Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Glupie gadanie, ze rodzice nie maja obowiazku pomoc

Polecane posty

Gość gośćaaa
dodam tylko, że na moją mamę podczas choroby babci też nie mogłam liczyć bo sama była chora. Mój dziadek który zmarł na raka, do ostatnich dni nieźle się trzymał, dopiero kilka dni przed śmiercią zaczął majaczeć i nie wstawać z łóżka, rozmawiał z kimś, wszystko chyba mu się przypominało z okresu młodości. Wydaje się, że chyba nie cierpiał, przed śmiercią spisał pamiętnik, historię swojego życia, a było co pisać, on cały czas do późnego wieczora pisał, ja myślałam, że znowu jakieś dokumenty, bo był sybirakiem i starał się o rehabilitację wyroku sprzed lat, miał zakaz wstępu na Białoruś (tam została cała jego rodzina, pod Grodnem). A to co pisał to był włąśnie ten pamiętnik, ja dopiero po jego śmierci, gdy to przeczytałam tak wiele się o nim dowiedziałam. On za życia niechętnie wracał do wspomnień i nie opowiadał za wiele. Dlatego widzicie jaki ciekawy i ważny może być kontakt wnuków z dziadkami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
Tak sobie myślę, że to byli ludzie innej daty, oni wiele przeszli i oni po prostu docenili to że przetrwali, że żyją, że doczekali się dzieci i wnuków. Wojna to przecież straszna rzecz, ich mogło nie być. Dziadek mógł nie przeżyć z syberyjskim gułagu, babcia mogła nie wrócić, z zesłania na roboty w Niemczech i nie byłoby mojej mamy, ani mnie... A nasi rodzice są po prostu beztroscy :) Mój tata zwłaszcza taki lekkoduch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najczęściej jest jednak odwrotnie. To rodzice zostają bez żadnej pomocy a często nawet bez żadnego zainteresowania ze strony dzieci ponieważ dzieci zajęte są swoją pracą i swoja rodziną. W ich życiu wiele się dzieje i nie mają jeszcze tyle czasu żeby sobie na ploty do rodziców biegać więc spotykają się sporadycznie. Dobrze jeśli w weekend'y a gorzej jeśli tylko z okazji świąt i rodzinnych imprez. Taka jest rzeczywistość i rodzice nie odczuwają najczęściej o to pretensji bo zdają sobie sprawę że to zupełnie normalne. Wiedzą nawet to że dzieci często się w ich towarzystwie nudzą gdyż one interesują się innymi sprawami niż zawartość worka z wykupionymi lekami oraz dolegliwości na które te leki są. Zycie ma swoje prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piernicze, czytam i oczom nie wierze. Polki to nie maja ani krzty honoru. Gdybyscie sie opowiedzialy za tymi waszymi pogladami zagranica, to kazdy by na was patrzyl z pogarda z gory. Nikt na swiecie nie jest tak uzalezniony od dziadkow i tesciow jak wy i nie rosci w stosunku do nich zadnych zadan, a dzieci jakos nie maja z nimi zlego kontaktu widzac sie od czasu do czasu w odwiedziny, bo od opieki maja rodzicow i nianie. Znalazlyscie sobie darmowa sile robocza. Same wkolo narzekacie, ze siedzenie z dziecmi to jak pelnoetatowa praca, wiec jak mozecie miec czelnosc, zeby zmuszsc do niej emerytow. Oni sie juz w zyciu napracowali i zasluguja na odpoczynek. Moze nie stac ich na podroze, tak jak ich zagranicznych rowiesnikow, ale maja prawo zajmowac sie tym na co cale zycie brakowalo im czasu, czyms co daje im radosc, a nie wnukami. Ok, fajnie jest czasem spedzic godzine z rodzina, ale bez przesady. Starsi ludzie sie szybko mecza, nie maja tyle energii co mlodsi. Bierzcie przyklad z lepszych, miejcie honor, zatrudnijcie opiekunke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale przecież za opiekunkę trzeba zapłacić 😭 a wakacje zagramanicą takie drogie 😭 a rodzice z emerytur już nie chcą dawać kieszonkowego własnym dorosłym dzieciom 😭 Tylko kłamią, że mają za małe emerytury 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ku..a tu chodzi o to,jak juz ktos pisal ze byli pokoleniem lat 60 i biegali notorycznie na prywatki.zabawy dzieci hop do dziadkow a pozniej 2 dni odsypiali.a my mlodzi jak chcemy cos zalatwic to wielki problem sie robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jak będę miała wnuki to się nimi będę bezinteresownie zajmować, zabierać na wakacje i pomagac w miarę możliwości finansowych. Nie rozumiem takiej postawy, że dziadkowie nie mają obowiązku, owszem mają obowiązek, jesli nei prawny to na pewno moralny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że inni pomóc- oczywiście trzeba znać umiar. Znam takich co zostawiają dziecko od pon do piątku z babcią po 10-11 godzin a na weekend to już z nocowaniem bo non stop wychodzą. I nawet zakupów babci nie zrobią. A ja mam tak, że dziadkom trzeba cały czas we wszystkim pomagać wozić załatwiać za nich a oni ... szkoda gadać. Babcia nie może bo schorowana a dziadek jak przyjdzie to siada na kanapie, włącza tv a dziecko maluje po ścianach kredkami ale on nie widział...Także naprawdę wolę, żeby nie przychodzili ale tego też nie mogę powiedzieć bo jak to nie wypada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka- ale niektore z was sa puste ! Nie mowie, ze ide na impreze! Chce isc z dzieckiem do lekarza, mlodsze (6 mcy jest chore) i potrzebuje kogos na godzine, zeby z nim zostal. Moja tesciowa ma 55 lat i trzyma sie dobrze, do tej pory na weekendy imprezuje i chleje jakby miala 20 lat. Na naszym weselu o 22:00 juz zygala tak sie upila, kase tez maja, w tym roku byli w Wenezueli. Nie prosze o wiele tylko od czasu do czasu pomoc w sytuacji podbramkowej ! Aha i mieszkam za granica, moi rodzice by wszystko dla wnukow zrobili tylko, ze sa za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w indiach to już całkiem panują inne obyczaje więc mnie nie obchodzi jak jest na zachodzie wschodzie czu południu, mieszkam i żyje tutaj w Polsce i z własnych doświadczeń wiem, że takie częste przebywanie z dziadkami a nie tylko od czasu do czasu wzbogaca nas kulturowo i obyczajowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ręce opadają rodzice zajmowali się swoimi dziećmi (choć z niektórych waszych opisów wynika, że mieszkaliście z dziadkami, oni się Wami zajmowali, a rodziców to nawet nie znaliście najwyraźniej :P )i mają już "odpracowane" to co ich dzieci mają im "oddać" na stare lata i im pomóc w tym okresie. Jeden do jednego, wychodzi na zero. Dlaczego mają jeszcze wnukami się zajmować, bo inaczej dom starców. No ludzie. Któraś tu napisała (nie wiem czy autorka), że ja się na świat nie pchałam - a wasze dzieci się pchały? Wasi rodzice zrobili wam te dzieci i mają się nimi teraz zająć? Gdzie tu konsekwencja myślenia? Sama mam 2 dzieci, rodziców jednych i drugich bliziutko i nikt się moimi dziećmi nie zajmuje poza mną i mężem. I żyjemy i mamy się dobrze. Szlag mnie trafia jak słyszę taką roszczeniową postawę. Chciałam dzieci, to mam. To moim obowiązkiem jest się nimi zajmować. Proste. Nie mniej zgodzę się z tym, że dziadkowie są teraz wygodniejsi. Miło by było jakby od czasu do czasu zaoferowali jakąś pomoc, tzn. zająć się troszkę dziećmi, ale im się nie chce po prostu. Nawet jak jesteśmy u nich w gościach to nadal my się zajmujemy młodszym za którym trzeba chodzić. Bardziej są zainteresowani tym starszym, mniej wymagającym. A teściowa to już kilka razy wspominała, że sama swojego syna dawała matce pod opiekę jak ona sama chodziła do pracy - i wyjść z podziwu nie może jak mogła tak robić, bo teraz ona nie dałyby rady zająć się takim wymagającym dzieckiem. Nawet na godzinę jak tam jesteśmy nie daje rady, a co dopiero po 9 godzin dziennie :) Z tym, że ja sama też nie mam zamiaru zajmować się w przyszłości non stop sowimi wnukami. Od czasu do czasu (czyli coś czego mi w pewnym sensie brakuje) to tak. Ale na pewno nie będę robić za pełnoetatową niańkę. Swoje dzieci odchowam. Wnuków już nie planuję i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia jest taka, że w rodzinie powinno się pomagać obojetnie czy chodzi o zajęcie się dziećmi w sytuacji ważnej, jak i w innych kwestiach jeśli ktoś potrzebuje pomocy, przy wyniesieniu czegoś ciężkiego, czy przy remontach, to kogo się powinno prosić jak nie najbliższą rodzinę, obcych? A wy tu yskakujecie że autorka ma jakąś roszczeniowa postawę, że to nie darmowe niańki, że to jej obowiązek zajmowac się dziećmi i radzić sobie samej bla bla bla no a jeśli was rodzice poproszą o pomoc w przeniesieniu mebli to powiecie radxcie sobie sami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nosz ku.... tępe baby, autorka ma sytuację kryzysową, nie ma jak wyjśc z dziećmi do lekarza nie mogę pojąć jak w takiej sytuacji bliska rodzina nie chce pomóc! jak nie można liczyć na własną rodzinę to naprawdę współczuję! To nie jest kwestia obowiązku nawet ,tylko zwykłego ludzkiego odruchu chęci pomocy najbliższym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ręce opadają rodzice zajmowali się swoimi dziećmi (choć z niektórych waszych opisów wynika, że mieszkaliście z dziadkami, oni się Wami zajmowali, a rodziców to nawet nie znaliście najwyraźniej jezyk.gif )i mają już "odpracowane" to co ich dzieci mają im "oddać" na stare lata i im pomóc w tym okresie. Jeden do jednego, wychodzi na zero. Dlaczego mają jeszcze wnukami się zajmować, bo inaczej dom starców. No ludzie. Któraś tu napisała (nie wiem czy autorka), że ja się na świat nie pchałam - a wasze dzieci się pchały? Wasi rodzice zrobili wam te dzieci i mają się nimi teraz zająć? Gdzie tu konsekwencja myślenia? Sama mam 2 dzieci, rodziców jednych i drugich bliziutko i nikt się moimi dziećmi nie zajmuje poza mną i mężem. I żyjemy i mamy się dobrze. Szlag mnie trafia jak słyszę taką roszczeniową postawę. Chciałam dzieci, to mam. To moim obowiązkiem jest się nimi zajmować. Proste. Nie mniej zgodzę się z tym, że dziadkowie są teraz wygodniejsi. Miło by było jakby od czasu do czasu zaoferowali jakąś pomoc, tzn. zająć się troszkę dziećmi, ale im się nie chce po prostu. Nawet jak jesteśmy u nich w gościach to nadal my się zajmujemy młodszym za którym trzeba chodzić. Bardziej są zainteresowani tym starszym, mniej wymagającym. A teściowa to już kilka razy wspominała, że sama swojego syna dawała matce pod opiekę jak ona sama chodziła do pracy - i wyjść z podziwu nie może jak mogła tak robić, bo teraz ona nie dałyby rady zająć się takim wymagającym dzieckiem. Nawet na godzinę jak tam jesteśmy nie daje rady, a co dopiero po 9 godzin dziennie usmiech.gif Z tym, że ja sama też nie mam zamiaru zajmować się w przyszłości non stop sowimi wnukami. Od czasu do czasu (czyli coś czego mi w pewnym sensie brakuje) to tak. Ale na pewno nie będę robić za pełnoetatową niańkę. Swoje dzieci odchowam. Wnuków już nie planuję i tyle. xx No ale jakie roszczeniowe co ty opowiadasz, napisałaś jaka jesteś super bo zajmujesz się dziećmi sama ok supermenko bądź taka dalej, my tutaj sobie dyskutujemy kulturalnie,. chociaz niektóre wypowiedzi sa jakies pełne fruustracji jakby to co najmniej ich autorów proszono o zajmowanie się dziećmi he he he he Dyskusja jest o pokoleniach o tym że w trudnych sytuacjach jak u autorki na chwilę najbliższa rodzina jaką są dziadkowie powinna pomóc. A ty tutaj musiałaś opisac jaka to ty jesteś super babka, matka i kochanka he he he :) Nie masz nic innego ciekawego do powiedzenia to daruj sobie wychwalanie siebie pod niebiosa i opowiadanie o innych jak to sobie nie radzą. Idź zajmowac się tymi dziecmi swoimi i daj nam spokojnie rzeczowo i kulturalnie porozmawiać, bo Ciebie najwyraźniej ta dyskusja przerosła i nie rozumiesz sedna sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te chetne tak pomocy dziadków... Odwiedzacie tych dziadków ot tak bezinteresownie ? Na plotki ? Posluchac co tam u staruszkow słychac ? Cierpliwie wysłuchac listy spraw i skarg zupelnie was nie interesujacych , ale waznych dla seniorów ? Co ? Jestescie zawsze dostepni i pomocni gdy trzeba pojechac do lekarza, czy na wieksze zakupy, pomóc przestawic meble , zalatwic sprawde w odleglym urzedzielub po prostu wymyc okna i zawiesic firany ? Ktora mądra i wymagajaca bezinteresownej , zawsze dostepnej pomocy od dziadków równie bezinteresownie i chetnie pomaga dziadkom ? Jest na kazde ich zawołanie, tak jak tego oczekuje ? Rodzina powinna sobie pomagac ? Zacznijcie od siebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a dlaczego w takiej sytuacji, gdy dzieci są chore nie wezwiesz lekarza do domu? To chyba najprostsze wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja- pomagamy rodzicom męża nań stop a ich przerasta zostać z dzieckiem 6 lat na 2 godziny, bez podawania jedzenia itp tylko popilnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rowniez jestem na zawolanie - czy zakupy czy pojsc do lekarza. Natomiast jesli potzrebuje pomocy uprzedam wczesniej ( kilka dni) i tak jak pisalam jest to raz na rok. Natomiast tak,swiadomie zaszlam w ciaze i nie wyreczam sie dziadkami ale kazdy czasem potzrebuje pomocy. Swojej corki nie bede gonic do pomocy na starosc,bo nie po to ja urodzilam. Taka jest kolej rzeczy,dzieci rodza sie,dorastaja i zakladaja swoja rodzine. Oczekiwanie od dzieci zostawienie swoich planow,rodziny na rzecz opieki nad rodzicem jest egoistyczne.Przechodzice ze skrajnosci w skrajnosc,bujacie w oblokach i dopisujecie sobie swoje wersje. Czytac ze zrozumieniem paniusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zrobiłaś kiedyś coś bez zysku będziesz wciskać rodzicom bachora do wychowania a jak tego nie zaakceptują to im na starość nie pomożesz żałosna jesteś. Taki brudas i len z ciebie i zyciowa c***a ze sama nie dasz rady ? Ja mam 2 dzieci i jedyne czego oczekuje od rodziców to jest to by kochali i rozpieszczali wnuki a nie by mi przy nich siedzieli. A jak na staros będą potrzebować pomocy to pomogę bo ich kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dzieci zrobią ci to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie sądziłam, że tu na forum tyle idiotek jest o kretyńskich poglądach, lub nie umiejących czytać. Z której niby strony autorka jest roszczeniową babą, która wymaga cudów na kiju? Ma awaryjną sytuację, dziecko chore, a jej rodzice mają to w du* i wolą telewizor pooglądać niż pomóc. Moim zdaniem to zwykłe skurw* i tyle. Szczerze? Sąsiadce bym nie odmówiła w takiej sytuacji, a co dopiero komuś z rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech sobie radzi autorka.a jak by dziecko zlamalo teraz reke tez by siedziala i lementowala?niech idzie do sasiadki zaproponuje 20zl za zostanie z dzieckiem I heja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natrzepals dzieci, to teraz sobie radz ! Widac maz musi cale dnie na Was zapieprzac. A wlasnie jedyna osoba, do ktorej mozesz miec pretensje, jest on ! Niech wezmie opieke, niech sie zajmie, to Wasze dzieci i wy macie obowiazek sprawowac nad niimi opieke. Starsze dziecko zab boli? Daj lek i niech idzie z Toba, ja nie widze problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:44 Kolejna niepoważna. Natrzepać to można po du*sku takie idiotki jak ty... Dwójka dzieci to niby tak dużo? Poza tym skąd wiesz, że małżonek musi siedzieć cały dzień w pracy, żeby dorobić? Może ma taki system pracy? Współczuję ci, bo widać że jesteś potworną egoistką:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A od czego jedt k***a rodzina?chyba po to zeby w wyjatkowych sytuacjach pomagac,skoro sami korzystali z pomocy swoich rodzicow to chyba rece im nie odpadna jak 2 godziny popilnuja wnuka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zamiast pisać na forum od wczoraj to już dawno ubralabys dzieci i poszła do lekarza albo zamówiła wizytę domową. Ale nie lepiej narzekać jak to złe, jacy to rodzice są okropni zamiast ruszyć głową i znaleźć rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, ze wtórny analfabetyzm wciaz na kafe kwitnie:) od razu wyzywanie od roszczeniowych krów i trzaskania dzieci:) Pomimo, ze uważam, iż dziadki są od rozpieszczania a nie wychowywania to całkowicie popieram autorkę! Znieczulica teściow i tyle. Ktoś tu pisał, zeby wezwała lekarza do domu- dentystę ma wezwać?? Oj zapamiętałabym to dziadkom- moi całe szczęście, właśnie w takich sytuacjach podbramkowych nie zawodzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wlasnie najbardziej idiotyczne... Najpierw wolaja na kazdej imprezie rodzinnej kiedy wnuki a potem dupa sie odwracaja gdy one juz sa... Komuna tak rozpuscila naszych rodzicow, wiekszosc z nich siedzi na wczesniejszych emeryturach i rentach, zdrowe byczki, ale rodzine w d***e maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja rowniez jestem na zawolanie - czy zakupy czy pojsc do lekarza. Natomiast jesli potzrebuje pomocy uprzedam wczesniej ( kilka dni) i tak jak pisalam jest to raz na rok. Natomiast tak,swiadomie zaszlam w ciaze i nie wyreczam sie dziadkami ale kazdy czasem potzrebuje pomocy. Swojej corki nie bede gonic do pomocy na starosc,bo nie po to ja urodzilam. Taka jest kolej rzeczy,dzieci rodza sie,dorastaja i zakladaja swoja rodzine. Oczekiwanie od dzieci zostawienie swoich planow,rodziny na rzecz opieki nad rodzicem jest egoistyczne.Przechodzice ze skrajnosci w skrajnosc,bujacie w oblokach i dopisujecie sobie swoje wersje. Czytac ze zrozumieniem paniusie xxNo co ty nie napiszesz.. :)| Zobacz od tej strony : Swojej matki nie bede gonic do pomocy przy dzieciach,bo nie po to je urodzilam. Taka jest kolej rzeczy,dzieci rodza sie,dorastaja i zakladaja swoja rodzine. Oczekiwanie od rodziców zostawienie swoich planow,rodziny na rzecz opieki nad wnukami jest egoistyczne. Powiem ci , ze twoje dziecko nie bedzie sie garneło do opieki nad toba, nie bedziesz miec problemu z "odwodzeniem ' dziecka o tego :D Wezmie przykład z ciebie jak traktuje sie rodziców :D Jak niepotrzebny balast , gdy juz nie mozna ich do niczego uzyc.. Bo przeciez nam to nosy podcierały i pieluchy zmienialy ... pewnie same od malenkosci to sobie robilysmy ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×