Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem samotna a nie moge obnizyc wymagan

Polecane posty

Gość gość
jesteś? czy masz niedobory biochemicznych neuroprzekźników w sieci neronowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta na poczekaniu wymyśliłem :-) Mennica produkuje odpowiednia ilość pieniędzy - umów, które mają swoją równowartość w usługach. Usługi i towary są względem siebie różnicowane co do ich wartości (kto to robi? - chyba rynek) np. 1 auto firmy xyz = 5 rowerów firmy abc = 1000 chlebów firmy qwe = ....itp . Każda usługa musi być ujęta w tym równaniu. I ktoś WAŻNY decyduje o wartośc****eniądza np. chleb firmy qwe kosztuje 2 zł. Jak mamy cenę 1 produktu to resztę cen znamy. Jest już umowa: 1 zł to pół chleba firmy qwe. A różnicowaniem wartości towarów zajmuje się rynek. W rzeczywistości chyba to jest to bardziej skomplikowane:-) Oczywiście możesz sobie wymyśleć swoja teorię :-), a najlepiej przeczytać jakąś książkę o ekonomii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio tak stoi w wikipedi? "emitowasny przez dowolny bank"? i, ze to kwit bankowy poświadczający posiadanie złota?:D a ty w to wierzysz? ale bank przeciez nie rozdaje tych pieniedzy tylko ci je pozycza na procent czyli de facto pobiera opłate. mógłbyś mi to wyjasnić? skąd tylu zaadłużonych ludzi? przeciez bank nie może tak po prostu sobie rozdawać cudzego złota druga sprawa skąd bank ma to całe złoto? jak wpłacasz kase do banku to zanosisz im złoto jakieś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dlaczego pobiera sie procent od sumy? to dziwne. skoro bank pełnui tylko funkcje notarialna wydając określone dokumenty poświadczające wykonanie przez kogos usługi to opłata powinna być w miare stała. i skąd biorą złoto, żeby pokryć to wynagrodzenie. w końcu wchodzi ono w aktywa banku i może byc pozyczane dalej czyli zgodnie z definicja którą podałes musi reprezentować jakąs wartośc ... nic nie rozumniem. pogmatwałeś wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ta emisja mnie niepokoi. złoto też emituja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie obawiasz sie, że ktoś kto może sobie emitować pieniądze oszuka cię co do prawdziwości umowy barterowej, którą rzekomo ten pieniądz reprezentuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greg Plitt
Jutro o tym pogadamy, czy pieniadż jest umowa czy nie jest, bo ja już praktycznie śpię. To mój drugi nick.Ekonomista nie jestem, więc nie wiem tego, trzeba kminić, ale przecież nie zapłacimy starym pieniadzem, bo jak pieniadz jest umowa to ona straciła ważność. Dobranoc lub dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodzi ma to, że najwartościowszą rzeczą jaką można sie zajmoweać to emisja pieniędzy:) w końcu gdzie ich jest najwięcej? a im więcej ich emituja tym więcej muszą sobie zapłacić za ich emisje. tu nie jest potrzebny ekonomista tylko detektyw gospodarczy i jerszcze jeden gościu, który będzie z nim chodził i na miejscu strzelał do tych skooorfysynów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---Cofam ostatni post o tym banknocie bo byłem śpiący (a wpis usunąłem):-)Masz racje o tym zapożyczaniu się, bo bank centralny pożycza kasę innym bankom, a te banki społeczeństwu. Czyli każda złotówka należy do banku centralnego. Każdą złotówkę społeczeństwo jest winne oddać bankowi i to z procentem. A skąd ten dodatkowy procent znaleźć jak wszystkie dostępne pieniądze oddaliśmy bankowi. Chyba zapożyczając się kolejny raz w tym banku. A drugi problem: jak to się stało, że bank centralny jest tak bogaty? ---Dla mnie pieniądz jest rodzajem umowy społecznej, że ten kawałek banknotu ma jakąś tam wartość równą czemuś. Gdybyśmy np. z 1.000 zł poszli do dzikusów mieszkających w dżungli, nigdy na oczy nie widzących cywilizacji, to jakbyśmy chcieli kupić jego dzidę za nasze pieniądze to on odpowiedziałby nam, że do podcierania tyłka ma liście. Dla niego ta kasa nie miałaby wartości, bo nie tkwił w tej umowie społecznej. Pisząc "umownie" właśnie takie coś miałem na myśli. I zakończę ten temat na tym. ---Znalazłem jakiś filmik na youtube mówiący o pieniądzach (ale żeby go ocenić to wpierw trzeba go obejrzeć). Trwa 3 i pół godziny. Kiedyś go obejrzę, bo z początku wydaje się ciekawy. https://www.youtube.com/watch?v=2Wn7Osxq6cQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaaaaaa
a ja zażenowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bank centralny ( bank prywatny) ma niezrozumiały z punktu widzenia ekonomii przywilej kreowania pieniadza z niczego. to system inflacyjny tzw. drukuja sobie kasy ile chcą a potem pozyczaja to bankom komercyjnym, które, jak ma to miejsce w p[olsce, pozyczaja je państwu. to tzw dług publiczny. było kilka państw, których prz\ywódcy odmówili zapozyczania narodu i oddawania w ramach długu publicznego wszelkich zasobów oraz dóbr do niego nalezących łącznie z wolnoscia ale szybko okazywało sie (o czym skwapliwie informowały media), ze to straszni tyrani byli i wrogowie demokracji. a jak wiadomo gdy demokracja jest zagrozona to deo akcji wkracza |US Army i jej auxilliera czyli oddziały pomocnicze jak np z najemnicy z armii polskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą często gęsto najwazniejsze zadania powierza się prywatnej armii najemników o nazwie black water. Płacą im za rózne straszne rzeczy. np za udawanie terrrorystów których później trzeba w ramach przywracania demokracji spacyfikować. oczywiście pacyfikuje sie ludność cywilną. mordują i torturują dzieci, kobiety i meżczyzn. to miało miejsce w iraku, afganistanie ma miejsce w syrii i na całym bliskim wschodzie. egipt libia. oczywiście są jeszcze inne powody ich zaangażowania w tym rejonie. podobne do tych jakie mieli templariusze np. ale to już kolejna warstwa teorii spiskowej. większośc ludzi wzdraga się przed przyjęciem do wiadomośc****erwszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź np chreścijaństwo. wypromowali takiego gościa jak Jezus który zapoczątkował ruch z pewnych względów atrakcyjny dla licznego w tych czasach grona niewolników i ofiar zachłanności cesarstwa rzymskiego. potem gdy juz stał się odpowiednio popularny przejeli nad nim kontrolę czyli spowrotem wzieli motłoch za pysk. śmieszą mnie goscie twierdzący, ze chrześcijaństwo było spontanicznyą reakcja...na cokolwiek. imperium rzymskie to kontynuacja władzy określonej grupy ludzi. nie inaczej sprawa sie ma z watykanem np. jest masa róznych konfliktów interesów najcxzęściej kreowanych na potrzeby dezinformacji ale to wszystko jedna wielka lipa i część systemu kontroli i zniewolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nigdy nie było żadnej wolności ani zmiany rządzących. od zawsze traktują nas jak bydło i niewolników. jeżeli istnieją jakieś pozory wolności to tylko po to abyśmy sie jak najmniej buntowali. to źle wpływa na wydajność. dlatego od czasu do czasu sami organizują jakas kontrolowana rewolucje co by skanalizować i ukierunkowac energie stada. mają to już w małum palcu opracowane do perfekcji. to w zasadzie prewencja. dlatego przućcie nadzieje i strach. to jedyne co może ich powstrzymać. nie ma kija i marchewki. niech se sami tachaja swoje toboły piertolone skurfysyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to by było na tyle dzisiaj. amen alleluja chwalmy pana kleksa i takie tam. do zobaczenia nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ratownika
Zaglądam i co widzę? Założę się o stan mojego konta ;-) , że " kzięciu" to dość dobrze znana mi osobowość kafeteryjna. Co słychać? x Autorko, jak znajdę więcej czasu to poczytam i napiszę coś w temacie. Mam nadzieję, że odkrywczego :-) Póki co, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć. co do tego kto kim jest też mam pewne podejrzenia co do ciebie np ale równiez o zgrozo co do siebie. i np dochodze do wniosku, ze nie jestem tym kim jestem co ty na to? też tak masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kzięciu cieszę się, że się wzruszyłeś, ale teraz co tutaj napiszę to niestety ciebie może zasmucić. To jest jak ze sztuką raz wzrusza a raz smuci :-) Jeśli z jednego punktu widzenia jest coś nie zrozumiałe to należy to zrozumieć przyjmując inny punt widzenia. Dzisiejszy system ekonomiczny opiera się na pieniądzu. Oczywiście system można też oprzeć na czymś innym np. na złocie, ropie naftowej, gazie itp. Tylko, że ilość tych surowców na Ziemi jest ograniczona. Systemem takim nie można byłoby sterować za pomocą zmiany ilości surowca w obiegu, a system którym nie można sterować jest chyba bezużyteczny, bo robi co chce. Może gdyby się uprzeć na to złoto - to przecież złoto można produkować w wyniku reakcji jądrowych. Tylko, że takie złoto jest chyba 3-krotnie droższe od naturalnego. W takim przypadku zamiast społeczeństwo się rozwijać to skupiałoby całą swoja uwagę na produkcji tego złota, ciągle się zadłużając. Można byłoby też oprzeć system na umowach wymiany towarów i usług między ludźmi czy innymi podmiotami, ale wtedy każdy człowiek musiałby być urzędnikiem. A chyba lepiej jest gdy jest mniej urzędników w państwie :-) Po prostu system oparty na pieniądzu jest chyba najprostszym systemem, a systemy najprostsze są najbardziej pożądane. Banki nie drukują pieniędzy tyle ile chcą. Zadaniem banku centralnego jest ustalenie jakiejś równowagi w systemie, zapewnienie jego stabilności. Tym jest podyktowane jego główne działanie. Nieraz istnieć może wiele punktów równowagi i w zależności jaki punkt się wybierze to ktoś może więcej zyskać a ktoś może więcej stracić. Wiadome jest to, że ten kto zarządza tym bankiem chce jak najwięcej zyskać. Taka jest natura człowieka- jak już wcześniej pisałem - najpierw się martwi o swój własny tyłek. Wiadomo, co byś chciał zrobić z obecnym systemem -po prostu go obalić i zmienić go na inny lepszy. Ale pytanie na jaki system? Łatwo jest coś zniszczyć, ale trudniej jest coś stworzyć. Czy ten inny system byłby lepszy od obecnego. Nie wiadomo. Każdy twórca systemu uznaje, że jego system jest najlepszy ze wszystkich. Wszystko ma swoje zalety i wady. Obecny system tez ma swoje wady - na pewno je znasz bo jesteś jego przeciwnikiem, a także zalety np. pieniądz - można łatwo go przechowywać, jak zabraknie wyprodukować, itp. - poczytaj sobie o zaletach pieniądza np. na tej wikipedii. Nawet jakby możliwa byłaby zmiana systemu, to zawsze występuje stan przejściowy - i też należałoby uwzględnić jego wady i zalety. Dodając do tego wady i zalety nowego systemu należałoby rozważyć, czy zmiana systemu jest dobrą opcją. Aby to rozważyć należałoby rozumieć cały obecny system, czyli być ekonomistą oraz mieć już inny system, który by go zastąpił i tez go w pełni rozumieć. Następnie należałoby sprawdzić jak on działa na małym obszarze. Jak zaznaczyłem nie jestem ekonomistą, więc nie rozumiem banku centralnego - jakbym go rozumiał to bym się mógł odnieść do jego działania. Jak zniszczyć system - po prostu wyzbyć się wszystkich pieniędzy kupując za nie towary i usługi na przyszłość. Pieniądze wróciłyby tam skąd przyszły, czyli do banku centralnego. Jednak te pieniądze były obciążone procentem, czyli należało oddać ich więcej niż się ich wzięło. Co jest niemożliwe do zrobienia, bo skąd wziąć pieniądze, które są produkowane tylko w banku, z innego źródła niż bank. Znikąd. Pozostaje się zapożyczyć znowu w banku. A jak tego nie zrobimy to bank poda nas do sądu, a sąd to od nas wyegzekwuje. To jest reakcja obronna systemu. Wyrokiem będzie powtórne się zapożyczenie w banku, aby oddać mu te odsetki, bo tak było w umowie kredytowej - bank nie chce nieruchomości, jedzenia usług a tylko swoich pieniędzy. Nawet jakbyśmy siłą zniszczyli ten system to strzelili byśmy sobie w kolano, bo cała gospodarka padłaby na kolana. Wrócilibyśmy do ery wymiany towarowej i w obecnej sytuacji każdy musiałby być urzędnikiem aby ogarnąć umowy wymiany usług. Co się tyczy tematu wolności to chyba w społeczeństwie nigdy nie będzie pełnej wolności, zawsze będzie w pewnej części niewola. Niewola wynika z samej natury człowieka - człowiek ma różne potrzeby np. jedzenie - gdyby odrzucił społeczeństwo to byłby głodny. Oczywiście możesz uciec od społeczeństwa do dżungli brazylijskiej i tam żyć. Ale jakie byłoby tam życie - bez wynalazków dzisiejszego świata. Nadal byłbyś zniewolony, bo musiałbyś jeść, czyli musiałbyś swój czas tracić na polowanie i martwienie się o niepewną przyszłość. Trzeba nauczyć się odnaleźć w tym świecie, a nie z nim walczyć, bo to nie ma sensu, jednostka ma marne szanse w walce z systemem. A na pewno ten system jest lepszy niż bycie w dżungli, więc jaki sens jest walczyć i tracić energię na walkę. Tak jak autorka napisała, należy zająć się zarabianiem zamiast być obrażonym na cały system. Oczywiście chodzi mi o cały czas o system ekonomiczny nie polityczny. Napisałbym więcej, ale od tego pisania głowa boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie czytam całego twojego postu. skończyłem na sterowaniu systemem. owszem dobrze jest móc sterować systemem ba nawet bardzo dobrze niestety tylko dla tych którzy nim sterują. na obecną chwilę system jest tak przesterowany, że niebawem padnie. |oczywiście nie musi. Mozna wywołać jakąś wojnę i anulować długi np. i po drodze zadbać o to, zeby nowy system też był kierowany przez ciebie. systemu społecznego nie ocenia sie po tym czy jest sterowalny tylko po tym czy jest pozyteczny dla społeczeństwa. ten nie jest. chyba, że przyjmiesz, iż społeczeństwo z wszechwładną kastą rządzących technokratów i 100 razy licz\niejszą niewolników tych pierwszych to społeczeństwo idealne. Tu trzebaby rozwazyć szereg kwestii w tym moralnych czego mi sie szczerze mówiąc robić nie chce. Już pomijam, że obecny system finansowy zwany monetaryzmem funkcjonuje wbrew konstytucji wiekszośc***aństw. czyli krótko mówiąc jest to system przestępczy. |Oczywiście można założyuć, że przestępstwo jest pozyteczne dla społeczeństwa ale wtedy trzeba przygotoqwać się na to, ze rządzący z takim poglądem będą łamali prawo. ide musze wstać rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie interesują mnie zalety dymania mnie w dopala. masz nasrane we łbie czy jak? w obecnym systemie tak naprawdę mogą z tobą zrobić wszystko. np wciągnąć cię do czarnej wołgi albo innej limuzyny gwałcić przez tydzień a póxniej kazać ci dziękowac, że cie nie zabili. nie chce sie na ciebie denerwować bo pomimo, że jestes inteligentny to jak każdy masz problemy z akceptacją obecnego stanu rzeczy. wypierasz. a może jeszcze po prostu zbyt mało wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą na początek można zlikwidować lichwe. niestety aby tego dokonać trzeba zajepać tych pedałów którzy zrobili z niej twój obowiązek i pańszczyzne. na chwile obecną masz 30 tysiecy min. długu w bankach. wiedziałeś o tym? jeszcze gorsza informacjha jest taka, ze nigdy nie uda ci się go spłacic bo ani nie ty go osobiście spłacasz ani osobiście nie zaciągasz. czyli będzie rósł. przy czym "dług" ten to żadne zobowiązanie za cokolwiek tylko wynik malwersacji księgowych oraz łamania konstyutucji. ja kooorfa nie mam zamiaru nic nikomu płacić ani odpracowywać. sram na nich. niech mnie zabija nawet. powodzenia zycze i postaram się aby kosztowało ich to jak najwięcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinieneś być wdzięczny bo większa część edukacji jaką do tej pory odebrałeś miała za zadanie jej okrojenie. prawie, że chirurgiczne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna ratownika
i np dochodze do wniosku, ze nie jestem tym kim jestem co ty na to? też tak masz? x Nie mam - świadczy o tym chociażby przywiązanie do jednego nicka na tym forum :-P x W temacie: autorko, trzeba przyznać, że Twoje "wymagania" mocno ograniczają liczbę potencjalnych kandydatów na partnera. Osoba wartościowa, znająca własne przymioty, stawiająca sobie wysokie wymagania zwykle stawia wysoko poprzeczkę drugiej stronie i nie ma w tym nic dziwnego, a tym bardziej zasługującego na potępienie. Niewykluczone, że po prostu nie trafiłaś na właściwego faceta. Jesteś jeszcze bardzo młoda i wszystko przed Tobą, więc niż na siłę. Zastanowiło mnie natomiast Twoje stwierdzenie , że spośród przyjaciół absolutnie żadnego chłopaka nie bierzesz pod uwagę jako partnera dla siebie. Dlaczego? Wyjąwszy sytuację, gdy przyjaciel jest już z kimś związany zawsze istnieje taka możliwość. Mam wrażenie, że to są bliscy znajomi a nie przyjaciele. Myślę, że szczera odpowiedź na to pytanie pozwoli Ci uzyskać pewną wiedzę o sobie samej. Niewykluczone, że należysz do typu osób, które zakochują się raz i to na zabój, trafiając na swoją drugą połówkę. Bycie z kimś z powodu strachu przed samotnością to brak szacunku do własnej osoby. W końcu związki są po to, aby człowiek był szczęśliwy, a nie dla zaspokojenia oczekiwań otoczenia, że tak być powinno. Udowadnianie przez niektórych, że to na pewno Twoja wina, że w wieku 22 lat (sic!) jesteś sama ( masz przecież jeden nieudany związek za sobą) to stanowczo przegięcie. Może zbyt wiele czasu poświęcasz na naukę i pracę, pozostawiając zbyt wąski margines na życie osobiste, spotkania z innymi ludźmi? Z Twoich wypowiedzi wywnioskowałam, że praca nie jest dla Ciebie koniecznością, dochodzą jeszcze dwa kierunki studiów - czy nie stawiasz sobie zbyt wielkich wymagań? Czasem warto odpuścić, tym bardziej, że wiek ma swoje prawa - jeszcze zdążysz załapać się na wyścig szczurów:-) To są moje luźne przemyślenia, nie traktuj ich zbyt zasadniczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×