Troche mi smutno, ze nigdy nie bede miala dzieci

Moja przyjaciolka w sobote urodzila dziecko. Jest mi troche smutno, ze to mnie calkowicie ominie.

Lecz sie, jezeli istnieje taka mozliwosc.

Nie ma zadnej mozliwosci.

Moze adopcja?

Adopcja jest bardzo trudna.

Hej :) A ile masz lat? Czy rzeczywiście nie możesz mieć własnych dzieci? Czy próbowałaś się leczyć? Trzymaj się. Smutek tego rodzaju jest naturalny. Czasem jest ogromny i przytłaczający, czasem pojawia się przy sytuacjach z dzieckiem w tle jak ta u Ciebie, czasem przychodzi i odchodzi zanim zaczniemy rozpaczać. Tak już musi być. To naturalny żal, naturalny odr****ludzki i odruch kobiecy.

Ale dlaczego ci smutno? Naprawde chcesz dzieci z glebi serca czy ulegasz presji polskiego spoleczenstwa, ktore ma swira na punkcie plodnosci? Bo tu sie porownujesz do kolezanki. Ja dzieci nie mam, nie chcialam i nie chce.

dziecko to obowiazek 24h/dobe przez najblizsze wiele lat. ty masz ten czas dla siebie patrz co masz a nie czego nie masz

Moja znajoma juz dwójkę adoptowana bo nie mogą mię swoich... Wierze, ze to troszkę Cie boli ale być może Twoim przeznaczeniem jest dać szczęście jakiemuś maluchowi z domu dziecka :)

jeżeli tylko trochę Ci smutno, to nie wiesz co to prawdziwa rozpacz, przez którą łatwo stracić sens życia. Jak pisze ktoś wyżej, ciesz się tym, co masz, bo życie mija bardzo szybko...

Widzisz jak to jest ty bardzo byś chciała ale nie możesz mieć, a są takie wygodnisie że dziecko im nie potrzebne do szczęścia, wolą robić karierę. Mam znajomą która ma dobrą pracę i dobrze płatną, ale nie wiadomo jak długo w dzisiejszych czasach nic nie ma pewnego, komuś podpadnie i wyleci ze stołka i zostanie sama, mąż już ją zostawił, 12 godz w pracy po powrocie do domu do 24 praca i tak w kółko. Praktycznie mają wszystko bo on też dużo zarabia, do szczęścia chciał dziecko ale ona powiedziała nie. Teraz zaczęła troszkę chorować, nie wiadomo jak się to skończy, nie które kobiety nie wiedzą co tracą.

Nie masz prawa oceniać ludzi. A dzieci przynoszą często rozczarowanie i wstyd.