10miesięczniak ****ardzo mało pokarmów stałych

Mamy poradźcie. Mam córkę 10miesięczną, karmię ją piersią i od końca 6miesiąca rozszerzam jej dietę. Około miesiąca temu Mała powiedziała: dość. Było to skutkiem wprowadzenia do mojej diety poniwnie produktów mlecznych po konsultacji z gastrologiem. Produkty te znowu z diety wykluczyłam, bo Małą bolał brzuszek. Przestawała powoli jesc obiadki, owoce, kaszki... Po ponownym nareperowaniumojej diety apetyt się córce poprawił. Zaczęła jeść, ale ****ardzo mało - zupka, warzywa, owoce - kilka-kilkanaście łyżek i koniec. Dopija moim mlekiem resztę posiłku. Bardzo chętnie je za to: chleb (z mięskiem lub bez), jajko, kaszki, pieczone mięso, łososia, groszek.

przejadlo jej sie. dawaj jej to co chce nawet jesli mialaby jesc to samo co dzien. moja tez tak czasem ma. piers ograniczam,bo jednak niedlugo chce odstawic.

Cos mi przerwało... Mamy spotkalyscie sie z podobna sytuacja u Waszych dzieci? Jakies rady? Bede wdzieczna za wszystko - chcialabym zeby moja pociecha jadla wiecej warzyw i owocow no i chcialabymaby te posilki jakos zastepowaly jej mleko

skoro dopajasz ją swoim mlekiem to co się dziwisz? sama siebie przeczytaj :O ona w tym wieku to powinna 3x max mleko dostawać

Dziekuje za odpowiedź:) cały czas wprowadzam coś nowego: ostatnio bataty, awokado, zioła prowansalskie, maliny, truskawki (mrożone). No właśnie ja bym chciała aby to jedzonko zastąpiło jej chociaż jeden, dea posiłki... A tu się póki co nie da :/

Dobrze zatem czekam na rade w jaki sposob podawac jej te max3 razy dziennie posilki mleczne. Jak zaczac przekonywac niejadka do czegoś innego jak mleko. Bo teorię znam - ile czego powinna w tym wieku dostawac. Po to pisze. Najpierw podaję jej normalny posiłek. Dopiero potem mleko jak widze, ze jest glodna.

Ale kilka kilkanaście łyżeczek posiłku to sporo jak na takie dziecko. Mój dwulatek niejednokrotnie zje tyle i wcale niejadkiem nie jest. Owoce możesz podawać w formie soków wyciskanych, warzywa również, jeśli martwi Cię ich niewystarczająca ilość w diecie. Generalnie jedna rada- no stress- nie zje czegoś dzisiaj- zje jutro. Ja nigdy się nie spinałam i nie naciskałam na zjedzenie czegoś przez dziecko, bo wiem, że nie zawsze mamy super apetyt, nie zawsze również mamy ochotę na wszystko. Jeśli dziecko poczuje Twój luz w podejściu do jedzenia, to też będzie chętniej jadło. BTW- jakość i różnorodność diety u dziecka określa się na podstawie tygodniowego menu.

Dziękuję za odpowiedź, dziś spróbuję z sokami, zobaczymy jak pójdzie :)

A skąd wiesz, że jest głodna?