Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość dzielny pacjent

samotność

Polecane posty

Gość dzielny pacjent

Hej, mam problem. Mam 23 lata, studiuję... i jestem tak potwornie samotna. W zasadzie nigdy nie miałam chyba takich prawdziwych przyjaciół. Tylko kiedy byłam do czegoś potrzebna, albo tylko wtedy, kiedy się podporządkowywałam inni chcieli w ogóle ze mną spędzać czas. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, do tego dość gruba, okulary, dobre oceny, te sprawy, więc jakoś się nie dogadywałam z ludźmi, czy raczej - oni ze mną nie chcieli się spotykać, nawet jak próbowałam ich namówić. Teraz to wygląda trochę inaczej, gruba już nie jestem, ani nikt nie ma mnie za kujona, nauczyłam się być bardziej otwarta, ludzie uważają, że jestem zabawna, faceci myślą, że jestem ładna... a znajomych, takich naprawdę bliskich nadal nie ma. Niby wszystko jest ok, gadamy, śmiejemy się z różnymi osobami, a jak przychodzi co do czego, to się okazuje, że inni już się spotykają poza uczelnią, mają takie bardziej prywatne relacje. Ja nie. I mam wrażenie, że nikogo nie interesuje to czy żyję, chociaż do ludzi się odzywam. Naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi. Jeszcze bym rozumiała, gdyby to był jasny komunikat - nie lubimy cię, jesteś paskudna, głupia i nudna - nie będziemy z tobą gadać. A tu sytuacja niejasna jest, jak dla mnie. Nie umiem jakoś zrozumieć czemu akurat inni jakoś potrafią się ze sobą zbliżyć, a ze mną nie. Zdaję sobie sprawę, że problem leży po mojej stronie, jakoś tych ludzi od siebie odpycham, ale nie chcę tak dłużej żyć. Chcę być dla kogoś ważna, potrzebna, interesująca... i myślę, że jestem interesująca, mam swoje pasje i tak dalej. Co jest zabawne, nie mam raczej problemów z facetami, lgną do mnie. Ale nie chcę nowego związku, bo rok temu skończyłam jeden, bardzo toksyczny. Muszę się nauczyć jak szanować siebie i nie oddawać siebie całej facetowi... a jak na ironię się tyle nowych facetów pojawiło i wszyscy patrzą na mnie jak na przyszłą dziewczynę... a ja chcę wreszcie z kimś się zaprzyjaźnić. To nie jest tak, że nie mam totalnie znajomych. Mam kilka koleżanek, ale mimo wszystko ten dystans jest wyczuwalny. Musiałam się wyżalić. Może jest ktoś kto wie z czego mogą wynikać takie problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×