Historia tego jak wybrano Magdalenę Ogórek na kandydatkę SLD

"kapitan23j godzinę temu Bo to było tak; Przy jakiejś popijawie na smutno na Złotej, kiedy już wszyscy normalni kandydaci na kandydatów (Senyszyn, Kołodko, Cimoszewicz) odmówili startu ktoś zagryzł ogórka i powiedział: - No to jak ku... nikt nie chce to jedziemy po całości i dajemy kogokolwiek, co będzie to będzie! - No to kogo? - A jeden pies! Nawet naszą sekretarkę! Biesiadnicy się zaśmiali i wypili kolejną kolejkę. - Ta brunetka taka? - Ona się przefarbowała na blond. Taka Barbie teraz jest. - A 35 ma? - Leszek, ma? - Nie wiem czy ma 35, ale obiecuję wam, że ma 15. - padła odpowiedź. Pokój wypełnił się radosnym rechotem. Leszek jak coś powie to boki zrywać! Ktoś polał następną kolejkę. - Nie no tak z twarzy to ładna jest. Jakby ją trochę popokazywała i jakieś spódniczki czy coś to 5% i tak dostanie. Kobiety na nią zagłosują i jeszcze wyjdzie, że my tacy postępowi i w ogóle, że daliśmy babę. - Zauważył weteran lewicy. - To może wypalić. Jeśli będzie jedyną babą to ma te wszystkie feministki i w ogóle za sobą a że młoda to jeszcze młodych. Nasi młodzi poganiają z plakatami i szlus, nawet 10% się z tego wykręci. - Zauważył inny. - No to ma to 35? - Zapytał trzeci, najtrzeźwiejszy w tym gronie, bo się spóźnił. - Nie wiem, ale się dowiem. - Wziął na siebie ciężar przygotowań do kampanii prezydenckiej Leszek. - Memory... find... Madzia. - Wymrukał patrząc na swojego dużego smartfona. Rozległo się pikanie. - Madzia... cześć, tu Leszek. Słuchaj, jest taka sprawa. Bierzemy cię pod uwagę jako kandydatkę na prezydenta. Co? No tak, cię. Znaczy ciebie. Nie dziękuj, wiesz, że stawiamy na młodych. No ale tego... jest takie pytanko tutaj... ja wiem, że normalnie nie tego, ale formalnie muszę spytać... ile masz lat. Znaczy nie, nie tego ile masz lat. Chodzi o to, że jest próg. Nie, nie 5 procent. 5 procent jest do Sejmu. 35. Nie, nie procent tylko lat. Ty znaczy czy masz. Z czego? Jak z czego? - Z Konstytucji. - Podpowiedział spóźniony, bo był domyślny. - Z Konstytucji Madzia. To masz? - Na twarzy Leszka zagościł uśmiech. - No to buziaczki Madzia. Damy ci znać jak tego. - Rozłączył się i spojrzał na przyjaciół z triumfem w oczach. - MA! - Rzucił krótko. " :D :D :D

dobra bajka, ale pokaż mi jeno choć jedną sekretarkę z doktoratem

A wiesz Ty chociaż z czego ona ma ten doktorat, że tak się nim jarasz? ;) Średnio 1/3 studentów ma intelektualne możliwości by zrobić doktorat tak naprawdę (przynajmniej na humanistycznych kierunkach), niestety wiąże się to z takim właziwdupstwem, że albo pasjonaci albo wazeliniarze zostają. Kto ma coś więcej wspólnego z polskimi uczelniami ten wie. PS. Jej maż "rektor" też WIEEELKA szycha :D

- Madzia... cześć, tu Leszek. Słuchaj, jest taka sprawa. Bierzemy cię pod uwagę jako kandydatkę na prezydenta. Co? No tak, cię. Znaczy ciebie. Nie dziękuj, wiesz, że stawiamy na młodych. No ale tego... jest takie pytanko tutaj... ja wiem, że normalnie nie tego, ale formalnie muszę spytać... ile masz lat. Znaczy nie, nie tego ile masz lat. Chodzi o to, że jest próg. Nie, nie 5 procent. 5 procent jest do Sejmu. 35. Nie, nie procent tylko lat. Ty znaczy czy masz. Z czego? Jak z czego? - Z Konstytucji. - Podpowiedział spóźniony, bo był domyślny. - Z Konstytucji Madzia. To masz? - Na twarzy Leszka zagościł uśmiech. - No to buziaczki Madzia. Damy ci znać jak tego. - Rozłączył się i spojrzał na przyjaciół z triumfem w oczach. - MA! - Rzucił krótko. " x ten fragment najz******tszy:D:D:D

https://www.youtube.com/watch?v=awaqI5S5_oc Ja jak czytałam od razu Siarę usłyszałam :D

otóż nie, rozpocząć przewód doktorski może mały problem, ale ileż trzeba mieć determinacji, zawziętości, konsekwencji by dotrwać, by prowadzić żmudne badania, pieczołowicie wyczerpujące opisy, ten tylko wie, kto był doktorantem

Tak mogło być, znając to środowisko, to nawet na pewno tak było :D Jej doktorat, jest tyle wart, co ona sama, jako byt intelektualny. Gdyby miała więcej rozumu i mniej chciejstwa, to by się na taki deal nie zgodziła, bo przewidziałaby, że wyjdzie na głupią pindę, którą zresztą jest :D Leszek lubi takie doopy, wygadane, atrakcyjne i w przedziale wiekowym jego wnuków i dzieci :D ale nie przerastające go potencjałem politycznym i przywódczym, bo on ma zamiar kierować lewicą do śmierci, swojej lub jej, jak powiedział Franz Maurer o III RP :D Może gdyby się rozebrała w Playboyu, to dostałaby jeszcze ze 2 do 3% od onanistów

pitopanterka dziś x No właśnie, bardziej o tę wytrwałość chodzi i cierpliwość. Ona wygląda na taką, która łączy lizodupstwo oparte na tym, jak wygląda (jaka dzisiaj jestem ładna i pozwolę to zauważyć panu, który przewód mi podsunął) ze skrupulatnością księgowej. Razem musiał strzelić, jak w pysk doktorat :D Politycznie, to ja jestem od niej mądrzejszy, bo robię w tym fachu ;) od brzdąca kilkuletniego, gdy nastawiałem tacie Wolną Europę

" ale ileż trzeba mieć determinacji, zawziętości, konsekwencji by dotrwać, by prowadzić żmudne badania, pieczołowicie wyczerpujące opisy" I co tutaj przeczy temu co napisałam, że trzeba być albo pasjonatem albo lizod**em? :P Słyszałam jak się wypowiadała o kościele, jakąś wiedzę ma, kompromitujące by było gdyby nie miała. Ale czy to taka pożądana kompetencja na dzisiejszym rynku pracy? Jej publikacje spotkały się raczej ze średnim odzewem, macierzysta uczelnia zdaje się, że jej nie chciała. Naukowej kariery raczej nie zrobiła zbyt wielkiej. Stąd te wszystkie partyjne staże i praktyki.

:D

:D