Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzeństwo mojego męża to banda nieudaczników, którzy ciągle nas wykorzystują

Polecane posty

Gość gość

Mam już dosyć tych ludzi, ciągle tylko wyciągają rękę i daj, daj, daj. Nam też kiedyś było ciężko, bo pracował, tylko mąż, oboje studiowaliśmy, a w drodze było dziecko i jakoś z ich strony żadnej pomocy nie otrzymaliśmy, ŻADNEJ. Mieszkaliśmy wtedy u moich rodziców, którzy kupili 95% naszego dziecka. Teściowie jak córka przyszła na świat przynieśli 1 szt body z krótkim rękawem w rozmiarze 86 i tyle. Oczywiście nie mogą narzekać na finanse, teść bardzo dobrze zarabia, teściowa też pracuje, tylko, że muszą utrzymywać swojego synka darmozjada i jego rodzinę oraz swoją córkę i jej męża. I niech to robią, takie ich święte prawo. Tylko, że odkąd nasza sytuacja materialna uległa zmianie o 180 stopni (mąż zdobył dobrą pracę po studiach, ja mam własną działalność związaną z ukończonym kierunkiem studiów), ciągle czegoś od nas chcą. A to, że nie mają kasy, bo pożyczyli Pawełkowi i Renatce i my MUSIMY im dać, bo nie będą mieli co jeść, a to Pawełek taki biedny nie stać go nawet na wakacje, musimy go zabrać ze sobą, a to Renatce trzeba oddać wyprawkę po naszej córce. Odcinamy te wszystkie prośby, choć zdarza się bardzo często, że bratankom i siostrzeńcom męża kupujemy ubrania i jedzenie, bo żal patrzeć. Ale wczoraj już się prawie popłakałam, mąż wręczył swojej mamie prezent na dzień matki - voucher na weekend w SPA. A Pawełek i Renatka, że oni też się dołożyli! Mój mąż wkurzony powiedział "pierwsze słyszę". No to wtedy matka go zaatakowała, że jest samolubem, który nie chce pomóc rodzinie, że mógłby nie mówić, że się nie dołożyli, bo przecież wie o ich trudnej sytuacji, że rodzinie się pomaga. Więc i ja nie wytzrymałam i zapytałam, gdzie oni byli, kiedy my potrzebowaliśmy pomocy. No to wtedy siostra męża powiedziała, że jestem przybłędą i mam siedzieć cicho, bo mam "g****o" do gadania. Wtedy mój mąż wstał i wyszliśmy od nich. Całą drogę do domu płakałam, widziałam, że mężowi też jest przykro, nie mogę zrozumieć dlaczego on jest traktowany gorzej od swojego rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokoj, olej ich i tyle!!!!! Kontaktuj się tylko wtedy jak musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=Bbs1mTNEuvA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jesteś lakoma i nie potrzebne sklucasz tylko rodzine :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak maż chce niech się z nimi kontaktuje. Sam. Ty nie musisz, to nie jest twoja rodzina. To jest rodzina twojego męża. Nie musisz się z nimi spotykać. Nie komplikuj spawy i nie próbuj udowadniać teraz, że jednak musisz. Olej ich i tyle. Jeśli chodzi o pieniądze, to jak mąż chce im dawać i ma ich na tyle, żeby nie uskąpiać swojej nowej rodzinie to niech ich wspomaga. Ale ty ??? Niby z jakiej racji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie wielka pani po studiach !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej ich. Wydaje mi się, że teraz będziesz miała spokój bo pewnie będą się gniewac. I dobrze. Uwierz mi że po takiej sytuacji jeśli nie przyjechali by z bukietem kwiatów to nie odezwała bym się do końca życia. Mam podobną sytuację ale aż nie chce mi się pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana Twój mąż to chyba jest adoptowany, albo teściowa miała romans z listonoszem, bo niemożliwe, że jest z tej samej krwi co jego rodzeństwo;) Ciesz się, że on jest tego samego zdania co Ty i że potrafi się rodzeństwu i matce postawić. Co do tego co zrobić - nie ma dobrego rozwiązania. Bo widać, że nie tylko rodzeństwo męża jest roszczeniowe, to jeszcze ich matka zdrowo stuknięta (co to w ogóle za pomysł, że mąż miał udawać, że prezent był wspólny?). Na Twoim miejscu ograniczyłabym całkowicie kontakty jak również wszelkie prezenty i pomoc. Bo pieniądze w małżeństwie są wspólne i taka "przybłęda" jak Ty, czyli żona ma święte prawo aby nimi dysponować. I wcale nie musisz mieć ochoty dawać złamanego grosza na osoby, które Cię obrażają i Was nie szanują. Ostateczną decyzję pozostawiłabym do podjęcia mężowi. Jeśli on będzie chciał czasem kogoś odwiedzić - proszę bardzo, niech się wybierze, ale sam. "Przybłęda" raczej nie jest mile widziana, prawda? Odwiedzin przyjmować nie musisz, jak ktoś będzie chciał Was odwiedzić możesz wyjść na spacer. Dobrze powiedziała poprzedniczka, że bez bukietu kwiatków i szczerych przeprosin nie podjęłabym żadnej rozmowy z takimi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne ona jest zła, bo nie pozwala sobie wchodzić na głowę, bo nie daje kasy rodzince na za i nie "skłuca" rodziny, bo ta rodzina jest dysfunkcyjna sama w sobie i każda próba nakierowania jej na właściwe tory, a przynajmniej każda blokada tej dysfunkcji żeby nie wchodziła w życie innych spotka się ze zgrzytem, a po was widać jakie jesteście panie z 11:00 i 11:02 jedna pisze kłótnia przez "u", a druga ma kompleks na tle studiów. Autorko olej takich idiotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mhhh a ja sobie tak myślę, że Twój mąż jest traktowany gorzej niż pozostałe rodzeństwo z kilku powodów: 1. Bo sobie na to pozwala. Może gdyby wcześniej bardziej stanowczo reagował na takie zachowania, to teraz nie byłoby aż takiego problemu. 2. Bo jest normalnym człowiekiem, w odróżnieniu od swojej rodzinki. 3. Bo dzięki takiemu traktowaniu Twój mąż ma wyrzuty sumienia i pomaga tym darmozjadom, a o to im chodzi. Moim zdaniem powinniście odciąć całkowicie prezenty i pomoc rodzinie męża, ewentualnie ograniczyć ja WYŁĄCZNIE do skromnej pomocy dzieciom. Bez prezentów dla mamusi, bo widać na nie nie zasługuje. I bez wyrzutów sumienia, że dzieci rodzeństwa mają się źle. W końcu obowiązkiem rodziców jest zapewnienie opieki nad dziećmi, nie jest to obowiązek wujków czy ciotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×