Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tak wygląda mój dzień..

Polecane posty

Gość gość

nie mam motywacji do niczego.. mój dzień wygląda tak budzę, się postanawiam, że tym razem od dzisiaj przechodzę na dietę, bo mam problemy z układem pokarmowym, po czym stwierdzam, ze to nie ma sensu, zrobię to jutro, a dzisiaj jeszcze sobie pozwolę.. idę do ,aca, burger kinga, kupuje sobie jedzenia, za20, 30, zł siadam, i czuje że żyje na chwilę czuje się szcześliwa.. to jest cudowen uczucie, zapominam o wszystkim, potem przycodzą wyrzuty sumienia wstręt do siebie.. ale nie wymiotuje.. nawet nie chce i nie moge ze względu, na problemy zdrowotnw, sytuacja tak wygląda, od kilku miesięcy.. dodam ,ze powinnam bronić się w lipcu, ale nie obronie się, bo przez to wszytsko nie wyrobię z terminem, napisałam tylko wstep 2 stron, całe dnie wyglądają własnie tak jak opisałam, nic mi sie nie chce nie mam motywacji do niczego.. wiem, ze to musze zrobić. ale jednocześnie to średnio mi na tym zależy.. w dodatku zaczęłam, pic alkohol ostatnio.. wpadać w ciagu i po trzy dni.. na weekend, wyszłam w piątek z domu, a wróciłam w poniedziałek rano.. obiecałam sobie że nie ędę pic, a znów aracam do starych nawyków.. nie piłam przez rok , ewentyualnie sporadycznie i miałam sie dobrze, teraz zn ow szxystko traci sens.. do tego przeszłam rozczarpowanie miłosne ostatnio.. i to potęguje mój stan.. w sumie to nie wiem co mam zesobą zrobić.. czasem czuje się lepiej wtedy słucham muzyki szukam nowych zespołów,czytam ksiazki, myślę o nauce języka, czy pisze właśnie pracę.. a czasem totalny letarg nic mi się nie chce.. czy ktoś był w takiej sytuacjji i moze cs poradzić, jak ten stan powstrzymać, jak wzbudzić sobie chęć do życia.. szczególnie martwi mnie jedzenia.. coidzennie obiecuje sobie że to ostatni raz.. ale budzę się tak w kiepskim nastroju, ze znów wstaje rano i robię to samo, by tylko się pocieszyć.. A dodam, ze chodzę do psychologa, jak widac, srednio pomaga, choć trochę pomógł, bo jest niebo lepiej niz było, ale ostatnie miesiące znów zaczynam postępować źle.. A Może ktoś miałby ochote porozmawiać, na gg czy gdzieś, i byłby w stanie coś poradzić..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kopp
Po pierwsze to sobie przestan obiecywac. Twoj mozg juz pewnie to slowo slyszal tak czesto ze zaczal je ignorowac. Po drugie Tobie sie nie chce. Nie powtarzaj tego bez sensu, po prostu sobie to raz, porzadnie uswadom... uswiadom ze Ci sie nie chce. Ze robisz totalne k*rwa NIC. Fajnie? Serio, chcialabym wiedziec czy takie nic nie robienie jest fajne? Bo widocznie jest skoro caly czas to robisz. Robisz NIC. Nic w zyciu nie ma sensu, przestan go szukac i uzywac jako wymowki. Wiesz kiedy czlowiek zaczyna zyc? Kiedy ma co robic, kiedy ma czym zajac rece i mysli. Ty masz tego czasu wolnego stanowczo za duzo. Rozleniwiasz sie, kazdy dzien staje sie taki sam, czego nie zrobisz dzis, nie zrobisz tez jutro bo po co, bo nie ma sensu, bo dlaczego. Nie badz slaba. Przeciez tego nie chcesz. A moze jednak? Zacznij cwiczyc, idz sie przejdz ale sie nad tym nie zastanawiaj, PO CO, zeby znow znalezc wymowke? Zeby znow powiedziec ZE MNIE SIE NIE CHCE O BOZE I ZNOWU TO SAMO. Czytaj ksiazki, zacznij trwonic pieniadze na zdrowe rzeczy w sklepach spozywczych i naucz sie gotowac dobre potrawy, a nie koncz w Burger Kingu. Nie mysl ze MUSISZ cos zrobic, po prostu wstan i to zrob, to jest k*rwa tak za*jebiscie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może w coś tym jest, osttanio znajoma, też zapytała mnie, a dlaczego potrzebuje jakiejś motywacji do robienia czegoś.. i później uczepiłam się tej myśli, i cały czas sobie powtarzałam, że po prostu nie będę sie nad tym zastanawiać, po prostu wstanę i zrobię to.. dzisiaj byłam na mieście, po tej uczcie w burger kingu myśląc, jak mam zacząć nowe życie, zmienić coś, wyciagnęłam czasopismo charaktery, czasem je czytam, i zaczęłam czytac po porstu przeczytałam ze dwa artykuły, i potem zaczęłam planować więcej, wzbudziłam w sobie motywację.. co prawda na chwilę, bo później znów zaplanowałam ucztę.. ale teraz robię to samo, siedzę i szukam ebooka książki, którą chciałam przeczytać.. może fakjtycznie uzalam sie nad sobą.. jestem słaba.. a nie chce taka być, to najgorsze, co mogłby mi ktos powiedzieć, na mój tema, bo nigdy taka nie byłam, potrafiłam się zmusić do nadluszkiego wysiłku jak mi na czymś zalezało, dieta, głodówka, czy zrowia dieta przez wiele wiele miesięcy to nie był dla mnie wielki wyczyn, po prostu czułam yak dużo siły w sobie.. a teraz nie wiem, co się stało.. ale może tak własnie musze robić, nie zastanawiać, się tylko robić.. .postaram się zacząć działać, i tyle, mam nadzieje, ze jutrzejrzy dzień nie skończy się w burger kingu, jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z chęcią, ale tutaj? może na gg..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
53099328 proszę bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×