Gość gość Napisano Kwiecień 23, 2015 Facet, z którym sie spotykalam urwal nagle kontakt, od kilku tygodni probuje to wszystko naprawic,dla mnie juz troche skonczona historia, ale ciagnie mnie cholernie do niego. Niewazne, chodzi o to, ze nigdy nie potrafilam mu zaufac, a znamy sie juz prawie rok(chociaz przez jakies pol roku widzielismy sie jakies 3 razy bo wyjechal na drugi koniec Polski), zawsze bylo jakies 'ale'. Chociaz przekonywal mnie do siebie to nigdy nie czulam, ze chce czegos powaznego, zawsze traktowalam go z duzym dystansem. Zawsze myslalam, ze chodzi mu tylko o jedno. Z drugiej strony... jest inny 'kolega'. Jestesmy z jednej grupy na studiach. Kolegujemy sie, nawet dobrze. Przyznam, ze mnie kreci, ale nie chcialabym sie z nim zwiazac. Jest w 'zwiazku' z dziewczyna, chociaz ciagle sie kloca, rozstaja na jakis czas a pozniej znowu do siebie powracaja i tak w kolko. Uwielbiam go, doszlo nawet miedzy nami do czegos wiecej(jak jest wolny), ale traktuje to jako zabawe, nie biore tego na powaznie i dobrze sie z tym czuje. A z tym Pierwszym nie potrafie tak. Chociaz tego Drugiego nie traktuje powaznie, to czasami zachowujemy sie jak para, jest goraco. A Pierwszego nie potrafie tak dopuscic, nie moge sie zgodzic, zeby przespac sie z nim dla zabawy( chociaz wydaje mi sie, ze jestem w nim zakochana..) Czy ktos rozumie to wszystko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach