Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika5657

Co warto poświęcić dla marzeń?

Polecane posty

Gość Monika5657

Hej, jestem 28-letnią dziewczyną, pracuję i utrzymuję się sama choć nie zarabiam za wiele. Mieszkam w mieszkaniu studenckim, oszczędności koło 1000zł i nic więcej. Jestem oszczędna, nie żyję "ponad stan" i jestem absolutnie przeciwna kredytom/pożyczkom. Od lat marzył mi się wyjazd do Nowej Zelandii - odkąd widziałam Władcę Pierścieni, czyli koło 10 lat. Teraz mam okazję, znajomi jadą i proponują żebym jechała z nimi, będzie dużo taniej niż byłoby z biura podróży, ale muszę się zdecydować do 2 tyg i w grudniu jechać. Moja mama, która była świadkiem tej rozmowy powiedziała, że mi pożyczy pieniądze i mam jechać (choć sama nie jest w super sytuacji finansowej, to są pieniądze na remont które zbierała od kilku lat). Z jednej strony pożyczanie pieniędzy (i to w dodatku na takie zachcianki) jest bardzo nie w moim stylu i będzie mnie bolało, a z drugiej to rzeczywiście jest to moje największe marzenie i to od lat... Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź. Piszę to z całą odpowiedzialnością. Uważam że jeśli to twoje marzenie - powinnaś je zrealizować. Sama jestem mamą i gdy moja córka niedawno miała okazję dalekiej podróży, mimo że było krucho finasowo i ona miała duże wątpliwości, dała namówić się i wyjechała. Teraz wspomina to jak podróż życia, a ja widzę jak bardzo ta podróż poszerzyła jej horyzonty. Z życiowych okazji należy korzystać wtedy gdy nadejdą, bo miną bezpowrotnie. Ale także dlatego bo jesteś młoda, zdrowa, masz siłę, energię, nie masz zobowiązań (np. małe dziecko). Spełnij swoje marzenia i miej piękne wspomnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź, taka okazja może się nie trafić. Korzystaj z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedz, zdecydowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedź. Drugiej okazji może nie być - a jako osoba, która pół roku temu rzuciła wszystko i zaryzykowała wszystko dla spełniania marzeń powiem Ci, że nie ma lepszego uczucia. Potraktuj to jako inwestycję w siebie, poszerzanie horyzontów! Jedź bez dwóch zdań! Wbrew pozorom później będzie trudniej - bo dom, bo praca (większa płaca więcej obowiązków i oczekiwań), bo dzieci, bo to bo tamto bo siamto. JEDŹ!!! :) I baw się dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż do końca życia zastanawiać się, co by było gdyby i żałować, że się nie pojechało! Mama nie jest dzieckiem, wie co mówi z pełną odpowiedzialnością, remont nie zając, oddasz, to zrobi remont. Sama przeżyła więcej lat od Ciebie i wie, że taka okazja może się więcej nie trafić. Jedź koniecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zachcianki, to normalne ludzkie potrzeby :) Na co komu pieniądze jak człowiek ma je tylko kisić i smucić się, że stracił fajną okazję? Wiadomo, że trochę żal oszczędności i głupio też robić długi, ale raz w życiu można sobie pozwolić. Wydaję mi się, że gdybyś zrezygnowała, to byś przez lata żałowała i zazdrościła, tym którzy pojechali. Co wycieczek samodzielnych, to podobno zawsze są lepsze niż te z biurem podróży. Z biurem to jesteś jak dziecko o które się dba, mówi się co ma robić, gdzie iść, a gdzie nie iść, jest wygodnie i w miarę bezpiecznie, ale to nie to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze możesz sobie postawić za cel coś tańszego, bo szczerze mówiąc marzenie na podstawi filmu nie jest czymś dojrzałym i sprawia, że możesz się rozczarować. W Europie jest mnóstwo fajnych miejsc, ale nie ciągnie cię do nich tylko dlatego, że nie kręcili tam Władka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okazji pewnie będzie miała mało, ale w sumie racja, że co innego wydawać swoją forsę, nawet jeśli się ogołocisz, a co innego pożyczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika5657
Dzięki za rady, jak widzę to zdania są podzielone. Jeszcze może dodam, jako argument za wyjazdem, że pieniądze mamie oddam na pewno, wiem że jestem w stanie tyle uzbierać, bo niedawno kupiłam samochód (na który też sama odkładałam), co trochę tłumaczy mój obecny stan konta oszczędnościowego. Problem oczywiście jest taki, że na pewno nie uzbieram tyle przed wyjazdem więc zostaje pożyczka (którą przewiduję spłacić przed połową następnego roku - tak sobie to oszacowałam). Dodam, że mama BARDZO namawia, po części dlatego że sama mnie urodziła mając 25 lat i się w ten sposób na długi czas "uziemiła" - na wakacje zaczęła jeździć dopiero jak byłam na studiach. Jak widać, przez te kilka godzin zaczęłam się coraz bardziej skłaniać do wyjazdu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika5657
A, i pytaliście ile coś takiego kosztuje - całkowity koszt na 2 tyg <10 tysięcy. W biurze to bliżej 20 tys (15 przy super okazji, ale z siedzeniem na miejscu a nie objazdem, a wolę objazd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooo
Ja byłam 5 lat temu z mężem na Malediwach, też spory wydatek ale nie żałuję, to było po prostu niesamowite przeżycie.. Teraz mamy dziecko kredyt teraz już można fotki pooglądac ;) jedź i nie przejmuj się niczym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia Kuraszowa
na pewno warto poświęcić pieniądze- dlatego jak marzę o wyjeździe to wyjeżdżam :) teraz chcę pojechac w jakieś ciche spokojne miejsce na weekend. Znalazłam to http://jachranka.pl/ i jak patrzę na zdjęcia to wiem, że chcę tam byc. I pojadę niedługo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×