Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Glupie gadanie, ze rodzice nie maja obowiazku pomoc

Polecane posty

Gość gość

Nie maja obowiazku pomagac przy dzieciach gdy idziemy do pracy, przyjsc na chwile bysmy mogli gdzies wyskoczyc .. Jedno tylko chyba zapominaja, ze my tez nie bedziemy mieli obowiazku im pomoc na starosc i zmieniac pampersow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ciebie chyba nie mieli obowiazku wychowac jak widac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi rodzice sa leniwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mowie o swoich rodzicach(mieszkaja daleko), tescie mnie podkurzyli, bo mam problem z dziecmi, jedno chore z goraczka, drugie ma bol zeba, nie mam jak isc do lekarza, moj maz pracuje od rana do nocy i nie ma kto przyjsc na chwile do tego chorego, zebym mogla pojsc na godzine .. Twierdza, ze oni tez musieli sami (choc to nieprawda bo moj maz mowil, ze babcie byly ciagle z nimi na zmiane) a potem tesciu taki tekst mowi: no na starosc to sie do ciebie wprowadze... Nosz kurde, dziad skonczony niech sobie szuka domu starcow !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mnie to wkurza. Im pomoc to tak. Bez przerwy o pomoc prosza,a jak ja musze wyjsc do urzedu czy dentysty to chetnych brak. Nauczylam sie nie pomagac i dziecko wszedzie zabierac. Na starosc rowniez nie mam zamiaru podac im szklanke wody.Mi nikt w chorobie nie pomagal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi to sami zapomnieli jak byli mlodzi i nas notorycznie podrzucali do dziadkow,nie pamieta wol jak cieleciem byl!My z mezem 11 lat nie wychodzilismy sami,prosic sie nie bede a sami tez nie zaproponuja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polsce ludzie pracują do 67 roku życia. To idiotyzm oczekiwać,że nasi rodzice zrezygnują z pracy,żeby niańczyć dziecko. Co innego podrzucić raz na jakiś czas a co innego wymagać od nich codziennej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tak samo 8 lat w domu siedzimy i nie ma mowy by gdzies wyjsc. Ale zeby w takiej sytuacji jak ta, ze dziecko chore i nie ma jak wyjsc na chwile to jest masakra. Musze kolezanke poprosic to ona pewnie zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mowie o codziennej pomocy, ale jak sie tak "kocha" swoje dzieci to sie im pomaga a nie zostawia samych sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smof tutaj nie chodzi czy ktos jest dorosly i odpowiedzialny ale czasem zdarzaja sie takie sytuacje,ze trzeba wyjsc bez dziecka. Osobiscie o imprezach nie mysle,bo nie lubie ale jesli koniecznie musze jechac cos zalatwic,a warunki nie sprzyjaja,to co mam zrobic? Dobrze ktos napisal - nie pamieta wol jak cieleciem byl - sama pamietam jak nas rodzice podrzucali dziadkom i jezdzili na dyskoteki. Owszem nie maja obowiazku zajmowac sie wnukiem ale ja rowniez nie mam obowiazku pomagac rodzicom - robie to,bo dla mnie jest to czyms normalnym. A za kilka lat z pewnoscia obudza sie z reka w nocniku,bo nie bedzie nikogo kto dogladnie staruszkow,a dziecka,meza i siebie nie zamierzam zmuszac. To dziala w dwie strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam jak podrzucali mnie z bratem na cale weekendy do dziadkow,ja musze wlec ze soba dzieci nawet w sylwestra,przykre to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie maja obowiazku pomagac przy dzieciach gdy idziemy do pracy, przyjsc na chwile bysmy mogli gdzies wyskoczyc .. Jedno tylko chyba zapominaja, ze my tez nie bedziemy mieli obowiazku im pomoc na starosc i zmieniac pampersow " Moja droga. Mieli obowiązek zajmować się tobą kiedy ty byłaś dzieckiem i wychowywać cię, utrzymywać, aż do wieku dorosłego, wywiązali się z tej powinności, więc teraz tobie wypadałoby się nimi zająć na starość by się za to odwdzięczyć, ale oczywiście jest to twój obowiązek. Możesz ich oddać do domu starców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W d****h Wam sie poprzewracalo!chcieliscie dzieci to sobie radzcie!zapytajcie matki na emigracji jak sobie radza?ja wychowuje juz 2dziecko z dala od kraju bez zadnej pomocy I zyje.jedyna osoba,ktora jest przy mnie to maz,a Wy oczekujecie,ze dziadkowie beds na kazde zawolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice tez chcieli i co dzieci podrzucali,a moje w zyciu z babcia nawet na spacerze nie bylo... Powaznie,nie mowiac o jakimkolwiek wyjsciu!tu chodz tez o relacje dziadkowie wnuki a nie wyreczanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo teraz dziadkowie sa leniwi i wygodni . Ja jestem rocznik 82 i dobrze pamietam ze wiekszosc moich koleżanek i kolegów wakacje spedzalo u dziadków . Jak ktos byl chory to czesto dziadkowie przyjeżdżali i pomagali zeby rodzice nie musieli brac L4 . Moi rodzice tez chodzili na zabawy a nas pilnowała babcia . Teraz nagle wszyscy rzucają halo "bo my swoje dzieci odchowaliśmy ... " hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no i co z tego ze żyjesz na emigracji ? takie zycie wybrałaś z dala od rodziny to sobie musisz radzic sama ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie ja jestem 83:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oprocz tego,ze sa leniwi i wygodni to wszystko ma byc z korzyscia dla nich. Nawet glupie odwiedziny musza,byc u nich,bo im sie nie chce/maja cos innego do roboty. wtf? przeciez to nie ja chce sie z wami zobaczyc wiec czemu ja mam jezdzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to z tego,ze decydujac sie na dzieci mialam swiadomosc,ze babcia I dziadek mi nie pomoga I nie robie dramatu,a Wy oczekujecie pomocy prawie,ze od urodzenia dziecka.nie chca pomoc to ich strata.wnukow nie beds znac,ale nie rozumiem tego rozczeniowego podejscia,Bo musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna byc taka kretynlka jak autorka- roszczeniowa postawa. Bo ma i juz. Chcialas sie krowo dorosla bawic w dom? A takich prostych rzeczy nie ogarniasz? To trzeba bylo Zostac przy lalkach. Co to za tekst ze Ty im nie musisz pomagac bo oni Ci teraz dziecka nie chca pilnowac? Czyli co? Wychodzi na to ze taka durnote musieli wychowac, plus jej pomioty zeby laskawie na starosc zadbala o nich i nie oddala do domu starcow? Jestes zerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
jejku masz 2 dzieci chorych,jedno z goraczką drugie z bólem zeba i nie idziesz z nimi do lekarza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, istnieje coś takiego jak NIANIA. Polecam się zapoznać jej działaniem i obsługą, naprawdę bardzo ułatwia życie i dzięki niej nie ma się do nikogo pretensji o to, czego robić ten ktoś nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty krowo zapomnialas juz kto ci zrec dawal i d**e wycieral?! Naprawde myslisz, ze jeszcze masz za maly dlug wdziecznosci wobec twoich starszych? Co za krowa, brak slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na swiat sie nie pchalam. Chcieli dzieci to zrec dawali. A opieka? babcia sie nami opiekowala. Dlaczego ja mam im pomagac,a oni raz na ruski rok nie moga pomoc mi? to takie ciezkie i trudne zostac z dzieckiem godzine? nie prosze o pomoc codziennie. Przez ostatni rok poprosilam raz-odmowili,BO IM SIE NIE CHCIALO. Ja sobie nie wyobrazam nie pomoc corce przy wnuczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
A ja Autorkę rozumiem, dzisiaj dziadkowie to pokolenie lat 60', sami się bawili na prywatkach, dancingach, sylwestrach, balach a nas podrzucali do dziadków, mnie wychowała praktycznie babcia, nawet z nią spałam w jednym łóżku, jadłam jej obiady, robiła mi śniadania, dziadkowie zabierali mnie na wakacje, nad rzekę, wszystkie wnuki, na plażę. Myślę, że dlatego dziadkowie naszych dzieci sa wygodnymi dziadkami, ponieważ byli wygodnymi rodzicami podrzucającymi dzieci kiedy się dało. :) Taka prawda i nie ma się co oburzać, no chociaż mój ojciec zajmie się bez problemu w sprawach ważnych kiedy mam do pracy i nie ma jak. Ale już jak miałam iść na andrzejki, i wynikła taka sytuacja że mój były nie przyjechał po dzieci a miał, no to mój tatuś już kręcił nosem :) Ale w końcu się zajął, bo szkoda było tych wpłaconych pieniędzy :) Ale już o jakichś wakacjach, czy zabraniu na spacer, na ryby, czy gdziekolwiek nie ma mowy :) I Spójrzcie na to jeszcze z tej strony, to są dziadkowie naszych dzieci a jaki mają kontakt? Ja swoich dziadków wspominam bardzo miło i to co robili, jak się mną opiekowali, opowiadali mi różne historie, to było co innego niż z rodzicami:) A jakie wspomnienia będą miały o dziadkach nasze dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćaaa opiekowali się Tobą babcia i dziadek, zabierali na wakacje a Ty dzisiaj co dla swoich dziadków potrafisz zrobić? Kiedy ich ostatnio odwiedziłaś albo w czymś pomogłaś? Czy to przypadkiem nie jest tak, że ten "dług wdzięczności" za Ciebie spłacają dzisiaj Twoi rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od rodziców/dziadków. Moi rodzice i teściowie nie mieli żadnej pomocy przy wychowywaniu dzieci (moi dziadkowie wcześnie zmarli, a dziadkowie męża mieszkają w drugiej części kraju). Tak więc wiem, że zarówno rodzice jak i teściowie wszystko robili przy nas sami. Jak chcieli na "prywatkę" to dopiero mogli iść później, jak byłyśmy na tyle duże, żeby zostać same w domu. Albo robili imprezki w domu. Przy zmianie pieluch i innych obowiązków nie było nikogo do pomocy. A mimo tego bardzo chętnie, na tyle ile mogą, pomagają nam. Nigdy nam nie odmówili opieki nad córką, choć fakt, że staramy się ograniczać tą konieczność do minimum (córka chodzi do żłobka). Ba, nawet moja mama, która się zarzekała, że wnuków bawić nie będzie (bo jej nikt nie pomagał) sama proponuje, że przyjedzie i pomoże. A co do obowiązku: tak to prawda: dziadkowie nie mają obowiązku pomagać przy wnukach. Ale fajnie, jeśli chcą, bo to znaczy, że lubią spędzać z wnukiem czas. I myślę, że to co jest najbardziej przykre w braku pomocy, to fakt, że tacy dziadkowie często mają w nosie wnuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przyznasz chyba, że czym innym jest spędzanie czasu z wnukami a czym innym wyręczanie w obowiązkach swoich dorosłych dzieci? Te wszystkie relacje mogą być i bywają bardzo fajne pod jednym warunkiem, że wszystkie strony się szanują wzajemnie i o nie (te relacje) dbają a nie tylko wymagają. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
gość dziś gośćaaa opiekowali się Tobą babcia i dziadek, zabierali na wakacje a Ty dzisiaj co dla swoich dziadków potrafisz zrobić? Kiedy ich ostatnio odwiedziłaś albo w czymś pomogłaś? Czy to przypadkiem nie jest tak, że ten "dług wdzięczności" za Ciebie spłacają dzisiaj Twoi rodzice? xx Moi dziadkowie już nie żyją niestety, a do póki żyli robiłam ile mogłąm, moja babcia miała raka i się nią opiekowałam, umarła w domu nie chciałam żeby szła do hospicjum, razem z siostrą się nią zajmowałyśmy. Dziadek również umarł na raka, babcia z drugiej strony tez umarła na raka, odwiedzałam ją, ale ona miała opieke swoich dzieci non stop, ja tylko z nią siedziałami oglądałam telewizję. Zyje jeszcze mój dziadek, odwiedzam go czasami jak mam czas, ale on to zawsze był taki niezbyt przyjaźnie nastawiony i do dzisiaj potrafi byc złośliwy chociaż zaraz będzie miał 90 lat. On się trzyma, jeździ samochodem jeszcze on nie lubi jak mu się w czymś pomaga, bo on jeszcze chce wszystko sam. Gdybym chciała mu pomagać to by mnie wyklnął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie gosciu nademna jakie beda mialy wspomnienia nasze dzieci - 2 razy do roku na Swietach przy stole... Moje dzieciaki 11 i 4 lata w tym roku jada na poerwsze Wakacje do moich rodzicow na 3 tyg. I powiem Wam ze ciesze sie na sama mysl o tym.Dawno z mezem nie mielismy Tak czasu dla siebie, nie musze gotowac codziennie obiadow czy kapac dzieci i robic kolacje.Wroce z pracy i Poleze z ksiazka Albo pojdziemy z mezem na Silownie...mieszkamy za granica i niestety Zadnej rodziny nie mamy..moja Mama sie cieszy bo my rzadko przyjezdzamy a w lecie na ogrodzie dla dzieci to raj.Rodzice naja sad owocowy i swoje warzywa, Poki sa sprawni to czemu nie .. Ale Wiem co to znaczy prosic sie o pomoc,tylko czasami chce pomyslnych o sobie egoistycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×