Jak to jest z powrotami do byłych?

Czy zawsze na początku następuje wybuch wielkiej miłości, znowu czujemy motylki w brzuchu, jesteśmy pewni, że to ten/ta jedyny/jedyna, a po jakimś czasie kiedy emocje opadną, tęsknota zostanie zaspokojona, wraca szara rzeczywistość, a wraz z nią dawne problemy i wszystko to, co sprawiło, że się rozstaliśmy? Zastanawia mnie jak wyglądały Wasze pierwsze dni, tygodnie po powrocie oraz co działo się po miesiącu czy roku bycia w takim odnawianym związku? Jakie emocje towarzyszyły Wam na każdym etapie? Czy na dłuższą metę można być szczęśliwym w takim związku? Czy może po pewnym czasie powrót uświadamia nam tylko, że to jednak nie TO?

Nikt nie podzieli się swoim doświadczeniem?

Widać tylko ty byłaś tak głupia, żeby wracać do eksa.

Jest tak jak piszesz. Tęskni się, kocha i chce by wszystko wróciło. Ale to że wrócił nie znaczy, że będzie inaczej. My próbowaliśmy naście razy. Nawet po 2 latach rozłąki. Chwila zapomnienia, ogień.. a później szara rzeczywistość. Wszystko co już znasz a o czym chciałaś zapomnieć. To tylko rozdrapywanie starych ran.

A u mnie się ułożyło, wróciliśmy do siebie po kilku miesiącach bez kontaktu. Minęło 1,5 roku od powrotu i za dwa miesiące bierzemy ślub. Uważam , że to rozstanie było nam potrzebne, każde z nas sobie przemyslalo co jest ważne itp, oboje się zmieniliśmy. Wiadomo są sprzeczki czasem, ale mamy już inne podejście do naszego związku.

Nie wróciłam, ale stoję przed koniecznością podjęcia decyzji i nie wiem co robić..

Zależy jaki był powód rozstania bo jeśli to była zdrada a Ty pozwolisz mu wrócić to wierz mi już nic nigdy w waszym związku nie będzie takie samo...