Proszę pomocy, ja już nie daję rady tona obowiązków i brak snu, jak żyć?

Nie wytrzymuję już tego, co mam zrobić? Studiuję i narobiły mi się zaległości, bo nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, nie dosypiam przez większą część tygodnia, studiuję w mieście oddalonym o ponad godzinę drogi i nie mam tam mieszkania, więc codziennie rano o 5 wstaję na autobus, bo o 8 zajęcia, pracy w cholerę, a ja po prostu myślę już zaraz po obudzeniu do wieczora, żeby tylko iść spać, a potem przychodzi pora snu i nie zasypiam, bo powstające zaległości coraz bardziej mnie stresują i koło się zamyka. Mam tego dość, ileż można się stresować jednym i tym samym?

Nie możesz wynająć mieszkania w mieście gdzie studiujesz?

ucz sie po drodze na studia sprobuj wiecej spać zamiast zarywac noce zeby sie uczyć - i tak wiecej sie nauczysz gdy bedziesz wyspana,jak bedziesz nauczona ale nieprzytomna to tak jakbys sie nie uczyła odpusc sobie troche i wyluzuj ;) nie mozna sobie zycia tak zmarnować

Nie mam pieniędzy, a pracować nie mogę, bo studiuję dziennie. To ostatni rok, a ja boję się, że go nie zaliczę, że uwalę na końcu.

po co ta nauka i stres? i tak czeka cię kasa za 1500 i twe wypociny pójdą na marne. Lepiej zainwestuj w bilet za granice i tam dopiero się ucz, bo w tym p*******m kraju to kelner ma więcej inteligencji niż rządząca nami mafia.

co studiujesz?

Wynajmij pokój, pomieszkuje w tygodniu, na weekend wracaj do domu oprać się. Spróbuj tez lepiej zorganizować sobie czas - może da radę wstawać choć pół godziny pózniej, jeśli naszykujesz sobie wszystko na następny dzień wieczorem?