Wesele ponad 200km od domu. Czy para młoda powinna zapłacić za nocleg?

tam najtańsze pokoje są za 410zł za dwójkę właśnie, a za jedynkę 250 :D już obcykałam to, piszesz takie oczywistości, na które normalny człowiek od razu patrzy :P rozumiem, że nie masz mnie za głupią tylko nie możesz uwierzyć że taki cyrk może być :P Ja też nie mogłam uwierzyć :)

gośćaaa ty ją masz za idiotkę, która nie wie, że są różne standardy pokoi hotelowych? Laska sprawdziła pociągi, autobusy, dojazdy, agroturystyki wokoło a nie wie, że są różne pokoje w hotelu i czeka na twoją poradę "A jeszcze dowiedz sie bo w kazdym hotelu mają pokoje o wyższym i niższym standarcie" WOW no to zaje/bista jesteś. Idź ty z tymi twoimi poradami kretynko, bo jak się to czyta to się nóż w kieszeni otwiera :o

Skoro dużo odob jest z twojej okolicy to może opcja byłoby wynajęcie busa? Nawet jak para młoda nie pokryje kosztów to się zrzucicie po stowce czy tam dwie wyjedziecie np o tej 12 czy 13 a potem się umowicie z kierowca na powrót o drugiej czy tam czwartej, my tak jechaliśmy kiedys i bylo w miare

http://f.kafeteria.pl/temat/f10/brat-meza-zepsul-nam-swieta-nie-przyjedzie-na-nasze-wesele-p_5901906

To jest jakiś żart ze musicie sobie zapewnić nocleg??! Ja jak robiłam wesele i przyjechali goście z odległości 300 km to wszystkim zapewnilismy nocleg w hotelu, mimo że koszty były spore, para młoda zapewnia zawsze nocleg, u mojego brata było to samo, powinni choćby powrotnegoo busa zapewnić. Ja bym nie poszła na takie wesele

no ten bus to jest jakieś wyjście ale jak im dużo ludzi odmówi to nie będzie z kim wynająć :P mam nadzieje, że rodzeństwo męża jeszcze się namyśli. Spróbujemy zagadać z rodziną w razie czego.

my teraz jedziemy na wesele 400 km od domu i pan młody powiedział ze 2 noclegi oni opłacają a my sobie trzeci bo przyjeżdżamy wcześniej nawet nie było dyskusji od razu jak dostałam zaproszenie to powiedział że z noclegiem

Szczerze to nie wiem dlaczego decydujesz sie jechac autorko. I tak lekka reka wydasz z 1500. Co innego jesli ktores z nich byloby z tych okolic a co innego ich widzimisie. My sie kiedys tak dalismy wkrecic ze zarowno ja, moj maz i nasz syn bylismy w orszaku slubnym. Smoking wypozyczyc dla meza i syna, plus sukienka dla taka jak inne dr***ny mialy, ktora jeszcze musialam przerabiac bo nie bylo takiego rozmiary zeby byl akurat i nie spadal ze mnie, wieczor kawalerski, wieczor panienski, zalatwienie sobie dowozu bo potem mielismy z nimi limuzyna jechac a nie moglismy tam samochodu zostawic bo za daleko zeby potem po niego jechac nad ranem plus koperta. Wydalismy kuuuuuuuupe kasy a ta do mnie jeszcze ze bedzie makijazystka i fryzjerka u niej rano w hotelu i ze mam przyjechac i tyle a tyle mnie ta przyjemnosc bedzie kosztowac. Odmowilam, sama sie umalowalam i wygladalam lepiej niz one bo makijazystka im tak cienie walnela az pod brwi ze wygladaly jak stare baby. Obiecalam sobie ze nigdy wiecej nie bede w zadnym orszaku slubnym. Dziekuje za taka przyjemnosc. A ty jak tak ci bardzo zalezy to jedz, ale ja bym odmowila i tyle

gość umpa lumpa to jest dopiero cyrk :o jakaś idiotka zrobiła sobie amerykańskie wesele z druhnami, strojami, cudami tylko, że w USA to panna młoda płaci za kiecki, makijaże, przejazdy, hotele, a u nas cebulactwo zobaczyło coś niecoś i huzia na Józia powtarza bez zastanowienia, jak wygodnie :o

?