Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rzucić studia?

Polecane posty

Gość Chico Loco
Sytuacja podobna do mojej.. Też mi się nie podobały moje studia. Po pierwszym roku przeniosłem się na zaoczne, ale stwierdziłem, że już je dokończę itp. Mogłem je już wtedy rzucić.. Nie widzę siebie totalnie w tej pracy i mam zamiar się przebranżowić. Mam studia i doświadczenie zawodowe, które pozwala mi nie martwić się o pracę, ale to nie to... Nie mam zamiaru się męczyć pracując w taki sposób jak pracuję. Jeśli nawet skończysz studia, a później w pracy będziesz się musiała męczyć z codziennymi obowiązkami to się nie opłaca tak żyć. Może trafisz też akurat na coś fajnego lub się z czasem przyzwyczaisz. Ojciec ma firmę budowlaną, więc twój kierunek studiów na pewno się podoba rodzicom. Po studiach finansowych pewnie też ją przejmiesz, albo i tak się tam przydasz jako odpoweidzialna za finanse czy coś... Jak dla mnie nie warto się w życiu z czymś czego się nie lubi. Wyjątkiem są sytuacje z wyższymi celami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rzucaj. Ja studiuje medycyne. Na pierwszym roku bylo tak ciezko ze nie mialam nawet czasu jesc. Ta presja, stres, schudlam 15 kg. Wyglafalam jak kosciotrup, rzucac mialam kilkadziesiat razy, plakalam niesustannie, nie wiem jak ja to znioslam ale bylam takim psychicznym wrakiem, ze to nie bylam ja. Malo mowilam, nie zartowalam, nie dbalam o siebie, mialam mysli samobojcze wielokrotnie. Ale zdalam bez poprawek. Potem juz sie tak nie przejmowalam i udawalo mi sie wszystko bez poprawek zdawac. Wrzucilam naprawde na luz. Nie przejmuje sie juz i tyle. Jestem na 5 roku i od 3 zawsze mysle jakie to fajne studia i to cud ze sie nie poddalam. Ale psychicznie to niezle odchorowalam, antydepresanty etc. Po 1 roku jeszcze 2 lata nie moglam w pelni dojsc do siebie. Teraz jestem juz soba, ta sprzed studiow. Mysle ze nie warto sie przejmowac. nie martw sie poprawkami. Korzystaj z szansy ze je masz. Ja sobie nie pozwalalam na poprawki a to glupie bylo. Nie rob sobie sztucznegocisnienia. Dasz rade. Nie przejmuj sie tym tak. Ja w sumie teraz sie ciesze ze studiuje medycyne. Jednak staram sie nie myslec jak wiele mam materialu do zrobienia etc. Staram sie zyc normalnie. Miec pasje, bliskie osoby, nie mysl tylko o studiach. Jak je skonczysz bedziesz miec fajna prace! Moj znajomy po budownictwie ma firme i ludzie od razu po studiach zarabiaja u niego 8 tys miesiecznie. Az sama zaluje ze nie poszlam na budownictwo. Dasz rade kochana. Nie przejmuj sie. Zdaj teraz polowe potem we wrzesniu polowe i juz jestes rok do przodu. Trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłanowastudentka
Ja niedawno rzuciłam mój kierunek też byłam na pierwszym roku, bardzo interesuje mnie inny kierunek więc nie miałam zamiaru studiować czegoś co mnie jednak nie interesowało:) Jestem bardzo zadowolona z mojej decyzji. Ja kierunek wybrałam przypadkowo i okazało się, że to nie dla mnie, męczyłam się na tych studiach (jeżeli chodzi o program i oceny to radziłam sobie nawet dobrze). Lepiej rzucić coś i iść w kierunku swoich zainteresowań i zdolności niż męczyć się. Od nowego roku zaczynam studiować coś na czym mi zależy, w czym jestem utalentowana i co mnie bardzo interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staranowastudentka
I przede wszystkim nie słuchaj innych, kieruj się swoimi wyborami i zainteresowaniami, moim rodzice również nie byli zadowoleni, ale powiedziałam im, że jestem dorosła i sama decyduję. Teraz mnie wspierają i kibicują nowemu kierunkowi :) Więc będzie dobrze, zobaczysz :) Rób to co czyni Cię szczęśliwą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ann
zalicz tę sesję, albo przynajmniej spróbuj i weź dziekankę na rok, ten rok wyjedź za granicę, zarób swoje pieniądze i zacznij takie studia na jakie masz ochotę, jeśli nie lubisz swojego kierunku nie będziesz dobra w zawodzie, a praca będzie przykrością, więc nie warto, uwierz mi, mam to przerobione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś na pierwszym roku wymagających studiów. To co przechodzisz jest normalne. Musisz zacisnąć zęby i wytrwać. Ja jak bylam na 1 roku (medycyna), to sie bardzo podobnie czułam, ciagle plakalam itd. Pierwszy egzamin oblalam, mimo ze sie sporo uczyłam. Ale mialam takie szczescie, ze jak chcialam zrezygnowac, to moi rodzice powiedzieli, żebym zostala, próbowała, uczyla się. W sesji letniej wszystko zdalam na 4, nawet straszną anatomię. ci moi znajomi, ktorzy oblali i sie nie poddali we wrzesniu tez zdali. Pierwszy rok na kazdych wymagajacych studiach jest ciężki. Nowe miejsce, duzo nauki (duuuzo wiecej niz w LO itd). Wiem ze duzo moich znajomych chcialo rzucic studia (i tych z medycyny, ale tez tacy z innych kierunkow). W wielu przypadkach to rodzice nie pozwalali i chyba wszyscy jestesmy im teraz za to wdzięczni. Ja mysle, ze gdybym rzucila studia na 1 roku, to by to byl wieelki błąd. Masz w sobie wiecej sily niz myslisz ;) skoro sie dostałaś na te studia, to znaczy ze się nadajesz. Powoli wszystko sie ułoży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrycja, to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzucić studia o to jest pytanie. Zastanów się w ile to wszystko zaintwestowałeś/as czasu i pieniedzy a później pomyśl co to zmieni jeśli rzucisz studia - nic. Wtedy zostaje Ci tylko nauka i cierpliwość w znoszeniu coraz różniejszych sesji i egzaminów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodig
kończ studia bo będziesz żalować. Ja obecnie kończę inżyniera i w pracy inżynierskiej również muszę zrobić projekt w cadzie mimo że na samych studiach za dużo czasu temu programowi nie poświęcaliśmy. Najlepiej ściągnij jakąś wersje studencką i w domu trochę poogarniaj to łatwiej ci będzie na zajęciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że nie tylko ja z medycznej przeżyłam kryzys. U mnie było podobnie, przez pierwsze dwa lata, nigdy nie musiałam się tyle uczyć i nie czułam takeij presji i stresu, jak na studiach. Wybrałam je, bo myślałąm, że będą naprawdę ciekawe, ale tak nie jest, zwłaszcza na samym początku, był stres, mobing ze str.asystentów, wyzywanie od głupków jak ktoś sobie nie radził, naśmiewanie się i opowiadanie innym prowadzącym jakim to jest się debilem. Przepłąciłam to depresją i załamaniem nerwowym, nie obyło się bez leczenia i psychoterapii. Do dzisiaj odczuwam tego skutki , bo tak silny stres wywołuje w koncu choroby ciała. Nie spałam po nocach, trzęsłam się ze strachu, schudłam 7 kilo. Ale przetrwałam. Nauczyłam się innego podejścia, wyluzowałam się, rozplanowywałam naukę czasem miesiąc wcześniej jakiegoś cięższeg okoła, czy egzaminu, bo wiedziałam, że kolejne poprawki to kolejny stres. I jakoś od tego czasu wszystko idzie mi praktycznie jak po maśle. Gdybym się poddała, pewnie nie poszłabym już na żadne studia i spędziłabym życie myśląc, że jestem debilem i nie nadaje się do niczego ambitnego. Także było warto się pomęczyć, bo teraz jestem silniejsza, nie przejmuje się tak bardzo, jedynie męczę się z chorobą jelit, która na 100% wynikła z przewlekłego stresu ( 3 lata w takim żyłam, zanim odważyłam się pójść do psychiatry i psychologa). Zrób co uważasz za najlepsze dla siebie, ale naprawdę czasem warto zacisnąć zęby i przetrwać oraz wspomóc się lekami, pozwalają się skoncentrować na tym, co trzeba zrobić bez zbytniego angażowania w to emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak p*****l studia i wyjedź do Holandii - popracuj 4 lata i zacznij studiować w Holandii - zobaczysz co to jest życie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożyczka na Dowód bez Zaświadczeń http://www.kredytyk.net.pl od 100zł do 200.000zł Odbierz pieniądze! - Pożyczki na Dowód - kredyty dla Firm - Kredyt na mieszkanie/hipotekę - Kredyt Samochodowy Wypełnij krótki wniosek a my do Ciebie bezpłatnie oddzwonimy i przestawimy najlepszą ofertę dla Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rzucać, to niełatwa droga, ale da ci samodzielność , samowystarczaność i samorządność. swoim życiem bedziesz kierowała sama. zobacz, że kobiety uzależnione od finansów męza szybciej się starzeją - ty bedziesz samodzielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem tak samo na Fizyce Technicznej, ale to Bydgoszcz - gdzie tam Wa-wa... Niemniej, postanowiłem sobie zrobić przerwę w studiach i poszedłem do wojska. Szkoła życia? No bez żartów... Jednak, pewien porucznik powiedział mi jedno zdanie, które utkwiło mi w pamięci i stało sie przewodnim: "Żołnierzu pamiętaj, nie ma nic cenniejszego, niż zdrowie psychiczne - jeżeli je stracisz, to będzie koniec!" Rzuciłem fizykę i skończyłem studia, które zawsze chciałem: filologię. Teraz pracuję w zawodzie ( nie jestem belfrem, ale tłumaczem ) i za nic bym tego nie zmienił! Powodem, dla którego Twoi rodzice tak mówią jest fakt, że zmieniasz zdanie, a oni będą musieli sponsorować każdą taką zachciankę. Uwierz, że lepiej będzie jeżeli znajdziesz pracę, zapiszesz się na zaoczne studia, które sama będziesz opłacała i to im powiesz. Reakcja będzie inna, bo będą wiedzieli, że ich córka nie jest leniem, ale chce się uniezależnić. Czasami usłyszysz jeszcze to zdanie "I co, nie żałujesz, że nie skończyłaś budownictwa?, ale mi wielką radość sprawia tłumaczenie moim rodzicom, dlaczego nie :) W końcu jesteśmy ludźmi - nikt za Nas życia nie przeżyje :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oglądaj się na Mamę ;) Studiujesz dla siebie, dla przyszłości. Pomyśl, co chcesz po nich robić. Widzisz swoją przyszłość w budownictwie? - Przetrwaj! Jeśli nie, to spróbuj przebrnąć do końca tego roku, ale papiery złóż na to, co da Ci wymarzony zawód. Jeśli się tam nie dostaniesz, to przynajmniej zostaną Ci obecne studia, i ew. sesja poprawkowa. Fakt, że ciężkie studia ścisłe dają dobre zarobki - np. mój mąż zarywał wiele nocy nad projektami i po dwóch latach pracy zarabiał 5 tys. na rękę, o czym ja po swoich leciutkich studiach humanistycznych mogę pomarzyć. Ale najważniejsze to robić to, co się kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aveee
Nie poddawaj się, na początku zawsze jest trudno. Spróbuj podejść do sesji, jest też jeszcze wrzesień. Jeżeli się uda super jeżeli nie to trudno. W międzyczasie pomyśl czy chcesz to robić naprawdę iczy to tylko niepowodzenia sprawiają, że chcesz to rzucić czy brak zainteresowania? Na wszelki wypadek zarejestruj się na inny kierunek i jak już się dostaniesz powiedz rodzicom. Jak się nie zgodzą idź na studia zaoczne i do pracy. Niestety skoro mieszkasz z rodzicami i na Ciebie łożą mają prawo dyktować warunki. Ja bym tak zrobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może_szalony_gość
Ja jestem zdania że nauka ma sprawiać przyjemność a nie ból odpowiedz sobie na proste pytanie "dlaczego ta a nie inna ścieżka?" szczerze sama sobie odpowiedź(twoja tyko twoja odpowiedź bez presji z otoczenia czego ty chcesz? co chcesz osiągniąć?)! zrób sobie analize wszystkich możliwości(jest wiele ścieżek do sukcesu nie koniecznie poprzez posiadanie dyplomu) . Ja jestem typem, który lubi sie nacieszyć wiedzą np pisze program widze "oh działa" se myśle "jak go moge ulepszyć i zrobić jeszcze lepszy ?" se pomyśl co cie urzekło w tym kierunku szczerze! Jeżeli zaczynasz wyliczać od zarobków , bo popularny mówiąc prościej nie dlatego że chcesz coś wiedzieć na ten temat bo cie to fascynuje albo brutalnie podnieca cie ta wiedza w jakimś stopniu serio zmień lub daruj sobie znajdź inną ścieżke do sukcesu najlepiej na bazie twoich zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzucić. I poszukać czegoś co pokochasz w życiu. Chyba, że to właśnie ten kierunek jest czymś co kochasz wtedy walcz do utraty tchu. Nie rozumiem postawy ludzi, którzy piszą o tym że studia zniszczyly ich psychike. Depresja, psychiatrzy, antydepresanty, terapie. Ludzie serio uważacie, ze czytanie caegos podobnego pomoze autorce? Autorko jesli nienawidzisz tego co robisz, a zostaniesz na studiach bedziesz wrakiem psychicznym. I to nie dziala tak ladnie jak to opisaly panie studentki medycyny. To choroba, ktora lubi wracac. Jesli doprowadzisz sie do takiego stanu to kiedys wroci ze zdwojona sila. Przykro mi, ze ludzie tak sie mecza w imie czegos co da im kase, a zabierze najwazniejsza rzecz w zyciu - zdrowie. Zdrowia nie kupisz na ruskim targu, ponadto przekazesz jakies tam sklonnosci swoim dzieciom. Nic nie jest tego warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem skoro Cię niszczą, to zrezygnuj z nich. Skoro nie radzisz sobie w 1 roku to wyobraź sobie co będzie na 3, a co dop na 5. Moim zdaniem prędzej czy później nie zdasz całkowicie, lepiej chyba żebyś teraz zrezygnowała i miala czas na przemyślenie, nic ciągnęła to, płakała, i za 2 lata żeby cię wyrzucili. Bo to jest jak dla mnie marnowanie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inz arch
no to wyobraź sobie, że jak się przetrwa 1,2 i 3 semestr to dalej już masz solidne podstawy, trochę wiedzy, trochę znajomych, trochę pomocy do wykładowców, trochę doświadczenia jak się uczyć, żeby się nauczyć i jest już łatwiej zdawać nawet te trudniejsze przedmioty. poza tym duma w dniu obrony inżyniera - BEZCENNE UCZUCIE WARTE KAŻDEJ GODZINY NAUKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe mozesz sie zalamac, ja jestem na drugim roku energetyki i mialam podobnie jak Ty rok temu, bylam zalamana, nie szlo mi... poza tym jestem po podstawowej matematyce w liceum i bylam strasznie w tyle w porownaniu z grupą, wszyscy mysleli ze nie zdam ;/ do tego chamska grupa, nieżyczliwi ludzie... ale nie poddalam sie a tez plakalam dzien w dzien i teraz jest z górki! i nie zaluje ze zostalam, to bedzie moje duze osiagniecie jak skoncze inż , a mam srednia 3,5 wiec szalu nie ma ale tez nie jest najgorzej :) musisz to przetrzymac ! dasz rade ! ludzie pochopnie rezygnują a potem juz za pozno by wrocic, nie rób tego bledu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż jest po budownictwie, wiem jak ciężkie to studia. Ja studiowałam Inżynierię Środowiska - kierunek trochę pokrewny ale dużo łatwiejszy. Studia były bezproblemowe, mąż natomiast do rama ślęczał nad projektami. Ja znalazłam pracę w firmie budowlanej jako Inżynier budowy. Potem pomyślałam że zrobię uprawnienia budowlane. Chcąc zrobić pełne musiałam skończyć budownictwo. Zapisalam się na zaoczne. Po niecałym roku zrezygnowałam. Nie dałam rady. To bardzo trudne studia które konczy 30% studentów. Pracę w zawodzie znajduje10% tych którzy skończą. Mąż nie znalazł pracy. Założył swoją firmę. My studiowaliśmy w Krakowie na PK. Jeśli się męczysz to przerwij. Mój mąż się męczył 5 lat. Do tej pory mówi że największym błędem jego życia były te studia, że z nich nie zrezygnował po 1 roku. Potem było już szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mialam podobny problem jak ty. Wkoncu sie zbuntowalam i wbrew rodzicom zmienilam kierunek na rachunkowość -szkołę dwuletnią. Na początku rodzice sie buntowali przeciw mojej decyzji, ale teraz wlasnie skonczylam szkole i rodzice są zadowoleni. Czasem warto sie przeciwstawić, potem rodzina pogodzi sie z twoją decyzją. Nie ma sie co męczyć, a poza tym takie nerwy sprzyjają powstawaniu chorób, miedzy innymi depresji, a wiem ze to jest ciezka choroba, ktora powaznie działa na układ nerwowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahha, z 3 na dyplomie? To im tylko własny biznes pozostaje, bo żaden szanujący się pracodawca nienzatrudni kogoś, kto ledwo z roku na rok przechodzi. Jak w liceum miałaś problemy z matematyką i fizyką, to ja pierd... To ja nie wiem jakim fuksem ukończyłaś te studia. No właśnie, poprzez ściąganie... W pracy już nie będzie od kogo ściągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inżynieria środowiska to dowcip. Po tym nawet nie powinno przyznawać się tytułu inz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto go niby zatrudni jak on inż będzie 5-6lat robił. Jak pracodawca to zobaczy to sobie pomyśli "piękny orzeł".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczysz się I nauczyc się nie mozesz.... ? To nie dla ciebie te studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga66666
jeśli masz pomysł na działalności i wiesz, że podołasz, to rzuć studia, skoro i tak ci na nich nie idzie. Serio, nie każdy musi mieć magistra lun inżyniera, by odnieść sukces. Tu masz fajną porównywarkę kredytów: http://www.finmarket.pl/finanse/kredyty-dla-firm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostań! Czasami musi być ciężko, zeby mieć potem satysfakcję! Wejdź sobie na www.study4u.eu i poczytaj o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×