasem nie uda to mąż wychodzi po prostu sam i oboje jesteśmy zadowoleni. Ale to już naprawdę rzadko sie zdarza. Często jesteśmy w domu. Jednak nadal kiedy zdarza mi się spotkać z dawną przyjaciółką i nie mogę uwierzyć jaka ona jest, zupełnie taka jak Ty siebie opisujesz. Przyjeżdżam dajmy na to do niej na imprezę na noc razem z mężem. A ona ze swoim mężem już następnego dnia przed południem nie może wytrzymać, oboje nie mogą wytrzymać i już przed południem zwołują znajomych z zeszłego wieczora żeby przyszli i żeby może gdzieś jechać. Sprawiają wrażenie jakby naboje w tyłkach mieli i nosiło ich po ścianach, a sami to chyba w życiu by nie wytrzymali w domu, bo by powariowali z nudów. Dziwi mnie to wszystko strasznie bo ja będąc w domu nigdy nie czuję nudy. Czuję się po prostu komfortowo :) Uważam że jeśli masz taki typ osobowości to powinnaś poszukać sobie chłopaka w swoim typie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czepialska boa
jestem moze bardziej ekstrwaertykiem niz moj facet, ale tez nie do konca. Mi wystarczy po prostu wyjscie na troche na piwo, pogadaie, zmiana towarzystwa i ok, wtedy czuje, ze jest zachowana rownowaga miedzy roznymi sferami zycia. Moze bardziej nie chdzi o to, zeby non stop gdzies wychodzic, ale zeby miec jak wspolnie spedzac ciekawie czas, bo czasami juz mi sie pomysly wyczeruja i jak siedzimy kolejny wieczor z rzedu w domu, to czuje sie staro. Chcialabym OD CZASU DO CZASU troche z nim poszalec. Tak, to prawda, problem powraca jak bumerang, niby teraz porozmawialismy od serca jak kazde z nas sie czuje, ale mnie cos znow gryzie. Najciekawsze jest to, ze to niby on nie ma tak ochoty czesto wychodzic, a jak juz cos, to on ma wiecej do powiedzenia niz ja:D zauwazam ostatanio u siebie dziwne objawy, z sie bardzo zamykam na ludzi, nie potrafie juz rozmawiac. Dorosle zycie mnie zaskoczylo, jestem jeszcze dzieciekakiem chyba. Wiem, ze gdybym miala faceta, ktory mnie wszedzie wyciaga non stop, to tez bym sie meczyla, ja jestem gdzies po srodku. Moze on tez, tylko potrzebuje czasu wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czepialska boa
Tak mysle, z to ja mma problem, ja sie caly czas porownuje do innych, jak bylam sama, to bylo to samo. jestem beznadziejna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×