Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Doris7

Mówiła że mnie kocha i jestem jej ideałem a mnie zostawiła z dnia na dzień..

Polecane posty

Cześć, wiem że pewnie wiele tu takich postów ale to naprawdę dla mnie ważne zostawiła mnie moja dziewczyna która bardzo kocham i nikt nie potrafi mi tego wytłumaczyc i pomóc z tym. Trochę się rozpisałem za co przepraszam na wstepie ale chciałem jak najdokładniej wszystko opisac. Sytuacja wyglada tak poznaliśmy sie ponad 2 lata temu we wrzesniu powedziala mi ze już wtedy jej sie spodobałem z wyglądu i charkteru. Pisaliśmy dużo ale nie traktowałem tego jak podrywanie. Bardzo miło mi sie z nia pisało, nie spotykalismy sie bo ja studiowalem w innym miescie. Powiedziała że w grudniu jak pisaliśmy ze soba to myślała o tym że fajnie by było pójść ze mną na sylwestra kiedys. W lutym była już z chłopakiem który chciał z nią byc a ona traktowala go jak przyjaciela i myślala że tak musi być i chciała spróbowac cos do niego poczuc. Też byli z innych miast i spotykali sie rzadko. Po pól roku z nim uprawiala pierwszy raz seks jak pierwszy raz do niej przyjechal. Powiedziała że zrobiła to bo myślała ze wtedy cos do niego poczuje i cos to zmieni nic nie czula i poplakala sie po tym wszystkim bo to nic nie zmienilo. W sumie zdziwiło mnie to że tak odrazu przeszli do sedna jak nic nie czula do niego ale mniejsza o to bolało mnie to jak już bylismy i mi o tym powiedziała ale kocham ja tak ze poradzilem sobie z tym. Jak wiedzialem ze kogos ma to jakos tak przestalem z nia pisac a na treningach jak wracalem do siebie do miasta jakos tak staralem sie podswiadomie ja omijac. Powiedziala mi ze jak z nim byla to tesknila za mna i czasem chciala napisac. Byli juz prawie 2 lata ja napisalem ze wracam do sportu i kiedy maja trening ona byla akurat u niego, jak mi pozniej powiedziala to najchetniej odrazu by przyjechala do mnie. Jak spala z nim to nigdy nie bylo jej dobrze i jak wtdy napisalem do niej i jak spala z nim wtedy to myślala o mnie. Wrocila spotykalismy sie na treningach rozmawialismy juz normalnie duzo zartowalismy. Zaczelismy sie spotykac w gronie znajomych z klubu na piwku ale ona nie pila. Ktoregos razu nie wyszlo nam spotkanie w wiekszym gronie to napisalem co z nim to zaproponowala piwo ja chetnie poszedlem wtedy wlasnie pocałowalismy sie pierwszy raz i odprowadzilem ja do domu przed pocalunkiem powiedziala zebym tak nie robil bo bardzo tego chce a nie moze. Powiedziala mi pozniej ze ten pocalunek byl tym pierwszym wyjatkowym ze byl inny niz cala reszta. Spotykalismy sie od tego momentu tak czesto jak było to możliwe bo studiuje mniej wiecej co 2 tyg. Bardzo długo rozmawialiśmy ze soba przez telefon bywało po 6-8h. W tym okresie raz pocałowałem sie z dziewczyna na studiach i raz spotkałem sie z jedna u mnie w miescie ale nic nie było. Po tych długich rozmowach i spotkaniach stwierdziłem że coś do niej czuje i że jest wyjatkowa i że ja kocham. Wróciłem zapytałem ja czy chciała by ze mna byc to zatkało ja i odpowiedziała ze tak. Wszystko było idealne dzwoniliśmy do siebie na dobranoc na dzien dobry. Jak przyjeżdzałem to spotykaliśmy sie codziennie. Zaczeliśmy ze sobą sypiać ja sie nie spieszyłem z tym bo uważałem że mamy na to czas ale sama można powiedziec zaprosiła mnie do siebie pierwszy raz. Było jej ze mna cudownie mowiła ze z nim nigdy nie było jej nawet dobrze ze sie zamykała a ze mna dochodziła i tak naprawde to ja jestem jej pierwszym. Spedziliśmy razm sylwestra upiła sie opiekowałem sie nia zawsze gdy mnie potrzebowala byłem z nia widziałem ze jest ze mna szczesliwa i jest jej dobrze mi tez było, byłem szcześliwy. Mówiła mi że jestem jej ideałem i wiem że tak było. Ona dla mnie też była najlepsza na świecie i nie chciałbym nikogo innego. Pewnego dnia dowiedziala sie ze jak sie spotykalismy spotkalem sie z inna i sie strasznie wkurzyla ze chciala sobie zrobic krzywde ja bylem wtedy wlasnie na studiach, juz powiedziala mi ze z nami koniec ale porozmawialem z nia i nastepnego dnia wrocilem powiedzialem jej o wszystkim o tamtej co sie calowalem na studiach i innych moich sekretach. Pierwsze dni były ciezkie płakała ale jak sie jej pytałem czy bedziesz szczesliwsza beze mnie i jezeli tak to Cie zostawie to mowila ze mnie kocha i chce bysmy byli razem. Wszystko juz sie ułozylo było bardzo dobrze pozniej po 2 tyg musialem pojechac na miesac na zgrupowanie bardzo tesknilem za nia ona za mna tez pisala ze nie chce mnie stracic ze jestem jej marzeniem. Wczesniej juz obiecalismy sobie ze jezeli cos kiedys by sie psulo to mamy sobie to mowic bo to co miedzy nami jest jest zbyt piekne zeby to mielibysmy popsuc. Mielismy mnóstwo planow razem i marzen. Przy niej stalem sie lepszym czlowiekiem zaczolem sie lepiej uczyc, trenowac zaczolem szukac pracy, dawala mi mnostwo szczescia. Bardzo mnie motywowała i dawała wiele energii. Nie imprezowałem nie piłem jak kiedyś ale nie że mi zabraniała ale poprostu chciałem być lepszy żeby było nam lepiej razem. Wrocilem byla bardzo szczesliwa nie moglismy sie od siebie oderwac specjalnie zostalem 2 tyg chociaz powinienem wrocic na uczelnie. W sumie prze te 4 miesiace bycia razem czesto byla chora zapalenie pluc grypa. Pojechalem na uczelnie znowu zachorowala, nie było mnie niecałe 2 tygodnie chodziłem na szkolenie do pracy, nie mieliśmy juz tak dużo czsu na rozmowe bo miała szkole ja te szkolenia i uczelnie ale zawsze porozmawialismy i wymienilismy kilka smsow w ciagu dnia. Wszystko było dobrze pewnego dnia nie chciala rozmawiac ale i tak zadzwonilem chwilke pogadalismy i poszla spac balem sie ze chodzi o nas ale to nie chodzilo o nas jak mi powiedziala nastepnego dnia. Naszło mnie coś w nocy jak zobaczyłem że polubiła 2 smutne utwory i słuchałem w nocy jakiejś zamulajacej muzyki o rozstaniach itp i myślałem o tym że nie możemy sie rozstać że to byłoby straszne. Następnego dnia normalnie pisaliśmy ze sobą wróciem wieczorem ze szkolenia rozmawialiśmy przez telefon jak zwykle co tam ciekawego w ciagu dnia itp. Powiedziałem jej że mam dla mniej niespodziankę i że będę jutro u niej powiedziała że sie cieszy ale nie wie ile bedzie miała dla mnie czasu bo szkoła prawo jazdy treningi powiedziałem że to rozumiem i będzie dobrze. Była smutna zapytałem czemu i czy nie myślała ostatnio o rozstaniu bo nie zachowuje sie jak zwykle. powiedziała mi że dalej mysli o tym że całowałem sie z ta jedna i spotkałem z ta drugą jak sie spotykaliśmy i że ją to dalej mocno boli i że jest coraz gorzej a było już lepiej i że rozmawiała z przyjaciółką i ona jej powiedziała że moze musimy sie rozstać. Powiedziała mi że wtedy to chciała ja zabic ale teraz myśli że przydałaby nam sie przerważeby mogła to spokojnie ułożyć. Na poczatku pytała sie mnie czy możemy zrobić ta przerwe mówiłem jej że bede jutro i porozmawiamy i wszystko bedzie dobrze zeby dała nam czas do jutra, później już nie pytała tylko powiedziała że zrobimy sobie przerwe i że nic tego nie zmieni a na koniec owiedziała mi że nie może być ze mną i już nigdy razem nie będziemy że jest jej bardzo przykro bo mnie kocha jestem najważniejszy ale nie możemy być razem. Nasza rozmowa trwała z 1,5h. Nie sałem praktycznie całą noc. Rano pojechałem do niej spotkaliśmy sie wieczorem przytuliliśmy sie tak jak zawsze i staliśmy tak chyba z 2 minuty mocno mnie przytuliła później poszliśmy objeci jak zawsze na ławke w parku porozmawiać płakaliśmy oboje pytałem dlaczego tak sie stało i że mieliśmy razem o wszystkim sobie mówić i walczyć o to wszystko. Powiedziała mi że nie mówiła mi że dalej ja to boli bo nie chciała mnie smucic a nie lubi jak jestem smutny (a teraz co mi zrobiła?). Powiedziała że za wszelką cene walczyła z tym bo bardzo pragneła byc ze mną ale już nie może i boi sie że kiedys jak bysmy byli razem bałaby sie i martwiła nawet gdybym na 30 min poszedł do pracy. A tak zawsze mówiła mi żebyśmy nie patrzyli co bedzie kiedys. Powiedziała mi że nadal mnie kocha i jestem dla niej najważniejszy ale musi to zmienić i że zawsze bede dla niej ważny i że zawsze będe jej niespełnioną miłościa.. dziwne bardzo dla mnie to. Na koniec siedzieliśmy jeszcze przytuleni na ławce chwile sie pośmialiśmy a raczej ona se starała ta sytuacje poprawic przytulilismy sie, próbowałem ja jeszcze pocałowac ale nie pozwoliła i powiedziała zebym takich zagrywek nie robił, zapytałem czy nie chciała by tego to powiedziała ze tak ale to nie byłoby dobre. Rozstaliśmy sie nie mogłem stamtad odejsc to jeszcze pobiegłem za nia i jeszcze raz przytulilem i pocalowalem w policzek i musialem odejsc. 2 dni później padał deszcz a ja pojechałem rowerem do niej z różami żeby ostatni raz sie spotkać porozmawiać i postarac sie to zmienic powiedziala ze to slodkie ale to nic nie zmieni bo nie chce byc ze mna i mamy inne charaktery i i tak wczesniej czy pozniej bysmy sie rozstali. Tylko własnie takiego mnie pokochała a ja ja i nigdy sie nie kłuciliśmy a ona zawsze sama mówiła żeby cieszyc sie teraz a nie patrzec za daleko a teraz takie argumenty. Pytałem dlaczego tak sie stało ze przecież wie że jest dla mnie najważniejsza i że tylko ja kocham powiedziała że nie chce poprostu już ze mną byc podjeła decyzje i tego nie zmieni. Trzymaliśmy sie za rece nawet pocałowała mnie w dłoń. Próbowała nie płakać mówiąc mi że naprawdę nie chciała mnie skrzywdzić specjalnie. Na koniec przytuliliśmy sie ostatni raz u niej w domu pocałowała mnie w policzek i wyszedłem. Dwa tygodnie później jej były wrzucił na fb stare zdjecie że "zawsze zgrani" z nią które polubła i skomentowała póżniej ona wstawiła mu miłosną piosenkę i podpisała " i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną" kilka dni później wstawiła swoje zdjęcie on napisał moja śliczna i wysłał jej buziaka a ona mu. Nie musze mówić że każda z tych rzeczy mnie wk**wiła a ja jeszcze wszystko sobie tłumaczyłem że robi to specjlnie żebym sie nie zamartwiał i przestał o tym szybciej myśleć. Nie wiem może że chodzi jej o to żebym przez to ja znienawidził i byłoby mi lepiej. Ostatnio rozmawiała z moim kolegą i powiedziała mu że też jest jej źle a jak zapytał o to wszystko to powiedziała że to pozerka. Jej były coś mowił że wrócił do niej ale jak moj kolega jej to powiedział to powiedziała że jest durny i głupi i tak nie jest. Ja tego wszystkiego nie rozumiem bo powiedziała mi że dalej jestem ważny i nie chce żebym cieriał był smutny a robi mi teraz takie rzeczy. Kilka dni temu widzałem sie z nia to tylko podaliśmy sobie ręke i spojrzeli w oczy. Teraz na weekend dowiedziałem się że pojechała do niego na urodziny kolegi, nie moge w to uwierzyć że po miesiącu jak nie jesteśmy już razem ona tak się zachowuje jak nigdy nic a tak było dobrze mnie kochała i wszystko było dla niej najlepsze i wyjątkowe. Jeszcze powiedziała mi że chce żeby wszystko było normalnie miedzy nami, chyba coś ma z głową mówiąc tak a jeźdżac do byłego jej "przyjaciela". Ona mówi że to jej przyjaciel i że nic wiecej a sama mi mówiła że gdyby miał szanse na coś wiecej to by skorzystał a przeciez przyjaciel by nie zrobił wiec nie o to mu chodzi a jeszcze ona wiedzac to wysyła mu piosenki o miłości buziaczki jakby dajac mu znak i nadzieje na cos wiecej a mowi że to tylko przyjaciel i nic wiecej. Jak planowaliśmy żeby przyjechała do mnie to martwiła się ze trener bedzie zły bo na treningu jej nie bedzie a teraz pojechała jakby nic. Wiem że zrobiłem źle ale wtedy jeszcze jej nie kochałem i nie wiedziałem że pokocham,od momentu kiedy ja pokochałem byłem dla niej najlepsza wersja siebie kochała mnie i mówiła że wszystko jest jak w bajce. Wiem że mnie kochała ale było kilka rzeczy które mnie wkurzały i ona o tym wiedziała ale byłem w stanie to wszystko zrozumiec i sobie wytłumaczyc, np to że pisze i rozmawia z byłym że jest jej przyjacielem i że dalej ma z nim zdjecia na fb. Np gdybym ja mial zdjecia z była to bym to usunol i z nia nie rozmawial mimo wszystko. Wiedziała że mnie to denerwuje i wkurza ale nic z tym nie zrobiła. Ja ją na tyle kochałem że byłem w stanie to zrozumiec nie chcialem jej ograniczac i zeby byla szczesliwa bo to co było miedzy nami było ważniejsze od wszystkiego. Mówiła że mnie kocha a ja to wiedziałem ona też wiedziała że ja ja kocham i na koniec jeszcze mi powiedziała że zawsze będzie mnie pamiętać i ze będę dla niej ważny, że mnie kocha ale nie możemy być razem i będę jej niespelniona miłością. Nie rozumiem jak można kogos kochac i zostawic go z takich powodow mówiąc ze się kogos kocha. I że tak po miesiącu się tak zachowuje jadac do jej byłego przyjaciela. Powiedziałem jej ze chyba żeby mi było lepiej musiałbym ja znienawidzic ale nie chcem tak, może ona to robi specjalnie żeby mi ulżyło ale to i tak byłoby okrutne dla drugiej osoby, pewnie tylko mam taka nadzieje a tak naprawde to nie tęskni za mna a ja nie mam dnia żebym o niej nie myślał. Nie rozumiem jak można tak się zmienić i co jest prawdą a co tylko sie wydawało prawdą być. Czemu ona tak się teraz zachowuje, mówi jedno a robi co innego i po co to wszystko miedzy nami było?? Jak można kogoś kochac wszystko jest swietnie jestesmy szczesliwi i zostawic osobe ktora jest najwazniejsza dla Ciebie i ja kochasz tak z dnia na dzien i jeszcze z takiego powodu,. Gdzie mi sie teraz wydaje ze moglbym miec wieksze powody ale ja tak kochalem i ufalem ze nie chcialbym jej zostawiac. Czemu tak naprawde mnie zostawila bo nie wieze ze mozna kochac i zostawic kogos tak jak ona a tez plakala kilka dni i mowil ze jest jej ciezko i smutno. Bezsensu Proszę napiszcie co o tym myslicie, co mam o tym myśleć i co zrobić by było jeszcze między nami dobrze. Dziękuję bardzo za kazda rade i pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze wszystko sobie tłumaczyłem że robi to specjlnie żebym sie nie zamartwiał i przestał o tym szybciej myśleć. Nie wiem może że chodzi jej o to żebym przez to ja znienawidził i byłoby mi lepiej. Ostatnio rozmawiała z moim kolegą i powiedziała mu że też jest jej źle a jak zapytał o to wszystko to powiedziała że to pozerka. Jej były coś mowił że wrócił do niej ale jak moj kolega jej to powiedział to powiedziała że jest durny i głupi i tak nie jest. Ja tego wszystkiego nie rozumiem bo powiedziała mi że dalej jestem ważny i nie chce żebym cieriał był smutny a robi mi teraz takie rzeczy. Kilka dni temu widzałem sie z nia to tylko podaliśmy sobie ręke i spojrzeli w oczy. Teraz na weekend dowiedziałem się że pojechała do niego na urodziny kolegi, nie moge w to uwierzyć że po miesiącu jak nie jesteśmy już razem ona tak się zachowuje jak nigdy nic a tak było dobrze mnie kochała i wszystko było dla niej najlepsze i wyjątkowe. Jeszcze powiedziała mi że chce żeby wszystko było normalnie miedzy nami, chyba coś ma z głową mówiąc tak a jeźdżac do byłego jej "przyjaciela". Ona mówi że to jej przyjaciel i że nic wiecej a sama mi mówiła że gdyby miał szanse na coś wiecej to by skorzystał a przeciez przyjaciel by nie zrobił wiec nie o to mu chodzi a jeszcze ona wiedzac to wysyła mu piosenki o miłości buziaczki jakby dajac mu znak i nadzieje na cos wiecej a mowi że to tylko przyjaciel i nic wiecej. Jak planowaliśmy żeby przyjechała do mnie to martwiła się ze trener bedzie zły bo na treningu jej nie bedzie a teraz pojechała jakby nic. Wiem że zrobiłem źle ale wtedy jeszcze jej nie kochałem i nie wiedziałem że pokocham,od momentu kiedy ja pokochałem byłem dla niej najlepsza wersja siebie kochała mnie i mówiła że wszystko jest jak w bajce. Wiem że mnie kochała ale było kilka rzeczy które mnie wkurzały i ona o tym wiedziała ale byłem w stanie to wszystko zrozumiec i sobie wytłumaczyc, np to że pisze i rozmawia z byłym że jest jej przyjacielem i że dalej ma z nim zdjecia na fb. Np gdybym ja mial zdjecia z była to bym to usunol i z nia nie rozmawial mimo wszystko. Wiedziała że mnie to denerwuje i wkurza ale nic z tym nie zrobiła. Ja ją na tyle kochałem że byłem w stanie to zrozumiec nie chcialem jej ograniczac i zeby byla szczesliwa bo to co było miedzy nami było ważniejsze od wszystkiego. Mówiła że mnie kocha a ja to wiedziałem ona też wiedziała że ja ja kocham i na koniec jeszcze mi powiedziała że zawsze będzie mnie pamiętać i ze będę dla niej ważny, że mnie kocha ale nie możemy być razem i będę jej niespelniona miłością. Nie rozumiem jak można kogos kochac i zostawic go z takich powodow mówiąc ze się kogos kocha. I że tak po miesiącu się tak zachowuje jadac do jej byłego przyjaciela. Powiedziałem jej ze chyba żeby mi było lepiej musiałbym ja znienawidzic ale nie chcem tak, może ona to robi specjalnie żeby mi ulżyło ale to i tak byłoby okrutne dla drugiej osoby, pewnie tylko mam taka nadzieje a tak naprawde to nie tęskni za mna a ja nie mam dnia żebym o niej nie myślał. Nie rozumiem jak można tak się zmienić i co jest prawdą a co tylko sie wydawało prawdą być. Czemu ona tak się teraz zachowuje, mówi jedno a robi co innego i po co to wszystko miedzy nami było?? Jak można kogoś kochac wszystko jest swietnie jestesmy szczesliwi i zostawic osobe ktora jest najwazniejsza dla Ciebie i ja kochasz tak z dnia na dzien i jeszcze z takiego powodu,. Gdzie mi sie teraz wydaje ze moglbym miec wieksze powody ale ja tak kochalem i ufalem ze nie chcialbym jej zostawiac. Czemu tak naprawde mnie zostawila bo nie wieze ze mozna kochac i zostawic kogos tak jak ona a tez plakala kilka dni i mowil ze jest jej ciezko i smutno. Bezsensu Proszę napiszcie co o tym myslicie, co mam o tym myśleć i co zrobić by było jeszcze między nami dobrze. Dziękuję bardzo za kazda rade i pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam ,smutna historia,ona pewnie nie może pogodzić się z mysla że calowales inną ,przyjaciolka pewnie ja zbuntowala ze to zdrada ,na sile nie da się zmienić uczuc pewnie jej cos z zaufaniem się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TEST: "Cześć, wiem że pewnie wiele tu takich postów ale to naprawdę dla mnie ważne zostawiła mnie moja dziewczyna która bardzo kocham i nikt nie potrafi mi tego wytłumaczyc i pomóc z tym. Trochę się rozpisałem za co przepraszam na wstepie ale chciałem jak najdokładniej wszystko opisac. Sytuacja wyglada tak poznaliśmy sie ponad 2 lata temu we wrzesniu powedziala mi ze już wtedy jej sie spodobałem z wyglądu i charkteru. Pisaliśmy dużo ale nie traktowałem tego jak podrywanie. Bardzo miło mi sie z nia pisało, nie spotykalismy sie bo ja studiowalem w innym miescie. Powiedziała że w grudniu jak pisaliśmy ze soba to myślała o tym że fajnie by było pójść ze mną na sylwestra kiedys. W lutym była już z chłopakiem który chciał z nią byc a ona traktowala go jak przyjaciela i myślala że tak musi być i chciała spróbowac cos do niego poczuc. Też byli z innych miast i spotykali sie rzadko. Po pól roku z nim uprawiala pierwszy raz seks jak pierwszy raz do niej przyjechal. Powiedziała że zrobiła to bo myślała ze wtedy cos do niego poczuje i cos to zmieni nic nie czula i poplakala sie po tym wszystkim bo to nic nie zmienilo. W sumie zdziwiło mnie to że tak odrazu przeszli do sedna jak nic nie czula do niego ale mniejsza o to bolało mnie to jak już bylismy i mi o tym powiedziała ale kocham ja tak ze poradzilem sobie z tym. Jak wiedzialem ze kogos ma to jakos tak przestalem z nia pisac a na treningach jak wracalem do siebie do miasta jakos tak staralem sie podswiadomie ja omijac. Powiedziala mi ze jak z nim byla to tesknila za mna i czasem chciala napisac. Byli juz prawie 2 lata ja napisalem ze wracam do sportu i kiedy maja trening ona byla akurat u niego, jak mi pozniej powiedziala to najchetniej odrazu by przyjechala do mnie. Jak spala z nim to nigdy nie bylo jej dobrze i jak wtdy napisalem do niej i jak spala z nim wtedy to myślala o mnie. Wrocila spotykalismy sie na treningach rozmawialismy juz normalnie duzo zartowalismy. Zaczelismy sie spotykac w gronie znajomych z klubu na piwku ale ona nie pila. Ktoregos razu nie wyszlo nam spotkanie w wiekszym gronie to napisalem co z nim to zaproponowala piwo ja chetnie poszedlem wtedy wlasnie pocałowalismy sie pierwszy raz i odprowadzilem ja do domu przed pocalunkiem powiedziala zebym tak nie robil bo bardzo tego chce a nie moze. Powiedziala mi pozniej ze ten pocalunek byl tym pierwszym wyjatkowym ze byl inny niz cala reszta. Spotykalismy sie od tego momentu tak czesto jak było to możliwe bo studiuje mniej wiecej co 2 tyg. Bardzo długo rozmawialiśmy ze soba przez telefon bywało po 6-8h. W tym okresie raz pocałowałem sie z dziewczyna na studiach i raz spotkałem sie z jedna u mnie w miescie ale nic nie było. Po tych długich rozmowach i spotkaniach stwierdziłem że coś do niej czuje i że jest wyjatkowa i że ja kocham. Wróciłem zapytałem ja czy chciała by ze mna byc to zatkało ja i odpowiedziała ze tak. Wszystko było idealne dzwoniliśmy do siebie na dobranoc na dzien dobry. Jak przyjeżdzałem to spotykaliśmy sie codziennie. Zaczeliśmy ze sobą sypiać ja sie nie spieszyłem z tym bo uważałem że mamy na to czas ale sama można powiedziec zaprosiła mnie do siebie pierwszy raz. Było jej ze mna cudownie mowiła ze z nim nigdy nie było jej nawet dobrze ze sie zamykała a ze mna dochodziła i tak naprawde to ja jestem jej pierwszym. Spedziliśmy razm sylwestra upiła sie opiekowałem sie nia zawsze gdy mnie potrzebowala byłem z nia widziałem ze jest ze mna szczesliwa i jest jej dobrze mi tez było, byłem szcześliwy. Mówiła mi że jestem jej ideałem i wiem że tak było. Ona dla mnie też była najlepsza na świecie i nie chciałbym nikogo innego. Pewnego dnia dowiedziala sie ze jak sie spotykalismy spotkalem sie z inna i sie strasznie wkurzyla ze chciala sobie zrobic krzywde ja bylem wtedy wlasnie na studiach, juz powiedziala mi ze z nami koniec ale porozmawialem z nia i nastepnego dnia wrocilem powiedzialem jej o wszystkim o tamtej co sie calowalem na studiach i innych moich sekretach. Pierwsze dni były ciezkie płakała ale jak sie jej pytałem czy bedziesz szczesliwsza beze mnie i jezeli tak to Cie zostawie to mowila ze mnie kocha i chce bysmy byli razem. Wszystko juz sie ułozylo było bardzo dobrze pozniej po 2 tyg musialem pojechac na miesac na zgrupowanie bardzo tesknilem za nia ona za mna tez pisala ze nie chce mnie stracic ze jestem jej marzeniem. Wczesniej juz obiecalismy sobie ze jezeli cos kiedys by sie psulo to mamy sobie to mowic bo to co miedzy nami jest jest zbyt piekne zeby to mielibysmy popsuc. Mielismy mnóstwo planow razem i marzen. Przy niej stalem sie lepszym czlowiekiem zaczolem sie lepiej uczyc, trenowac zaczolem szukac pracy, dawala mi mnostwo szczescia. Bardzo mnie motywowała i dawała wiele energii. Nie imprezowałem nie piłem jak kiedyś ale nie że mi zabraniała ale poprostu chciałem być lepszy żeby było nam lepiej razem. Wrocilem byla bardzo szczesliwa nie moglismy sie od siebie oderwac specjalnie zostalem 2 tyg chociaz powinienem wrocic na uczelnie. W sumie prze te 4 miesiace bycia razem czesto byla chora zapalenie pluc grypa. Pojechalem na uczelnie znowu zachorowala, nie było mnie niecałe 2 tygodnie chodziłem na szkolenie do pracy, nie mieliśmy juz tak dużo czsu na rozmowe bo miała szkole ja te szkolenia i uczelnie ale zawsze porozmawialismy i wymienilismy kilka smsow w ciagu dnia. Wszystko było dobrze pewnego dnia nie chciala rozmawiac ale i tak zadzwonilem chwilke pogadalismy i poszla spac balem sie ze chodzi o nas ale to nie chodzilo o nas jak mi powiedziala nastepnego dnia. Naszło mnie coś w nocy jak zobaczyłem że polubiła 2 smutne utwory i słuchałem w nocy jakiejś zamulajacej muzyki o rozstaniach itp i myślałem o tym że nie możemy sie rozstać że to byłoby straszne. Następnego dnia normalnie pisaliśmy ze sobą wróciem wieczorem ze szkolenia rozmawialiśmy przez telefon jak zwykle co tam ciekawego w ciagu dnia itp. Powiedziałem jej że mam dla mniej niespodziankę i że będę jutro u niej powiedziała że sie cieszy ale nie wie ile bedzie miała dla mnie czasu bo szkoła prawo jazdy treningi powiedziałem że to rozumiem i będzie dobrze. Była smutna zapytałem czemu i czy nie myślała ostatnio o rozstaniu bo nie zachowuje sie jak zwykle. powiedziała mi że dalej mysli o tym że całowałem sie z ta jedna i spotkałem z ta drugą jak sie spotykaliśmy i że ją to dalej mocno boli i że jest coraz gorzej a było już lepiej i że rozmawiała z przyjaciółką i ona jej powiedziała że moze musimy sie rozstać. Powiedziała mi że wtedy to chciała ja zabic ale teraz myśli że przydałaby nam sie przerważeby mogła to spokojnie ułożyć. Na poczatku pytała sie mnie czy możemy zrobić ta przerwe mówiłem jej że bede jutro i porozmawiamy i wszystko bedzie dobrze zeby dała nam czas do jutra, później już nie pytała tylko powiedziała że zrobimy sobie przerwe i że nic tego nie zmieni a na koniec owiedziała mi że nie może być ze mną i już nigdy razem nie będziemy że jest jej bardzo przykro bo mnie kocha jestem najważniejszy ale nie możemy być razem. Nasza rozmowa trwała z 1,5h. Nie sałem praktycznie całą noc. Rano pojechałem do niej spotkaliśmy sie wieczorem przytuliliśmy sie tak jak zawsze i staliśmy tak chyba z 2 minuty mocno mnie przytuliła później poszliśmy objeci jak zawsze na ławke w parku porozmawiać płakaliśmy oboje pytałem dlaczego tak sie stało i że mieliśmy razem o wszystkim sobie mówić i walczyć o to wszystko. Powiedziała mi że nie mówiła mi że dalej ja to boli bo nie chciała mnie smucic a nie lubi jak jestem smutny (a teraz co mi zrobiła?). Powiedziała że za wszelką cene walczyła z tym bo bardzo pragneła byc ze mną ale już nie może i boi sie że kiedys jak bysmy byli razem bałaby sie i martwiła nawet gdybym na 30 min poszedł do pracy. A tak zawsze mówiła mi żebyśmy nie patrzyli co bedzie kiedys. Powiedziała mi że nadal mnie kocha i jestem dla niej najważniejszy ale musi to zmienić i że zawsze bede dla niej ważny i że zawsze będe jej niespełnioną miłościa.. dziwne bardzo dla mnie to. Na koniec siedzieliśmy jeszcze przytuleni na ławce chwile sie pośmialiśmy a raczej ona se starała ta sytuacje poprawic przytulilismy sie, próbowałem ja jeszcze pocałowac ale nie pozwoliła i powiedziała zebym takich zagrywek nie robił, zapytałem czy nie chciała by tego to powiedziała ze tak ale to nie byłoby dobre. Rozstaliśmy sie nie mogłem stamtad odejsc to jeszcze pobiegłem za nia i jeszcze raz przytulilem i pocalowalem w policzek i musialem odejsc. 2 dni później padał deszcz a ja pojechałem rowerem do niej z różami żeby ostatni raz sie spotkać porozmawiać i postarac sie to zmienic powiedziala ze to slodkie ale to nic nie zmieni bo nie chce byc ze mna i mamy inne charaktery i i tak wczesniej czy pozniej bysmy sie rozstali. Tylko własnie takiego mnie pokochała a ja ja i nigdy sie nie kłuciliśmy a ona zawsze sama mówiła żeby cieszyc sie teraz a nie patrzec za daleko a teraz takie argumenty. Pytałem dlaczego tak sie stało ze przecież wie że jest dla mnie najważniejsza i że tylko ja kocham powiedziała że nie chce poprostu już ze mną byc podjeła decyzje i tego nie zmieni. Trzymaliśmy sie za rece nawet pocałowała mnie w dłoń. Próbowała nie płakać mówiąc mi że naprawdę nie chciała mnie skrzywdzić specjalnie. Na koniec przytuliliśmy sie ostatni raz u niej w domu pocałowała mnie w policzek i wyszedłem. Dwa tygodnie później jej były wrzucił na fb stare zdjecie że "zawsze zgrani" z nią które polubła i skomentowała póżniej ona wstawiła mu miłosną piosenkę i podpisała " i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną" kilka dni później wstawiła swoje zdjęcie on napisał moja śliczna i wysłał jej buziaka a ona mu. Nie musze mówić że każda z tych rzeczy mnie wk**wiła a ja jesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 4:12 dziękuję że przeczytałaś, wiem że to co zrobiłem nie było dobre i powiedziałem jej że tego żałuje i było to zanim ją pokochałem i razem byliśmy. Od momentu jak już ja kochałem to nawet jak dziewczyna w klubie proponowała mi seks to odmówiłem bez chwili zawachania i powiedziałem jej o tym to chyba pokazałem jej że może mi ufać. Poza nią nie widziałem innych kobiet mówiłem i pokazywałem jej to. A ona sama widisz rozmawiała z byłym tez mnie to bardzo bolało ale nie broniłem jej bo nie chciałem jej ograniczac i chciłem żeby była szczesliwa. Kochałem ja tak ze to sie nie liczyło tak zebym ja mogl zostawic a ona mnie zostawiła mówiac że jestem najwazniejszy i mnie koch tego nie moge zrozumiec jak mozna kochc i zostawic a po miesiacu jedzie do byłego na urodziny kolegi i zachowuje sie jakby nigdy nic miedzy nami nie było i juz o tym zapomniała. Nie rozumiem jej i nie wiem co mam zobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciu

A jak ona się dymała i mówiła że o Tobie myśli to było dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....@

Skacze z kwiatka na kwiatek i sprawdza z którym jej będzie lepiej. Myślę, że na tą chwilę nie przywiązuje się emocjonalnie do żadnego faceta aż nie znajdzie takiego, który będzie dla niej odpowiedni w łóżku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka

O ja cię pierdzielę. Nie wyobrażam sobie zrobić czegoś takiego jak Twoja była - w sensie, ostentacyjnie, dla Twojego widoku pisać sobie słodko z innym po miesiącu od zerwania. 

Myślę, że całą tę jej "miłość" możesz sobie między bajki włożyć. Cholera, no ba, gdzie tu miłość, ja tu podstawowej empatii i wrażliwości nie widzę. 

Gdyby facet zrobił mi coś takiego, to jeszcze bym mu wysmarowała odpowiedni monolog, że jest zwyklym kłamcą i oszustem i że nie zasługuje ani na mnie, ani na mój szacunek. 

To, że ona zachowała się teraz tak jak się zachowała, jest jakieś milion razy gorsze niż ten pocałunek za czasów, kiedy to jeszcze były wasze początki. 

Bardzo dobrze, że Cię zostawiła! Szczerze, nie masz czego żałować. Wiem, że boli, ale to świetnie, jeśli śmiecie z naszego życia wynoszą się same 🙂 kiedyś i Ty tak na to spojrzysz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×