Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co byście zrobili, gdybyście się dowiedzieli, że macie ostatnie stadium raka i

Polecane posty

Gość gość

max za pół roku umrzecie? pytanie do osób aktualnie nieszczęśliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze na poczatku kupilabym sobie motocykl, na ktory aktualnie zal mi pieniedzy;) pojezdzilabym troche, nacieszyla sie nim a pozniej pewnie popadlabym w jeszcze wieksza depresje niz teraz i moze sama bym to zakonczyla. nie wiem w zasadzie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolalabym nie wiedziec ,ale znam kogos kto jak sie dowiedzial ze ma raka to poszedl sie ubrac odświętnie i polozyl i czekał . tego nie polecam:) Na szczescie rodzina mu wybila z glowy glupoty i sila na leczenie zaprowadzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nabrałabym mase chwilówek i wyruszyła w podróż dookoła świata. jak umierać to w pięknym miejscu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podróż do Paryża na tydzień albo miesiąc potem polskie morze szare zimne i wzburzone A potem strzelilabym sobie w głowę żeby się nie męczyć a na pogrzebie moi bliscy otrzymają wiadomość ze lekarz się pomylił i nie były to moje wyniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczęłabym korzystać pełną parą z życia, zrobiła coś szalonego przed czym się wzbraniałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udal sie na leczenie do O. Bonifratow.A nigdy nie robil bym biopsji ani operacji lecz wzmacnial i oczyszczal organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze tak jak ktos wyzej- wzielabym kredyt (poinformowala o tym rodzine zeby ich nie wkopac) i pojechalabym gdzies gdzie mozna umrzec w pieknym stylu i tam albo skoczyla (np. z klifu w Norwegii) albo sie powiesila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem co bym zrobił. Nie mam pojęcia. Mam Taki przypadek w rodzinie i osoba chora nie wie że nie ma szans. tylko cud zostaje. Lekarz doradził że lepiej nie mówić wszystkiego. Bardzo przykra sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie najpierw bym nie dowierzała a poźniej sie załamała. Chciałabym ten czas spędzić z bliskimi, rzuciłabym pracę, wróciła do Polski i pobyła trochę z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopóty dopóki byłbym w stanie korzystałbym z życia. I gromadził zapas morfiny/innych silnych środków, żeby zafundować sobie złoty strzał. Nigdy nie dopuściłbym do sytuacji, w której jestem warzywem robiącym pod siebie i będącym ciężarem dla bliskich w stanie agonii, bo wiem jak bardzo jest to upokarzające i nie prowadzące do niczego. Przychodzi taki moment kiedy rozsądny człowiek wie, że nie ma już nadziei i wtedy należy odejść z godnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłabym szybciej za mąż i cieszyła się życiem. Co mi więcej pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prawdę wyjście za mąż to jedyne na co Cię stać w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na prawdę wyjście za mąż to jedyne na co Cię stać w takiej sytuacji? x Tak. Spełniłabym swoje marzenie, a pewnie i mój narzeczony by się ucieszył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość111
Załamała się , udawała silną, płakała po nocach, prubowała zapamiętać wszwszystkie chwile dopóki jestem świadoma, spędzała czas z rodziną i jak niczego żałowała że nie zobaczę jak rosną moje dzieci i jak zaragują gdy mnie zabraknie Są tacy mali czy będą mnie pamiętali ? Tak właśnie się czuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym przestała odkładać każdy grosz i przestała żałować na wszystko.Na początek bym przestała żałować na jedzenie i zaczęła jeść bardzie wykwintne rzeczy, na początek bym sobie zrobiła schabowego i sałatkę gyros.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość111
Zastanawiam się czy osoby piszące o "lepszym życiu" o kredytach i zwiększonych wydatkach czy tak naprawdę nie wczuły się w taką sytuację ? Czy poprostu po swoim odejściu pogrążyły by rodzinę w długi? Tak jak by ich najbliższym nie wystarczyło problemów po ich odejściu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzina spadku ( a w tym przypadku samych długów ) może się zrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 111 czy mam rozumieć że jesteś w takiej sytuacji? Jeżeli tak to bardzo współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spytała bym siebie jak się czuję i czy wierzę badaniom czy czemukolwiek i uważałabym na to co mi podają być może odmówiła bym leczenia i zmyśliła że jestem cudownie uzdrowiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno poprosiłabym lekarza o duża ilość silnych leków przeciwbólowych i uspokajających, żeby ostatnie chwile życia spędzić w chociaż farmakologicznym szczęściu. nie wiem czy na taką wiadomość nie poczułabym ulgi, bo ogólnie to przegrałam życie :( na pewno chciałabym spędzić dużo czasu z rodziną, przeprosić wszystkich, iść do spowiedzi. Nie sądzę, żebym umiała się cieszyć jakimś wyjazdem czy wydawaniem pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość podobnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm pewnie próbowałabym się jakoś ratowac mimo wszystko, szukała leczenia za granicą itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia faza choroby nowotworowej, to faza z licznymi przerzutami, rozległymi uszkodzenia tkanek miękkich i objawami niewydolności wielonarządowej. W tej fazie człowiek przeważnie leży w łóżku i przykleja sobie kolejne plastry z morfiną (jeżeli je ma) lub zapija ból wódką. Szaleć na zagranicznej wycieczce to możecie we wstępnej fazie choroby nowotworowej, gdy nie ma jeszcze żadnych odczuwalnych objawów. Tylko że gdy nie ma żadnych objawów, to się nie chodzi do lekarza i człowiek nie wie że jest chory. Idzie dopiero gdy pojawi się ból i szybki spadek masy ciała, ogólne objawy wyniszczenia. A wtedy przeważnie jest już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętacie tą biedną Przybylską ? Zaczęło kłuć ją w brzuchu. Zrobiła badania - okazało się że to nowotwór trzustki. Pojechała do kliniki w Szwajcarii, otrzymała chemioterapię, przez ostatnie kilka tygodni wyglądała jak chodzący trup... i w końcu zmarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dieta biblijna aleluja czyli wszystko na sórowo pierwszy zaczoł dr gerson w latach 20 ubiegłego wieku i ze miał sukcesy w walce z rakiem firmy farmacełtyczne zabiły go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×