co facet mysli o dziewczynie ktora

zaprasza go do domu o godzinie 23 (wczesniej nie mogl) by naprawil jej rozwalone biurko. gdy juz uporal sie z biurkiem pogadalismy troche a potem on zaproponowal obejrzenie filmu.Mysle sobie ok czemu nie..a potem usiedlismy na kanapie.dodam ze bylam ubrana normalnie tzn dzinsy i bluzka dosc skapa ale zawsze tak chodze.W trakcie filmu bylo milo zaczelismy sie calowac przytulac obmacywac itp..ja w pewnym momencie mowie stop chyba musisz juz isc..sorki ale nie jestem gotowa..wyprosilam go.On sie do mnie juz nie odezwal.Mial prawo sie obrazic? dodam ze to nasza 5 randka,on ma 25 ja 30 lat.

bo gdzies tam przeczytalam ze niby facetow nie wolno podpuszczac..ale mnie nie o to chodzilo,to wszystko bylo takie spontaniczne i tyle

Pewnie prowo ale jednak zapytań Kto właściwie zaczął obmacywanie i całowanie?

Myślę, że on nie miał do niczego prawa. O ile sobie przypominam, to ja działałem inaczej. Przywalałem się, dobierałem, przystawiałem, ale z uśmiechem, na zasadzie, że jak mnie wyprosisz, to jutro wpadnę z kwiatami i przeproszę i znowu będzie to samo :D To jest gra. Mężczyzna powinien tak zadziałać, aby kobiecie samej się uda rozchyliły. Kobieta powinna walczyć ze sobą, nie z mężczyzną. On nie ma się o co obrażać, jeśli nie chce być śmieszny. Ale może chce? :D

Zapraszasz chłopa o 23 do domu, pod pretekstem naprawy biurka haha :p ogladasz z nim film w nocy i dziwisz sie ze sie chciał ciupciac. Dziwne jest ze ty Nje chciałaś

o odpowiedz prosze mezczyzn

o odpowiedz prosze mezczyzn doroslych.. nie to nie prowo. Czyli nie zapraszac facetow nigdy do domu po 22? A co jesli ja chce sie tez tylko pocalowac i poprzytulac? On mnie pierwszy pocalowal.

i biurko to nie bylo pretekst.Naprawde bylo rozwalone i nie moglam sobie z nim poradzic.

00:16 ma 100% racji. Sraj na typa bez kultury

Mam wrażenie, że teraz to się jakieś ostatnie mameje namnożyły. Jak nie dostanie od razu, to wpada w depresję :D Śmieszne to jest. Skoro dziewczyna daje pewne przyzwolenie, potem mówi stop, to przecież nazajutrz też jest dzień. Ma prawo gadać sobie stop, sto razy. Mężczyzna ma prawo naciskać ile wlezie. Nawet moja Babcia świętej pamięci, która przed pierwszą wojną się urodziła, mówiła, że mężczyźnie, to w takich sprawach wszystko wypada, byle grzecznie ;)

czli nic nie zrobilam zle