Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ręce mi opadły

Panna młoda zabawką dla dzieci kuzynki?

Polecane posty

Gość gość
* które NIE chcą i uważają to za obciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkim i nie zawsze odpowiada towarzystwo dzieci,ale nie każdy to rozumie.Dzieci nie powinny się nikomu naprzykrzać.Potrafią popsuć każdą imprezę rodzinną przez to,że chcą być w centrum uwagi,biegają,hałasują i nikt im nic nie powie,bo się rodzice obrażą.Coraz więcej osób nie radzi sobie z dziećmi,uczy je roszczeniowych zachowań,a problem narasta:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotheeea
A jak w takim razie PM miałaby waszym zdaniem w miarę taktownie komunikować dzieciom i/lub ich rodzicom by dzieciaki nie latały za nią, bo nie życzy sobie towarzystwa dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy musi lubić dzieci, jedni lubią drudzy nie:-) proste:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że teoretycznie młoda jest gospodynią na weselu i powinna dbać o gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i pewnie się starała dbać o gości, ale wszystkich. Przecież nie miała na weselu tylko jednej rodziny, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, dokładnie. Nie mówiąc dbać tylko.o rodziny z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sami się zajmujcie swoimi dziećmi na weselu skoro byliście na tyle głupi, żeby je tam przywlec! a jak chcecie dzieciom pokazywać "księżniczki" to wykosztujcie się na bilet do teatru czy opery - ale nie róbcie trzody na cudzym weselu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś widziałam jak jakieś dzieciary płakały, bo młoda do nich nie podchodziła. Swoją drogą zastanawiam się co dzieci widzą w pm? Aha i matki jakbyście zareagowały jakby pm nie chciała bawić się z waszymi dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak to jak? Pewnie byłby mega foch, no bo jak ktoś taki jak pm śmie rozmawiać na weselu z dorosłymi. Przeciez powinna ganiac z jej dzieckiem po ogrodzie restauracji:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie raz słyszę, że takie wiszenie na pm, ciągnięcie za welon i podbieganie do młodych w czasie pierwszego tańca jest słodkie to mi się scyzor w kieszeni otwiera :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzień ślubu i wesela jest najważniejszym dniem w życiu panny młodej i szczytem świństwa i chamstwa jest wymaganie od niej, żeby zajmowała się wtedy cudzymi dziećmi, żeby ją wciągać do zabaw i żeby pozwalała robić ze sobą co chcą dzieci bo "one chcą zobaczyć księżniczkę" tańczyć z niż i się bawić już wystarczająco obarczacie młodych i innych uczestników zabawy zabierając dzieci, które się plączą pod nogami, drą, biegają i włażą gdzie nie trzeba wymagacie organizowania dla nich stołu, odpowiedniej opieki, animatora, jedzenia, muzyki i tysiąca innych rzeczy i jeszcze niańczenia ich przez pannę młodą - wstyd chamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz pomyślmy, czy młodzi nie zapraszając dzieci drżą przed bankructwem czy raczej natręctwem dzieciaków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba gorsze od tych dzieci są te nawiedzone mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ciągle jestem zdania, że wielogodzinna, nocna impreza z alkoholem to nie miejsce dla kilkulatków. Jeszcze się wychodzą jak będą starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można uznać szczerą sympatie dziecięcych serduszek za coś obciachowego i niestosownego. Do mnie w czasie pierwszego tańca podbiegły dzieci i było to przemiłe. Najszczerszy komplement i jakby wróżba potomstwa. Z dzieci mi potańczyłam, zrobiłam zdjęcia, z każdym porozmawiałam, przytuliłam. To dla nich, a nie dla znajomych ze studiów jesteśmy najpiękniejsze. Widzę niestety, że mało która panna młoda docenia takie szczere, miłe i urocz gesty. Teraz każda z nich to księżna, u której audiencję mogą mieć tylko bogaci krewni (którzy mogą coś załatwić bo są kimś oraz atrakcyjne towarzystwo kuzynów w zbliżonym wieku oraz znajomi a od dzieciaczków się niestety opędzają. Dzieciaczki nie chcą źle, one wyrażają tak tylko swoje uwielbienie, a panna młoda je odrzuca. Smutne to :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to że ktoś nie lubi dzieci. Tylko o to że męczące jest jak przez kilka godzin dziecko i to obce na tobie wisi! I nie znam na tym świecie matki, która czasem nie była by zmęczona wiecznymi pytaniami i marudzeniem swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammazosienki
To może ja się wypowiem z perspektywy (moim zdaniem mądrej) matki. Mnie moja Zosieńka nigdy nie męczy i większość rzeczy w jej wykonaniu wydaje mi się słodkie i rozczulające. ALE zdaję sobie sprawę, że moja córcia równie dobrze dla kogoś innego może być denerwująca (bo UWAGA przed jej urodzeniem nie lubiłam dzieci, samym swoim jestestwem mnie denerwowały, odkąd jestem matką co prawda jestem bardziej wyrozumiała dla dziecięcych zachowań, ale ie można mnie nazwać mamuśką wszystkich dzieci). Równiez dla mnie wiele rozczulających zachowań mojego skarba, denerwuje mnie u innych dzieci. I owszem moja mała jest księżniczką i najukochańszym słoneczkiem, ale dla mnie, męża oraz dziadków. Tak samo jak ona nie musi kochać wszystkich, tak inni dalsi ludzie nie mają obowiązku kochać jej (oczywiście tak tego dziecku nie przedstawiłam) Nikogo nie zmuszam by się nad moją córcią rozpływał, dlatego uczę ją, że ie wolno narzucać się innym ludziom (z wyjątkiem rodziców i dziadków). Byłam z nią tylko na jednym weselu bo nie miałam jej z kim zostawić akurat wtedy a młodzi nalegali żebyśmy koniecznie przyszli nawet z małą (zazwyczaj jej nie zabieram bo chcę się pobawić, a tak z zabawy nie ma ani ona ani ja). Moja byla jedynym dzieckiem umiejącym się zachować i nie lażącym za PM. Wiedziała, że to nieładnie, a moim obowiązkiem jako rodzica jest zajmowanie się nią, pilnowanie by nie krępowała i nie narzucała się innym oraz branie jej fochów na klatę". Do głowy mi nie przyszło by młodych tym obarczać. To jest moje dziecko i to ja mam zrobić tak, by nie przeszkadzało nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło że w końcu jakaś mama potrafi zachować zdrowy rozsądek. Zrozumcie że nie można dziecku na wszystko pozwalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co komu kolejny polski bachor wychowany na mentalu komunizmu 333 www.youtube.com/watch?v=X9NY5T6P4A4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam psa uwielbiam go jak wy swoje dzieci to znaczy że mogę pozwolić mu srac gdzie chce i gryzć kogo chce? Zrozumcie, że to że dla was wasze dzieci są cudowne i mogą wszystko nie każdemu może to pasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uczcie dzieci kulturalnego zachowywania się od najmłodszych lat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest w przedstawionej sytuacji niekulturalnego? To już na weselu podejść do młodych nie można? To są jacyś bogowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można! Ale nie wypada wisieć na kimś pół imprezy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko tu i nie tylko tu niektóre panny młode w ogóle nie chcą by dzieci do nich podchodziły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i nie chcą i co w tym złego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem sam fakt, że dzieci w ogóle były zaproszone, powinien rzeczonej kuzynce wystarczyć... Wesele to nie powinna być impreza dla dzieciaków, a jeśli już są, to powinny jak najmniej naprzykrzać się innym. To zadanie dla rodziców, nikogo innego. Ja spaliłabym się ze wstydu, gdybym nie upilnowała dziecka i ktoś by je musiał do mnie odprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściciele psów też mają prawo pozwalać swoim zwierzęta obwąchiwac każdego kto przechodzi obok? Nie! I co ten właściciel ma się obrazić ze komuś się to nie podoba? Zrozumcie że nie każdy musi lubić psy i nie każdy musi się podobać jak wasze jakże słodkie dziecko, które czasem się czepi w tym wypadku pm jak rzep psiego ogona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning_coffee
Ja chyba widzę najczęściej dwa skrajne podejścia do tematu dzieci (i ich obecności na weselach): albo słodkie istotki, które przecież nikomu nie przeszkadzają i nikomu nie zrobią niczego złego, albo wręcz jakaś odraza, że jak to one mają prawo chcieć kogoś zaczepić żeby się pobawić czy coś. A trzeba wypośrodkować... pm korona z głowy nie spadnie jak potańczy troszkę z dzieckiem (trzeba też jednak zrozumieć, że dziecko niecodziennie widzi kobietę, która dla niego wygląda jak prawdziwa księżniczka - no przecież ta biała suknia...: )), ale z drugiej strony rodzic, który wziął takie dziecko na wesele powinien zająć się nim i zadbać żeby za bardzo nie latało za dorosłymi (młodzi np. mają zazwyczaj sporo gości na weselu, z każdym by pewnie chcieli porozmawiać i nie mogą przez połowę imprezy zajmować się jednym dzieckiem czy nawet kilkorgiem szkrabów, a pozostali dorośli - goście mają prawo do swobodnej zabawy, wesele to często dla ludzi okazja do odpoczynku psychicznego i odstresowania się między tygodniami w pracy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×