Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wybaczyłybyście swojemu rodzicowi w takiej sytuacji.

Polecane posty

Gość gość

Specjalnie nie piszę o którego z rodziców chodzi żeby zbyt dużo nie ujawniać. Otóż: 1) Ta osoba nadużywała alkoholu popadając w coraz większe uzależnienie, ale nigdy się do tego nie przyznała, nieudolnie zacierała wszelkie ślady i wypierała się w żywe oczy. 2) Znęcała się psychicznie nad domownikami (zwłaszcza nade mną bo najbardziej się "stawiałam") i lata między 15-20 zanim się wyprowadziłam wspominam jako jeden ogromny koszmar i traumę. 3) Zawsze świetnie manipulowała innymi i sprawiała wrażenie ofiary. 4) Zostawiła rodzinę i odszedła do innego partnera kiedy najmłodsze z dzieci nie miało nawet 13 lat. Zostawiła po sobie długi. 5) Przez lata nękała jeszcze rodzine z daleka sms'ami i telefonami. Rozpowiadała plotki, kłamstwa. 6) Ogólnie za każdym razem kiedy dawałam tej osobie szansę to źle się to dla mnie kończyło. Teraz sytuacja się odwróciła, bo wszystkie dzieci nie chcą mieć z nią do czynienia, lata płyną, zbliża się wizja starości i nagle zaczęły się smsy i kartki na urodziny. Kiedy urodziłam dziecko to nagle wielka chęć zacieśnienia kontaktu i kontaktu z moim dzieckiem. Ja tej osobie nie ufam ani na jotę. Wiem, że nic się nie zmieniła. Ma mnóstwo znajomych którymi świetnie manipupuje i wiem że uchodzi wśród wszystkich za ofiarę której cała rodzina się wyrzekła, uwzięliśmy się na nią a przecież ona bogu ducha winna nic złego nigdy nie zrobiła. Ta osoba nigdy żadnego z nas nie przeprosiła. Nie wykazała żadnej skruchy. Jeszcze raz podkreślam, specjalnie nie piszę czy chodzi o matkę czy o ojca. Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie myślę, twoje życie, twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj to mamie, może przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie. I nie pozwoliłabym na kontakt z moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Manipulacja-pewnie o matke chodzi. Nikt nie potrafi tak swietnie grac jak kobieta. Moja odpowiedz -nie wybaczylabym. Mialam troszke podobna sytuacje nie wybaczylam. To moje zycie i nie potrzebuje ponownie wchodzic w bagno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie. Mam podobną sytuację z ojcem i nie chcę go znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj dziadek nie zostawił rodziny, ale pil i bil. Zafundowal swoim dzieciom niezla jazdę, ale jako dziadek byl mega cierpliwy. Nigdy nawet na mnie nie krzyknal - normalnie inny człowiek. Moja mama ma wiele parszywych wspomnień z dzieciństwa, ale za to ja zupełnie inaczej. To samo moi kuzyni. Wiec sugerowalabym sie zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak pozwolisz sobie na przyjęcie tej osoby, to już nigdy się nie uwolnisz. Gardzę ludźmi, którzy znęcają się nad własną rodziną i należy im się samotność. Każdy musi ponieść konsekwencje swoich czynów. Ktoś ma rodzinę głęboko i daleko, poniża, gnębi i niszczy życie na wiele lat, więc niech poczuje na własnej skórze co zrobiło. Ludzie są dorośli i wiedzą co robią. Tym bardziej, że ta osoba używała manipulacji i znęcania psychicznego z pełną premedytacją. Następną ofiarą będzie bezradny wnuk. Ratuj siebie i swoją rodzinę trzymając się z dala od tej osoby. Nad Tobą nik się nie litował, to i Ty nie masz takiego obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, nie chce Cie dołować, ale tego typu sytuacje zdarzają się w co 2 rodzinie. zadaj sobie pytanie tylko jedno: czy nie będziesz żałować braku kontaktu. I zdecyduj. Mnie przytłacza myśl że kiedyś może ich nie być i że mogę mieć większy żal do siebie niż do nich. Powoli zaczynam takiego pokroju osoby traktować jak "gorsze" bo są jak dzieci - nieświadome, nienauczone, ograniczone. Przychodzi śmierć wielkimi krokami i się budzą, nie z potrzeby serca a ze strachu by pozamykać sprawy, wyczyścić się. Mi też duma i honor podpowiadają że trzeba ich olać, zaś patrząc na to jako człowiek - odpuszczam bo kiedyś jak oni umrą, a ja będę stara to być może też będę pragnęła wybaczenia (świadomego z potrzeby serca) bo życie jest trudne, beznadziejne. Pielegnujmy w sobie te dobre momenty, resztę zaś odpuścić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczyłabym dla własnego spokoju i komfortu psychicznego. Ale nie oznacza to, że pomagałabym finansowo lub w jakikolwiek inny sposób ani że pozwoliłabym na kontakty z wnuczką. Chyba, że: a) ten rodzic przestał pić, przeszedł przez AA lub zrobi to teraz b) kontakty z wnuczką tylko przy mojej obecności i nie wynikałyby z nich żadne pomoce finansowe, utrzymywanie, goszczenie u mnie w domu itd. Słowem: najpierw przez długi, długi okres czasu ten rodzic musiałby się wykazać wielką determinacją do tego, żeby naprawić relacje jednocześnie niczego w zamian nie oczekując. Jeśli ojcu/mamie chodzi o pieniądze albo pomoc na starość, to to bardzo szybko wyjdzie na jaw, a jak zobaczy, że nie ma na to szans, to pewnie skończy się zawracanie Ci głowy. A jeśli ten człowiek naprawdę się zmienił (co się zdarza, ale bardzo rzadko) to na pewno warto dać mu szansę. Ale na własnych warunkach i ostrożnie!!! A i jeszcze jedno. Musicie się z rodzeństwem nastawić na to, że wg prawa macie wobec rodziców obowiązek alimentacyjny, jeśli popadną w niedostatek. Jeśli rodzić po dobroci nic od was nie dostanie, możliwe, że założy sprawę w sądzie. I niestety nasze piękne prawo mu to umożliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie! Nie! Nie! Jakie wybaczenie?! Chyba żarty! Właśnie to jest myślenie naiwnych ludzi. Są rzeczy i krzywdy, których nie można wybaczać i odpuszczać. Większość ludzi znęcających się nad rodziną, żyje w przekonaniu, że właśnie na starość rodzina im wybaczy i jeszcze przygarnie do siebie. Przemocy trzeba mówić nie i uczyć konsekwencji! Chyba, że ktoś prosi o dokładkę wrażeń sprzed lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec robił podobnie. Rzadki kontakt z nim mam ale jak juz się pojawi to zaproszę zrobię kawy dam obiad pokaze wnuki i mój normalny dom. Zycie go ukaralo-dzis nie ma juz nic a my oprócz zlych wspomnień mamy rodziny i żyjemy ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można wybaczyć i odpuścić ale dla Boga lub jak ktoś nie wierzy dla idei wybaczania, aby żal nas od środka nie wyniszczał ale ze świadomością pełną że ta osoba może być nadal tak samo pokręcona, czyli bez rokowania na więcej niż było zawsze ze strony tej osoby czyli z ustaleniem określonych granic dla dobra swojego, czyli jak sie zaczną powtarzać manipulacje to nie zgadzać się na nie, być niejago rodzicem dla własnego rodzica które samo jest niczym dziecko, czyli przykładowo do drzwi pika ojciec alkoholik jaki to on biedny, można mu podać obiad ale pieniądze do ręki kategorycznie nie dawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co ja mam ojca alkoholika, wiele wspomnień awantur, rozbitych szyb, takich sytuacji z dzieciństwa w których już czułam że jestem na skraju szaleństwa, w zasadzie to widujemy się rzadko nawet bardzo ale gdzieś tam czuje że go kocham mimo wszystko, on też na swój sposób kochał mnie chociaż taką ułomną miłością jaką umiał, więcej może nie potrafił, nieraz marzyłam żeby umarł ale wiem że gdyby naprawdę umarł to czułabym smutek, bo jednak mam w swojej głowie też trochę dobrego jak mnie woził po lekarzach, lub nad wodę. Czy naprawde doświadczyłaś samego tylko złego ze strony rodzica ? Ani jednego dobrego wspomnienia ? Czasami jest coś ale nie chcemy tego pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby wybaczyć, najpierw ten ktos musi o wybaczenie prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie i jeszcze raz nie, podobnie zagrala moja tesciowa - długi, klamstwa, plotki... Zerwalismy wszystkie kontakty, m. Nie chce o niej slyszec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, każdy człowiek powinien mieć szansę, dopóki proso należy mu ją dawać. a czy wy nic nie zrobiłyście w swoim życiu czego żałujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrysiaa9
Masz prawo nie ufac , masz prawo nie utzrymywac z nim /nia kontaktu , masz prawo miec żal i odczuwac smutek . Ale nalezy wybaczyc i zapomniec . Bo masz budowac sie na nowo i nie rozpamietywac tego co było ... buduj to co z przodu . Najlepiej bez jego/jej udziału .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ułomna jest ale cie urodziła a mogła przecież wyskrobać albo zakopać, albo oddać obcym czy lepszym to już ruletka, ale zawsze to coś, można sie umniejszyć i uszanować za ten ale jednak czyn, chociaż o obniżonych standardach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest kwestia wybaczania jeśli masz naprawdę potworny żal i złość nagromadzony przez lata to nie bedziesz wstanie zachowywać sie względem tej osoby jakby nigdy nic to bedzie sztuczne ,nieprawdziwe po co wychowywać swoje dzieci w obłudzie,chyba ,że ty sama gdzies tam głeboko chcesz tego musisz sobie na to odpowiedzieć.Ja jestem zbyt dumna ,żeby sie przełamac w takich sytuacjach i sie odcinam od takich osób .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to zależy wyłącznie od tego co Ty chcesz i z czym Ty się będziesz czuła lepiej. U jednego chęć przebaczenia i pogodzenia się z rodzicem będzie tak silna, że wybaczy każdą sytuację. A ktoś inny będzie zbyt mocno pamiętał co się kiedyś działo by znowu się narażać na stres i zranienie. Co do mnie: chyba nie chciałabym mieć kontaktu z takim rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja proponuję Ci przeczytać książkę "Toksyczni rodzice". Opisana jest tam m. in. forma terapii, jaką można zastosować, by rozliczyć się z przeszłością, uwolnić od niej i pozbyć obciążeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze to zalezy od charakteru. Niektorym osobom takie wybaczenie moze pomoc przrobic te traume, inne sa zbyt zaciete. Ja bym pewnie nie wybaczyla. Nie wiem, ciezko mi mowic, mam wspanialych rodzicow i taka sytuacja nie miesci mi sie w glowie. Patrz w swoje serce, w swoje sumienie, w siebie - zrob tak, jak TOBIE jest najwygodniej, dla samej siebie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ojciec byl skurwyeynem, nie zapewnił nam spokoju ani finansowego, ani duchowego, pił. Awantury tez sie zdarzały. Skrzywil moja psychikę, nienawidzę go i mimo, ze z nim od czasu do czasu rozmawiam, to nie wybaczę a tobie radzę to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×