Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 27 lat, jestem starą panną. Wstyd mi i mam depresję

Polecane posty

Gość gość
jedna to mega laska, bogata, wykształcona, facetom się podoba i nic, nie moźe trafić na tego jedynego x to daj jej znać, że na kafe jest pełno kandydatów, zupełnie nieużywanych :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 lat i stara panna? czy was kompletnie pogrzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ze wsi jesteś skoro mają Cię za stara pannę Mam koleżanke w pracy 38 lat ta to jest dopiero stara panna a nie masz pojęcia jak się wozi myśli ze życie przed nią hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochajcie życie i cieszcie się każdym dniem :* Powodzenia :* x Tak tylko, gwoli informacji. Jak się cieszyć dniem, gdy po przebudzeniu, pierwsze słowa jakie cisną się na usta, to: znowu kurfa ten yepany dzień c***jowy kurfa dzień i znowu trzeba to pachać to gufno toczyć pod górę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, widzisz, masz przynajmniej pieniadze na własne zachcianki. Ja o kosmetyczce mogę pomarzyć bo musiałam buty kolejne dziecku kupić:O coś za coś...a poronienia trafiają cię kobietom...to nie świadczy o tym, że nie urodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Negatwne myslenie przyciaga negatywne wydarzenia-,,Sekret´´.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestań szukać - żyj własnym życiem ! - samo przyjdzie ! ;-) otwórz się na świat - wychodź częściej z domu - na miasto , do znajomych ;-) -> i zobaczysz - wszystko z czasem się odwróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co chce pod pociąg
jak pisałam nie mam gdzie iść. Rozstałam się z narzeczonym, wyprowadziłam, bo to jego mieszkanie. Tam gdzie mieszkałam z nim miałam pracę, ale nie zarabiałam za wiele, oddawałam mu pieniądze na mieszkanie, na życie, mało mi zostawało, więc i nic prawie nie odłozyłam. U rodziców siedzę na wiosce, tu nie ma pracy. Nie mam nawet na tyle pieniędzy by jechać do większego miasta i coś wynając. Chciałam by mi już były narzeczony pomógł, ale powiedział kategorycznie nie i koniec. Wie jaką ma sytuację, wie jaką mam matkę i wie też, że pewnie się zabiję- to kwestia czasu. Myslę jednak, ze już go nie obchodzę. Byliśmy razem 7 lat, po tych latach zostało mi jedno wielkie nic. Nie mam wyjścia, jestem już pogodzona z tym, ze muszę zrobić ten ostateczny krok. W dodatku jeszcze moja choroba, ostatnie wyniki są fatalne, przyjaciele na których liczyłam, którym pomagałam odwrócili się totalnie. No bo teraz ja mam problem więc lepiej udawać, ze nie istnieję- tak przecież jest wygodnie. Kazdy myśli o sobie. Brutalna prawda. Ja niestety za bardzo poświęciłam się chyba temu związkowi. Zostałam sama, bez kasy, bez przyszłości i bez nawet chęci do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dobrego męża, cudowne dziecko i mega depresję :( jestem hipochondryczką i wciąż ja i moja rodzina w mojej głowie cierpimy na raka. Miłość do rodziny trzyma mnie przy życiu. najgorsze jest to, że ja mam pełną świadomość tego, że przypadłość, na którą cierpię jest idiotyzmem i większość ludzi jest tym rozbawiona :) Ja natomiast każdego dnia toczę bój sama ze sobą, też nie potrafię się niczym cieszyć, a mam czym przecież. Stokrotki moje, życie przed Wami! Jesteście jeszcze młode. Czasy, kiedy 20latki wychodziły za mąż minęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 26 lat (dzisiaj skończone) i w życiu nie pomyślałam o sobie, że jestem starą panną :D Jestem panną i zapewne się to nie zmieni, stara nie będę jeszcze długo (choć czasami spotykam się z opiniami, że powyżej 20stki to już stara panna, to tępi ludzie mówią, głównie ze wsi, nie obrażając inteligentnych mieszkańców wsi), a jeśli chodzi o stan umysłu, to pewnie nigdy. Osoby, które tu piszą i użalają się, mają gorsze problemy, poczytajcie swoje posty. Tylko ja jestemw tej dobrej sytuacji, że chcę być sama i nie cierpię dzieciarów, no ale proszę was, starość to jest... bo ja wiem... po 60stce? I to jeszcze zależy do człowieka, jego zachowania i nastawienia. Mój ojciec ma 60 i nie powiedziałabym, że jest stary, a określenie "stara panna" już dawno powinno zostać wykreślone ze słownika, na szczęście w cywilizowanym świecie nie istnieje, tak samo jak presja posiadania byle jakiego męża i gromadki przychówku :O Pozdrawiam i nie dajcie sobie wkręcać, że musicie żyć tak jak inni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weźcie się za siebie KOBIETY ! - zacznijcie od dziś ! - zróbcie z tym coś _ bo jeżeli nic nie zrobicie to dalej będzie tak jak jest :* dacie radę ! - musicie tylko zrobić ten pierwszy krok !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
powinnam mieć już 1-2 dzieci i męża od przynajmniej roku. xxxxx Pierdzielisz, nic nie powinnaś jak nie chcesz albo nie jesteś gotowa, albo nie znalazłaś odpowiedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma to jak dobry banał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co chce pod pociąg
ludziom zawsze łatwo jest pisać weź się w garść, zrób coś ze swoim życiem. Czasem jak czytam czy słucham takich wypocin to aż życzę tym osobom by znaleźli się w mojej sytuacji, nie byłam nigdy złośliwa (a szkoda), ale w moim obecnym stanie takie banały są jak płachta na byka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Nie chce brzmieć dziwnie, ale musisz sie podnieść i wierzyć ze Bóg ma dla ciebie lepszy plan. Ze to nie koniec, a początek twojej wspaniałej drogi. Ze wszystko ma swoj cel, twoje przeszłe porażki tez, a ty zamiast sie zamykać musisz sie otwierać na to co dobre i nowe. Piękne i radosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to z mojego tematu, może cie pocieszy: Mam 29 lat i: -nie znam swojego ojca (przysposobił mnie mąż mamy) -jestem rozwiedziona -mam dziecko -mam łuszczyce (nie widoczna ale jednak) Oprocz tego jestem ładna, mam studia, własne mieszkanie bez kredytu, samochód. Mam szanse na kogoś wartościowego? Nie koniecznie bogatego ale z wnętrzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tematu. To prawda, nie mam takiej dramatycznej sytuacji jak dziewczyna co podłaczyła się do tematu. Mam pracę, stać mnie na wynajęcie pokoju i na swoje wydatki. Staram się inwestować w siebie, nie zapuszczać, ale ta pustka coraz bardziej mnie dobija...ile mogę dla zabicia bólu umawiać się na piwo z koleżankami, chodzić na siłownię itp? Fajnie, że mogę, stać mnie, ale naprawdę, wolałabym mieć mniej dla siebie ale mieć kogoś obok z "wychówkiem". Może faktycznie, za bardzo przebierałam sama już nie wiem. Zawsze podobali mi się intelektualiści - typ informatyka. Od typowych dresów trzymałam się z dala a oni stanowią 90% młodych Polaków. Ile jest tych inteligentów...tyle co kot napłakał. Trudno, przełknę to jakoś, widać dla mnie zbrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co chce pod pociąg
a ja ci autorko zazdroszczę. Może to i dobrze, że nie wiesz co to miłość i związek. Bo wyobraź sobie właśnie taką sytuację jak moja. Zaangażujesz się, zakochasz i potem bum! zostajesz sama ( to boli bardziej niż bycie samemu bez rozstania a wiem co piszę) bez niczego. Chyba wolałabym w pewnym wieku olać związek ze swoim byłym i skupić się na sobie niż na tworzenbiu czegoś co wydawało się piękne, a pospypało jak domek z kart. Tak, lepiej żyć bez tej świadomości. Ciesz się tym co masz, bo naprawdę jesli poznasz faceta, pokochasz, a potem przejdziesz bolesne rozstanie to będziesz płakać za czasami gdy zyłaś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co chce pod pociąg
misio1 nie dołuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam tez do panny od pociągu. Bóg ma dla was inne plany, wierzcie mi. Ps. Facet nie powinien determinować waszego byc lub nie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym miec tylko takie problemy w zyciu hahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jedna to mega laska, bogata, wykształcona, facetom się podoba i nic, nie moźe trafić na tego jedynego". Tylko że dużo kobiet które są same są przeciętne i giną w tłumie atrakcyjnych kobiet których w miastach i tak jest przewaga. Część też kiepsko radzi sobie zawodowo - zresztą widać to w tym temacie. Albo brak pracy albo praca na słuchawce czy w magazynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze dziewczyny tak Was czytam i sobie myślę, że w takim razie ja to jestem już przypadkiem wielokrotnie przegranym :D Mam 34 lata, nie mam faceta ani dzieci. Jest mi smutno czasami, bo fajnie byłoby się do kogoś przytulić, ale naprawdę są większe zmartwienia w życiu. Myślicie, że te wszystkie osoby w związkach są takie szczęśliwe? To tylko pozory. Myślę, że warto poczekać na odpowiednią osobę (którą można spotkać w każdym wieku), niż na siłę się męczyć z pierwszym lepszym, bo co inni powiedzą. Może się ktoś pojawi a może nie. Warto cieszyć się życiem i tym co się ma, zdrowiem, otaczającymi nas ludźmi, tym, że widzimy, słyszymy, możemy chodzić, pracować, rozwijać się. Wiele osób nie ma tych rzeczy, a potrafią się cieszyć życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 31 lat nie mam nikogo od 4 lat! Codzien upewniam sie w przekonaniu ze juz nikogo nie poznam i bede sama. Do tego mieszkam z mama bo choc pracuje to nie zarabiam tyle by bylo mnie stac na wynajecie mieszkania. Czuje sie strasznie ale nie mysle by sie z tego powodu zabic. Samotnosc jest okrutna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tematu. Pracuję na słuchawce, owszem, mam również skończone studia. Uświadomię Ci jedno. W mojej firmie połowa osób ma skończone studia i zapewniam, zarabiamy powyżej 2 tysięcy minimum przy pracy na cały etat. Rozróżnijmy - telemarketing a obsługa klienta to dwa różne światy🖐️ chyba lepsze to niż posada sekretarki za max 1400? Ok, wracam do tematu - do gościa w pociągu. Skąd jesteś? Jeśli z podlaskiego pomogę w zatrudnieniu u mnie;) To nie jest tak, że nie mam pojęcia o miłości i związkach. Byłam w ciąży również...mimo że dziecka nie planowałam, wiem że poradziłabym sobie. Może ta depresja jest wynikiem tej traumy po poronieniu? Sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie ty widzisz te tłumy atrakcyjnych kobiet? właśnie większość jest przeciętna. I taki paradoks - to przecietne z reguły już są w tym wieku po ślubie lub w zwi azku heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co chce pod pociąg
Autorko tematu cóż za bieg okoliczności:) Ja również z podlaskiego. To znaczy teraz jestem w województwie podlaskim, bo u rodziców jak pisałam jestem. Niestety jak też wspominałam za dwa tygodnie musze się wynieść. A z poronieniem rozumiem cię doskonale. Sama poroniłam 3 lata temu mimo, że dzieci nie planowałam wtedy ani teraz nawet, ale mimo wszystko jakiś żal w człowieku chyba pozostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
atrakcyjne kobiety widuje wszędzie - w tramwaju, kiedyś na uczelni, na kursach językowych, w siłowni, w pubie czy na imprezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×