Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PewienPan

Dziwna historia zyciowa

Polecane posty

Gość PewienPan

Witam Wszystkich, chcialbym podzielic sie z Wami moim przemysleniami, w zyciu nie mam wielu przyjaciol z ktorymi na ten temat moglbym porozmawiac, a chcialbym tez uslyszec opinie osob ktore nie znaja mnie, i beda bardziej obiektywne. Znalazlem sie w bardzo dziwnej sytuacji zyciowej, na ktora sam w sumie zapracowalem. Chodzi o zwiazek z kobieta, bardzo dziwny zwiazek, a moze tylko tak wydaje mi sie Mam obecnie 35 lat, ona 34 i chyba juz najwyzszy czas na stabilizacje i dzieci tylko ze... Wyjasnie moze od poczatku. Poznalismy sie okolo 5 lat temu gdy u mnie wlasnie zakonczyl sie zwiazek, gdzie bylem zakochany po uszy. Gdy poznalem obecna partnerke wogole nie spodobala mi sie, w sumie od razu jej o tym powiedzialem, chcialem byc szczery, jednak ona chciala zebysmy zostali kolegami. Zgodzilem sie na to bo wewnetrznie wydala mi sie wartosciowym czlowiekiem. Dodatkowo pomyslalem ze nie czujac ode mnie zadnego uczucia, ciepla po prostu nie bedzie wiecej myslec o zwiazku i wczesniej czy pozniej sama zrozumie ze nie jestesmy sobie pisani. Przyjezdzala do mnie, chodzilismy na imprezy ze znajomymi, jezdzilismy na wycieczki, sptykalismy sie, probowala czasami cos inicjowac jednak ja na to pozostawalem obojetny. Stalo sie jednak tak ze kiedys w drugim, trzecim roku naszej znajomosci doszlo do czegos miedzy nami, jednak bardziej mechanicznie, przynajmniej z mojej strony, bo ja jej nawet nigdy nie pocalowalem. Pozniej jeszcze kiedys piescilem ja kilka razy, ale to w zasadzie tylko po to bo skarzyla sie ze nikt nie daje jej poczucia bliskosci. Wiec gdy przychodzila do mnie do lozka zeby sie poprzytulac i cos inicjowac, ja czasami ulegalem i pieszczac ja doprowadzalem w sumie sam nigdy nie czulem do niej pociagu seksualnego. Czas lecial, to byly dla mnie trudne czasy w zyciu prywatnym a ja ani obejzalem sie a ona oglosila znajomym ze jestesmy para. Zapytalem jej o wyjasnienia na ktore powiedziala ze tak zachowujemy sie, co dla mnie bylo dziwne, bo ja jej uczuc wogole nie okazywalem, a dawalem tylko troche ciepla wtedy gdy widzialem ze jest calkowicie rozklejona, ale to bardziej jako przyjaciel. Gdy powiedzialem jej ze to tak nie moze byc i chyba musimy przestac spotykac sie, rozplakala sie i chciala wyjechac gdzies w nieznane. Ja nie potrafilem jej tak zostawic i powiedzialem zeby zostala i sytuacja wrocila do tego samego. Ona przychodzila sie przytulac, zaczela pytac czy ja kocham, na co nie mialem serca jej powiedziec ze nie, tylko ja zbywalem i nic nie odpowiadalem i tak sytuacja trwala az do tamtego roku. Ja chyba w cala ta historie sam sie wkrecilem bo w tamtym roku pomyslalem ze mamy juz tyle lat, czas ucieka, jestesmy starsi, co zreszta ona tez podkreslala wiec wypadalo miec rodzine, dzieci. Przemoglem sie i podarowalem jej pierscionek zareczynowy. Po niedlugim czasie zaczalem zdawac sobie sprawe co zrobilem... zareczylem sie z osoba ktora jest moim dobrym kumplem, nawet przyjacielem, ale zupelnie nie podobajaca mi sie, nie w moim typie, ktorej nigdy nawet nie pocalowalem. Przemoglem sie i ostatnio powiedzialem jej o moich watpliwosciach, ona twierdzi ze ja ja kocham tylko sobie nie zdaje z tego sprawy i ze jestem osoba zamknieta ktora trudno pokazuje uczucia. Ja wiem ze jest inaczej, bo pamietam jak bylo gdy bylem z poprzednia dziewczyna. Ona mowi ze nie powinienem patrzyc na zauroczenie, pociag seksualny, bo to szybko mija, wazniejsze jest ze sie dogadujemy, ze jestesmy przyjaciolmi bo z tego powstaje milosc. Ja juz sam nie wiem co mam robic, czasami nie wiem czy wariuje. Powiedzcie mi czy to tak naprawde jest ze to pierwsze uczucie przemija, ze nie jest istotne, czy mozna malzenstwo budowac tylko na przyjazni? Ona jest dobra osoba bezkonfliktowa, bardzo mnie kocha i zyje mi sie z nia dobrze, ale nie ma tego czegos, tej chemii. Boje sie ze bez tego nigdy nie bede szczesliwy, a ja bede zyl obok niej jak kolega przyjaciel niespelniony. Calymi dniami mysle i tym, czy tak jest moze ze czlowiek ma zawsze takie watpliwosci? Widzialem juz wiele par w ktorych milosc bylo widac w kazdym gescie, ruchu. Klocili sie nieraz, mieli rozne poglady, ale bylo widac to cos miedzy nimi. Z drugiej strony sece mi peka gdy pomysle ze teraz mialbym zostawic ja sama, tym bardziej ze mowi ze pewnie nie zakocha sie juz, ma 34 lata wiec nie bedzie miec dzieci. Czuje sie z tym bardzo podle bo mam wrazenie ze kobieta zaufala mi a ja niszcze jej zycie... Mial ktos w przeszlosci takie doswiadczenia? Umie cos powiedziec na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak niszczysz jej zycie i spierd/alaj. to nie jest dziwna historia tylko historia niedojrzalego debila buajajacego sie w oblokach. jak nie czujesz tego czegos to mogles dawno zakonczyc ta sprawe chuj wie na co ty czekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykorzystujesz ją. Nie powinno się bawić ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No raczej nikt tak nie ma.Należysz do osób,które krzywdzą innych a potem jeszcze są zdziwione o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie ze bez tego nigdy nie bede szczesliwy, a ja bede zyl obok niej jak kolega przyjaciel niespelniony. xxx a gdzie jest spelnienie i szczescie tej kobiet ch/uju ? to, ze ma 34 lata to nie znaczy , ze nie moze miec dzieci. byle nie z toba debilu . Modle sie za nia posrany Piotrus Pan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewienPan
Na co czekalem? Myslalem ze zmieni sie moja relacja do niej, ze cos poczuje. Zreszta to ona twierdzila ze z czasem cos na pewno zmieni sie. Chcialem dac nam szanse. Jednak widze ze to nie pomaga, a czas szybko do przodu biegnie. Wydaje mi sie ze ona widzi cos czego po prostu nie ma. W jaki sposob uwazasz ze ja wykorzystuje? Jezeli tak jest to robie to nieswiadomie. Nie bawie sie nia, bo chcialbym dla niej jak najlepiej, wspominalem jej ze duzo lepiej czulbym sie gdyby ona teraz byla w szczesliwym zwiazku z innym facetem. Uwazacie ze skrzywdzilem ja bo czekalem ze moze cos zmieni sie? Moze faktycznie w pierwszy dzien powinienem byl od niej po prostu odwrocic sie plecami. Jednak wtedy myslalem ze tylko na przyjazni sie skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dużo myślisz za mało działasz :) Generalnie rozwód masz zagwarantowany za najpóźniej 5 lat. Teraz jest poziom zdobywania ciebie wiec kobieta wie że nie ma prawa ci nakazywać ale po ślubie się to zmieni.....masz gotowe piekiełko na ziemi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, wykorzystales ja infantylny kretynie. po ch/uja kupiles pierscionek zareczynowy sukinsynie jeden- po 5 latach sie budzisz ? przeciez nigdy do niej nic nie czules, nawet pociagania seksualnego wiec czego chcesz ? i co moze teraz zwalisz wine na nia ? ch/uju zlamany nie wiesz jak masz sie teraz z afery wykrecic. to, ze ona mowila, ze miedzy wami sie wszystko ulozy to daltego bo TY gowniarzu nie potrafiles podjac meskiej decyzji. zdychaj w meczarniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewienPan
Ona jest szczesliwa i chce bardzo tego zwiazku, wedlug niej niczego nie brakuje, ja obecnie zyje obok niej tak bez uczuciowo i boje sie ze pewnego dnia moze to po prostu we mnie peknac. Nie wiem czy czlowiek jest w stanie przezyc tak w zwiazku cale zycie, czy wspolne cele , dzieci beda wystarczajaca spoina? Dodatkowo, wiem ze duzo czasu uplynelo, za duzo, ale wydaje sie ze wciaz na tyle jestesmy mlodzi ze moglibysmy sobie zycie osobno ulozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nie jest z toba szczesliwa debilu !!!!!!! Wcurwiasz mnie !!! Sam pisales ona widzi cos czego nie ma !!! ona sobie wmawia , ze jest szczsliwa ale napweno nie jest. po za tym desperatka jest i sie ciebie trzyma bo pewnie innego znalezc nie mogla. idz precz nie wiem jak mozna takie cos jak ty kochac. pier/dol sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam dziwie sie ze to zrobilem, chyba bardziej pod presja czasu, presji podjecia decyzji, jednak pierscionek pojawil sie kilka miesiecy temu, rownie dobrze moglo go dzisiaj nie byc, problem bylby ten sam Nie bylismy 5 lat w zwiazku, znamy sie tak dlugo, a zwiazek trwa okoloo 3 lat. Dlaczego czekalem? Bo uwierzylem ze cos moze zmienic sie. Nigdy jej za nic nie winilem i tutaj jej mowilem ze to moja wina. To nie chodzi o wykrecanie sie, a bardziej o to czy powinienem byc dalej konsekwentny w tej sytuacji bo przeciez moze tak stac sie ze w pozniejszym czasie jeszcze bardziej ja skrzywdze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Pewien Pan nie sluchaj sie debili.tu sa ludzie ktorzy nie wiedza co pisza. moj brat(nie byl zbyt dobrym chlopakiem,pil,rozrabial) :mial dziewczyne naprawde fajna -ta dziewczyna chciala go zostawic a on ciagle sobie zycie odbieral(rznal sie ,gardlo podcinal,zyly)i nie wiem co jeszcze, i on ja tak probowal na to nabierac,nie mowie tu ze twoja przyjaciolka tak robi, ale mi tu smierdzi jakims szantazem. Wez sie za to nie marnuj sobie wiecej z nia czasu powiedz jak jest , cala prawde co czules i co do niej czujesz,jak jest stuknieta to nie zrozumie. Przeciez tak nie mozna zyc,pewnie ze bedzie beczala i robila cyrk,takie sa kobiety,zrob z tym pozadek bo czas tylko leci a wy stoicie w tym samym miejscu. Lepiej jest sie rozstac dzis niz czekac jeszcze 5 lat.Nie badz glupi i nie daj sie nabrac na lzy,uwazaj po ona moze sobie twoja sperme pozbierac z prezerwatywy i sobie wsadzic w pochwe i wtedy na sile zostaniesz tatusiem.zycze ci powodzenia .:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw ta biedna dziewczyne zerwij z nia kontakt. Ona zasluguje na kogos uczciwego. Kurde jak mozna byc takim k****sem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze ona Tobą manipuluje, uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez nie mozesz zwalac winy na samego siebie tak nie jest,wiesz ze zrobiles to dla swietgo spokoju, szkoda ze az tak dales sie w to zaplatac Nie siedz i nie rozmyslaj tylko zakoncz to narzeczenstwo niech se zatrzyma ten piersciunek na "pamiatke" jak jej powiesz dzis prawde nikt ci glowy nie utnie za to -o co sie boisz?ze sie rozplacze?niech placze -kobiety wszytskich biora na placz,przejdzie jej to z czasem,nie mozna tak jak ona wymuszac z ciebie jakichs uczuc.nie jestes sam na tym swiecie czujac to co czujesz.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor wcale nie jest ku//tas//em widac ze naprawde tak jak ktos tu juz wyzej napisal ona toba MANIPULUJE:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze Ewidentna manipulacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakresl jasno granice ale rob to bez zlosci,mzoe zrozumie,ze nie jest pepkiem swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona nie jest zla dziewczyna, jest na poziomie i wszystko z nia jest w porzadku, jednak nie ma tej chemii miedzy nami, tego uczucia. Ja jej o tym mowie, chce byc z nia jak najbardziej szczery, i naprawde chce dla niej jak najlepiej jako kobiety. Ona twierdzi ze ta chemia jest nie potrzebna, ze liczy sie jak fajnie nam zyje sie obok siebie, a dla mnie to bardziej zycie kumpelskie. Powiedzialem ze jezelli rozstaniemy sie tochyba przeprowadze sie gdzies daleko, jednak ona chce pozostac w bliskim kontakcie, bo ja jestem jej jedyna bliska osoba. Nie mieszkamy w rodzinnych miastach obecnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukaj sobie innej bo ta jest jakaś niestabilna ? szkoda twojego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gnój... Nic cię nie usprawiedliwia. Przyłączam się całym sercem i rozumem oraz swoim rozsądkiem do osób, które w sposób bardzo emocjonalny wypowiedziały się o twoim sposobie postępowania. Ty naprawdę uważasz, że teraz ślub a później (najdalej za 5 lat, jak ktoś wyżej wspomniał), będzie dla niej lepsze? Wiesz, jak można zniszczyć życie, doprowadzić do ruiny psychicznej, fizycznej i materialnej- bo każda z nich determinuje kolejną? Jesteś zwykłym egoistycznym gnojkiem, i tyle w temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewien Pan dlaczego sobie pozwalasz zeby laska toba pomiatala? facet jestes czy c/()/i/()//()pa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chlopie i tak to za daleko poszlo. Powiedz jej uczciwie ze nic z tego nie bedzie. Probowalam tak kilka miesiecy. I milosc nie przyszla dalam mu wolnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze - nic na siłę. Jeśli przez 5 lat nic do niej nie poczułeś, prócz koleżeńskiej sympatii, to już nie poczujesz. Uczciwiej byłoby i dla Ciebie i dla niej, gdybyś z nią zerwał. Obydwoje macie jeszcze szansę by poznać prawdziwą miłość i być szczęśliwi z kimś innym. Nie stworzylibyście szczęśliwej rodziny. Wcześniej czy później byłyby zdrady, kłótnie, wymówki. Po co Wam to? Im szybciej zdecydujesz się z nią zerwać tym lepiej dla Was obojga. Nie marnuj Wam więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NAJSZYBSZA RADA: skończ spotykać się z dziewczynką i poszukaj kobiety. Czy ona jest skończonym niedorozwojem emocjonalno-umysłowym, żeby nie rozumieć to co do niej mowisz? Czy ona serio ma tak posrane w głowie, i nie widzi że jej nie kochasz? Możesz zerwać, albo jak rodzic 4latkowi tłumaczyć wszystko krok po kroczku i czuć się jak pizofszit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypowiedzialam sie emocjonalnie bo wlasnie taki kawal sukinkota tak samo mi zniszczyl zycie bo sie okreslic nie mogl. szmacierza k***a 34 lata na karku a we lbie pustka. trzeba bylo sobie szukac tej do ktorej bedziesz chemie czuc co za skur!wysynstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krótko mówiąc-prawdziwego manipulanta nie rozpoznasz.To proces długotrwały. Rzuć ją! Wszystkie kobiety manipulują żeby ugrać jak najwięcej ale to jest przykład manipulacji beznadziejnej. Jeśli pozwolisz na zniżanie sie do takiego poziomu manipulacji ona po prostu zatruje ci życie. Manipulacja kobiet jest często testem na ile mogą sobie pozwolić i jak nie postawisz sprawy jasno, wejdzie ci na głowę a przecież jesteś facetem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś bo wy takie szczere i cn/otliw`? nigdy nikogo nie oszukujecie?gadac sie nie chce.to ona sie do niego przyczepila jak mucha do g//0//wna a nie on do niej!ONA ZA NIM LATALA A NIE ON ZA NIA!!!!!On jej nigdy zadnych uczuc nie okazywal!to co sie niewinnego chlopaka czeopiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Manipulacja w wydaniu męskim ma silny aspekt kontroli i dominacji, które często mają dawać tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa i bycia szanowanym. Na przykład, facet mający niskie poczucie własnej wartości, może wejść w związek z kobietą, przy której będzie mógł czuć się lepszy. Jej kosztem oczywiście. Celem gry, polegającej na krytyce i obwinianiu partnerki, będzie uzyskanie wyższego poczucia własnej wartości. Często mężczyzna w takich związkach stawia siebie samego w roli "mentora dla swojej niezbyt rozgarniętej uczennicy", wpędza ją w poczucie winy, projektując na nią własne niedoskonałości. Kobiety w swoich związkach chcą się czuć ważne i kochane, bo to sprawia, że mogą czuć się bezpiecznie. Gdy nie potrafią otwarcie nazywać i egzekwować swoich potrzeb, zaczynają używać manipulacji. W swojej grze poszukują dowodów na to, że są najważniejsze dla partnera i kochane bezwarunkową miłością. Mogą na przykład pozostawiać pewne niedopowiedzenia, każąc mężczyźnie domyślać się na zasadzie "gdybyś mnie kochał, to wiedziałbyś, czego potrzebuję". Taki mechanizm może skutecznie wpędzać partnera w poczucie winy, a partnerkę stawiać w roli ofiary męskiego braku czułości. Czasem, by osiągnąć swoje cele, panie stosują również szantaż, którego dość powszechną odmianą jest szantaż łóżkowy. Seks staje się tutaj rodzajem nagrody za dobre sprawowanie, które przy pewnym poziomie niedopowiedzeń nie jest wcale takie łatwe do realizacji. Bo nie wiadomo do końca, czego potrzebuje partnerka i jakie zachowania będą nagradzane. To może powodować pewien zamęt i frustrację obydwojga partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musimy wyjść z założenia, że manipulują oczywiście obydwie płcie. A także - że nie zawsze pojęcie manipulacji da się jednoznacznie zdefiniować. Myślę tutaj chociażby o takim pojęciu, jak seksapil, które może być uznawane albo za narzędzie manipulacji albo jedynie za pewną uroczą przypadłość kobiet. Specyfika osiągania celów każdej z płci jest inna, choć często jest wyrazem braku umiejętności lub obawą przed bezpośrednim komunikowaniem swoich potrzeb u danej osoby. Zdarzają się oczywiście osoby o rysie psychopatycznym, których drugą naturą jest manipulacja, lecz na szczęście nie wszyscy mężczyźni to psychopaci. Taki sposób realizacji swoich potrzeb najczęściej wynosi się z domu, to tam młody człowiek obserwuje, jak rodzice się komunikują, jak wyrażają potrzeby, jak egzekwują oczekiwania. Jeśli w takim domu wiele rzeczy dzieje się nie wprost i pojawia się dużo szumu komunikacyjnego, to młody człowiek używanie manipulacji traktuję jako normę. Sami wiemy, że nie brakuje domów, w których pojawia się sporo mało konstruktywnej krytyki, wpędzania w poczucie winy, obarczania odpowiedzialnością czy szantażu emocjonalnego. Te wszystkie elementy nie sprzyjają budowaniu poczucia własnej wartości i autonomii, i mogą sprawiać, że człowiek w swoim dorosłym życiu, poszukując swojej wartości i akceptacji innych, zaczyna często w sposób zupełnie nieświadomy stosować manipulację. Każdy manipuluje w mniejszym lub większym stopniu, kobiety płaczą, mężczyźni ostentacyjnie wychodzą na piwo z kumplami. Są jednak granice. Co, według pana, jest absolutnie niedozwolone, jeśli chodzi o manipulację? Osiąganie własnych zysków kosztem innych osób, jest nie tylko niemoralne, ale też zwykle krótkofalowe i tragiczne w konsekwencjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×