Chory szczeniak pomocy

Mój szczeniak obecnie 7 miesiecy jest znowu chory.... Owczarek niemiecki z dokumentami, wymarzony pies, decyzja długo przemyślana i świadoma... ale od początku ciągle coś mu jest... zaczęło sie zaraz od pierwszej jazdy do domu... potwornie zerzygał samochód, hodowcy mówili, że tak może być ok więc się nia martwiłam ale jest tak do dziś, rzyga za każdym razem... przyzwyczajany na króciutkie trasy ok ale wet mowi, że może się mu poprawić, na drugi dzień co go przywieźliśmy do domu pies piszczy i skręca się z bólu, jedziemy do weta nikt nie wie co mu jest ale że ma zostać na noc na kroplówce... trwało to 3 dni... ze startu takie coś, kasy poszło już nawet nie licze ale ok. damy rade... następnie dosyć okropny okres szczenięctwa szczanie sranie po domu wycie piszczenie nie chciał być sam nawet na minute...konsekwentną cieżką pracą było coraz lepiej... ale z jedzeniem było kiepsko nietolerował żadnych granuli nawet super drogich więc musiałam mu gotować... rzeźnia itp... jestem wegetarianką więc następny koszmar ale dałam rady... ukochany pies... po czasie znaleźliśmy granule co tolerował hurra! drogie w pysk ale co.... i chwile było dobrze... dwa tygodnie temu zaczął kuleć na przednią nogę, lecimy do weta, tabletki, zastrzyki kasa leci... dzisiaj pies piszczy skulony w kuchni pod stołem nie chodzi już na tylnie.... i dzisiaj ... się poryczałam... wyłam z rozpaczy.... mąż, rodzice patrzą na mnie przez palce... że takiego niedorozwoja wybrałam... nie mam już siły... co mam robić? Nie chce by cierpiał... nikt nie wie co mu jest... Jestem na siebie zła... To wszystko mam na własne życzenie ale kto mógł podejrzewać, że będzie aż tak... czy to normalne? Czy ktoś może tak miał? Dziękuję