Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mieszkanie bez ślubu

Polecane posty

Gość gość
powiem jeszcze ze rzucilam prace, fajne tanie mieszkanie i zostawilam w poprzednim miescie przyjaciol (jestem za granica, rodzice w PL)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie najlepszym gwarantem milosci jest sama milosc. Slub, dziecko mogą byc jej wynikiem, ale nie zastapią milosci i zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sobie nie potrafię wyobrazić jak można planować ślub i dziecko (!!!!) po 3 latach widywania się (bo tego związkiem nazwać nie można). I jeszcze te teksty "mam problemy z płodnością"...więc zamiast szukać stałego związku bujałaś się 3 lata w luźnej relacji na odległość i teraz oczekujesz, że on ze związku na niby przeskoczy nagle na etap brania ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli facet po 2 latach bycia razem nie oświadcza się kobiecie to znaczy, że nie traktuje jej serio... Bo facet oświadcza się kobiecie jeżeli wie, że jest to ta właściwa i ta którą naprawdę kocha i chce się z nią zestarzeć. Jeżeli nie oświadcza się po 2 latach a jednocześnie wciąż jest w związku z tą kobietą to po prostu dlatego, że chce mieć systematyczne niezobowiązujące ro.ch.anko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie oświadcza się po 2 latach a jednocześnie wciąż jest w związku z tą kobietą to po prostu dlatego, że chce mieć systematyczne niezobowiązujące ro.ch.anko. x Ja bym do tego jeszcze dodała żeby mieć darmową kucharkę i sprzątaczkę a JEDNOCZEŚNIE mieć możliwość dać dyla kiedy mu się to tylko spodoba. Konkubinat jest o wiele korzystniejszy dla faceta niż kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa tu jest prosta. Autorka ma problemy z płodnością, w związku z czym jej partner chce najpierw dziecko, żeby wiedzieć, czy w ogóle będzie ojcem, bo jak się nie uda, to znajdzie taką, która mu urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jeśli te dwa lata związku przypadają na wiek 18-25 to trochę głupia teoria :) Co innego dwa lata, gdzie widujemy się codziennie, np. razem mieszkamy itp., a co innego taki "szczeniacki" związek licealny. Każdy zwiazek ma inną intensywność, więc juz nie uogólniajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie oświadcza się po 2 latach a jednocześnie wciąż jest w związku z tą kobietą to po prostu dlatego, że chce mieć systematyczne niezobowiązujące ro.ch.anko. x Ja bym do tego jeszcze dodała żeby mieć darmową kucharkę i sprzątaczkę a JEDNOCZEŚNIE mieć możliwość dać dyla kiedy mu się to tylko spodoba. Konkubinat jest o wiele korzystniejszy dla faceta niż kobiety. xx Zgodzę się z tym...tym bardziej, że autorka planuje mieć z tym facetem dziecko a w konkubinacie facet ma drogę wolną kiedy dusza zapragnie a ona zostanie z dzieciakiem i małymi alimentami jeżeli udowodni w ogóle ojcostwo... będąc żoną nie musiałaby niczego udowadniać i facet nie miałby takiej wolnej furtki do odejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jeśli te dwa lata związku przypadają na wiek 18-25 to trochę głupia teoria usmiech.gif Co innego dwa lata, gdzie widujemy się codziennie, np. razem mieszkamy itp., a co innego taki "szczeniacki" związek licealny. x Załóżmy, że piszemy tu o dojrzałych związkach ludzi powyżej 24 roku życia. Autorko no właśnie, po ile lat macie ? Bo jak po 18-19 to nie ma co się śpieszyć z dzieckiem czy ze ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem autorką, ale a) radzę się dokształcić w zakresie antykoncepcji JAKO LEKU (KTÓRYM JEST I BĘDZIE!). Przykładowo taki PCOS, na dłuższą metę może powodowac trwałe problemy z zajściem naturalnym, ale dzięki tabletkom anty można przesunąć rozwój choroby, zastopować (jasne, można brać i hormony nie mające działania antykoncepcyjnego - ale tak czy owak się szprycujemy a tu można mieć kilka pieczeni na jednym ogniu). To, że dla Was hormony to jedynie anty i w głowach Wam się nie mieści, ze ktoś z zaburzeniami je bierze świadczy wyłącznie o ignorancji. b) pisanie o tym, ze facet chce mieć darmową kucharkę, sprzątaczkę itd pokazuje tylko jak funkcjonują WASZE związki. Wy za obrączkę stajecie się służkami, czy jak? :D Bo jeśli nie to nie bardzo rozumiem skąd "mieszkanie razem" = "kobieta non stop sprząta, gotuje, pierze, opłaca wszystko i zmusza się do seksu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tak właśnie zastanawia czemu kobiety które funkcjonują na zasadzie d****i/służącej w ogóle chciały brać z tymu facetami ślub. Sorry za określenie, ale z Waszych opisów wyraźnie wynika, że te "obowiązki" to dla Was prawdziwy koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to autorka napisała, ze "truje" się tabletkami- a w przypadku PCOS tabsy są, można rzec, lekiem więc skąd to "trucie"? Jak dla mnie argument o możliwych problemach za pare lat z zajściem w ciązę jest trochę słaby jako argument do ślubu. I zawsze mnie zastanawia to napieranie na ślub- nic to, że się praktycznie nie znają, widują się w weekendy. Górna graniczna to dwa lata, później kafeteryjne wróżki twierdzą, ze facet czeka na "coś lepszego" :):) A już darmowe służki, kucharki mnie powalają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u autorki to raczej logika "chcę dziecka teraz, ale dziecko po ślubie". Czyli system wartości wygląda tak: dziecko, żeby dziecko to ślub, żeby mieć z kim to może być facet którego widuję od 3 lat tylko w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumialyscie. Sek w tym ze znacznie lepiej się gotuje, sprząta dla faceta który jest moim mężem. Po co wysilać się dla faceta który nie traktuje kobiety poważnie a tylko jako zabawkę do łóżka i w każdej chwili może dać dyla do innej ? Tu nie problemem jest sprzątanie i gotowanie a to jaki stosunek do nas na osoba dla której to robimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczka, każde leki to trucie się, po prostu wybiera się mniejsze zło. Np. sa badania wskazujące, że istnieje jakaś korelacja między leczeniem hormonalnym a rakiem piersi, jest zwiększona podatność na infekcje, trzeba pamiętac o zakrzepicy itd. Coś za coś. I kobiety o tym powinny pamiętać, z tabletek anty to się jakieś tiktaki zrobiły. x Czytałam ostatnio temat, autorka miała chyba ok 26 lat i pisała, że teraz większość jej znajomych się rozwodzi :P I co się dziwić, przy takim podejściu "po 2 latach trzeba ślubu"...o kościelnych nawet nie wspominam bo to już w ogóle komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wychodzi na to, ze autorka powinna sie zastanowic, czy na pewno ten slub scementuje ten zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Jak się wysilać to dla faceta który obiecywał wiernośc przed Bogiem a nie dla egoisty który ze mną jest póki sobie nie znajdzie lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to twoje zdanie, sama siebie traktujes jak rzecz którą można kupić, na którą trzeba mieć umowę. Dla mnie sprzątanie to zwykł obowiązek, sprzątać trzeba, sprzątam bo muszę, a nie dla kogoś. Podobnie mój partner nie sprząta żeby okazać mi miłość i oddanie tylko po to, żeby brudem nie zarosnąć. Gotuje się żeby się najeść, a nie wyznawać miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeśli dla Ciebie tylko status męża oznacza, ze traktuje Cie powaznie i nie da dyla to kurcze, rzeczywiście musisz się czuć jak darmowa sprzątaczka jeśli ślubu nie masz. Mnie akurat lepiej się gotuje i sprząta, jeśli mój facet to doceni:) Czyli powie " gotujesz najlepiej na świecie", albo odwdzięczy się wyprasowaniem całej góry ubrań naszego dziecka ( nie cierpię, nienawidzę prasować). Gość 13:31- niby tak, ale jednak leki są po to, żeby leczyć :) a wiadomo, każdy lek ma jakieś skutki uboczne. Tak, jak piszesz to wybór między mniejszym złem. Aczkolwiek powiem Ci, że ja tabsy bralam z 10lat- jak zdecydowaliśmy się na dziecko, odstawiłam, zaszłam w pierwszym cyklu - ale tez kafe wtedy nie czytalam, wiec nie wiedzialam co to staranie się :):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie zrozumialyscie. Sek w tym ze znacznie lepiej się gotuje, sprząta dla faceta który jest moim mężem. Po co wysilać się dla faceta który nie traktuje kobiety poważnie a tylko jako zabawkę do łóżka i w każdej chwili może dać dyla do innej ? Tu nie problemem jest sprzątanie i gotowanie a to jaki stosunek do nas na osoba dla której to robimy. " x Ojej, mój facet ma jakieś 70% obowiązków domowych, do tego pokrywa zdecydowaną większość kosztów, w sprawach łóżkowych także dostosowuje się do mnie (ale tutaj akurat ma szczęście :P ). Powinnam mu się oświadczyć? Bo inaczej pomyśli, że go nie szanuję? x Czy w tę stronę tak to nie działa? :D Bo idąc Waszą logiką to powinniście mu kibicować żeby mnie rzucił i poszukał takiej co mu się oświadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze, dziwna kobieca logika, jak facet zostawia to ona zostaje z niczym... Dziwne to. Z dwóch powodów. Do rozstania doprowadzają zawsze dwie strony a nie jedna. Więc? jak jest ok to zasługa kobiety a jak się wali to tylko facet.... :/ Po drugie, dzisiaj nie ma aż takiego parcia na śluby wśród młodych. My sami zamieszkaliśmy bez ślubu, przed ślubem a ślub? Wzięliśmy autentycznie dla jaj. Tak sobie. oczywiście tylko cywilny. Dlaczego? Bo tak. Ślubowaliśmy kiedy moja żona była w ciąży, ale żadna ciąża nie była tego przyczyną. Dzisiaj nie nosimy nawet obrączek. Zabawne są również szantaże, które zapewne przez wiele pań, są w użyciu codziennym. Jak ty nie to, to ja to. I WY się dziwicie, że wkoło tyle rozwodów. Ważny jest szacunek dla zasad, których nikt nie ma prawa zmieniać, wpływać na takowe. Ale z drugiej strony jakoś zwolenniczki trzymania się zasad zamieszkania tylko po ślubie, nie przewidują aby szanować zasady kogoś, dla kogo ślub to temat odległy. A może właśnie dla kogoś, kto chce poczekać ze ślubem, jest on tak ważny, że nie chce tego robić przed wspólnym zamieszkaniem? Moje osobiste zdanie na ten temat jest takie, że mieszkanie przed ślubem nie robi nikomu krzywdy a wręcz daje odpowiedzi na wiele pytań. Zanim zamieszkaliśmy ze sobą, także spotykaliśmy się w weekendy. Trwało to kilka miesięcy. I zmęczyło nas stałe oczekiwanie na weekendy, chcieliśmy być razem na serio a nie tak na boku. I udało się. Wbrew opiniom przeciwników, a nawet osób które nam źle życzyły, jesteśmy razem, a te które czekały z zamieszkaniem do ślubu, często dzisiaj są po rozwodzie. Dlaczego? Bo związek to duuuużo więcej niż ślub. Druga sprawa to dziecko. Skoro facet chce dziecka, to znaczy że myśli o tym bardzo poważnie. I tyle mojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" I co się dziwić, przy takim podejściu "po 2 latach trzeba ślubu"...o kościelnych nawet nie wspominam bo to już w ogóle komedia."-----> moi rodzice znali się zaledwie rok przed ślubem. Dziś mija 45 lat jak są razem. To nie kwestia czasu tylko dopasowania i autentyczności uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo zwykłego szczęścia, bo jest duzo par które po tym samym manewrze albo się rozstało albo spędziło życie szczerze mając siebie nawzajem dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobierampliki - tak, ludzie po ślubie się rozwodzą, ale ile osób żyjących na "kocią łapę" się rozstaje ? Tego nikt nie ewidencjonuje. A na pewno jest to procent o wiele większy niż w przypadku małżeństw bo droga do odejścia jest sto razy łatwiejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwolenniczka,podobno tuż po odstawieniu często się zdarza :) Ja po tabsach będę mieć o wiele większe szanse (tak normalnie to jajeczkuje max. kilka razy w roku). Dłużej po odstawieniu podobno się wszystko normuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nikt tego nie analizuje to skąd to "na pewno". Poza tym ile jest zdrad w małżeństwach które zostają razem pomimo wzajemnej niechęci bo za dużo straciliby na rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga odejscia trudniejsza- i tylko dlatego tkwi sie potem w takim malzenstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moi rodzice znali się zaledwie rok przed ślubem. Dziś mija 45 lat jak są razem. To nie kwestia czasu tylko dopasowania i autentyczności uczucia. " A To Twoi rodzice mieli taki system wartości, w taki sposób byli wychowywani jak dziś? Jeśli nei to ich przypadek nie jest żadnym dowodem. W społeczeństwie nastąpiły OGROMNE zmiany. x Opowiem Ci o pewnej żonie i mężu. Byli ze soba razem, kilkadziesiąt lat, ona trwała przy nim do końca. Byli dla siebie pierwszymi, też nie znali się długo. Podobno się kochali i byli udaną parą. Dzień po pierwszym czy tam drugim porodzie mąż chciał seksu, z wiadomych względów nie było to możliwe. Wiesz co powiedział? "Dupą nie rodziłaś" i zrobił co chciał. Nie, nie twierdzę, że zawsze tak to wyglądało (choć sporo znam takich starszych par z rozsądku). Twierdzę, że wtedy kultura i wychowanie wręcz ZOBOWIĄZYWAŁY do trwania razem, ostracyzm społeczny byłby zbyt duży. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąca. x Więc w dzisiejszych czasach, gdzie rozstania i rozwody to norma, gdzie jestesmy tego uczeni, że nalezy walczyć o swoje szczęście za wszelką cenę niemal zupełnie inaczej to funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam się ponownie. Co mam zrobić z facetem który więcej robi w domu ode mnie? Czy działa wciąż logika, że jest darmową sprzątaczką i praczką wiec nalezy mu się ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno bo dziś stosunek wyglada tak ze bardzo mało par bierze ślub. Jest moda na konkubinat. Z moich znajomych to na 10 par 1 zawarła małżeństwo a mówię o ludziach koło 30stki. Skoro jest więcej takich par to i proporcjonalnie więcej jest rozstań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×