Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Staly zwiazek, dzielenie, finanse

Polecane posty

Gość gość
Cyt: karm za to swojego dochodzącego gacha i kupuj mu wódkę pomagaj mu też przy remoncie domu - żeby jak pozna miłość swojego życia miał czysty i wyremontowany dom, żeby tamta miała gdzie mieszkać ty go karm a on niech sobie odkłada na nowy samochód i wesele z nią A skąd to czarnowidztwo? Jesteś tym karmiącym, czy karmionym i piszesz z autopsji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się żyje razem, to się dzieli wydatkami, obowiązkami, pomaga sobie. Nie bardzo rozumiem, czego Ty kobieto chcesz w przyszłości od tego faceta, bo na to byście cos stworzyli poważnego to szans jakoś nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takim facetem jak ten twój był mój mąż - wykorzystywał dziewczyny niemiłosiernie, olewał, nigdy im nic nie kupował i za nic nie płacił - kiedy mnie poznał zakochał się jak wściekły - ślub wzięliśmy po roku znajomości ( na rękach mnie nosił) - w czerwcu mija czternasta rocznica naszego ślubu a on dalej wpatrzony we mnie jak w obrazek i całą pensję co do grosza na wspólne konto przelewa a takim był sukinsynem dla innych - dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17-13 Nie wierzę, w to co piszesz, bo kasa u faceta to coś innego niż miłość. Sknerowatość u faceta nie wyplenisz wraz ze ślubem, wręcz przeciwnie. To już taki typ, jest egoistą, samolubem, a tacy się nie zmieniają wraz ze ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz nie wierzyć - ale tak prawda! mnie nigdy na nic nie żałował, kupował, wystarczy, że powiedziałam że czegoś potrzebuję - odkąd jesteśmy małżeństwem ja zarządzam kasą (jest czym, bo mieszkamy w UK i oboje mamy dobrą pracę) nigdy nie usłyszałam złego słowa, że sobie coś kupiłam (zarabiam mniej niż on) jak się kogoś naprawdę kocha to mu się nic nie wylicza i nie niczego nie żałuje sorry, ale prawdziwa miłość to jak szóstka w totolotka - niewielu jej doświadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka sie klania :D W myslach mam gniazdo szerszeni, ktore sama potracilam kijem. Ale moze to potrzebne. Nieomal bym zapomniala - od polowy czerwca partner bedzie u mnie codziennie przez 8 tygodni (z wyjatkiem weekendow) - czeka go seria zabiegow. Do szpitala blizej jest ode mnie (jakies 30 min jazdy, autobusem ok 40-45) wiec tak postanowilismy duzo wczesniej. I bedziemy musieli podzielic jakos obowiazki finansowe na ten okres czasu. To mnier powinno zmobilizowac do powaznej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, ze ty rownież jestes troche skapa i jak pisżesz masz jakies zaprzeszle kompleksy finansowe. Myśle. Ze wiele osób nie zauwazyloby nawet tej sytuacji z 20 zł, a tobie utkwiło to w pamięci jak jakas straszna zadra. Raczej tez nie umiesz sie dzielić. Zastanów sie na chwile nad tymi rzeczami, a rozmowa musi byc nie z pozycji ataku, bo gość nawet sie może nie spodziewać ze analizujesz każdy jego ****** liczysz każda złotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam wyraznie ze nie chodzi o kwote ale o fakt jak to sie stalo! Ze skoro bierze sie czyjas reszte z zakupow bo ta osoba nie ma akurat wolnej reki - to sie pozniej oddaje. To moglaby byc nawet zlotowka! Ja bym tak zrobila bo troszcze sie o bliskich i nie chce ich krzywdy ani szkody. Dzielic sie, jak widzisz, potrafie bo co innego w tym zwiazku robie? Wciaz sie dziele. Nie umiem inaczej. Jak sobie naleje wina to i jemu. Czulabym sie zle. Jestem z natury otwarta i goscinna ale nie lubie jak ktos to wykorzystuje, wtedy zapala mi sie czerwona lampka. I mam prawo dbac o swoje bo kto inny to zrobi? Moj partner tez powinien dbac o moje i o nasze - ale widac ze dba wylacznie o siebie. Spedzajac u mnie cale tygodnie nie placi u siebie rachunkow wiec jest na plus. I nie wysila sie specjalnie bo wiele nie wymagam. Niestety. To chyba moja wada ale skoro do tej pory, przez tyle lat sie nie zmienilam to nie tyle wada a cecha osobowosci. Ciezko spotkac kogos, kto nie bedzie probowal tego wykorzystac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17-25 dobry bajer to połowa sukcesu. Skąpiec pozostaje skąpcem i się nie zmieni. Pisałaś że eksy- źle traktował, to na 100 jak w twoim związku będzie źle się działo, jego prawdziwa natura wyjdzie na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On robi za twoja pomoc domowa w chorobie i ma placic jeszcze ? Rozumiem tez ze cie zaprasza na kolacje do kina etc i placi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka topiku ponownie. Rozpoczelam dyskusje a najlepiej bedzie jak porozmawiam o tym, o czym z Wami dyskutuje, z moim partnerem. Przeciez to dotyczy nas obojga. Mniejsza o szczegoly ktorych tutaj nie zamiescilam czy o ktorych zbytnio sie rozpisalam. Chyba z braku mozliwosci bezposredniej rozmowy z osoba bliska - wybralam forum. I dobrze - bo zaczynam powoli nabierac dystansu do tej calej afery. Nie ma idealow. Ani ja, ani moj partner nimi nie jestesmy. Kwestia zas, czy potrafimy zaakceptowac wzajemne (i wlasne) wady i zyc z nimi na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on kiedykolwiek był dla ciebie h/o/j/n/y? Piszę ten wyraz w ten sposób, bo zaraz mi to jako bluzg wykropkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz dojrzec do prawdziwej powaznej rozmowy na temat Twoich odczuc, mezczyzni wola jasne komunikaty, a to ze w jakis sposob manifestujesz swoje niezadowolenie... on tego niezauwazy... prosto z mostu. Najlepiej, najlatwiej, po prostu szczerze i bez gierek. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znow ja, autorka. Wiem, ze mezczyznie trzeba kawe na lawe i zwykle tak robie, daje jasny przekaz - ale mam opory (odkad pamietam) w mowieniu o sprawach finansowych. Kiedys trzeba zaczac traktowac je jak kazde inne, bo to tez czesc zycia i zwiazku. Gosc z 21:03 - dostalam od niego kilka kosztownych prezentow i mysle, ze mozna to podciagnac pod "h.o.j.n.o.sc", raczej taka spontaniczna bo z natury taki nie jest. Ani mnie na h.o.j.n.o.s.c****artnera nie zalezy. Ma wiele innych zalet. Nie ooczekuje ze mi bedzie stawial czy niewiadomo co kupowal bo od poczatku dzielilismy wydatki - tylko ostatnio wyszly takie sprawy "nie bardzo". Chocby przed chwila, gdy do mnie dzwonil - zapytal czy nie zarezerwowalabym mu biletu (musi leciec po samochod), kwota nie zawrotna bo ok 20 euro. Niby glupio sie o 20 euro upomniec i to od bliskiej (najblizszej?) osoby, ale bede musiala jesli sam nie zwroci. I - powtarzam - nie chodzi o kwote tylko o ZASADE! Musze postawic wyrazna granice - nie pozwalam sie wykorzystywac! Albo robimy i placimy wspolnie - albo kazdy za siebie! Mierze wszystkich wlasna miara - a mam inna? Nigdy sie nikim nie wysluguje, nie poprosilabym o to a jesli juz to z kasa w garsci, obojetne czy to 2 zlote czy 500. I to, ze mezczyzna powinien wiele rzeczy sam zalatwic, bez ogladania sie na partnerke - chocby taka rezerwacje. Do kina nie chodzimy bo jest za daleko, ogladamy w domu. Podobnie z restauracja, to sie wiaze z wypiciem drinka a od nas trzeba dojechac wlasnym samochodem. Czyli ta rozrywka odpada ale obydwoje nie jestesmy typami knajpianymi. Owszem, pojdziemy na piwo na wakacjach czy tez w domu latem kilka razy jak jest transport i wtedy tez raz ja stawiam a raz on i jest w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"On robi za twoja pomoc domowa w chorobie i ma placic jeszcze ? Rozumiem tez ze cie zaprasza na kolacje do kina etc i placi? " To co, ona ma go sponsorować bo on zrobi to co KAZDY NORMALNY FACET dla swojej kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka topiku :) Przypomnialam sobie cos, co mi wczoraj umknelo a co jest swoista "wisienka na torcie" - otoz w ostatnim okresie (mojej choroby, gdy przebywal u mnie wieksza czesc czasu) gdy wychodzilismy nie bral ze soba portfela. Czasami wrecz stwierdzal: nie bede bral kasy - albo: wezme 20 zl w razie czego. Bardzo mi sie to nie podobalo bo bez wzgledu na sytuacje kazdy powinien miec przy sobie portfel. Ja mam. I co ciekawe - on taki nie byl wczesniej, a moze ja nie zauwazylam? Nie bylo okazji, a ten ostatni czas pokazal to w calej krasie? A to, ze czasami zatankowal do mojego samochodu (ktorego regularnie uzywal) to mialo byc dla zamkniecia mi geby albo dla jego wlasnego spokoju sumienia: przeciez sie dokladam. Odnosnie pomocy w chorobie - bylo to bardziej dla mojej pewnosci (stan po urazie konczyny) bo poruszalam sie samodzielnie. Bardzo zle sie z tym czuje, dzisiaj nawet gorzej choc nabieram dystansu - jest ogromny niesmak. Rysa na zaufaniu i to duza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 17-25 dobry bajer to połowa sukcesu. Skąpiec pozostaje skąpcem i się nie zmieni. Pisałaś że eksy- źle traktował, to na 100 jak w twoim związku będzie źle się działo, jego prawdziwa natura wyjdzie na jaw. xxx a doczytałeś że jesteśmy już 14 lat po ślubie? co miało wyjść (szczególnie jesli chodzi o finanse) to już wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce rezygnowac z mojego zwiazku po 2 latach zanim nie wyjasnimy tego i nie porozmawiamy. Zanim nie powiem mu jak sie czuje w obecnej sytuacji i przedstawie swoj punkt widzenia na dzielenie sie w zwiazku. Jesli mamy cos stworzyc w przyszlosci. Jesli nic z tego nie wyjdzie, nie dotrze do niego ze czuje sie wykorzystywana a jemu jest po prostu wygodnie ze mna - to trzeba pomyslec o rozstaniu. Bylam sama dobrych kilka lat i bylo mi dobrze. Pewnie, ze lepiej razem ale na uczciwych zasadach, w dwoje ma byc lzej a nie trudniej. Wszystko jest w porzadku tylko ta sfera finansowa mocno kuleje, ale widze tu swoj wklad. Od poczatku pokazalam ze jestem niezalezna, ze sobie radze dobrze, ze nie oczekuje wsparcia, ze chetnie sie podziele, bylam zbyt otwarta ale jesli chcesz cos zbudowac to nie ma sensu udawac. On byl przy mnie w chorobie i ja przy nim jestem bo od tego jest zwiazek. Zalezy mi na nim i na naszym zwiazku bardzo - ale nie za cene bycia dla niego wygodnym wyjsciem. To juz naprawde wole byc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bierze pieniedzy jak z toba wychodzi :( to oznacza ,ze ty masz za wszystko placic to by mi juz wystarczylo ,zeby taki zwiazek zakonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dylemat bo gdyby to bylo takie proste, a nie jest. Np na wakacjach od daje mi swoja kase i mam sie z tego "rzadzic". Gdziekolwiek jedziemy razem nie ma tego problemy, sa wspolne wydatki i wspolne pieniadze. Po rowno. Nikt mnie nie rozlicza. Zwykle razem dokonujemy wiekszych zakupow i nikt nie kreci nosem ze za drogo czy cos. Tylko ostatnich kilka miesiecy dalo mi do myslenia. Jak raz powiedzial ze nie bierze ze soba kasy to ja na to: wez bo nigdy nic nie wiadomo, na wszelki wypadek. Ale zrobilo mi sie przykro. Dlatego wole sie zastanowic czy nie robie z igly widel, latwiej jest zerwac niz popracowac nad zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - przeczytalam pierwszy post i Twoje wypowiedzi i nasunelo mi sie kilka refleksji. Moze nie jestem odpowiednia osoba aby Ci udzielac rad bo Tobie potrzebna jest opinia kogos kto widzi inaczej. Ja tez jestem z tych co zawsze placa same za siebie , nie naciagaja faceta i same o wszystko dbaja. Czy to dobrze czy zle - mozna dyskutowac. Czesto w zyciu dochodzilam do wniosku , ze kobiety , ktore potrafia "wydoic frajera" sa po prostu sprytniejsze ode mnie zwlaszcza , ze wielu facetow tak lubi. Ale to inna bajka. Niemniej mysle , ze taki typ kobiet jak Ty przyciaga wlasnie taki typ faceta jak opisalas. Nie chce sie tu wglebiac jakie zasady masz przyjac w swoim wlasnym zwiazku/relacji. Ale jesli juz czujesz sie niekomfortowo to znaczy , ze cos jest zle i pora pomyslec czy chcesz w tym niekomfortowym zwiazku pozostawac. Lepiej nie bedzie. Samo z siebie nic sie nie zmieni. Jesli chcesz zeby cos bylo inaczej to TY musisz poruszyc ten temat. Jesli partner nie robi inaczej to znaczy , ze nie wie , ze Tobie to przeszkadza i nie wie w jakim stopniu. Jesli sie dowie a nadal nic sie nie zmieni wtedy pomyslisz czy to na pewno ten facet ktorego chcesz. Piszesz , ze masz opory w mowieniu o finansach - to na pewno Twoj bardzo slaby punkt. Z kilku wzgledow. Wiec moze zacznij od malych rzeczy. Od jednej juz zaczelas - nie kupujesz alkoholu i kebabu. Wielka podroz na 1000 mil zaczyna sie od jednego kroku. Ty tez musisz zrobic kolejny krok jesli chcesz cos osiagnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 12:25: Dzieuje za szczera, kulturalna i rozsadna opinie! Mysle dokladnie tak samo - ze skoro nie reaguje otwarcie to jemu sie wydaje, ze jest w porzadku. Skoro ja na to przystaje to wszystko gra. Moim zadaniem jest uswiadomic mu, ze nie odpowiada mi taka postawa z jego strony. Ze powinnismy dojsc do jakiegos kompromisu, consensusu jesli chcemy nadal byc razem na zdrowych zasadach. Jesli mam odbudowywac zaufanie do niego. Dopiero czas pokaze czy wezmie to sobie do serca czy nie. Wtedy sprawa jest prosta. Oporow nie bede miala choc wiem, ze z ciezkim sercem przyjdzie mi sie rozstac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo na razie, zanim przeprowadzisz rozmowę, powiedz:" Daj mi 100 zł bo muszę zrobić zakupy, a ostatnio sporo wydałam" albo 2 razy pod rząd: "Zrób mi zakupy w spożywczym" . I lista na ok. 50 zł. Zobaczysz, co powie. Będziesz wiedziała, czy jest taki niedomyślny, czy wyrachowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 15:50 - to by byla manipulacja a chce tego uniknac. Do tej pory w naszym zwiazku od poczatku nie bylo zadnych gierek czy manipulacji wiec nie chce tego wprowadzac, nawet na zasadzie celu uswiecajacego srodki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 12.25 - napisz jak poszlo. Chetnie przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 12:25 :) przynajmniej do srody nie bedzie mozliwosci rozmowy w cztery oczy. Zadzwonil przed ok godzina (bez powodu, tak sobie), pogadalismy o tym i owym, ja cos baknelam w zwiazku z tematem ale bez szczegolow bo przez telefon nie chce. Ze potrzebuje z nim porozmawiac bo z mojego punktu widzenia cos nie gra. Ze czuje sie z tym niewygodnie. I wlasciwie tyle. Czulam podczas rozmowy zal do niego (nie zlosc - zal). Rozczarowanie. Zdziwil sie, zapytal o co chdzi ale zna moje podejscie i wie ze przez telefon wiele dyskutowac nie bede. Napisze jak przebiegla rozmowa i jak zareagowal - choc chyba istotne bedzie jego zachowanie i nastawienie po moich wyjasnieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gosc 15:50 - to by byla manipulacja a chce tego uniknac. Do tej pory w naszym zwiazku od poczatku nie bylo zadnych gierek czy manipulacji wiec nie chce tego wprowadzac, nawet na zasadzie celu uswiecajacego srodki. xxx nie było gierek i manipulacji??? ha ha ha ha ha ha ha co ty ślepa jesteś??? popatrz na niego! manipuluje od początku, gra i okrada cię w żywe oczy - a ty cackasz się z nim ja z jajkiem ale ja wiem dlaczego - byle by był, prawda? dobrze wiesz, że jak przestaniesz go utrzymywać i karmić to szybko się zmyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×