Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ślub drugi raz z ta samą osobą

Polecane posty

Gość gość
Nie, nie szukam innej do seksu. Myślę, że jak już wreszcie razem zamieszkamy to wszystko wróci do normy. Ktoś wcześniej napisał, żeby nie psuć naszych relacji ślubem i wspólnym zamieszkaniem, ale ja tak nie mogę tego zostawić, jestem 40 letnim facetem, chcę cieszyć się życiem rodzinnym, mieć u boku kochającą kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porazka, wez sie chlopie puknij w czolo ;D skoro sie rozwiedliscie a rozwod to nie separacja, to znaczy ze cos nie stykalo i to powaznie. Wezmiecie slub, zamieszkacie razem, i znow sie jazda zacznie. Moze nie od razu, moze po roku dwoch jak emocje opadna, jak dopadnie was proza.bym wolala tabula rasa znalezc sobie nowa kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja myślę:warto spróbować.Musicie tylko porozmawiać o tym dlaczego wcześniej nie wyszło,żeby drugi raz nie było tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialiśmy o tym, dlaczegoi nie wyszło. Po prostu nasza niezgodność charakterów. Moja była jest osobą bardzo nerwowa i wybuchową, taką po prostu kłótliwą. , lubi się czepiać o byle co i tym psuć atmosferę. Ja nie byłem uległy, jak mnie ktoś zdenerwuję to nie pozostanę mu dłużny, stąd, gdy widziałem jej zaczepki natychmiast reagowałem tym samym, przez co były koszmarne kłótnie, wyzwiska (oczywiście tylko z jej strony), nawet rękoczyny (też z jej strony, bo ja kobiety nigdy bym nawet nie popchnął). Rodzina zawsze mówiła, że kobiecie się ustępuje, jej matka jest taka sama, a ojciec z nią tyle lat żyje. Pytałem go, jak wytrzymuje te jej złości, odparł, że nie odzywa się, ustępuje i dzięki temu jest dobrze. Ja też miałem kilka sytuacji w ciągu tych dwóch lat, że mnie próbowała sprowoować, ale ustapiłem i jej przeszło, pogadała, ponarzekała, podogadywała i spokój- ja milczałem. Myślę, że gdybym tak postępował to nasze małżeństwo nie rozbiłoby się, a ja byłem taki, że ona zaczęła mnie wyzywać, to ja ją też, jej złość wywoływała we mnie złość. Teraz mam złoty środek na to, także myślę, zę nam się powiedzie, bo jest naprawdę ok. Innej kobiety nie szukałem i szukał chyba nie będę. Bałbym się, na jaką trafię. MOże trafiłbym na jakąś niedobrą i kolejne niepowodzenie by mnie spotkało. wolę nie ryzykować, a trzymać sie tego, co mam. Rozwód wzięłem bo to była konieczność, tak tragicznie wtedy nam się układało, kłotnie od rana do nocy, sąsiadka aż policję wzywała, bo ją wrzaski nocami budziły, żona potrafiła stłuc w nerwach nawet telewizor- był straszny huk, sąsiedzi wezwali policję, stąd ten nasz rozwód, ale to już są dawne dzieje, każde z nas dojrzało, zmieniło się, ja także się wyciszyłem, jestem mniej nerwowy, ustępliwy, więc wszystko jest na dobrej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myslę, ze jej zmiana jest pozorna, że jak charaktery się nie zgadzają, to wasze piekło powróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Było miło
W życiu nie uwierzę że zmienił się jej charakter.Takie gadki włóż między bajki.Masz swoje lata, a umysł przedszkolaka.Szczerze żal mi Ciebie że jesteś taki naiwny.Po co ślub, żeby ponownie za rok rozwiezć się? Zaieszkaj na kocia łapę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po to ślub, że ona ma zasady, że bez ślubu z nikim nie będzie żyła i wtedy nie ma możliwości, by mnie wzięła do naszego mieszkania. Więc siłą rzeczy ten ślub być musi, żebym mógł z nią zamieszkać, bo inaczej wciąż będziemy się widywać jak małolaty w weekendy , a trwa to już dwa lata. Ona jest zdecydowaną przeciwniczką życia na kocią łapę. Ślub mi nie przeszkadza, wzięłoby się cichy cywilny. Gdyby coś nie wypaliło znowu, to olałbym rozwód i te wszystkie nieprzyjemności z nim związane, po prostu odszedł i zaczął szukać innej kobiety do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ple ple ple, durna prowokatorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolego daj sobie spokój z tym drugim ślubem,ja zrobiłem to samo,rozwiodłem się i po dwóch latach zmow pobrałem z ta sama kobietą.Po roku od ponownego slubu cywilnego była taka jazda ze policja była raz w miesiącu w domu.Pewnych rzeczy nie zmienisz w sobie i w drugiej osobie.mam wielu znajomych co też tak zrobili czyli ''ślub dugi raz z ta sama osoba'' zaden z tych zwiazków nie przetrwał wiecej niż dwa lata.ja oczywiście jestem juz po rozwodzie,szczęsliwy z druga osoba.teraz wiem ze zmarnowałem 12 lat zycia z tamta kobietą.Stanowczo odradzam Ci ten ślub!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można żyć samotnie i też być szczęśliwym .. ślub to jedynie taka forma , nic nie znacząca, jak sikanie do kibla. cokolwiek zrobisz w życiu, to nie ma żadnego znaczenia, null. jedyne co ma znaczenie w tym życiu , to "to" kim naprawdę jesteś. A nie jesteś formą na pewno. Każda forma upadnie -takie jest jej przeznaczenie. Biblia o tym pisze kim jesteś "ja jestem", kimś ,co się nie da uchwycić, złapać ,mieć;wiecznym bytem.\ po to właśnie się rodzimy i żyjemy ku końcowi ,aby poznać tą prawdę. cokolwiek zrobisz w tym życiu, czy ci się uda coś osiągnąć, czy też spadniesz na samo dno, człowieku, jest nic nie znaczącym niczym ,nie wiem. dopóki wiesz .. tkwisz w urojonym kłamliwym mózgowym tłokiem fikcji świata tego. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccichobieg
Odradzam ślub, natomiast nie próbę podjęcia bycia razem i wspólnego zamieszkania. Daj znak jak sytuacja i Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania

Ja z moim mężem rozwiodłam się 12 lat temu. Za trzy tygodnie bierzemy ślub. Mamy 17 letniego syna. Gdyby mój przyszły mąż był taki jak teraz do tej pory bylibyśmy małżeństwem. No cóż czasem dorasta się dużo później. Jestem szczęśliwa i Tobie ,Wam życzę samych szczęśliwych dni

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Po to ślub, że ona ma zasady, że bez ślubu z nikim nie będzie żyła i wtedy nie ma możliwości, by mnie wzięła do naszego mieszkania. Więc siłą rzeczy ten ślub być musi, żebym mógł z nią zamieszkać, bo inaczej wciąż będziemy się widywać jak małolaty w weekendy , a trwa to już dwa lata. Ona jest zdecydowaną przeciwniczką życia na kocią łapę. Ślub mi nie przeszkadza, wzięłoby się cichy cywilny. Gdyby coś nie wypaliło znowu, to olałbym rozwód i te wszystkie nieprzyjemności z nim związane, po prostu odszedł i zaczął szukać innej kobiety do życia

Prawie 5 lat minęło, jak wygląda sprawa ślubu ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×