pisalam tutaj, nie tak dawno temat ze spodobal mi sie facet od

internetu. Internet znowu sie popsuł, więc najpierw zgłosiłam to do centrali a potem ponownie skontaktowali mnie z tym facetem od napraw. Wczoraj kiedy rozmawialiśmy (przez telefon) zdawalo mi sie że podchodził miedzy nami lekki flirt (pamietał mnie ( z poprzedniej naprawy), zadzwonil jak wspomnial po godzinach pracy, pytał czy bede jutro ( w domyśle dzisiaj) w domu... i ze jesli to bede akurat ja to super itd.. ; )) Dzisiaj zadzwonil wczesnie rano wlasciwie przebudzil mnie tym telefonem i znowu chwila rozmowy i jakby flirtu, ale przez to że kilka sekund wczesniej wstalam, średnio kontaktowalam czasami jakby ten flirt "gasilam" np. on powiedzial "no to do zobaczenia" a ja "do widzenia" :O Potem przyjechał, niestety o godzine za wczesnie niż mówił przez tel, przywitalam go w ciuchach domowych, dresowych spodniach, i w polowicznym makijazu, z wlosami na wszystkie strony, dodatkowo w domu była jeszcze mama i siostra... i wlaściwie caly ten czas jak byl u mnie byl praktycznie skupiony na pracy, (sprawdzaniu łączy, dzwonieniu do centrali itd ) jesli rozmawialismy to praktycznie tylko o tym internecie... :/ nie wiem czy to przez moj wyglad:/? po prostu mu sie nie spodobala? czy przez ta dzisiejsza rozmowe rano przez tel pomysłal ze nie jestem nim zaintersowana...:/? czy przez to że reszta domownikow była w mieszkaniu? i głupio mu było cos insynuowac? neta naprawil i powiedzial ze jego interwencja tutaj dobiegla konca, podziekowalam pozegnalam go i wyszedł .... chcialam zeby cos z tego wyniklo, zeby zaprosil mne na kawe, chcalam zeby rozmowa jakos inaczej sie potoczyla a tu nic:/ moge cos zrobic? czy sprawa juz jest zgaszona?