Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chce mi się mieć dziecka

Polecane posty

Gość gość

Jestem leniwa i lubię wygodne życie. Właściwie nigdy nie musiałam się jakoś poświęcać dla nikogo, na szczęście wszyscy w rodzinie są samodzielni (oczywiście dziadkom pomagam, zakupy, podwożenie gdzieś ale to wiadomo nie codziennie) i zawsze było tak, że chodzę spać o której chcę, drzemka po południu - nie ma problemu, wychodzę gdzie chcę i kiedy chcę, z kim chcę... mam pomysł, że chcę taki i taki sport uprawiać, biegać, uczyć się języków, wyjechać na weekend - droga wolna, chcę iść na jakąś imprezę bo mam wolne - idę. co prawda mam dopiero 25 lat, ale nie wyobrażam sobie mieć dziecka!!! Niby bym chciała, ale co ja bym z nim zrobiła??? Mam pomysł podesłać mamie żeby ona się zajmowała, bo byłaby zadowolona... nie wiem, nie chcę męczyć dziecka taką nieodpowiedzialną matką jak ja... wolałabym adoptować już jakies większe, poza tym wcale nie chcę rodzić tego dziecka - to kto je ma urodzić??? może wdowca z dziećmi bym chciała spotkać... koszmarna sprawa... Poza tym raczej bym chciała mieć więcej dzieci jeśli już bo one mogą się zająć sobą, bawić się etc. i starsze będą pilnować młodszych... Chciałabym mieć od razu np. dziesięciolatka, 14latka i 17 latka bo tych małych nie chcę za dużo roboty. No i obiady (ja normalnie nie gotuję, jem gdzies na mieście), mycie, kładzenie spać, bajki, można zwariować!!! Nie wyobrażam sobie tego za nic w świecie ;-( Chciałabym mieć takie normalne życie mąż i dzieci, jak to niby się powinno mieć, ale wcale mi to nie odpowiada, nie lubię sie nadmiernie poświęcać, mogę kupować prezenty, kochać dzieci, czasem pobawić się ale 24/h odpada. Jestem super ciocią, a nawet dzieci moich znajomych mnie uwielbiaja i wszystkie wołają na mnie "ciocia" ale na dłuższą metę bym z nimi nie wytrzymała. to smutne ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym mieć takie normalne życie mąż i dzieci, jak to niby się powinno mieć, ale wcale mi to nie odpowiada xxx logika debila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadamy za5,10 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 35 i mma tak jak ty i mal tego partnera tekiego samego/nie zamierzam nic zmieniac.jest mi git a jakpatrze na tekolezankiz dziecmi to mi sie slabo robi/brak czasu odpowiedzialnosc.zycie sie konczyno i bieda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat i mam to samo. Na szczescie moj partner mysli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem po 30tce i jak mi się nie chce dziecka ,nie widzę powodu by je mieć żadnego,tzn mogłabym ale tydzień z nim w miesiącu a to niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie miej i tyle. Nie ma takiego przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt cie nie zmusza zebyś rodziła dzieci.Nie chcesz, to twoja sprawa i twoj problem.Chciałabym znać twoją opinie na stare lata, o ile dożyjesz.Zostaniesz sama jak kołek i rezerwuj sobie przytułek, bo nie będzie miał kto ci podać przyslowiową herbatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo takie czasy przyszły, najlepiej jest ludziom kiedy wszystko odbywa się bez zobowiązań, bez odpowiedzialności, lekko, łatwo i przyjemnie, jak się chce, co się chce, kiedy się chce i z kim się chce, nie obarczając się obowiązkiem, odpowiedzialnością za coś lub za kogoś. I ok, nie ma przymusu. Ale pamiętaj, że w życiu nie ma nic za darmo, jest akcja - jest reakcja, nie tylko między ludźmi ale tak po prostu, w życiu; za każdą najmniejszą rzecz (i dobrą i złą) kiedyś przyjdzie nam zapłacić jakąś cenę / odebrać jakiś profit. Moją obserwacją (a mam już swoje lata i wiem co piszę) jest to, że życia nie da się przejechać na wygodzie, przyjemności, komforcie i własnym zadowoleniu. Tzn da się, ale do czasu - jeśli chodzi o moje spostrzeżenia, jest to 10/10 przypadków, 100% trafności tej reguły. Oby z Tobą było oczywiście inaczej. Jesteś jeszcze bardzo młoda, jest szansa, że Twój obecny światopogląd się odmieni. A jeśli nie - trudno, każdy jest kowalem swojego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat i mam to samo. Na szczescie moj partner mysli podobnie. x a to potwierdzenie powyższej teorii gościa, z któym się zresztą zgadzam Zero odpowiedzialności i chęci jej podjęcia "partner" a czemu nie mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie - po co ten temat? Każdy jest kowalem swojego losu, nie ma przymusu i obowiazku rodzenia dzieci i zakładania rodzin (jeszcze, niewiadomo co będzie jak do władzy dojdą pisiory). Tylko pamiętaj, że w pewnym wieku pewne decyzje są nieodwracane. Bardzo fajnie opowiadała o tym w jakimś wywiadzie pani Grażyna Torbicka, która wspominała jak robiła karierę, studiowała, pracowała, podróżowała, poznawała największe sławy tego świata, w tym samym czasie jej maz robił zawrotną karierę w medycynie. I przyszła pięćdziesiątka, jakiś bilans, podsumowanie i stwierdziła, że boi się, bo jedyny najczęściej wybierany numer w jej telefonie to telefon jej męża - i nie wie co będzie, jeśli go kiedyś zabraknie. To tylko mały cytat, cały wywiad był jednym wielkim żalem co do decyzji i priorytetów ustalonych za młodu. Ale są i tacy, co nie żałują - kwestia charakteru, otoczenia i podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena magladena
No to ja teraz pojadę tak filozoficznie: piszesz autorko, że jesteś leniwa. Piszesz o tym tak otwarcie, przyznajesz to bez bicia i nazywasz to po imieniu. Gratulacje za odwagę nazywania spraw jak należy. Ale pytanie jest takie: po co żyjesz? Nie masz potrzeby, jakiejś ambicji pracowania nad sobą? Zmieniania swoich wad, pracowania nad nimi? Przekuwania tego, co złe w coś pożytecznego? Tylko nie piszcie mi, że lenistwo jest zaletą albo że w niczym nie przeszkadza w życiu. Bo jeśli piszesz, że jesteś leniwa, to zapewne nie masz na myśli tylko swojego przeczucia odnośnie tego, jak by wyglądała opieka nad dzieckiem. Skoro piszesz o sobie per "leń", a w tytule używasz dość ostentacyjnego i oczywistego "nie chce mi się", no to jasne jest, że masz problem z samodyscypliną, rzetelnością, poczuciem obowiązku. Nie masz potrzeby pracowania nad tym? Udoskonalania się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×