Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kiedy drogi się rozchodzą

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy razem 2 lata, oboje mamy po 30 lat. Jestem z nim szczęśliwa, choć na początku łatwo nie było. Były sprzeczki, a nawet próba rozstania. Jednak od jakiegoś czasu myślę o definitywnym rozstaniu. Po raz kolejny usłyszałam od niego, że on ze swojego mieszkania nie wyprowadzi się. I dla mnie jest to problem, bo on mieszka z rodzicami. Ja mieszkam sama w swoim własnym mieszkaniu i nie chcę w przyszłości mieszkać z jego rodzicami na "kupie". Jego argumentem jest to, że boi się że kiedy się wyprowadzi straci to mieszkanie, że rodzice przepiszą go na siostrę,a patrząc na to obiektywnie i sprawiedliwie powinni na niego. I już sama nie wiem, czy rzeczywiście się boi czy po prostu nie chce wyprowadzić się od mamusi. Nie potrafię zrozumieć, że 30-letni facet nie chce żyć niezależnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie pojmuje. Jeśli by sie dalej upierał, odeszlabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest życie niezależne bo wtedy będzie zależny od Ciebie. Ja też bym wybrał siedzenie u rodziców niż być na łasce swojej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet dobrze myśli chcę mieć zabezpieczenie. Bo jak ci odwali to będzie mógł bez wahania Cię rzucić i odejść na swoje. A tak zawsze ma wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko jak to wszystko ma się do założenia rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co ci tu poradzić ale zachowanie twojego faceta jest racjonalne. Sam bym też tak postąpił. W dzisiejszych czasach nic nie jest pewne. Miłość,praca, zdrowie to wszystko może się w proch obrócić z dnia na dzień taka prawda niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego argumentem jest to, że boi się że kiedy się wyprowadzi straci to mieszkanie, że rodzice przepiszą go na siostrę,a patrząc na to obiektywnie i sprawiedliwie powinni na niego. xxx a niby dlaczego na niego??? dostaną po połowie - po śmierci rodziców - długo będzie czekał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawiedliwie byłoby na niego, bo siostrze mieszkanie kupili, ale jasne że ich decyzja co z mieszkaniem zrobią. To, że on uważa że tak być powinno nie znaczy że oni uważają tak samo, bo już nie raz pokazali że nie traktują ich sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej mieć swoje lokum niż przenosić się do kogoś. Jak po kilku latach znajomość się rozsypie to przynajmniej ma się gdzie mieszkać. Nawet gdyby miał czekać kilka lat, to zawsze będzie miał kapitał na własne m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To brzmi jak wymówka. No chyba, że rodzice go tym szantażują, ale raczej wątpię. On po prostu nie chce mieszkać z Tobą albo nie chce mieszkać bez rodziców - w obu przypadkach brzmi to... niepokojąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest wymówka. Nie wiesz co przyniesie jutro więc po co ryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli taki facet do końca życia będzie mieszkał z rodzicami bo nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro? To jak ludzie zakładają rodziny? Autorko dla mnie sytuacja też nie jest zrozumiała, ja bym odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupszej wymówki nie słyszałam "nie mogę z tobą mieszkać bo rodzice przepiszą mieszkanie siostrze której już jedno mieszkanie kupili"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facetowi na Tobie nie zalezy i tyle. Gdyby naprawde zalezalo, to przynajmniej by sprobowal. Zycie na tym wlasnie polega, zeby ryzykowac i probowac, inaczej nic sie nie stworzy. A wasza wymowka drodzy panowie ze gosc mysli racjonalnie, jest irracjonalna. Facetowi nie zamknie sie zadna furtka jesli sprobuje zamieszkac z autorką. Nawet jesli kiedys mialoby sie miedzy nimi zepsuc, to przeciez zawsze moze wrocic do rodzicow. Nie takie problemy ludzie rozwiazuja i nie tak ryzykuja, zeby byc z ukochana osoba. O ile powaznie o niej mysla oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pomieszkasz z kimś 6 -8 lat a potem ta druga osoba powie ci s********j to zrozumiesz o czym mówię. Same trujecie o bezpieczeństwie a jak gość chcę mieć azyl to robicie z tego halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że owszem warto ryzykować ale dobrze mieć też margines bezpieczeństwa. Już nie takie cyrki słyszałem i widziałem. Dzisiejsze kobiety to bardzo ryzykowna inwestycja i to jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli powinni mieszkać całe życie osobno, bo nie wiadomo co jej odbije? i jak tu założyć rodzinę? każde osobno, żeby przypadkiem się nie przejechać na tej drugiej osobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu juz nawet nie chodzi o zakladanie rodziny. Tu chodzi o chce albo nie chce byc z druga osoba, stworzyc z nia cos. Tu chodzi rowniez o szacunek dla zwiazku i checi zainwestowania w niego. O jakim ty azylu piszesz czlowieku?? O jakim bezpieczenstwie?? Ty raczej piszesz o tchórzostwie a nie o rozsadnym zachowaniu. Przeciez wiązanie się z kims zawsze zaklada utrate jakiegos azylu, bezpieczenstwa, na tym wlasnie cala rzecz z miloscia polega, to jest podjecie ryzyka i zainwestowanie w cos i w kogos. Idac twoim tokiem myslenia w ogole nie powinniśmy sie z nikim wiazac ani snuc z ta osoba powazniejszych planow, bo przeciez tak jest bezpieczniej i racjonalniej. A najlepiej w ogole sie nie zakochiwac. Urodziles sie dopiero dzisiaj? Naprawde trzeba ci takie podstawy tlumaczyc?? Nawet takie jak to, ze jesli chce sie zbudowac z kims cos trwalszego to honor nalezy czasem schowac do kieszeni? Niezaleznie od tego jakie cyrki sie wyprawiaja, milosc to zawsze ryzyko, sztuka kompromisu i inwestycja w cos, wiec albo decydujesz sie na milosc, albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że ta twoja tzw miłość to teraz farsa. Ja wolałbym mieć w razie czego gdzie się podziać. Zobacz ile jest rozwodów zdrad i małżeństw z konieczności. Życie to nie bajka i zawsze jedna z drugą może ci po kilku latach dać kopa w dupę i powiedzieć do widzenia. Niech sobie jej facet z nią żyje w jej mieszkaniu ale ja na jego miejscu swoje też bym zachował bo takie nastały czasy i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×