Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koszmarne spacery!

Polecane posty

Gość gość

Moja córka ma 4,5 miesiąca, i nienawidzi spacerów w wózku. Nawet jak była noworodkiem i większość czasu przesypiała to na spacerach był ryk i szybki powrót do domu. W gondoli płacz, w foteliku to samo. Wyjęłam wczoraj spacerówkę i powtórka z rozrywki. Kombinowałam już na wszystkie sposoby, spacer przed spaniem po spaniu, po karminiu itp. Może kilka razy udało mi się wyjść i pospacerować chociaż pół h w spokoju. Jak myślę o spacerze to zaraz mam nerwy. Jak biorę ją na ręce to jest ok. Dobrze że mam ogródek i taras, bo inaczej dziecko by na dworze nie było prawie wcale. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ma smoczek w buzi, inaczej nie pojedzie, spróbuj tego i jest luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smoczek też nie pomaga, zabawki, grzechotki, pozytywki, wszystkiego już wypróbowałam. W domu dziecko anioł, spokojnie nawet sobie w dzień w tej gondoli śpi, jak tylo wyjadę na zewnątrz jest ryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może ma za ciepło/za zimno,nie wiem moja ma 4 mc i spaceruje codziennie 2-4 h,czasem sie wierci i nie śpi ale nie płacze,jedyny wyjątek to zakupy i czekanie w kolejce do kasy wtedy czasem coś pokwili ale żaden tam ryk.Dzieci nie lubią przegrzewania ,moja jak tylko jest za ciepło od razy robi sie niespokojna,a dzisiaj było 25 st.i widziałam maluchy większe od mojej pod grubymi kocami,szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to też na pewno nie, corka jest zimnolubna raczej i ubieram ją raczej lekko, na pewno nie przegrzewam, zimno jej tez nie jest. Nie mam już siły na te cyrki. Nieraz zdarzało się tak, że musiałam z nią na rękach przez pół miasta wracać i jedną ręką pchać wózek. Mam tylko nadzieję, ze jak zacznie siedzieć zaakceptuje spacerówkę i jakoś to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to moze ten typ tak ma:)dzieci sa różne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos Ci powiem - do 4 miesięcy u nas był cud miód, potem cyrki aż do 8mego miesiąca, potem było ok. co ja zrobiłam - przetrwałam -jechałam, dziecko ryczało, w końcu szło spać. tak to już bywa, myślę ze w koncu przejdzie samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze czegos sie boi na dworzu. skoro lubi ci wisiec na szyi to zamiast wozka wez ja w nosidelku na 30 min. lepiej dla twoich plecow a dziecko bedzie przy mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam dwie mamy których dzieci mają ten sam charakterek co Twoje dziecię- tylko spacery na rękach, nosidełka,żadne wózki bo od razu ryk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nosidełko mamy, ale tylko mój mąż moze ją nosić ,bo ja mam chory kręgosłup. Nosze ja na rękch tylko jak nie mam już wyjścia. W domu z wózkiem nie ma problemu, śpi w gondoli, jak coś robię to wkładam ją do fotelika i wpinam do wózka i jest ok, nie płacze. Cyrk tylko na dworze jak idziemy, bo gdy jest w wózku na ogródku to też jest spokojna. No nic pozostaje mi przeczekać chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ma poduszeczke? Lezac zupelnie plasko dzieciak jest niepewny. W Twoim brzuszku tak nie lezal. Mieka poduszka (tylko na spacery w tym wieku) mi pomogla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z poduszką też kombinowałam, to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie poradzisz, moja też taka była. Do dziś ( ma rok) nienawidzi wózka, fotelika, huśtawki, krzesełka do karmienia, rowerka. Spacer wyglądał tak, że nosiałam ją na podwórku na rękach. Teraz na szczęście chodzi już sama, ale jestem uziemniona z nią blisko domu bo daleko nie pójdzie, a niczym nie mogę jej zawieżć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a położyć na brzuszku próbowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uspij na dworze na rękach i wtedy do wózka. U mnie inaczej nie da rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×