Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Adopcja lepsza od in vitro

Polecane posty

Gość gość

No własnie! Nie rozumiem, dlaczego pary majace problem z zajściem w ciążę poddają się nieraz kilku zabiegom in vitro, walcza przez lata, by w ciążę zajść, jak przeciez jest tyle porzuconych dzieci w domach dziecka. Czy nie lepiej- zamiast wydawać duże sumy na in vitro i czekać, czy się uda po prostu adoptować dziecka i dać dom jakiemuś porzuconemu dziecku lub dziecku, którego rodzice nie nadawali się do wychowania go. Przeciez to lepsza opcja, bo przy okazji zmienia się życie drugiemu człowiekowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze, jak masz instynkt to chcesz mieć swoje dziecko biologicznie po drugie, boją się co obce dziecko z obcym genotypem im "zaserwują" po trzecie, trzeba spełniać wymagania jakieś, by adoptować. trudno, taka rzeczywistość. nie zmusisz. rodziny zastępcze to ludzie o wielkim sercu z wystarczającą ilością kasy, a nie ludzie z parciem na rozpłód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wśród rodziny i znajomych dwa przykłady dzieci adoptowanych (pomimo tego, iż rodzice mieli już własne dzieci). W obydwóch przypadkach adopcje się nie udały. Moja ciotka ma ogromne problemy z adoptowaną córką- ma 17 lat, rzuciła szkołę, rozboje, kradzieże, alkohol, poprawczak. Moja znajoma ma również córkę adoptowana, jej rodzice byli alkoholikami. Dziewczyna przejawia problemy psychiczne, jest agresywna, pije, eksperymentowała z narkotykami, rzuciła szkołę, zaszła w ciążę- obecnie ma 19 lat, mają na utrzymaniu ją i jej dziecko. Ich biologiczni synowie rozluźnili z nimi kontakty właśnie przez adoptowaną siostrę i jej problemy- mieli dosyć po prostu. Więc adopcja nie zawsze się udaje, trzeba patrzeć, czy rodzice dziecka adoptowanego nie pili itp. gdyż dziecko potem moze mieć problemy- własnie psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak adoptujesz jakieś dziecko, to wtedy zacznij się wypowiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko z in vitro jest Twoim własnym dzieckiem wiec jak wlasne dziecko moze byc gorsze od obcego????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie geny? Nie licza się geny tylko wychowanie. Jak adoptujesz niemowlaka to problemów być nie powinno, bo wychowasz dziecko jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie! Masz, co wychowasz, żadne geny nie mają tu nic do rzeczy. Adopcja niemowlaka jest całkowicie bez ryzyka. Inaczej może byc tylko w przypadku dziecka starszego, które już wychowywało się w patologicznej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niech będzie in vitro, ja nie mam nic do tego, tylko niech ludzie płacą z własnej kieszeni, nie powinno być refundowane. Bezpłodność to nie jest zagrożenie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, ty wszystko na ten temat wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiem. I nie chcę płacić z własnej kieszeni za wasze wymysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty sie tam lepiej martw bezrobotnymi, ktorzy ciagna pieniadze od panstwa, a nie ludzmi ktorzy chca zalozyc rodzine -wlasna z biologicznym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O adopcję jest bardzo trudno. Chcoiałam się starac o adopcję dziecka, ale w ośrodku adopcyjnym zniechęcono mnie, że pierwszeństwo mają rodziny i samotna kobieta praktycznie nie ma szans, bo kładą nacisk na rodziny własnie. Nie zależało mi na niemowlaku, mogłabym zostac mama nawet kilkulatka. Moim zdaniem lepsza samotna, kochajaca matka, dziecko majace dom, swój pokój, dziadków i rodzinę niż siedzenie do 18 roku zycia w domu dziecka. To napewno jest mniej korzystne dla rozwoju człowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tyle fajnych dzieciaków do adopcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby adoptować dziecko a szczególnie niemowlaka to musisz być małżeństwen min 5 lat, mieć super sytuacje finansową, eksta warunki mieszkaniowe, potem są testy i wywiad środowiskowy. Jak tego nie przyjdziesz to zapomnij o adopcji. Dziecko in vitro jest Twoje i nikt nie sprawdza konta w banku. Równie dobrze Droga autorko możesz ty starać się o adopcje. Zdrowa i płodna kobieta też może a nikt się nie dziwi że kobiety rodzą zamiast adoptować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie widzę problemu z tym, aby się cudzym dzieckiem zaopiekować. Dlaczego nie, ale nigdy nie będzie moje. Są ludzie którzy potrafią, niech tak robią, ale smutne statystyki są takie, że nie każdemu się udaje, częściej się nie udaje. Mamy swoje dzieci, ale gdybym mial stanąć przed dylematem - adoptować czy invitro? wybieram to drugie. Nikt nie namówi mnie do adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>jakie geny? Nie licza się geny tylko wychowanie. Jak adoptujesz niemowlaka to problemów być nie powinno, bo wychowasz dziecko jak chcesz<<< x Wybacz, ale piszesz GŁUPOTY. x Oprócz samych genów, które W OBIEKTYWNY sposób, wpływają na zachowanie i zdolności człowieka, porzucone niemowlę, posiada NAJCZĘŚCIEJ wianuszek chorób, spowodowanych alkoholem, narkotykami, zachowaniem w trakcie ciąży oraz dziesiątkami innych, zaserwowanych przez biologicznych rodziców "darów". Pisząc prościej, trafienie niemowlaka bez tych, rzutujących na CAŁE ŻYCIE problemów, jest równie łatwe, jak trafienie w totka. x Po drugie: w tym parszywym kraju :(, tysiące dobrych dzieci, przebywających w domach dziecka, NIE MOŻE BYĆ ADOPTOWANA, z powodu praw rodzicielskich ich biologicznych rodziców. Sam znam przypadki, gdy nawet próba morderstwa własnego dziecka, nie pozbawiła matki, praw rodzicielskich. Dlatego istnieją rodziny zastępcze, w których te całkiem normalne dzieci, są wychowywane. Wasz wyimaginowany niemowlak, porzucony przez matkę, prawie na pewno, będzie dzieckiem chorym i psychicznie "wybrakowanym" :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej na to popatrzcie. In Vitro jest najprostszą metodą technicznego zajścia w ciążę. Najprostszą, bo w zasadzie ogranicza się do pobrania spermy i jajeczek, mechanicznego połączenia jajeczka z plemnikiem i wszczepienia efektu pracy do macicy. Nie wiemy, czy jajeczko nie jest obciążone wadami genetycznymi, nie wiemy, czy plemnik jest pozbawiony tychże wad. Ot loteria. Jeśli organizm w naturalny sposób odrzuca możliwość zajścia w ciążę, to przyczyn może być wiele. Najpopularniejsza przyczyna, to bardzo słaba sperma. I tu wystarczy popracować, ale konkretnie nad dawcą spermy, bo ta słaba sperma może, choć nie musi (pamiętacie zamianę jajeczek koło Szczecina, tam to wyszło) dać dziecko nie takie, jakiego się spodziewamy. In Vitro tak, ale po powiedzmy 3 latach bardzo intensywnego, udokumentowanego leczenia i tylko wówczas, jeśli przyczyna niepłodności jest zlokalizowana. Na przykład niedrożny jajowód, bądź nasieniowód. W innych przypadkach ostrożnie, najpierw zmiana trybu życia, więcej ruchu, mniej używek i stressu. To i przyszłemu dziecku wyjdzie na zdrowie. A w polsce placówkę In Vitro niektórzy traktują jak market, iść, załatwić sprawę, wyjść z ciążą. Tak nie wolno, to zbyt proste by było i czasem takie upraszczanie się mści, zarodki się nie przyjmują, a para nadal przeżywa smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ale j\ile procent tych dzieci w domach z\dziecka nie ma obydwojga rodzicow? Malo reszta niestety ma matke albo ojca albo jedno i drugi\e ale niestety z rodzin alkoholowych itak dalej. ja bym sie bała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>tak, ale jile procent tych dzieci w domach zdziecka nie ma obydwojga rodzicow?<<< x Kiedy Wy wreszcie zrozumiecie, że spośród dzieci w domu dziecka, tylko jedno na 10...20, ma unormowaną sytuację prawną i może zostać adoptowane ? x Reszta musi w tym domu zostać, albo osoba wychowująca je narażona jest na codzienne wizyty i szantaże biologicznego rodzica :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×