Dyslektycy, uczniowie wyklęci.

Mam rację ?

no troche tak

Tylko trochę?

Dużo

Nauczyciele ich nienawidzą

trudno powaznie traktowac osobe ktora w pisowni robi takie bledy ze nie da sie tego czytac...

A kto dzisiaj pisze ręcznie ?

Chyba mało kto tak pisze, ale czepiać się można

to jest wlasnie ta wspolczesna dysleksja. mozna olewac ortografie bo komputer sam poprawi bledy. otóz wiedzcie dzieciaki, ze pismo ręczne wciaz funkcjonuje i ma sie calkiem dobrze, niestety dla was :)

Nawet tu się potwierdza. Jest wielu, którzy ich się czapiają. Dlaczego? Komu oni przeszkadzają?

"Niestety dla was" - znalazł się taki, co się wywyższa.

No tak, dyslektycy są potrzebni niektórym osobom, żeby można było się dowartościować ich kosztem

Ja tam się z nich nie śmieję

bo rodzice sami robia krzywde dyslektykom zwalniajac ich z obowiazku nauki jakiejkolwiek ortografii takie osoby nie znajda potem pracy w zadnym banku czy biurze. tylko do łopaty, gdzie pisac zbytnio nie trzeba.

Ciekawe skąd wiesz, że zwalniają?

bo do mojej klasy w liceum na 28 osob, chodzilo 7 dyslektykow. wszyscy z zaswiadczeniami.

Rodzice im wystawili te zaświadczenia ?

A dyskalkulicy?

nie, postarali sie o nie, mimo ze niektorzy robili malo bledow, to wtedy to byla dysleksja cofająca sie czy cos takiego.

Nie ważne kto wystawił, ale powód żeby ich nienawidzieć jest.

Dyskalkulicy są uczniami wyklętymi. Raczej nikt ich nie lubi.

hah serio myslicie ze ktos was moze nienawidziec przez dysleksje? raczej żal jest takich osob i tyle

Są inni niż inni, więc trzeba takich tępić. Po co się wychylają.

Można nienawidzieć dyslektyków. Celują w tym nauczyciele, bo dyslektyk wymaga większej uwagi. No i wszyscy zazdrośnicy.

zazdroscicy?? mozna komus zazdroscic jego ułomnosci?? :D

Ułomności niekoniecznie. Ale zwolnienia z obniżenia oceny za błędy ortograficzne już można.

Kto się nie śmiał w szkole z dyslektyka niech się zgłosi.

Nikt ?

No bo każdy się z nich śamiał

Nie ma czegoś takiego jak dysleksja :P:P Sama miałam stwierdzoną , laskę na to kładli by nauczyć mnie ortografii.. Skończyłam szkołę i tak potwornie było mi wstyd , za to że nie potrafię sklecić prostego zdania, ze masakra. Zaczęłam pisać z programem do poprawiania błędów, pół roku i problem zniknął. Nie mówię że zupełnie , ale większość wyrazów napiszę poprawnie:P:P Dysleksja to nie pisanie z błędami , a pisanie fonetyczne.. Zdarza mi się napisać czasem "musyka"czy "swera" ale nie piszę "muj"czy "bendem":P:P Bo takie błędy to niedouczenie a nie dysleksja:P:P