Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PewienPan

Dziwna historia zyciowa

Polecane posty

Gość poczucie winy
Nie mam zamiaru wchodzić w związek z kimkolwiek, bo czuje że podświadomie bym wyrządzał wielką krzywdę kobiecie z którą byłbym związany bo ją pokochałem. W życiu codziennym non stop widzę okazje do manipulacji na różnych płaszczyznach i jest to straszne jak łatwo czasem osiągnąć swój cel, mam nadzieje że ludzkość będzie się rozwijać w kierunku utrudniającym bezczelne wpływanie na drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazda krytyke zniose, wiem ze to jest tylko i wylacznie moja wina, bo ja powinienem byl zrobic ten ruch. Jednak mialem nadzieje ze jezeli nie dostanie ode mnie milosci po prostu sama zrozumie... Too nie ja daze do slubu, tylko ona, ja staram sie jej wszystko pokazac jak wyglada Nie uwazam ze slub rozwiaze ten problem, po prostu nie wiem, dlatego pytam Was czy slub moze cos zmienic, czy dzieci moga cos zmienic, czy mozna zyc w takiej rodzinie i byc szczesliwym, czy zna ktos takie rodziny, zwiazki ktore sa szczesliwe Ona twierdzi ze tak moze sie stac, ale ja jestem sceptyczny. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niigdy wiiięcej
Czym różni się pies od kobiety? Pies nigdy nie zdradza pies zawsze jest wierny jest tańszy w utrzymaniu tylko pies zawsze okazuje to jak się cieszy gdy wracasz do domu tylko pies potrafi słuchać ze zrozumieniem i tylko on nigdy na nic nie narzeka Wniosek? - lepiej mieć psa w domu niż być na stałe z kobietą pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaden slub na swiecie ani dzieci nic nie zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze nie licz że ślub i dzieci dokonają cudu i zakochasz się w tej dziewczynie, będziecie żyć długo i szczęśliwie. Przeciwnie, możecie zniszczyć życie nie tylko sobie ale i dzieciom. Zakończ to jak najszybciej i daj Wam wolność oraz możliwość na ułożenie sobie życia z właściwymi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Nauka na błędach
PEWIEN PAN:-) Jak kobieta stawia warunki to już nie jest miłość. Miłość jest bezwarunkowa. Lepiej o takiej zapomnieć. dlaczego ona Cię szantażuje? Unikaj takich kobiet, bo już dwa razy się poparzyłem i w obu przypadkach tak się zaczęło - brak bliskości i stawianie warunków = zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była mnie tak szantażowała, dziś jestem z inną. Szkoda życia sobie marnować z taką. Raz drugi, trzeci jeszcze można przymknąć oko, ale jak już raz się pozwoliło to potem pozwala sobie na więcej i przejmuje kontrolę. Każdy wie jakie kobiety są w późniejszym wieku i kiedy ich stawianie warunków zaczyna się w pierwszych miesiącach, latach związku, który powinien być bezwarunkowy, to co będzie za kilka kilkanaście lat? Za bardzo kocham życie by dać sobie je zmarnować albo obwiniać się do końca życia, że nie potrafiłem sobie znaleźć lepszej partnerki tylko zabierałem się za pierwszą lepszą a mogły być inne lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My faceci nie mamy najmniejszych szans. A dlaczego?no bo kobiety to takie stworzenie co nie popuści i koniec. A jak będą oboje uparci,to może być koniec związku. Dlatego faceci są uleglejsi,może i ciut mądrzejsi(nie obrażając pań). Bo nam facetom po prostu zależy na swoich partnerkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polki to impotentki, rozkraczają się tylko po to by leczyć swoje kompleksy tzn. dla kasy lub chcą zwrócić na siebie uwagę jakiegoś przystojniaczka -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam spokuj z "Babsztylami bo kupilem sobie taka do nadmuchania i jest grzeczna ,cicha nie pyskuje a jak mnie zdenerwuje to wyciagam korek spuszczam powietrze z do szafy z nia! I po co wy babsztyle jestescie mi potrzebne ? A ile kasy zostaje w mojej kieszeni!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są mistrzami manipulacji. Sam żyję z taka już 20 lat i nie wiem dlaczego... Dla osiagniecia własnych celów ( np. żebym przestał palić) potrafiła unikać seksu pół roku..... Ma szczęście ,że nie wybrałem sie do agencji.. ale już byłem blisko. Uważajcie drogie panie bo jak przegniecie...to potem ten mąż jest be

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda normlna kobieta chce wyjsc za maz..to sprawa honoru, wlasnej kobiecosci, juz nie wspominajac o dzieciach ktore w malzesntwie maja lepsze zycie niz w konkubinacie lub zwiazkach nieformalnych . Robia was w bambo a prawdy i tak nie poznacie bo kazdy mowi tak aby innego wpuscic w bagno a samemu wyjsc lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gadanie-planowanie wspólnej przyszłości, to też manipulacja! Obietnica nic nie kosztuje I TYLE SAMO JEST WARTA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialem taka zone i doigrala sie od 7 lata juz nie jest moja zona i jakos dziwnie ale nie moze znalezc koljenego idioty do manipulowania a ja mam sowje nowe cudne zycie z inna kobieta ktora bede do konca zycia nosil na rekach jesli zdrowie tylko pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedziecie po nim, a ja jako kobieta powiem, że dziwię się tej lasce :o NIE POTRAFIŁABYM i NIE CHCIAŁA zmuszać do związku kogoś, kto nie kocha mnie tu i teraz! Kto mnie nie Pożąda! Chemia musi być, chemia i miłość UZUPEŁNIAJĄ SIĘ, nie wyobrażam sobie ani chemii bez miłości, ani miłości bez chemii. x Miałam w życiu pewnego faceta (miałam to za dużo powiedziane, znaliśmy się - może tak), chemia między nami była taka, że miałam mokro jak rozmawialiśmy, pisaliśmy, on twierdził, że mnie kocha (w co wierzę, bo do dziś nie jestem mu obojętna), ale ja go nie kochałam!! Podobał mi się, podobało mi się to, jak mówił, jak mnie prowokował, jak chwytał chociażby za rękę, to była chemia nie z tej ziemi, ale nie było z mojej strony miłości. Nie kochałam go, więc to zakończyłam (co on ciężko przeżył, dodam, że miałam 22 lata, a on... 32! A poznaliśmy się rok wcześniej), chodził za mną, pytał dlaczego dlaczego po co dawałam mu nadzieję, czy się nim bawiłam itd. Nie, nie bawiłam się nim, ale w odpowiednim momencie (może ostatnim?) zrozumiałam, że z tego nic nie będzie, że lepiej nie brnąć w to dalej, bo będziemy oboje cierpieć. Teraz mam faceta, tylko o rok ode mnie starszy, podobał mi się od pierwszej chwili, gdy go zobaczyłam, w związek weszliśmy po ponad 1,5 roku od poznania, po dość raczej płytkim kontakcie (rzadko się widywalismy), ale między nami jest nie tylko chemia i pożądanie, ale przede wszystkim UCZUCIE. Bez tego związek jest dla mnie jakiś jałowy, i dziwię sie tej twojej kobiecie autorze, bo gdybym wcześniej (czy nawet teraz) czuła, że on mnie nie kocha, że nie odwzajemnia tego, co ja mu daję, to za cholerę nie chciałabym z nim być! Bo nie wyobrażam sobie być w związku i nie czuć się kochaną :o no i tak szczerze honor by mi na to nie pozwolił :o Więc zejdźcie z autora, bo on od początku jasno mówił, że jej nie kocha, nawet teraz jej to uświadamia, a ona dalej swoje, że to przyjdzie! To nie średniowiecze, że brano ślub bez miłości a miłość przychodziła z czasem (albo i nie) :o ale fakt - po co ten pierścionek i zaręczyny, skoro cały czas wiesz, że nic z tego..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu Huragany mają imiona kobiet? są ciepłe wilgotne zabierają dom i auto:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dz iś że nią się ty lko na iwni fr ajerzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś żenią się tylko naiwni frajerzy: Ślub to dziś dla mężczyzny krok w stronę przepaści, seks z łachy na odwalonego, jak sobie mąż "zasłuży", a w razie rozwodu ma przerypane, delikatnie mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słynny Filozof z Kafe
łynny Filozof z Facebooka : Człowiek od zawsze, by osiągnąć swoje cele, wykorzystywał naturalne atuty. Tak robią wszystkie istoty żyjące, począwszy od robaków, skończywszy na papieżu. Człowiek silny korzystał z siły, a słabszy ze sprytu, by po prostu przeżyć. Mężczyzna korzysta więc z siły, a kobieta wykorzystuje do tego celu spryt i tyłek. Koniec dzisiejszej lekcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijając już fakt, że wykorzystałeś laskę w ramach pocieszenia jej i dawania bliskości (ojeej bo ona taka samotna ojojoj no musiałem ją przelecieć... musiałem!...) to też uważam, że pownniście się rozejść. Ja byłam po drugiej stronie. Związek z super facetem, podobał mi się na początku po prostu. Potem zaczęliśmy się spotkać. Po kilku miesiącach coś mi nie pasowało, ale sama nie wiedziałam co. Po prostu czegoś brak - mimo iż pozornie wszystko ok. Nie zaufałam sobie tylko uwierzyłam jemu, że miłość to nie motyle, że przychodzi z czasem blebleble. Rozstaliśmy się rok temu po 6 latach. Ja w tym związku zaczęłam pić wieczorami,żyłam w ciągłym napięciu. Tylko teraz jest i mi cięzko ,bo mimo wszystko przywiązałam isę do niego jak do drugiego cżłowieka. Nie mamy kontaktu, ja mam zero poczucia wartości. Żałuję, że nie zaufałam sobie wcześniej. Tyle lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale to co robisz jest bardzo niedojrzałe krzywdzisz tym samego siebie i ją:/ tylko dlatego , że nie mówisz wprost tego co czujesz albo powiesz ,,a wiesz mam wątpliwości co do nas" ona ci odpowie że to normalne i że to miłosć a ty zamiast być szczerym udajesz, że ma racje masz do wyboru- albo wam obojgu spieprzyć życie i nie daj Boże powołać na świat dzieci, które będa wyrastały w nieszczęśliwej rodzinie albo zakonczyć to uczciwie i zgodnie z tym co czujesz wybór należy do ciebie0twoje zycie, wybieraj jak chcesz je spedzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci coś poradzę, nie jestem starszy od ciebie dużo ale tak się ożeniłem bez uczuć, bo właśnie, nie chciałem się bawić ludźmi i tego typu bzdety, miałem wyrzuty sumienia itd. dziś jestem wrakiem człowieka siedzącym na damskim forum szukającym nie wiadomo czego. Uciekaj od niej jak najszybciej nie miej skrupułów zniszczysz siebie lub tę kobietę wybór należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym co to za aggument że ty nie dażysz do slubi0-chłopie sam sie oswiadczyłes przeciez:D nie spychaj na nią tylko odpowiedzialnosci bo to sie robi zabawne- sam w to brniesz i zamiast dac jasn e sygnały sobie pod nosem napominasz że masz wątpliwosci dorosły facet rozwiazuje sprawe jasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze - zle zrobiles bo oswiadczyles sie z.....poczucia winy. Laska ewidentnie zagiela na ciebie parol, choc jej w tym pomogles - bo ulegales (nikt ci nie kazal jej piescic wszystko jedno z jakiego powodu to robiles). Laska ma 34 lata i jej sie marzy rodzina, z kim to pewnie jest drugorzedne - dlatego ci mowi ze to niewazne, milosc przyjdzie blalala, zebys sie nie rozmyslil. Mysle, ze siebie unieszczesliwisz tym bardzo;//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:57 - siebie i ją! dziewczyna ewidentnie należy do grupy tych kobiet które za wszelką cenę chcą wyjść za mąż i mieć dzieci, nieważne czy facet ją kocha czy nie. Może myśli że gdy będą dzieci to uczucia przyjdą i stworzą szczęśliwą rodzinkę. G... prawda. Znienawidzą siebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PewienPan
Widze z waszej strony jednoznaczne odpowiedzi, co swiadczy ze sprawa wedlug was jest oczywista. Pozwolcie ze w skrocie potwierdze/ sprostuje co jest zrodlem moich dylematow, bo moze gdzies niewlasciwie sie wyrazilem, przedstawilem sprawe. Nie czuje do mojej partnerki pociagu seksualnego, nie jest ona zupelnie w moim typie. Nie mam wogole checi do kontaktu fizycznego z nia. A co do strefy emocjonalnej, zalezy mi na szczesciu partnerki, troszcze sie o nia, dobrze spedza nam sie wspolnie czas, dobrze rozmawia, czy to wystarczy zeby byla milosc? Czy to wogole mozna nazwac miloscia, czy tylko przyjacielstwem? Bo ona twierdzi ze to milosc. Czy to wystarczy do szczesliwego zwiazku, malzenstwa? Czy jednak ta strona fizyczna wczesniej lub pozniej da o sobie znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wystarczy. Spotkasz za kilka lat kobietę,która bedzie na Ciebie działać od pierwszej sekundy i będziesz miał kolejne dylematy. Nie wchodź to z litości, bo będziesz żałował kiedyś Ty i Twoja obecna pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę ,że ona sama sobie niszczy życie. Nie rozumiem takich kobiet ...wiedzą ,ze nie podobają się facetowi ale brną w to...zero godności i szacunku dla samych siebie. Już wielokrotnie widziałam sytuacje gdzie kobieta biegała za facetem który nawet na nią uwagi nie zwracał. W wielu przypadkach na bieganiu się skończyło w innych skończyło się na nieszczęśliwym związku który i tak się rozpadł. Bo facet został wykorzystany w momencie gdy był słaby... Autorze...nie daj sobie wkrecic ,że najważniejsza jest przyjaźń bo to guzik prawda! A tak kobieta jest po prostu zdesperowana strasznie.Uciekaj od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andrzej44
Myślę dokładnie to samo, co gość 7:08.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Białegostoku
Po co tyle gadania gdy sprawa w sumie prosta? Jedno kocha drugie nie. Jedno chce związku drugie nie. Pytanie numer jeden do PewnegoPana: czy możesz żyć z kobietą której nie kochasz może nawet nie lubisz i tak aż do późnej starości? Pytanie numer dwa: czy będziesz dbał o dzieci które przyjdą na świat bez udziału twoich uczuć zrodzone z kobiety której nie kochasz? Pytanie numer trzy: czy potrafisz spędzić resztę życia z nią i dziećmi pod jednym dachem? Pytanie numer cztery: czy jej uczucie czyli miłość za dwoje wystarczy abyś ty był szczęśliwym? Pytanie numer pięć: czy potrafisz szanować kobietę i jej dzieci nie kochając ich? Jeśli odpowiedziałeś 'nie' na co najmniej trzy pytania powinieneś odejść od niej i zerwać kontakt. Druga tura pytań pomocniczych. Pytanie numer jeden: czy jesteś gotowy być z nią ponieważ boisz się samotności? Pytanie numer dwa: czy chcesz mieć z nią dzieci tylko dlatego żeby twój dom nie był pusty lecz zapełniony jakimkolwiek gwarem? Pytanie numer trzy: czy potrzebujesz finansowego wsparcia na stare lata? Pytanie numer cztery: czy czujesz potrzebę zorganizowania opieki na wypadek własnego zniedołężnienia za 40 lat? Pytanie numer pięć: czy możesz ją prawdziwie pokochać jeśli na większość pytań pomocniczych odpowiedziałeś 'tak'? A teraz odpowiedz jeszcze raz na wszystkie pytania i masz gotowe rozwiązanie. A może masz inny zestaw pytań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×