Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem samotna a nie moge obnizyc wymagan

Polecane posty

Gość gość
oczywiście jej piersi też muszą być co najmniej średnie. nie to żebym miał jakąś szczególną aweresje do małych ale pokazując się publicznie z kobietą o małych piersiach naraziłbtym sie na podejrzenie o posiadanie małego przyrodzenia co jest niedopuszczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie może mnie czcić bo wtedy porobiłyby się jakieś tabu i inne profanacjonizmy uniemozliwiające wyuzdany seks:) ale musi mnie wielbić i czasami poniżać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gowniaro wpierw skoncz te zalosne studia i zcznij sie sama utrzymywac, choc pewnie nadal rodzice beda cie utrzymywac, zarowno finansowo jak i w poczuciu wyjatkowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaaaaaa
gość dziś Sadze, ze moi rodzice mogliby przy okazji utrzymac tez cala Twoja rodzine i nie odczuc tego. :) Nie w moim interesie jest ocenianie Twoich kompleksow finansowych i tlumaczenie sie,skad mam pieniadze i ile ich mam, ale mozesz byc spokojna/spokojny, bo Ciebie nie okradam na pewno. Jak Ci malo, to bierz sie do roboty, bo zauwazylam, ze taki problem jest domena ludzi ubogich i zawistnych. ;) gość wczoraj Dziekuje za odpowiedz. Staram sie byc szczesliwa, wlasciwie do tej pory myslalam, ze jestem, ale z czasem wszystko samotnie zdaje sie byc bez sensu. Przyjaciele nie sa wszystkim, juz powoli wchodzimy w ten wiek, gdzie kazdy zaczyna swoje zycie. I jest to widoczne, gdy wyjezdzamy gdzies wspolnie (kazdy jest para, a ja z kolega dla towarzystwa albo sama). Do tej pory jakos nie myslalam o tym w ten sposob, nie przeszkadzalo mi. Mozna to nazwac presja spoleczenstwa, ale jakkolwiek by sie nie okreslilo, to MI JEST PRZYKRO (albo po prostu przychodza mysli, dlaczego tak jest), a nie spoleczenstwu ;). Zdaje sobie sprawe i widze, ze wiele z tych zwiazkow jest bez sensu, ale sa ze soba mimo wszystko. Lubie tez z ludzmi przebywac, poznawac. Kiedys zastanawialam sie, czy moze to nie jest jakas forma uzaleznienia, bo samej (calkowicie samej doslownie) nie potrafie byc szczesliwa. Gdy bylam mlodsza to wariowalam, gdy przez caly dzien nigdzie nie wyszlam, nie porozmawialam z kims. Dlugo pracowalam nad tym, zeby znalezc sobie zajecia dla samej siebie i wkrecic sie w to i dzialalo jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie w moim interesie jest ocenianie Twoich kompleksow finansowych i tlumaczenie sie,skad mam pieniadze i ile ich mam, ale mozesz byc spokojna/spokojny, bo Ciebie nie okradam na pewno" xxx a w ogóle wiesz skąd się biorą pieniądze? tylko prosze nie pisz mi, że z ciężkiej pracy ew. genialnych pomysłów. Powiedz mi skąd się wzięły wszystkie te pieniądze, które masz, a które starczyłyby na utrzymanie kilku rodzin bez wyraźnego procentowego wpływu na stan twojego konta. powiedz mi jeszcze dlaczego sie nimi nie podzielisz skoro masz ich aż tyle. zawsze mnie to zastanawiało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn czy jest jakiś inny powód oprócz chciwości? bo jeżeli nie to możesz ją dopisać do listy swoich zalet zaraz obok megalomani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pochwal się również ile z tych pieniędzy zarobiłas sama bo wydaje mi się, że tylko wtedy mogłabyś się pokusić o ocenianie czyichkolwiek kompleksów finansowych. Wiesz z pieniędzmi to raczej teoretycznie nie jest tak jak z urodą np. że ją masz albo nie masz daną. chociaż włąsnie sprawiasz wrażenie jakbyś taki pogląd wyznawała. że komus z urodzenia przysługują pieniądze a komuś innemu już nie więc ma jak to ujęłaś kompleksy finansowe. to z kolei stawia pod zmnakiem zapytanie co najmniej dswie z twoich zalet: samodfzielność i inteligencje. rozebrałbym cie na czynniki pierwsze gdybym kontynuował i udowodniłbym ci, że jedyną twoją zaletą jest majatek twoich rodziców. to przykre, że nie mając udziału w jego pomnażaniu uważasz, że jego posiadanie przydaje ci jakichś zalet. tak nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś ci wytłumacze: to, że znaleziono skamieniałe trylobity czy tam inne dzidostwo na szczytach himalajów nie oznacza, że trylobity umiały latać. rozumiesz o co mi chodzi czy mam ci to wyjaśnić zawiłym językiem psychologicznym używając terminologii, której nie zrozumiesz wymyślonej paradoksalnie dla ułatwienia tegoż zrozumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja powiem czym są pieniądze - jak ja to rozumiem. Pieniądze same w sobie nie są niczym jak kawałkiem papieru, ale mają znaczenie umowy. Pieniądze możemy określić na 2 sposoby: - jako możliwości, czyli to co mogą zrobić dla ciebie inni ludzie w zamian za nie. Im więcej pieniędzy tym się ma większe możliwości. Brak pieniędzy oznacza brak możliwości niestety. Jest to wartość bezwzględna, niezależna od ich posiadacza, np. za daną kwotę pieniędzy każdy może kupić tyle samo danego towaru. - jako czas, czyli ile czasu musimy poświęcić aby zarobić tą kwotę pieniędzy. Jest to więc wartość względna, zależna od posiadacza. Dla każdego np. 10.000 będzie oznaczać co innego, dla jednego średnio 5 miesięcy, a dla drugiego 1 miesiąc pracy. Tutaj brak pieniędzy nie oznacza automatycznie dużej ilości wolnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie nie pytam czym są pieniądze tylko skąd sie biorą. widzisz róznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo z twojej definicji wynika, że pieniądz jest tworzony każdorazowo jako umowa przez jej uczestników. \np ja sie zobowiązuje zrobić to i tamto za co ty zobowiazujesz sie zrobic coś innego po czym spisujemy umowe i staje się ona pieniądzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaaaaaa
Hm, napisalam wyraznie, ze to MOICH RODZICOW byloby stac na utrzymanie innych rodzin. :) Ja niestety jeszcze tyle nie zarabiam, ale utrzymuje sie SAMA. Jesli interesuje Cie zrodlo moich dochodow - korepetycje przede wszystkim. Jesli interesuje Cie, z czego - z j.niemieckiego glownie i rosyjskiego. Jesli chcesz wiedziec, skad znam, ile MOI rodzice wydali pieniedzy na kursy, ksiazki, szkole dla mnie to odpowiem - tyle, ile rodzice kazdego dziecka wydaja na edukacje. :) Moja odpowiedz poprzednia moze nie byla zbyt mila, ale dostosowalam ja do tonu rozmowcy. ;) Jesli zastanawia Cie, dlaczego ludzie zamozniejsi nie dziela sie z innymi, to zle podejscie. Zdobadz pieniadze, stan sie zamoznym i przestan sie zastanawiac, a zacznij dzielic. Nic nie stoi na przeszkodzie. Kompleksem fnansowym okreslilam raczej calkiem bezcelowa zawisc wobec tego, ze niektorym powodzi sie lepiej. W skrocie: moi rodzice od obelg nie zbiednieja, ale ta druga osoba tez sie nie wzbogaci. Ja po prostu polecam kazdemu, zeby zajal sie praca nad soba, a nie zawracaniem sobie glowy powodzeniem lub niepowodzeniem innych. Ja osoby bogate podziwiam, podziwiam pracowitosc, zaradnosc, a nie zastanawiam sie 'jak Ci skurw**** doszli do takich hajsow, pewnie zlodzieje". Cala rozmowa w ogole nie dotyczyla problemow finansowych - nie wiem, skad u Ciebie tyle checi rozmowy na ten temat. Jesli masz problemy, to moze sie powtorze, ale z pieniedzmi jak z seksem. Predzej wypada je robic, niz o nich mowic. :) Z kolei terminologia psychologiczna nie wydaje sie byc czyms tak ezoterycznym, aby pokusic sie o slowotworstwo. Jednak jesli musisz - smialo. Moze akurat trafi sie slowo, ktorego nie zrozumiem i jedynym plusem wymiany zdan z Toba bedzie to, ze nauczylam sie jakiegos pojecia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh. słuchaj skończ mi piertolic jakies fraesy dla kretynów bo nie zaliczam się do gruby docelowej twojego piertolenia. to, że masz nasrane w bani to widze po twojej ostatniej wypowiedzi. nie jesteś (jak również twoi rodzice) bogata. co najwyżej zamozna. \natomiast pierdzenie o pracowitości (nad sobba i ogólnie) jako źródła sukcesów i pieniędzy mozna smiało zaklasyfikować jako propagande polityczną polegajaca na wmawianiu ludziom, ze sa sobie winni swojego losu. mało wiesz, mało rozumiesz ( oprócz języków obcych) jesteś nieco przytepawa ratowałby cie jedynie wygląd więc wracając do podstawowego tematu nie zasługujesz na nikogo wyjatkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki za popsucie ci humoru.Wiecej nie bede :) Milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrobiłam tak: nie spotykałam się nigdy z facetami, którzy się do mnie zalecali, tylko sama sobie znajdowałam i wyławiałam najlepsze kąski - czyli nie czekałam aż książe na białym rumaku po mnie przyjedzie, tylko sama zgodnie z moimi wymaganiami wyłoniłam kandydata, po czym odzywałam się do niego i był mój. ;) aktualnie jestem z facetem, który wygląda lepiej niż sam Brad Pitt, ma 25lat, boskie ciało, długie rzęsy i dołeczki w policzkach - gdybym do niego nie zagadała, on też nigdy by nie zagadał, bo ja nie jestem aż tak piękna, tzn. wiem że nie jestem idealna, mam krzywy ryj, zęby, śmieje sie jak chłop i mam wielkie stopy - choooy z tym, bo taki przystojniak kocha mnie za to, że nie robie z siebie jęczącej mimozy, co sie boi podejść do faceta i księżniczki, co wiecznie tylko strzela fochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaaaaaa
i zycze, aby ci sie tez powidolo. moze przestaniesz byc wtedy taki zgorzknialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdopodobnie nigdy nie byłaś i nie będziesz zmuszona skorzystać z kredytu np na mieszkanie bo pożycża ci na nie rod\zice. i już samo to daje ci fory na starcie bo kredyt bankowy to podstawowe narzędzie wyprowadzania majątku od ludzi jak również ich zniewalania. na mieszkanie bez kredytu nie stać ludzi, którzy uczyli się i pracowali nawet jednocześnie jak woły nawet jeżeli dopracowali sie jakieś solidnej posadki. ergo sa skazani na kredyt a to oznacza katastrofe zarówno dla nich jak i innych obywateli państwa którzy za ten kredyt zapłacą w postaci inflacji. Na twoim miejscu nie byłbym, równiez taki pewien co do twojego zabezpieczenia na przyszłość zważywszy co sie dzieje w naszym kraju. ale ten temat cie przerasta jak i zreeszta ramy tematyczne tego topiku dlatego sie pożegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem zgorzkniały tylko realnie myślący na tej samej zasadzie według której nazywasz mnie zgorzkniałym mógłbym cię nazwac hurraoptymistką cieszącą się z tego, że jej szczaja na ryj bo mysli, że deszcz pada, nie wkooorfiaj mnie takimi zagraniami bo sie doczekasz eksmisji z tego forum i to z własnej woli. nie pisz do mnie juz. dobra rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pyerdolisz o tych nieruchomościach. moi starzy w 1989 stracili wszystkie oszczędności i mieszkali u babci, bo nie było ich stać na wynajem. w ciągu 15 lat, mając trójke małych dzieci, dorobili się dwóch domów z działkami oraz trzech mieszkań i dwóch samochodów, nie zaciągając ani jednego kredytu, przy czym matka już od 10 lat nie pracuje w ogóle, bo nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c****j mnie to obchodzi. w 89 oszczędnosci tracili głównie działacze komunistyczni niskiego szczebla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorkaaaaaa
Idiota, a przy okazji haker :D Tys to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jam jest? jam jest nie idiota i nie hacker. ale miło poznac i nie bądź taka krytyczna wobec siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy okazji trochę jeków w odpowiednich okolicznościach czyni cuda w związku. "dołeczki w policzkach" " krzywy ryj" lekko juz przeginacie z tym brakiem subtelności. równie dobrze mozemy sie spotkac gdzies za winklem i załatwić sprawe po mesku. kooorfa pajace. piertole was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krótko i zwięźle, bo nie będę się rozpisywał, bo i tak nikt by tego nie czytał: -gość wczoraj - pieniądze są umową, ale nie są każdorazowo tworzone - sam to sobie dopowiedziałeś - są tylko raz produkowane przez Mennicę, -a co się tyczy źródła pieniędzy to racja nie napisałem ci tego: (to co możesz zrobić dla innych ludzi) x (wykorzystany czas)=praca=pieniądze -autorka - "zdobądź pieniądze i stań się zamożnym" - łatwo jest powiedzieć, ale jak to dokładnie zrobić i czy będę miał wysoką pewność, że zostanę zamożnym? oczywiście próbować można nieraz drogą z wysokim prawdopodobieństwem trafienia celu -dlaczego ludzie się nie dzielą - bo ludzi interesuje głównie ("głównie" nie "tylko") własny tyłek - biednych i bogatych, mnie, ciebie i każdego - i to jest naturalne, mamy własne życie i własne problemy - gdybyśmy się martwili o cały świat to wylądowalibyśmy na oddziale zamkniętym - bardziej należałoby podziwiać osoby za to co dokonali, a nie za to ile zarobili - bo pracowitość nie zawsze idzie w parze z bogactwem i odwrotnie , np. szejkowie - są bogaci tylko dlatego, że się urodzili na ropie, albo ktoś pracujący na 2 etaty za najniższe krajowe - braku pracowitości nie można mu zarzucić ale braku dużej kasy - tak,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"są tylko raz produkowane przez Mennicę, ":D ok. bo widze, że unikasz odpowiedzi na pytanie. powiedz mi zatem jak odbywa sie dystrybucja tych pieniędzy. weź mi to wytłumacz tak jakbyś tłumaczył jakiemus dzikusowi nie znajacemu pieniądza. opisz mi droggę pieniądza z mennicy do twojej kieszeni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idziesz do mennicy i mówisz. ej słuchajcie mamy mały barterek do zrobiebia ale wolelibysmy to oprzeć na grosiwie bo akurat wzajemnie swoich usług nie potrzebujeny ale plis oszacujcie ich wartość i podrzućcie nam troche monety:) fenks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy okazji możesza również, skoro juz chwalisz się swoją wiedzą, jakos topornie tak żebym zrozumiał wyjaśnił m,i w jaki sposób mennica po pierwsze szacuje warttośc usług po drugie weryfikuje poprawnosć ich wykonania jak rownież kto jej za to płaci i ile:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze to dla mnie ważne bo nie moge sie ustosunkować do głównego tematu. jak moge wiedzieć czy posiadanie pieniędzy jest dobre skoro nie wiem skąd się biorą. bo niestety twoja wzmianka o mennicy nie wyjaśniła mi tego z racji, że zakłada istnienie jakichś pośredników (podaj cegłe;) ) w przekazywaniu mi mojej własnej umowy która jak twierdzisz jest pieniądzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×