Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

doradzcie mi co zrobic, kolezanka chce zebym upiekla jej torta

Polecane posty

Gość gość

moj syn chodzi z jej synem do przedszkola, tam sie poznalysmy i spotykamy sie dwa razy w tygodniu u mnie na kawie, troche sie nawet zaprzyjaznilysmy. Ona jest niemka, ma dwoje dzieci, syn 6 lat i corka 3 lata, ja mam syna w jej wieku i male niemowle 7 mcy. Niestety po jakims czasie zauwazylam, ze troche mnie wykorzystuje, np przychodzi po przedszkolu do mnie z dziecmi, najedza sie i ida do domu. Jeszcze nigdy nie zaprosila mnie do siebie. Dodam, ze ona nie chciala dzieci, meza swojego zostawila jak zachorowal na raka, ma jakiegos faceta na boku, ale mieszka jeszcze z mezem ze wzgledu na dzieci. Jej syn ma niedlugo urodziny i ona mowi, ze mam jej upiec torta oczywiscie wystawnego jak z piekarmi, mowie ze to duzo pracy (pieke duzo, ale nie mam specjalnych zdolnosci, efekt jest super, ale kosztuje mnie to duzo czasu), zaproponowalam jej upiec ciasto a ona ma sobie to udekorowac ona na to : przyjde do ciebie w piatek, zajme sie dzieckiem a Ty bedziesz dekorowac. Nie wiem jak sie wymigac, juz kilka razy jej mowilam, ze nie dam rady. Moj syn zabkuje,nie spi no nocach, placze, sama chodze jak cien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tort, a nie torta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry za blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spytaj sie jej ile chce zaplacic za tort. ciekawa jestem jej miny. I co to ma w ogole znaczyc.."masz upiec jej tort". Trzeba bylo od razu powiedziec "co prawda lubie piec, ale raczej dla siebie i dla swojej rodziny." Naucz sie odmawiac. :O Laska widzi, zes ciapa, nie umiesz powoedziec nie, to cie wykorzystuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, nie torta, tylko tort. tak jak nie kotleta, tylko kotlet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz, że wyjeżdżacie w piątek i tyle. I jak to najadają się u ciebie? Po co częstujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwon do niej i powiedz, ze niestety ale nie mozesz upiec ciasta, bo nie masz na to czasu. I kropka. A jak bedzie dalej mowila swoje, to ty znow to samo zdanie...az do niej dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma innego sposobu jak stanowcze NIE nikt za ciebie tego nie załatwi. Nie tłumacz się jakoś specjalnie: Powiedz: słuchaj nie zrobie ci tego tortu bo zwyczajnie nie mam na to ochoty ani siły. Przygotowanie wszystkiego zajęłoby mi pól dnia, mam lepsze rzeczy do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odmowilam ale ona swoje, unikam znajomosci, odmawiam a ona i tak przychodzi, nie czestuje obiadem, jej dzieci krzycza z wejscia ze sa glodne, jej syn nawet sam otwiera lodowke i wyciaga co chce zjesc. Chyba faktycznie powiem, ze wyjezdzam .. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więcej asertywności :o Mówisz NIE i koniec - bez tłumaczenia, bez przepraszania.Skoro po dobroci nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jak domowilas to nie zrobisz torcika . Gdzie problem? :P jak to jej syn otwiera lodowke?? Wiesz co ja bym zrobila??? Podeszla do jej synka i powiedizala, ze obcych lodowek i szafek sie nie otwiera i zamnela przed nosem. Co to ma znaczyc Pipa z ciebie. Nie umiesz odmawiac.. Moze powiesz cos pod nosem, ze nie...nie jestes stanowcza. jesli powiedzialabys to stanowczo, to kazdy glupek by zrozumial. To twoja wina, ze ktos ci wchodzi na glowe. Widac po przykladzie z lodowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie racje, nie umiem dobitnie powiedziec nie, moze sie boje, ze juz nikogo tu nie bede miala, zeby chociaz pogadac. Powiem, ze wyjezdzam i nie mam czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mów że nie masz czasu, nie dasz rady, masz inne plany bez wchodzenia w dyskusje i jak nie dotrze to mów jak zdarta płyta powtarzaj w koło to same zdanie bez wchodzenia w tłumaczenia, ta osoba jest toksyczna i ja bym pomału wycofywała się z tej znajomości używając twierdzeń powyżej plus że nie masz czasu, nie zapraszaj, nie otwieraj drzwi udawaj że nie ma cię w domu, jeśli się zdarzy że już bedą u was nie częstuj lub postaw paluszki na stół i po pół godzinie mó że przerapszasz ale za chwilę musisz wyjść lub czymś się zająć, jak dzwoni nie odbieraj lub odbieraj po kilku godzinach i mów że nie zauważyłaś że dzwoniłaś, nie słyszałaś lub masz wyciszony telefon bo dziecko śpi, im mniej bedziesz miec dla niej czasu tym rzadziej będziecie się spotykać w końcu poszuka sobie innego towarzystwa, po co ci taka znajoma widać że wykorzystuje, jest interesowna, roszczeniowa, żądaniowa i jak widać tak traktuje ludzi generalnie ma niskie morale i jej dzieci będą takie same potem będą wykorzystywał twoje na wzór matki, ciekawe czy ty byś od niej uzyskała pomoc jakbyś jej potrzebowała chyba nie potraktowałaby ciebie jak własnego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no juz kilka razy mnie tak potraktowala, musialam jechac z dzieckiem do szpitala taksowka, bo maz byl w pracy daleko, a ona ma 2 auta, nie podjechala ze mna, zaplacilam jak za zboze. Szkoda mi tej corki, ma 3 lata i ciagle do pampersa robi, ona jej kaze, dziecko wola, ze chce kaka a ona: masz pampersa, do tego strasznie sie jaka, za nim cos powie to 4 razy sie zajaknie, oczywiscie smoczek w buzi caly dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to toksyczna znajomosc, pozbac sie w ogóle tej znajomej. Co do torta to powiedz jej, wiesz co sorry ale nie zrobie Ci tego torta bo mi sie po prostu nie chce ;) jak odmówisz pare razy to znajoma pewnie sie sama ulotni i poszuka kolejnej ofiary do wyzysku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nad czym się zastanawiasz jeszcze? nie masz wpływu na to jak się zajmuje dzieckiem i to nie twój problem jeśli dziecku dzieje się krzywda to zgłaszasz do odpowiednich instytucji nawet anonimowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej, ze niestety, ale nie masz mozliwosci jej tego tortu zrobic i juz. I jak to, ze oni po przedszkolu do was przychodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowokacja. teraz to juz specjalnie robisz ofiare z siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, dla was to zaraz prowokacja!!!! nie mam nic innego do roboty tylko wymyslac. Spotykamy sie w przedszkolu gdy odbieramy dzieci, nasi synowie zaraz zaczynaja marudzic, ze chca sie spotkac, tzn jej syn ze chce przyjsc do mojego, moj syn oczywiscie nie ma nic przeciwko i ona mowi : ok, przyjdziemy. Ona wie, ze nie mam nic do roboty oprocz dzieci, zadnej rodziny, moj maz ciagle w pracy wiec czym sie wymigam? a nie potrafie powiedziec: nie mam ochoty cie widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, cokolwiek ściemnisz nie rozwiąże Twojego problemu. Powiedz po prostu, że nie zrobisz jej tego torta bo to trochę za dużo pracy i pieniędzy, o za dużo Cię prosi, ale chętnie napiszesz jej dokładnie jak sama może takiego tora zrobić, a w dekorowaniu możesz jej pomóc. Obrazi się trochę, ale może nie na tyle że dzieci przestaną się przyjaźnić. A Ci to małe obrażenie tylko na plus wyjdzie. Sama mam taką koleżankę. Jestem grafikiem. Zrób mi proszę zaproszenia na urodziny dziecka, no i karteczki na stoły, no i planszę do konkrusu, no i..., no i... no i...., no i zdjęcia popraw, no i w ogóle kurna jakbym nie miała co robić. Teraz powiedziałam że mogę jej zrobić od czasu do czasu, ale tylko jeżeli naprawdę nie mam w tym momencie nic innego do roboty. No i na moich warunkach. Fajnie się pomaga, ale niektórzy nie mają wyczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a jaki masz problem powiedziec do tego dziecka. "sluchaj, zobaczymy, moze w przyszlym tygodniu sie spotkamy.. jestem troche przeziebiona i sie zle czuje. Dlatego chce byc w domu sama. Nie widze mozliwosci, bysmy widzieli sie kolejne dni" Oczywiscie tak by mama dziecka to uszyszala. I zamykasz temat. Ile ty masz lat? 20? nie zartuj, ze nie umiesz sobie poradzic z takimi p*****lami... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz po prostu, że nie zrobisz jej tego torta xxx TORTU!!! co za głąby!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz tak: kup składniki, przyjdę do ciebie na 2 godzinki i zrobimy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzialam, ze dam jej przepis, albo do niej przyjde, mowi ze jej piekarnik nie piecze :/ . Bede tak robic jak piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech zamówi w cukierni. mam taką samą sąsiadkę... co sobote na ciacho przychodziła... i ciągle zarla... ukrociłam to... ile mozna tej z kolei niby piekarnik pali... niech se k****a kupi nowy na raty itp jak nie stac... po 20zl mozna spłacać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj się tak wykorzystywac... nie potrzebna Ci taka znajomość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe sasiadka to jeszcze gorzej bo ma cie ciagle w zasiegu oka. Ona ma wiecej kasy ode mnie, wiec nie wiem czemu nie kupi nowego, chociaz dziwne bo ostatnio ziemniaki zapiekala, kreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymówka z piekarnikiem jest bardzo dobra, a wiec twój też od dzisiaj jest zepsuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sasiadka to przychodzila jak zapachy czula na korytarzu ;)) masakra... na obiady w tyg też potrafi przyleźć... ostatnio godziny pozmienialiśmy i utrafić nie mogła ;) ;) ;) i tez ma wiecej od nas kasy.. Czasami ciężko odmowic ale nie warto byc tak dobrym... Jakos ja potrafilam sobie kupiekupic piekarnik, tani zwykly za 600 zl... chyba na tyle je stac? Szczególnie jak lubią żreć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona na ten piatek chce? To akurat 1 maja, powiedz ze macie plany majowkowe itp. Ze jedziesz do rodzicow, tesciow i musisz jeszcze im cos zawieść z wypieków i nie zdazysz ze wszystkim. potem ukruc te obiady w tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×