Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzina nie daje mi wsparcia

Polecane posty

Gość gość

Mam 17 lat i stwierdzone stany depresyjno- lękowe. Rodzina nie daje mi wsparcia. Krzyczą na mnie że źle się zachowuje, upominają mnie a nikt tak na prawde nie chce wiedziec co sie ze mna dzieje, co przezywam. Nikt sie o to nie pyta. Nie wytzymałam i poszłam do pedagoga szkolnego bo sobie nie radze z emocjami i smutkiem. Rozmawiamy normalnie o moich problemach, ta pani mnie slucha i moje problemy traktuje tak normalnie. Pomaga mi. Nie czuje że jestem balastem - w domu tego nie ma. Poszlam tez do poradni pedagogiczno-psychologicznej. Moja matka byla zdziwiona ale podpisala zgode na uczestnictwo. Sama musze sobie radzic. Nikt mnie nie wesprze w razie kryzysu. Dlaczego nikogo nie interesuje moje życie? Czuje się nieważna w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z jakiego powodu masz takie zachowanie? twoja rodzina pewnie myśli, że wymyślasz zamiast zająć się poważnymi problemami. Może z jednej strony dobrze bo przynajmniej nikt się nad Tobą nie użala bo to może dać jeszcze gorszy skutek. Przetłumacz sobie, ze nie ma co tracić czasu na depresje jest tyle wspaniałych rzeczy w życiu, które możesz zrealizować. Nie szkoda Ci czasu na latanie po pedagogach/psychologach? Masz dopiero 17 lat!! weź się w garść. Pomyśl o tych ludziach, którzy nie mają rąk nóg są chorzy na raka itp. co oni muszą przeżywać jakie mieć doły i jakoś funkcjonują bo cieszą się z tego co mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem jak to jest ja choruje na depresje i tez mnie nikt nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze poszlam po pomoc do poradni to krok do przodu i tego się trzymaj,depresja to poważną choroba i nie można jej bagatelizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie szkoda mi czasu, bo jak przychodze do domu to moja matka sie na mnie wyrzywa, krzyczy, obwinia o jakies p*****ly. Ostatnio o to ze ma podly humor... Od zawsze tak bylo. Nie czuje sie dobrze w domu, wiec chodze tam gdzie moge z kims porozmawiac, do kogos kto mnie wyslucha. Przez te kłótnie, które moja matka uwielbia, zaniedbałam sie w nauce, mam z tego powodu stresy bo chodze do trudnego liceum. Kolega się na mnie uwziął, nie radze sobie psychicznie. U psychologa chociaż mam wsparcie. I w przyjaciółce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokolenie "miękkim patykiem robione". Co jest z wami ludzie? Jak wy chcecie rodziny tworzyć jak z najprostszymi rzeczami sobie nie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłąm po pomoc by sobie w końcu poradzic :) Nie chce zmarnować sobie życia, dlatego chce coś zrobić już teraz póki nie jest za późno... Mam studia przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to dobrze, że masz przyjaciółkę. to porozmawiaj z mama ze Cię to stresuje. Jesteś jej córka i niech inaczej z Tobą rozmawia. Pow. jej, że przez jej zachowanie nie możesz skupić się na nauce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już jej powiedziałam to mnie wyśmiała. Mówi, ze to moja wina a jak się pytam co takiego robię to wymyśla jakieś zrgumenty z kosmosu. Z nią nie można normalnie porozmawiać, nie ufam jej od dłuższego czasu. Kiedyś pokłóciłam się np. z przyjaciółką to powiedziała "a nie mówiłam". Jak dostałam pierwszy okres i poprosiłam żeby nikomu nie mówiła to rozgadała w rodzinie. Kiedyś znalazła mój pamiętnik i przeczytała bez wyrzutów sumienia. Grzebie mi w rzeczach mimo że nie ma ku temu podstaw....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może wyprowadź się na swoje jak już będziesz miała te 18 lat. Ja bym tak zrobiła poszła do akademika skończyła liceum w spokoju i poszukała jakiejś pracy dorywczej popołudniami i w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DObry pomysł z tym akademikiem. Nie wiem tylko czy mnie ktoś przyjmie do pracy bo nigdy nie pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od czegoś trzeba zacząć. Niestety w mentalności wielu osó funkcjonuje jeszcze przeświadczenie, ze osoba, która korzysta z pomocy psychologa lub psychiatry to jest od razu nienormalna. Ja chodzę do psychiatry (http://www.cp-choroszucha.pl/) w związku z nerwicą. Nie czuję się chora psychicznie, ale wiem, ze mam problem. Co nie zmienia faktu, ze staram się normalnie fukcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze ze chodzisz do pedagoga! Sama miałam podobnie wiec rozumiem cie w 100%. Psychoterapia bardzo pomaga, może mogłabyś spróbować? Nie ma co ignorować tego problemu bo się może ciągnąć latami za tobą, jak np. w moim przypadku. Trzymaj się i życzę ci wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×