Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość GruBa

5 lub 7 kg w 40 dni PILNE

Polecane posty

Szósty dzień zaliczony. Menu niskowęglowodanowe było następujące: -sniadanie - duuuzy kawał tłustej wieprzowiny + 2 plastry salcesonu - zaraz po tym była kawa z odrobina tłustego mleka (wiem, miałam nie pic kawy .....) po tym wszystkim w ogóle nie byłam głodna na baaardzo długo - obiad - 2 grube plastry chudej szynki (z pieczeni, sama piekłam) + 2 kiszone ogórki i parę gryzów surowej marchewki - kolacja - 4 cienkie plastry żółtego sera i ok. pół małego jogurtu. Niesamowite, ale w ogóle nie byłam głodna. Nie jest to dla mnie dieta na dłuższą metę, bo za bardzo kocham owoce - ale chciałam sobie taki teścik weekendowy zrobić Ponadto były dziś biegi i tradycyjnie Jillian Michaels "30 days shred". Dzień zaliczony - idę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha - a wczoraj miałam małą chętkę na chlebek - wzięłam gryza, przerzułam kilka razy i wyplułam - chętka na chlebek przeszła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGruBa
Mama_Bartka - u mnie w miarę ok,trzymam rygor:) ale zalamuja mnie moje nogi!już nie wiem jak ćwiczyć by schudnąć z nich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, no ja dziś jednak dietowo nie dałam rady trzymać się w ryzach. Na śniadanie pofolgowałam, obiad był w miarę ok, ale potem całe popołudnie chodził za mną pewien torcik, myslałam, ze zwariuję .... tak wiec torcik wygrał - sporo .... Ale za to byłam dziś w lesie biegać, potem pocwiczyłam na siłowni zewnętrznej jak synek latał po placu zabaw i przed chwilą jeszcze Jillian - obiecałam sobie, że z ćwiczeniami Jiallian wytrzymam cały miesiąc nawet jeśli nie uda mi się trzymać diety. Ale na szczęście jutro poniedziałek, nowy tydzień i dalej zdrowa dietka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama_Bartka
Aa tam, z tych odchudzaniem./ Cżłowiekowi cała chęć opada, jak wchodzi na wagę i po tygodniu widzi spadku tylko 0,1 kg ....... Wczoraj pofolgowałam jedzeniowo, ale przez wcześniejsze 6 dni ładnie się trzymałam, do tego codziennie ćwiczę - i tylko taki spadek ...... To się traci jakąkolwiek motywację. Zeby chociaż 1 kg, ale 0,1 kg to tyle, co nic ..... I dlatego dziewczyny rzucają się potem na te diety kopenhaskie, norweskiem, amerykańskie itp. - bp po nich przynajmnie widać efekty! A tu człowiek się racjonalnie odżywia, ok. 1300 - 1400 kcal, ćwiczy, nie je po godz. 18, odstawił słodycze i miałe świństwa i przez tydzień zero efektu ..... Chyba też mi pozostanie dieta norweska, bo inaczej już nie wiem jak ruszyć z wagą ... Łapy opadają ..... Co więcej nawet spalacz tłuszczu nie pomógł ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być "białe świństwa", a nie 'miałe" - chodzi mi mąka, ryż, pieczywo. Nie jadłam przez 6 dni. Czy naprawdę jeden wczorajszy dzień fologwania sobie zaprzepaścił wcześniejsze 6 dni trzymania diety? Ale przecież nei leżałam wczoraj na kanapie, tylko sporo się ruszałam, ćwiczyłam, biegałam, więc chyba powinnam była spalić coś z tego co zjadłam. Dlaczego więc na minusie po tygodniu mam tylko 0,1 kg??????? I niech mi ktoś nie mówi, że centymetry lecą, bo nie lecą - mam tyle samo centymetrów w tali, i biodrach co 2 tygodnie temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość GruBa
@ Mama_Bartka - Głowa do góry!!! Pocieszę Cię, że też miałam "dzień łasucha" bo jestem przed okresem i w związku z tym mam mega wyrzuty... Co do wagi to też mam zastój, niestety:/ Ale liczę na to, że coś ruszy. Mamy wcale nie tak dużo do zrzucenia, a jak wiesz te kilka kg najtrudniej zrzucić. Pozostaje nam dalej walczyć i nie poddawać się! Mamy jeszcze prawie miesiąc, DAMY RADĘ!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGruBa
Dzisiejszy dzień to porażka!Przed południem wszystko szło dobrze,ale po powrocie do domu rzuciłam się na słodycze i chleb..!Ogromne mam wyrzuty sumienia:(Idę ćwiczyć ale boję się,że z takim czymś to w życiu nie spadne poniżej 60kg i nie ogarne mojego ciała... HELP!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćGruba - u mnie też katastrofa. Szef miał urodziny, był tort - a moja słaba wola mysłi tak "skoro już i tak zjadłam tort, to dzień na straty, wiec mozna jeszcze dowalić czekoladą i KFC" ..... I dowaliłam ..... Zastanawiam sie nad dietą norweską lub kliniki New Mayo. Choć rozważałam także South Beach (Plaż Południa) lub warzywno-owocową ..... Jestem zdesperowana, żeby ujrzeć 5 z przodu ..... Byłam kiedyś na norweskiej i na South Beach - i tu i tu schudłam 5 kg przez 2 tygodnie i o dziwo po obu nie czułam sie wygłodniała i dało się trzymać apetyt w ryzach - w przeciwieństwie do głodówki, po której apetytu w ryzach utrzymać sie nie da ..... Moze się przyłaczysz do jakiejść konkretnej diety? Chciałabym zaczać od czwartku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGruBa
@mama-Bartka, sieroty z nas!:p Jestem za norweska,raz zaczęłam ale ze względu na uroczystości rodzinna przerwalam hihi a wcale taka zła nie jest. Więc działamy! Ja "za karę" byłam na rowerze:p Czy wg Ciebie on pomoże na nogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle, że rower moze pomóc - zauważ, że rowerzysci mają raczej chude nogi. Co prawda Ci zapaleni amatorzy i zawodowcy maja dosć umieśnione nogi, ale nadal szczupłe. No to może zaczniemy norweską - od czwartku? Jutro nie dam jeszcze rady. Fajnei by było razem. Ja wytrwałam na niej całe 2 tygodnie 2 lata temu - nei było tak źle, nie byłam głodna czy osłabiona. Jedynie byłam nią już znudzona w 10. dniu, ale dotrwałam do końca. Po necie chodzą nieco różne wersje tej diety - zaraz poszukam. Pamiętam, ,że były też różne opinie co do stosowania soli - ja odstawiłam i myślę, ze teraz też tak zrobię. Jakoś dam radę bez soli, choć mięcho bez soli zbyt smaczne nie jest .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie jadłospisy są podobne - różnica tylko taka, że jedne podają na śniadanie i jajka i grapefruita, podczas gdy inne same jaja. Kurcze, nie pamiętam jaką wersję robiłam 2 lata temu, ale na chwilę obecną ta z grapefruitem na śniadanie bardziej mi się podoba. Acha i pamiętam, że szpinak można zastąpic brokułem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGruBa
@ Mama_Bartka - To zaczynamy! A ile na niej wtedy schudłaś? Ćwiczyłaś ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie odszukałam swoje wpisy sprzed 2 lat w wątku o diecie norweskiej na kafe - a więc robiłam wtedy wersję, gdzie na śniadanie jadło się same jaja. A Ty jaką wersję będziesz robić? Schudłam wtedy 5,1 kg, z czego 3,9 przez pierwsze dni, a potem już mało. Startowałam wtedy z wagi 62,5 kg, ale teraz mam już na pewno więcej niz wtedy. Od 3 dni się opycham ..... Szczególnie, że wiem, że od jutra dieta. Wiem, ze to bez sensu, żeby tak się opychac "na zapas", ale zawsze przed zaczęciem jakiejś diety mam wrażenie, ze musze najeść się wszystkich swoich ulubionych rzeczy, bo potem będzie szlaban. Nie pamiętam, czy wtedy ćwiczyłam, ale że nie pisałam nic o tym w wątku, więc pewnie nie. Pisałam natomiast, że miałam full energii za wyjątkiem 2 dni. To startujemy jutri!!!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, no to ja ten sam też sobie druknęłam. 9 jaj już ugotowanych na jutro czeka (wezmę do pracy). Poprzednim razem w pierwszych dniach jadłam tyle, ile w przepisie wolno było maksymalnie, a potem to już jak było 1 - 2 jajka na posiłek, to jadłam jedno, bo dwa mi juz nie wchodziły. Ale ja jem całe :-) Lubię żółtka i to w zółtka właśnie są chyba bardziej wartościowe. Ale mniejsza z tym, ważne, aby wytrwać. Jutro rano się zważę i napiszę ile wyszło, ale po tym obżarstwie to boje się wejśc na wagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGruBa
Ok, to startujemy! Ja z 61,6 kg :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buuu, to masz fajnie - ja dziś niestety aż 65 kg ...... Ale wczoraj jeszcze na noc się nażarłam, więc to takie, jak ja to mówię, "nieugruntowane" 65 kg. Myślę, że realnie mam jakieś 63 - to znaczy jakbym przez ostatnei 3 dni nie pochałaniała góry jedzenia, ale też nie odchudzała się, tylko jadla normalnie, to dziś by było ok. 63. Zakładam, więc, ze po dzisiejszym dniu może spaść dużo. Aczkolwiek liczę start diety od 65 kg. Jest na kafe takli długi wątek o norweskiej: http://f.kafeteria.pl/temat/f12/schudlam-na-diecie-norweskiej-27-kg-p_3199584/212 Popiszę i tam - chociaż tam od jakiegoś czasu pustka, ale może ktoś się jeszcze dołączy. Dwa lata temu też pisałam w tym wątku (ale pod innym nickiem :-)) 3 pierwsze jaja zaliczone o godz. 9 :-) Za pół h kolejne jaja i grapefruit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGruBa
To zmykamy na tamten wątek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko jest mozliwe dziewczyny....trzeba zmienic sposob odzywiania,nie jesc na wieczor,zaczac systematycznie cwiczyc i pomoc suplementem diety:)wiem bo mi pomoglo ja polecam www.actislim .pl.glowy do gory,dacie rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rena00
wykonalne! ja mam dietę redukcyjuną 1400 kcal ułozona przez spcejaliste i wpsomagam się suplementem acetomale , swietnie oczyscil moj orgaznim i przyspieszyl przemiane materii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GośćGruBA - mam nadzieję, ze tu jeszcze zajżysz. Norweską zawaliłam więc w siódmym dniu. Nawaliłam sie właśnie pizzą i jutro ze strachem wejdę na wagę. Ale trudno ..... Chyba muszę sobie wymyślić jakąś swoją własną dietę - moze coś na bazie kefirów warzyw i owoców ...... Pomyślę jutro rano jak będę robić zakupy idąc do pracy. Nadal mam nadzieję, że jest szansa zejść ponizej 60 kg do końca maja .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiula79
MamaBartka może spróbujesz jeszcze powalczyć. Tez szukam kompanki do odchudzania. moja waga to obecnie mysle jakies 62kg chociaż nie jestem pewna do końca. bylam kiedyś na SB ale tylko pierwszy etap przeszłam potem wszystko zawaliam schudłam jakies 5 kg i cm poleciały. zastanawiałam się czy znowu jej nie zacząć tym razem tak na 100% i dotrwać do celu. A MOJ CEL TO 53KG. Jest jeszcze dieta Margita nie wiem czy slyszlas bylam tez już dawno na niej i 5 kg tez poleciało. Może cos byśmy pomyslaly zawsze raźniej w grupie. ja pracuje i mam dzieci i mase obowiazkow ale bardzo chce schudnąć. to jak wchodzisz w to? tylko jak już postanowimy to tak się trzymamy nie ma odstępstw. Pomysl tylko jaka diete byśmy zrobily. SB jest fajna bo dużo jedzenia i po 1 fazie nie chciało mi słodyczy wogole. balam się za to jesc owoce i inne węglowodany ze utyje. Co myślisz. ja bee tez cwiczyc z chodaowska. Mam tez orbitreka. To czekam na odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kasiula - znam SB i także sobie chwalę. Byłam dwa razy na I fazie za pierwszym razem zleciało 5 kg, za drugim razem już mniej - nie pamiętam z 3 czy 4. Też pamiętam, że mi się nie chciało jeść słodyczy na tej diecie i w miarę długo utrzymywałam osiągniętą wagę. Zastanawiałam się juz wcześniej, aby i tym razem spróbować SB tyle, że ja koooocham owoce i to było dla mnie na SB najgorsze. Ale w sumie - jeśli jesteś chętna, to mogę w to wejść od jutra. Dziś już zjadłam miseczkę truskawek, mam jeszcze 2 jabłka, grapefruta i 2 duże kefiry w pracy, więc muszę to zuzyć. Acha i mam jeszcze sok marchwiowy, a na I fazie marchewki nie wolno. A jaką wczesniej stosowałas wersję SB - taką w której w I fazie wolno chude kefiry i jogurty? Bo różne źródła różnie podają. Ja robiłam z chudynmi jogurtami, bo pamiętam, że jadłam sobie taki deserek - jogurt + płatki migdałów + cynamon - pycha, można doslodzić stewią czy ksylitolem. Weszłam dziś na wagę - po wczorajszej pizzy zjedzonej późnym wieczorem (2/3 dużej pizzy z Pizza Hut) waga pokazała 62,8 kg. Uff, bo bałam się że skoczy znowu do 65. Niestety nie wiem jak podziała tym razem SB na mnie. Organizm podobno słabiej reaguje na diety, które już wcześniej przechodził, więc raczej nie licze na spadek 5 kg w 2 tygodnie, ale chociaż 3 ....... A czy Ty planujesz byc tylko na I fazie, czy chcesz całość przejść? Bo I fazę powinnam dać rade, ale dalej może byc różnie, ponieważ nie będę potrafiła sobie odmówić owoców w sezonie owocowym. Teraz jeszcze ich za bardzo nie ma, ale latem to potrafię jeść cały dzień same owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dieta Margita mi sie nie podoba - to coś jak kopenhaska, a na kopenhaskiej byłam bardzo słaba. Poza tym mam dość głodowania :-) Ile masz wzrostu? Ja mam 162 cm, ale mam też 41 lat i naprawdę widzę jak ciężko się chudnie już w tym wieku. Masakra - kiedyś jadłam duuuużo więcej niże teraz, a nie przekraczałam 60 kg. Jak sobei pomyślę, że w czasach liceum i studiów ważyłam 55 i też się odchudzałam, to aż mną trzęsie, bo teraz chciałabym ważyc te 55 kg i uważam, ze byłaby ze mnie super laska :-) Ale realnie myśląc będę zadowolnoa także z wagi 57 kg - byle już na stałe ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiula79
MamaBartka ja mam 35lat i tez widze ze ciezej schodzi waga. Ja nie wiem ile dokladnie waze. Ja bardzo bym chcial dojsc do 54kg. Szafa pelna ciuchow a mnie szlak trafia bo nie mam co zalozyc. Jak bym miala zacza diete Sb to od poczatku do konca nie tylko 1 faza. Chyba ze masz inny pomysl na jakas diete. Ja mam 164cm wzrostu i cos ok 62 lub 63kg. Masakra. Ale teraz sie nie poddam zwale to swinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula - nie, nie mam innego pomysłu. Ale ne pewno nie chcę glodować, bo potem obsesyjnie myślę o żarciu. Korciła mnie jeszcze dieta warzywno-owocowa lub kefirowa - stąd na dzisiaj w planie i owoce i kefir, ale to tak na odtrucie po wczorajszej pizzy. Aczkolwiek lubię uczucie ciepła w żołądku, a niestety owoce i warzywa (na surowo) tego nie zapewniają, ani także jogurty i kefiry. Siedzę w pracy i jest mi trochę zimno, bo nie ma jeszcze takich upałów. Na SB jada się często na ciepło i jest też o tyle fajna, że w razie imprezy rodzinnej czy innego wyjscia na obiad czy kolację zawsze można sobie wybrać coś z menu co będzie w dużym stopniu odpowiadało SB (jakieś miecho i warzywa). Możer więc jednak SB, ale ja nie nastawiam się, że wytrwam na pewno pełne 3 fazy. Choć oczywiście postaram się i zobaczymy. Póki co mogę się nastawić na I fazę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiula79
Sluchaj a bedziesz cwiczyc? Bo na 1 fazie jak kiedys bylam to nie mialam sily. Ja 2 fazy chce przejsc na 100%. Az osiagne cel a potem stabilizacja. U mnie problem w pracy z tym cieplym jedzeniem. Ja pracuje od 7 do 14 ale dojezdzam i o 16 jestem w domu. Moze masz jakis pomysl na jadlospis. I moze od soboty zaczniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×