Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_M

przykuta do łóżka po cesrce...

Polecane posty

Gość gość_M

Wlasnie jestem po wizycie mojej mamy i ciotki. Za miesiac bede miec CC. Wiem ze wiaze sie tobz bolem, trudnisciami w poruszaniu itd, ale one stwierdzily ze mam byc przygotowana ze bede przez conajmniej tydzien przykuta do lozka. Jak to wygladalo u Was, naprawe jest az tak zle jak to przedstawily? Dzieki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na drugi dzień stawiają Cię do pionu a jak boli dają srodki przeciwbólowe i nie ma że nie dasz rady. Fakt,trochę boli ale z każdym dniem coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam cc (bliźniaki) o 11-stej się urodziły, a o 19-stej podjęłam pierwsze próby chodzenia. Nie ukrywam, bolało, ale najważniejsze jest nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
A jak bylo po powrocie do domu? Chodzi mi o to ze moja radzina uwaza ze po powrocie ze szpitala przez tydzien z lozka nie wstane tylko do wc, ze nic nie bede mogla zrobic w domu, ze nie bede potrafila zajmowac sie dzieckiem, tylko lezenie w lozku. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o godzinie 11.45 mialam cc przed 19 wstalam sie umyc - z pomoca pielegniarki i wrocilam do lozka na nastepny dzien juz powoli chodzilam . kiedys bylo inaczej moja mama sama miala ze mna cc i mowi ze nie chcialaby nigdy wiecej jak 2 tyg musiala lezec ale to bylo 25 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda cesarka jest inna i to zalezy od tego jak Ty sie bedziesz czula i Twoj organizm . ja po powrocie do domu robilam wszystko przy dziecku wiadomo na poczatku maz nalewal wode do wanienki i inne ciezsze rzeczy robil on. a na nastepny dzien bylam w urzedzie zalatwiac sprawy wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za wiele ci nie pomogę, bo sama rodziłam sn ale też groziła mi cesarka i trochę sobie poczytałam opinii dziewczyn po cc. Podobno im szybciej się wstanie /wiadomo, że nie po godzinie tylko co najmniej kilku / tym szybciej dochodzi się do siebie. Wydaje mi się, że twoja mama zakłada czarny scenariusz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szpitalu byłam 6 dni i już pierwszej nocy przy niewielkiej pomocy położnej zajmowałam się dziećmi. W dzień zajmował się mąż (9-21)ja odsypiałam ( co 3 godz. pobudka na laktator+przystawianie do piersi). Po powrocie do domu mąż miał jeszcze tydzień urlopu, potem powrót do pracy na 24-godzinne zmiany. Dałam radę. Wiedziałam, że muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, na drugi dzień jesteś w stanie przy sobie i dziecku zrobić wszystko chyba, że wystąpią jakieś niespodziewane komplikacje. O 12 miałam cesarkę, a wieczorem lekarz kazał wstać i chodzić, na drugi dzień rano zupełnie nieźle już funkcjonowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 13 miałam cc, o 1 w nocy kazali mi wstawaf, dziecko noc spędziło na noworodkach, ale o 5 je przywiezli i wszystko przy nim musiałam już robic sama. Przeciwbolowe bralam 2 dni, teraz jestem 11 dni po i czuje sie bardzo dobsze, owszem zaboli czasem, jak się zapomnę i za szybko sie schyle czy zerwe z łóżka, ale nie ma tragedii, nie sluchaj bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzadko się zdarza, żeby kobieta po cesarce potrzebowała aż tyle czasu. Samo wstanie i kilka dni po cc wspominam strasznie. Da się oczywiście wytrzymać, ale ciężko jest funkcjonować. Ja byłam wymęczona samym porodem, tzn. wcześniej miałam 12 h skurcze zanim poszłam pod nóż. Widziałam, że dziewczyna, które od razu miała cesarkę tzn. przyjechała do szpitala na umówioną cesarkę o wiele lepiej funkcjonowała. Mi było długi czas ciężko wstać z pozycj leżącej, ale przekręcałam się na bok i dało radę. Normalnie chodziłam, tylko oszczędzałam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam 2 cesarki i przy kazdej wstawałam po 8h,im wiecej sie chodzi tym lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, już lepiej się słuchać anonimowych dziewczyn z forum niż własnych matek i ciotek :/ Nie wiem co musiałoby się stać żebyś była przykuta tydzień do łóżka. Tak myśląc, równie długo mogłabyś leżeć po SN. Zakładając zwyczajny scenariusz cc, bez komplikacji: Po cc wstajesz po 12 godz i jest z górki. Staraj się ruszać, przywrócić jak najszybciej krążenie a w domu sama wszystko będziesz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest inna technika ciecia niz 20-30lat temu. Szybciej dochodzi sie do siebie,nie trzeba tak dlugo jak kiedys czekac z kolejna ciaza itd. Ja baaaardzo zle znioslam sama operacje(znieczulenie nie zadzialalo),pionizowanie i pierwsze 2dni. Bol byl straszny- rana ciagnela,do tego doszedl bol barku i ramienia po znieczuleniu (za mocno krecilam glowa po cc). Trzeciego dnia juz bylo ok. Do domu jakos doczlapalam po schodach. Po tygodniu zupelnie nic nie bolalo. Jak bylam w szpitalu to pierwszs 2doby wszystko robil maz,bo ja mialam duzy pfoblem,zeby wstac. Trzecia dobe juz jak to pisza ma kafe "smigalam" :) Nie sluchaj glupot. Nie bedzoesz tydzien lezala. Im wczesniej sie zaczniesz ruszac tym szybciej dojdziesz do siebie. Ja lezalam 24h i to bylo stanowczo za dlugo,bo potem ledwo zylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Dziekuje za odpowiedzi, uspokoilam sie troche:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się uspokoj w ogóle i nie wkręcaj sobie bzdur ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy kochasz juz smroda bardziej od męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 18 cc (po 17 godzinach próby urodzenia sn ) O 6 rano położne mnie podniosły i juz sama zajmowałam sie dzieckiem . Wieczorem czułam sie juz bardzo dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja długo po cesarce nie mogłam chodzić. Na drugi dzień musiałam wstać ale płakałam z bólu. Do łóżka przykuta nie byłam bo musiałam się dzieckiem zająć ale straszne tło było. Jak wróciłam do domu to przez ponad tydzień mąż musiał pomagać mi wstać z łóżka. Bóle minęły po miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niesamowite, że maż pomógł ci w czymkolwiek, zazwyczaj poza dzieckiem juz młody rodzic świata nie widzi;-/ żenada, ciekaw czy ty bys mu pomogła, pewnie wolałabyś się dzieckiem zajać macierzynstwo kładzie limity na wasz czas, wasze serca i umysły a nie? a kochasz najbardziej na swiecie kogokolwiek poza smrodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyzej, Ty tez kiedys bylas dla kogos " smrodem" i jakas idiotka musiala sie Toba zajmowac... a mogli Cie idiotko oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam, że marzyłam o byciu przykuta do łóżka. Ale musiałam wstawać i zajmować się dzieckiem. Kiedy pierwsza noc po cc położna przyniosła mi córkę do karmienia nie byłam w stanie odwrócić się na bok żeby karmić. Okropny ból. Ale obok mnie leżała dziewczyną która na drugi dzień była normalnie na chodzie więc może zależy od człowieka. Nie polezysz bo ci nie pozwolą ale co się naacierpisz to twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż. Kocham córkę ogromnie. Ale mój mąż chyba jeszcze bardziej. W ogóle bardzo źle nam się układa. Niedawno usłyszałam że dziecko kocha a mnie nienawidz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale skoro kochasz dzievcko bardziej od meza, to jest to dla mnie jak zastąpienie jednego członka rodziny drugim i dla mnie wtedy jest smrodem, taki swiatopogląd nie wyobrażam sobie jak mozna kochac dziecko, a nienawidziec żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża przestałam kochać bo on kocha bardziej dziecko ode mnie i czuję się jak piąte koło u wozu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
historia dość prawdopodobna współczuję, nie wiem jak mozna zakładac rodzinę i jej nie doceniac z tobą zakładal rodzinę, dziecko jest wtórne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tydzień? po tygodniu już chodziłam na spacer:) Cięzko było przez pierwsze kilka dni nie kichać, ale poza tym byłam na środkach przeciwbólowych do 4 dnia po i to pomaga. Po powrocie do domu jedynie nie nosiłam nic cięzkiego typu wózek, czy nosidło z dzieckiem, chociaż same dziecko już tak. Wstałam 11h po pierwszej cesarce i poszłam pod prysznic, po drugiej troche dłuzej mi zeszło, ale zasada ta sama - na drugi dzień po rano już się dźwigałam. Natomiast dziewczyna po narkozie, z która była na sali przez 3 dni palcem nie kiwnęła, ale młoda była i się roztkliwiała nad sobą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ale one stwierdzily ze mam byc przygotowana ze bede przez conajmniej tydzien przykuta do lozka" no dobrze a kto w takim razie bedzie się zajmował dzieckiem w szpitalu? bo po cc lezy się jakies tam 2,3 dni-zalezy no ale tak posrodku,wiec kto miałby się zajac dzieckiem w szpitalu? przeciez nie wypiszesz dziecka wczesniej niz ty ani nie dasz zdrowego dziecka pod inkubator tylko dlatego ze ci ciezko. w domu owszem mozna sobie zorganizowac opiekle nad dzieckiem ale w szpitalu? rodzina nie moze ci pomoc bo gosci nie wpuszczają na oddział mozna tylko odwiedzic w sali odwiedzin. pielęgniarki nie beda zajmowały się twoim dzieckiem tylko dlatego ze kogos boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
tak na marginesie,jak ja lezałam po cc to ze mną na sali tez lezala mloda dziewczyna po sn i wtedy ( na klinicznej) był taki niefajny zwyczaj ze mozna było przesiadywac na sali w odwiedzinach cały dzien,wiuec zamiast spokoj to na nas 4 przewijały się wciaz tłumy odwiedzających (potem to zmienili i juz nie mozna było wejsc na oddział ale ja jeszcze zalapałam się na stary system) i do tej dziewczyny przychodziły wiecznie tłumy gosci, a to matka a to ojciec a to siostra a to kolezanka i tak samo od strony ojca dziecka,tak wiec ta dziewczyna (miała moze 19 ? 20 lat? tak na moje oko) zamiast regenerowac siły to musiala się goscmi zajmowac (wiadomo przyjdzie przyszła tesciowa to nie wypada przegonić) i na wieczor byla tak wymęczona ze nie miala wogole siły sie zajmowac dzieckiem (dodatkowo to dziecko było pod lampami i wiecznie plakało) i raz poprosiła pielegniarki czy mogłyby wziac dziecko na jedną noc bo ona nie ma siły (wogole popłakiwala po nocach ) to pielegniarki powiedziały tak obcesowo ze to jej dziecko i musi sie nim zajmowac do 18. r. ż i nikt jej nie bedzie wyręczał ( po częsci miały rację choc powiedziały to w taki sposob ze ją dodatkowo zdołowały). tak wiec tak juz na zapas radziłabym skupiac siły i wolny czas-choc bedzie go bardzo mało-na odpoczynku a nie skakaniu przy gosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzilam druga corcie pol roku temu i znowu sie powielilo ze te dzieci co sa od matek po cc sa bidulki :-( ciagly placz :-( pielegniarka nie wezmie ich na rece nie ukolysze tylko ksiazkowo daja im butle albo ci go przyniosa na karmienie i ciagle leza w lozeczku same :-( szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×