Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jaka wymówka aby nie iść na ślub koleżanki

Polecane posty

Gość gość
To pewnie jacys facec***isali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam ze pisali faceci i wykropkowalo oj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna pomysłowa! :D Dlaczego dziewczyna ma pożyczać kasę od faceta? Przecież autorka napisała, że nie chce iść na to wesele, że koleżanka kiedyś była jej przyjaciółką (czyt. teraz nie jest) i że relacje się im popsuły. Napisała, bo chce pomocy z wymówką. Z tego, co pisała, kolezanka zachowuje się naprawdę parszywie. Nie warto dla kogoś takiego się zadłużać, nawet u faceta. Ale wykręcić się jakoś zgrabnie z udziału w tym cyrku trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyna szuka wymówki (wcale się nie dziwie) a wy o wszystkim tylko nie na temat :D Ja pisałam wcześniej ze może jakieś wesele w tym samym dniu ,albo parę dni przed ślubem ze złamałas rękę czy nogę jak coś takiego przejdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo ze dostałaś okres a facet ma stulejke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadzwon i powiedz jej, że musisz odmówić ponieważ zostałaś poproszona o opiekę nad matką tznajomego twojego faceta. Przyszedł , płakał i mówił ze ma trudną sytuację bo matka nie wstaje z łóżka a on dostał super propozycję na pracę w sierpniu. Mówił, że ma załatwione na każdy tydzień, tylko TEN jeden weekend nie ma kogo o to poprosić. No i twój facet zgłosił się sam do pomocy wkręcając w to również ciebie. opowiedz całą "bajkę" w szczeółach i na koniec ze nie wyobrazasz sobie odmówić pomocy, bo oni są biedni. Potem, że bez faceta i tak bys nie poszła bo dojazd, powrót i w ogóle. Tak wiec strasznie ci przykro ale jest jak jest i nie ma co dyskutować. Ona na pewno ciebie zrozumie bo jesteś pewna jej empatii:-) potem wtrąć, ze całe szczęście ze to wyszło teraz a nie na tydzień przed bo przynajmniej nie czujesz się z tym AZ tak źle bo uprzedzasz dosyć wwczesnie. itd. itd. ile ci wyobraźnia podpowie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Glupia jestes, juz uwierzy ze na wszystkie dni ma kogos do opieki tylko w tym dniu co slub ona mu potrzebna. Zaraz sie zejsze ze smiechu o sory oplulam ekran :) Dorosli ludzie a zachowują się jak dzieci. Pewnie nie zdąży autorka wytlumaczyc bo kolezanka wejdzie jej w slowo i będzie nawijac o swoim ślubie. Nigdy autorki nie sluchala to teraz tym bardziej. Powiedz prawde i przestań wymyslac bo tylko się pogrążasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam hardcore dla Ciebie, okrutne to ale podpowiem. Powiedz, ze jestes w zagrozonej ciazy i musisz lezec. Potem niestety poronisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz zapalenie drog moczowych i nie mozesz isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rwa kulszowa,korzonki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wylatuje ci macica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadlas ze schodów i się potluklas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, że masz zjazd na uczelni. Kombinujesz jak koń pod góre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam autorko taka kolezanka jak ta Twoja :P i wiesz co? Przestalam od niej odbierać telefony. na twoim miejscu powiedziałabym jej , ze nie mam kasy i nie przyjdę bo nie chce z siebie dziadowki robic. Tyle. No i oczywiście urwałabym kontakt raz na zawsze. po co ci taka cholera to nie przyjacilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze Cie rozumiem, ze nie chcesz isc. Wedlug mnie nie wymyslaj jakis historii, bo tylko pograzysz sie w tym klamstwie. Ja bym powiedziala cos takiego: Czesc Ola, dziekuje za zaproszenie, jest mi naprawde milo ze mnie zaprosilac, niestety nie bede mogla sie zjawic na przyjeciu ze wzgledow zdrowotnych (nie wchodz w zadne szczegoly, jak Cie zapyta, to powiedz: przepraszam nie chce na ten temat narazie rozmawiac.). Mam nadzieje ze to zrozumiesz i spotkamy sie po weselu kiedys na kawie, to pokazesz mi zdjecia. Mozesz wyslac jej jakas kartke z zyczeniami i mini drobiazg , ale to jak chcesz, ale ja bym tak zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Powiedz, że masz zjazd na uczelni. Kombinujesz jak koń pod góre..." W sierpniu nie miewam zjazdów na uczelni ;) taka ze mnie przekombinowana kobyła ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 22:03 dziękuję bardzo za Twoją opinię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pewnie nie idź poprostu szczerze jej powiedz ze nie możesz sobie pozwolić po przekalkulowaniiu kosztów..nawet podróż sama droga..będzie to prawda zrozumie albo nie.. Aczkolwiek jesteś klamczucha, najpierw piszesz ze nie widzialyscie się od lat następnie że dwa razy w roku a teraz ze niedawno się widzialyscie.. Nie kupujesz ciuchów a zakładasz licówki? Oj kafe, kafe.. Nawet ci którzy się doktoruja łźą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że nie lubisz tej dziewczyny i nie potrafisz być szczera. Po co odbierasz jej telefony i spotykasz się, zmuszasz się do czegoś? Jak kogoś się nie lubi, to przecież nie ma obowiązku się z tego tłumaczyć. Ja bym na Twoim miejscu zadzwoniła i powiedziała, że bardzo przepraszam ale nie możesz zjawić się na weselu z przyczyn osobistych a nawet jak będzie wypytywać to możesz powiedzieć, że nie chcesz o tym rozmawiać, nie przez telefon. Później pewnie się obrazi i problem z głowy a jak nie, to po prostu nie odbieraj telefonu i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka "Aczkolwiek jesteś klamczucha, najpierw piszesz ze nie widzialyscie się od lat następnie że dwa razy w roku a teraz ze niedawno się widzialyscie.. " Nie jestem kłamczuchą. Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że nie widziałyśmy się od lat. Napisałam, że ZNAMY się od lat. Reszta się zgadza, od 2-3 lat widujemy się maksymalnie 2 razy do roku, mimo że mieszkamy w jednym mieście. I los chciał, że jeden z tych dwóch razów przypadł na niedawno :) "Nie kupujesz ciuchów a zakładasz licówki? " - licówki to był prezent urodzinowy od moich rodziców :) wiedzieli, że od dawna chciałam sobie zmniejszyć szparę między jedynkami więc mi te licówki 'podarowali'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, nie potrafię być z nią całkowicie szczera. Zgadzam się. Nie chcę popsuć jej nastroju odwalając przed ślubem jakieś szopki w stylu "nie przyjdę, bo nie". Nie chcę radykalnie kończyć znajomości, nie chcę mówić jej tych wszystkich przykrych rzeczy "za dużo nas dzieli, już nie jesteś moją przyjaciółką". Nie chcę wyskakiwać z jakimiś chorobami/wypadkami tuż przed ślubem aby nie ponosiła dodatkowych kosztów za mnie i mojego faceta, skoro nas nie będzie. No i jestem raczej osobą, która nie lubi konfrontacji, jakichś wielkich afer, awantur...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie idź. Ja mam wrażenie, ze jesteś dla niej kimś, komu ona może się chwalić, na co ją stać. Ze jesteś kimś na tle którego ona może się czuć księżniczka. Rzym be, mój ślub taki snobistyczmy wiec lepszy od twojej wycieczki. Wymyśl jakiś staż a jej podjęcia bukiet kwiatów poczta kwiatowa z kartką z życzeniami. Odzalujesz 100zl, a twarzy nie stracisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Poślij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecinne komentarze, przecież dorosły człowiek nie musi się tłumaczyć Nie chcesz to nie idziesz ! więcej asertywności !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koszmarne miejsce". A wcale się nie chełpiłam tym wyjazdem, tak po ludzku wspomniałam. Przecież koleżanki sobie mówią o takich rzeczach, prawda? Od razu cała ochota na wyjazd mi przeszła. Co z niej za koleżanka, skoro w ciągu roku znajduje czas na spotkanie max. 2 razy? Xxx A tak zapytam z innej beczki, po co ci " przyjaźń " z taka osoba ? Czy ty pojmujesz znaczenie takiej relacji ? Chyba sama jestes zaburzona, skoro nie umiesz byc asertywna, kumplujesz sie z kimś z kim nie chcesz i boisz konfrontacji ..? Ja bym sie nie przyjmowała jej kosztami, nie zbiednieje skoro tacy dobrze sytuowani. Ja straciłam pare osób z wesela, w tym moja babcie, bo do końca miałam nadzieje ze przyjedzie, ale nie miala zdrowia, pare innych osób. W dzien wesela dałabym na portal społecznościowy wpis spod szpitala. O szczegolach nie musisz mowić. No chyba ze to jest prowo. A ty śledzisz z wypiekami każdy kolejny wpis. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwracam honor autorce..faktycznie to był post innej osoby ze nie widuja się od lat:-) Najbardziej chyba realistyczna do Wykonania jest ta opcja żeby poinformować że sprawy osobiste nie pozwalają i wysłanie kartki i np kwiatów przez pocztę kwiatowa. To dobre rozwiązanie.. Później o ile się snobka koleżanka mega nie uniesie i nadal będzie dochodziło do spotkań przy których będzie drazyla Dlaczego cie nie było to szczerze odpowiedz i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobnie zadzwonilam powiedzialam ze mi przykro ale nie stac mnie niestety na twoje wesele, powiedziala ok dobrze ze mi powiedzialas wczesniej bo bym stracila pieniadze na oplacenie 2 miejscowek i kontakt sie urwal i mam spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka do gość dziś "A tak zapytam z innej beczki, po co ci " przyjaźń " z taka osoba ?" - ja doskonale sobie zdaję sprawę z tego wszystkiego... ale ciężko jest mi to zakończyć. Byłam wychowywana w przeświadczeniu, że mam być dla każdego miła. Nie potrafię być do końca asertywna. Zwłaszcza jeśli idzie o 'bliskie' osoby. A X kiedyś była mi bliska. Przyjaźniłyśmy się na studiach. Po ich zakończeniu nasze drogo nieco się rozeszły a jej ego zaczęło się rozrastać. Teraz już w zasadzie nawet jej nie lubię, jeśli ktoś czytał uważnie moje posty, to wie dlaczego... ale nie umiem radykalnie skończyć tej znajomości. Teraz nawet bym nie chciała tego zrobić, tuż przed jej ślubem, aby nie psuć jej atmosfery, itd... Ja wiem? Może to klasyczny syndrom sztokholmski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mialam podobnie zadzwonilam powiedzialam ze mi przykro ale nie stac mnie niestety na twoje wesele, powiedziala ok dobrze ze mi powiedzialas wczesniej bo bym stracila pieniadze na oplacenie 2 miejscowek i kontakt sie urwal i mam spokoj" masakryczna ta Twoja koleżanka, powiedziałaś prawdę, że nie masz pieniędzy a ona i tak się obraziła? I nawet powiedziała że sie cieszy, że wie, bo nie straciła kasy? fajne ludzie mają dzisiaj podejście do ślubów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam wszystkie posty i szczerze powiedziawszy również wydaje mi się, że autorka jest dla koleżanki jedynie "bledszym" tłem, na którym ona czuje się lepsza/bogatsza/bardziej wartościowa. Toksyczna osóbka, dlatego droga autorko, w tył zwrot i s********j, gdzie pieprz rośnie. Skoro ona ma zawsze podważać Twoją wartość, to po co Ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×