Czy wybaczyłybyście facetowi który by was okłamał?

I z którym byłybyście rok? Okłamał mnie w dośc poważnej sprawie bo zataił, ile zarabia, sama nie wiem dlaczego mówił, że mniej ,a okazało się ,że dużo więcej bo jego kolega się niechcący wygadał bo myślał, że o tym wiem... Byłybyście z nim dalej po takim kłamstwie? Tłumaczył sie tak, że nie chciał żebym leciała na jego kase jak jego była i dlatego skłamał ,ale dla mnie to durna wymówka

up

Wybaczlabys sobie? Jeżeli tak, to chyba nie masz alternatywy, W innym wypadku pozostaje -hipokryzja.

nie. dlatego, ze jesli ktos bedac z toba rok oklamuje cie mowic o sobie to nie traktuje cie powaznie. nie trzeba tego nawet kometowac. okazal sie oszustem.

skoro partner cokolwiek przed toba zarabia czyli ci nie ufa, czyli zwiazek nie ma sensu.

zarabia* - mialo byc ZATAJA

Kłamczuchom mówię NIE.

a jestes pewna gdzie chodzi co dzien? moze nie tam gdzie ci powiedzial? moze jest jakims alfonsem albo dilerem? nie masz pewnosci .. a moze ma zone i dzieci? klamie w powaznych sprawach to klamac bedzie cale zycie, moze prowadzi juz potrojne zycie?

Niemożliwe, mężczyźni nie są tacy. Mężczyzni dążą do harmini i częstych stosunków z ciasnym i w swych pogladach .