Nie umiem zagadać do chłopaka.

Pierwszy raz zauroczył mnie pewien chłopak. Chodzimy do tej samej szkoły i od ponad miesiąca chodzę tam praktycznie po to, by moc się na niego gapić. Nie potrafię zagadać, bo paraliżuje mnie sama myśl, że jest w pobliżu. Wystarczyłaby mi sama możliwość patrzenia na niego na korytarzu. Niestety za tydzień kończę szkołę i najprawdopodobniej juz nigdy go nie spotkam. Na pewno będę żałować, ale nie potrafię zrobić nic więcej, dlatego juz zupełnie nie wiem, jak wyrzucić go z mojej głowy.

To się na niego nie patrz.

a po co chcesz go zagadać? nawet jak uda ci się sprowokować podryw z jego strony i będziecie razem, z czasem zacznie cię traktować jak zwykłą ścierę, osobisty wór na spermę, zbałamuci, przeleci i porzuci jak psa :O zastanów się czy na pewno tego chcesz!?

Genialne, nie wpadłabym na to.

Ale dlaczego ma mnie zbałamucić? To idąc taka logiką, zostanę starą panną z kotem.

i do tego się przyzwyczajaj!!! skoro zadajesz tak osobliwe pytania! :D Wyobraź sobie, inni nie muszą myśleć o tym jak poderwać, po prostu robią to i nie zastanawiają się nad tym, to też schodzą się, rozmnażają i jakoś żyją... ty natomiast zamiast działać i ewentualnie uczyć się na błędach, zadajesz głupie pytania (na które notabene nikt nie zna sensownej odpowiedzi!) a więc myślisz... i tu jest pies pogrzebany, to nie jest twoje ostatnie pytanie, z czasem zaczniesz pytać "co robię nie tak, czy on mnie jeszcze kocha? please help" itd.itp. .... osobiście polecam ratlerka, mało je, małe kupki robi, względnie cichy jest :)

No może masz rację. Zadaje pytanie tylko dlatego, że nie mam komu tego powiedzieć. Nie moja wina, że jestem takim tchórzem, ale nie chodzi mi o to, ze chcę zagadać, bo i tak tego nie zrobię.