Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam straszne kompleksy na punkcie swojego wygladu

Polecane posty

Gość gość

Walcze z tym juz od 3 lat. Wczesniej jakoś mialam wieksze poczucie wartosci, ale teraz bywa fatalnie... Jedyne czym sie pocieszam to jakiś facet sie obejrzy, czy nawet podejdzie na ulicy, ale wtedy zazwyczaj uciekam bo sie pesze, tzn mówie ,że sie np spiesze i odchodze... Miałam kilku facetow, ale nie były to udane zwiazki... Powiedzcie mi, czy myslicie, że faceci by czasem podchodzili do mnie na ulicy i mowili, że jestem np ładna itd to czy możliwe ,że jestem taka straszna? Bo ja tak o sobie myślę... Może nie mam widocznych wad, jestem szczupła, w twarzy tez nie widać jakiś defektow typu duzy nos, ale nie moge wyjsc z tych kompleksów poprostu to dla mnie jest straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malo ktory facet podejdzie na ulicy i Ci powie ze jestes ladna czy cos tam. Chyba ze sa to desperaci. Facet boi sie ze jesli zrobi nawet tak widoczny pierwszy krok to zostanie odepchniety i tak jak piszesz, kazdy by byl odepchniety przez Ciebie bo mowisz ze sie spieszysz czy cos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami podchodzą i to niektorzy mi sie podobali, nie mowie ,że czesto ,ale zdarza sie... Troche mnie to podbudowuje, ale i tak kompleksy mam straszne, nie wiem to chyba dziecinstwo miało taki wplyw kiedy byłam gruba i dzieci sie ze mnie śmiały. Teraz jestem szczupła od 10 lat, ale kompleksy pozostały i to straszne... Teraz ludzie mnie pozytywnie komentują koleżanki, faceci czy rodzina, a nawet czasem obcy, ale czasami mam takie strasznie dołujące mysli... Nawet jak nic sie nie stanie, ot tak poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez wzgledu na to jak wygladasz: zrob cos dla siebie: zacznij uprawiac sport a nawet, co jest polaczeniem wszystkiego pozytywnego: idz na zumbe. Bylam raz i to daje tak pozytywna energie ze szok. Raz bo moje kolana nie pozwalaja mi za bardzo :/ Jesli bedziesz szczesliwa, a po dawce ruchu bedziesz (jest to udowodniowe naukowo, sama biologia), to bedziesz pewniejsza siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli podchodzą do ciebie faceci na ulicy, to znaczy że jesteś ładna, do brzydkich nie podchodzą, takie ewentualnie pokazują palcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie wiem czy jak ktoś mówi o mnie dobrze to czy tak myśli czy się tylko nabija. Za to jak słyszę coś złego nawet na ulicy to boję się że to o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie, nie jestes jedyna, ja mam masakryczne kompleksy, a moja matka latami skutecznie deptala moja samoocene az wyniosla -1, i teraz mam przystojnego faceta, oprocz tego zdarza sie ze na ulicy faceci zagaduja, badz gwizdaja albo rzucaja komplementami, ja kompletnie w to nie potrafie uwierzyc. Peszy mnie to, wydaje mi sie ze te komplementy sa na wyrost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój.. Ja przez swoje kompleksy żyć nie moge. Gdy ide do ludzi to czasem mam ochotę się rozpłakać bo tak strasznie siebie nie lubię.. Zresztą większośc życia od nich uciekam. Moge iśc nawet tysiąc km naokoło byle tylko ominąć ludzi.. Pójście do miasta w dzien targowy? Nie ma takiej opcji. Pójście na jakąkolwiek impreze gdzie jest milion ludzi? Nie ma nawet takiej opcji. A nawet jeśli już na jakąś pójde to za chwilę uciekam i wpadam w jakąs panikę, płacz i jakieś niesprecyzowane uczucia. Boję się iśc do pracy ze względu na wygląd, boję się że ktoś mnie wyśmieje, bo wyglądam jak 15latka. zresztą nie raz słyszałam że wyglądam jak z gimnazjum i przeraża mnie że ktoś mi znowu tak powie.. Wstydze się tego, że jestem niska i mam krótkie nogi.. a wszedzie te długonogie laski.. I jeszcze żeby mi chodziło tylko o wygląd, żebym tylko wyglądem się martwiła.. ale nie. Mojego "wnętrza" nienawidze jeszcze bardziej. Czuję się pusta w środku. Więc boję się robić coś ze swoim wyglądem, bo nie chce być zrobiona a w środku pusta.. A jeśli chodzi o chłopaków to już w ogóle.. jak jakiś mi sie podoba to zachowuje się kompletnie irracjonalnie.. W porównaniu ze mną jesteś totalnie normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrfr
"Pójście do miasta w dzien targowy? Nie ma takiej opcji. Pójście na jakąkolwiek impreze gdzie jest milion ludzi? Nie ma nawet takiej opcji." Ja z kolei myślę na odwrót: że w tłumie nikt na mnie nie patrzy :) A jeśli patrzy to o wiele krócej niż gdybym szła sama jakąś pustą aleją. Co do wyglądu gimnazjalnego, to nie ma w tym nic złego, jeżeli sama tego nie będziesz źle traktować. Mi znajomi mówią np. takie teksty: "Masz, ty nieś czipsy, bo wyglądasz jak z gimnazjum, to c***asują". Się nie przejmuję, a nawet ostatnio zaczynam wyglądać normalniej, nie można mieć wiecznie twarzy dzieciaka, rysy twarzy się zmieniają nawet ludziom w wieku 20-30 lat, chociaż niby już nie rosną ani się też jeszcze nie marszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie umiem tego dobrze traktować.. Przez to gaddanie nie czuję sie jak kobieta. zreszta kiedyś byłam porównana.. Wszystkie kolezanki rok starsze były wysokie, kształtne tam gdzie trzeba a ja byłam jak dziecko i to usłyszałam.. "ja z tobą nie chce iśc, one są takie duże a ty wyglądasz jak dziecko" "wyglądasz jak z podstawówki" "to ktora klasa teraz? 3 gimnazjum?"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od zawsze byłam wyszydzana przez wszystkich, a bo za chuda, z grubymi szkłami okularów, wystające zęby... no tylko sie pochlastać. Przez to wszystko strasznie zamknęłam się w sobie, zrobiłam się odludkiem. Niestety moich rodziców nie było stać na aparat dla mnie, na operację wzroku. Jak skończyłam szkołę zaczęłam zarabiać i pierwsze co zrobiłam to kupiłam soczewki kontaktowe. Trochę się moja samoocena podniosła. Z biegiem lat przytyłam i aktualnie mm wage idealną do swojego wzrostu. Niestety nadal mam chude, patykowate nogi i sukienek nie noszę. Moim największym koszmarem to przede wszystkim zęby. Unikam zdjęć jak tylko mogę, nie chodzę na żadne imprezy. Jestem już bardziej otwarta, jednak nadal najlepiej się czuję w 4 ścianach z dala od ludzi. 2 m-ce temu spełniłam swoje największe marzenie i założyłam stały aparat ortodontyczny. Może teraz w końcu moje kompleksy za jakiś czas znikną... chociaż pewnie już za późno na spektakularną zmianę osobowości. Lata wyszydzania zostawiły piętno i nic już tego nie zmieni. Jednak iem, że jak coś nam się w sobie nie podoba to trzeba z tym walczyć, próbować zmienić czy nawet zamaskować odpowiednim strojem, makijażem. Ja nie mogę już niestety mieć laserowej korekcji zwroku (wada za bardzo się pogłębiła), ale noszę soczewki i praktycznie nikt nie wie, że jestem ślepym kretem bez nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej facetów na jakiś czas. Pisze serio. Daj sobie np pół roku. To jest Dla CIEBIE czas ! Tylko Twój! Wyjdz, Pokochaj siebie, zaakceptuj siebie a potem wróc. Spedzaj czas ze sobą, nie przywiazuj wagi do wygladu, rób makijaż ale dla siebie a nie dla facetow. faceci maja byc dla Ciebie niewidoczni. Nabierz pewnosci siebie, polub siebie a potem bierz sie za facetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to mialam podobny problem, tyle że ja nawet nie mogłam się zmusić do noszenia okularów ze wstydu(byłam aż tak głupia ..) nosiłam tylko czasami.. dobze że mialam małą wadę bo inaczej chodziłabym całkiem na ślepo. Teraz mam soczewki, ale wada się bardzo pogłębiła. Bez nich jestem praktycznie ślepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie też podchodzą faceci na ulicy i pytają czy "pożyczę" im 2 złote...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym miec taki problem, ja mam tradzik na dekolcie, plecach i twarzy. Najgorsze jest lato bo jak tu ubrac cos na ramiaczkach? Albo wyjsc w bikini? A pokazac sie facetowi to juz ogole....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jęcz dalej... I nie musisz nosic ubran na ramiączka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominica

Dlaczego tak bardzo przejmujecie się tym co powiedzą „faceci”? Każda potwora znajdzie swego amatora, każdemu podoba się co innego a „facetów” trzeba mieć w dupie, wystarczy nam przecież jeden prawdziwy mężczyzna, a na pewno nie jest nim ktoś kto się z nas śmieje,  sama mam ogromny kompleks wiec wiem jak to jest, ale staram się sobie mowic ze jest dobrze a nawet lepiej, bo trzeba zyc w zgodzę z samą sobą, niektórzy nie maja nóg, rąk a my nadal siedźmy przed lustrem i widzimy za duży nos ucho usta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×