co sądzicie o kobietach niepracujących, które są na łasce swoich mężów?

Sądzę że chuj Cię to obchodzi? Jak sobie wybrały tak mają, jak będą mialy problemy z tego powodu to one, nie Ty. Zajmij się swoją dupą:)

Autorka jest zazdrosna ze ona musi pracować a inne nie i mają się lepiej niż ona ;) Ja nie pracuje ale kase co miesiąc na konto mam wiec nie jestem na niczyjej łasce. Dom jest naszą wspólną własnością i konto też wspólne. Nikt nikomu nie wydziela. Nie czuję się gorsza od tych co pracują. Każdy robi jak uważa to jest decyzja wspólna. Pozdrawiam

czyli - opierając się na pierwszym poście - jak pracującą mąż zdradzi to nie jest to upokarzające ? Bo co ? bo pracująca zabierze swoją cześć życia i wyprowadzi sie od zdrajcy ? i to spowoduje ,ze lepiej się poczuje ? i co to znaczy na " łasce " ?:)

ja zazdroszczę takim Kobietom , też bym chciała no ale, póki co muszę zapieprzać do roboty :O

JA TEZ zazdroszczę i tyle w temacie, lepiej być na łasce męża- z założenia osoby, która powinna byc dla nas opoką, najwonniejsza i najukochańszą osobą w życiu, niż na łasce szefa - znosić jego humorki, fochy lub klinetów, no chyba, że laski mają akurat taką pracę że ani nad sobą szefa nie mają ani z żadnymi klientami / petentami użerać się nie muszą, ale w sumie nie wiem czy taka praca istnieje.... podsumowując ZAZDROSZCZĘ KOBIETOM, KTÓRE NIE MUSZĄ PRACOWAĆ i mogą się skupić na domu i dzieciach (no, chyba że same chcą do ludzi, ale to też nie każda tak ma)