Internet...czy ktoś może mi wytłumaczyć ten cud?

Trzy tygodnie temu zmieniłam dostawcę internetu. Dwa tygodnie temu wszystko dzialało i było ok. Tydzień temu komunikat błąd wczytywania strony nie znaleziono serwera. Na przeglądarce internet explorer jest opcja diagnozowania problemów i wyszło że nie są zainstalowane sterowniki od karty sieciowej. Zadzwoniłam do działu technicznego, pan kazał mi wejść w połączenia sieciowe. Okazało się, że jest pusto i nie ma żadnego folderu, więc pan stwierdził, że ktoś coś usunął. Nie wiem kto chyba krasnoludki, bo ja cały tydzień nie siedziałam w internecie. Ale ok zamówiłam pana serwisanta. Dzisiaj włączam komputer i nagle się okazuje, że wszystko jest ok...internet działa, w połączeniach sieciowych jest folder połączenia lokalne. Czy ktoś jest w stanie mi wytłumaczyć ten cud?

jesteś hard userem, próbowałaś ściągnąć cały internet na swój dysk

Nie jest czasem tak, że nastąpiła aktualizacja? Nie bardzo rozumiem, chodzi o oprogramowanie rutera? Po prostu wszystko co potrzeba przyszło i się zainstalowało. Być może serwis wysyłają dla świętego spokoju, bo w zasadzie aktualizacja powinna nastąpić samoczynnie, ale gdy ktoś dzwoni to się nie wykręcają, bo skoro się nie zaktualizowało, to trzeba to zrobić ręcznie.

Ale po założeniu tego internetu wszystko działało ok przez co najmniej tydzień. A później klapa. Nawet z paska startu zniknęła ikona połączeń lokalnych i aktualizacji a te mam automatyczne. I pan w dziale technicznym wprost mi powiedział, że pewnie coś zostało usunięte i jeśli wyjdzie że to nie jest ich wina, to serwis będzie płatny. I dzisiaj nagle to co zostało niby usunięte wróciło na swoje miejsce i wszystko działa. Internet śmiga, automatycznie ściąga aktualizacje i jest ok. I ja się z tego cieszę, ale jakoś nie potrafię tego zrozumieć.