Od 5 lat kocham kobietę bez wzajemności. Co zrobić żeby zapomnieć?

Swietnie.Mysle jednak,że uszanuj jej wybór i sie nie narzucaj.Jesli sie kogos kocha to pragnie szczescia bardziej niż wlasnego. Czyż nie? On najlepiej wie gdzie jej szczescie

Ja jestem autorem. Co masz na myśli pisząc reszta.

Gdzie napisałam "reszta"?

Wasza miłośc z czasem przechodzi w obsesje a to juz podlega leczeniu.

Nie odpowiedziałaś mi na pytanie co miałaś na myśli pisząc ''reszta''?

nie podpisałem się

Czesto tez kochacie iluzje bo tak naprawdę nie byliście z waszymi milosciami,nie tworzyliscie z nimi nic.Stwarzacie obraz tej osoby w swoich głowach,iluzje i ją kochacie. Wiem to z wlasnego przypadku.A pozniej chcecie zmieniac na obraz Waszej glowy

Gdzie napisałam "reszta"..wskaż mi ten fragment?

Genialna analiza. Sama to wymyśliłaś?

Panka ,nawet nie wiesz o czym piszesz ,więc odpuść...proszę.

"Z reszta ,co takiego niby wyprawiałam?"-o to zdanie ci chodzi?

Co zrobic autorze?Po prostu zapomniec. A jak sam nie dajesz rady to do specjalisty. kiedys tez myslalam,ze to nie mozliwe,zeby zapomniec.Obserwowalam swoja przyjaciolke,ktora facet porzucil jak psa.W gre wchodziła inna kobieta.Na marginesie nie traktowal mojej przyjaciólki dobrze jak byli razem a gdy sie rozstali i tamta kobieta wprowadziła sie do wypasionego domku to koleś odwiedzał moją przyjaciolke na wynajetym pokoiku w wiadomym celu.Mowił,że nadal ją kocha i tak dalej. Ona była juz u kresu.Balam sie na powaznie,ze cos zrobi jemu albo nowej wybrance.Jej milosc to byla obsesja.Chodziła pod ich oknami,obserwowała,zapisywała ich plan dnia,wymyslala jakies intrygi,robiła swinstwa. W koncu poszła do psychologa.Troche to trwało ale obsesja mijala.Wyleczyła się. Dzis jest normalna.Ulozyla sobie zycie,Mowi,ze jest szczesliwa i tak wyglada. O tamtej sytuacji tez potrafi rozmawiać ale na spokojnie

Zielona to czytaj i sie skup a jak czegos nie rozumiesz to dopytuj.Odpowiem

Myślałem, że byłaś w podobnej sytuacji ''z drugiej strony'' a Ty, przepraszam za dosadność sformułowań opowiadasz mi jakieś tandetne historyjki. Nadajecie rzeczom takie etykietki jakie wam w danej chwili pasują. Wypraszam sobie, dlaczego nazywasz moje uczucie obsesją?

Po cholerę mam sie skupiać,skoro widzę ze wypisujesz bzdury..?.Rozumiem tylko to jak było naprawdę wg.mojej i jego relacji a nie cudzej fantazji.

Dokładnie jestem z tej drugie strony.

I dlatego nic nie wiesz..tylko ci się wydaje że coś wiesz.

00.06 tak byłam w podobnej sytuacji.Do dziś nie umiem wymazać go z pamięci.

Nie wydaje mi sie tylko pisze ze swojego punktu.Wlasnie do Was,do zakochanych. Jesli druga strona nie odpowiada,nie odpisuje itp to znaczy zwyczajnie,zebyscie dali jej spokoj a ze swoja miłościa musicie sobie sami poradzić:)

Nie uczciwiej było by to wprost napisać?

Ze co mu mam napisać?Ze go nie kocham?

Prawdę, szczerą, dosadną prawdę.

Panka dlaczego masz taki dość "specyficzny "nick?a co ja mam mu napisać że nadal go kocham ale już nic nie jest tak proste ,jak jeszcze parę lat temu?,zresztą ja nawet nie wiem czy on chce żebym do niego napisała;-)Pewnie ma ułożone życie..

Zna prawdę ze po prostu go nie kocham choć jest wspaniałym czlowiekiem-wiem brzmi banalnie.Jest Aniolem.Fajnym kumplem,przyjacielem,kims bliskim tylko...albo az.Ale nie kocham go,po prostu nie kocham.Musialam to przegryzc,przetrawic.Poklocilam sie sama ze soba.Bylam zła na ta drugą ja ale nie doszłysmy do porozumienia. Dla mnie to tez trudne.Nie chce robiś mu nadzieji dlatego nie odpisuję.Tylko dlatego.Wczesniej myslalam,ze cos u mnie ruszy. Nick jak nick.Anka było zajete.

Jest moim Aniołem i moim przyjacielem.

Niezła jesteś '' nie chce robić mu 'nadzieji' dlatego nie odpisuje''. ''Jesteś zerem'' jak to kiedyś powiedział jeden polityk który kiepsko kończy.

Mysle,że fajnie przezyc taka miłośc.Milosc prawdziwa jednak niespelniona.Ale to nasze uczucie i nikogo do niego nie zmusimy Trzeba sobie przerobic ta niespelniona milosc na cos pieknego co nas spotkalo.Moze wtedy bedzie latwiej... Zajrze tu jeszcze.Piszcie

Ty mnie tak surowo nie oceniaj oki?Osadzeni zostaniemy przez kogoś innego.Jak to jest,ze sie kogo,ś nie zna,nie zna sytuacji a tak łóatwo przychodzi oceniać.Dla Ciebie to nawet mogę być mniej niz zero;) Dokladnie za kazdym razem kiedy tylko sie odezwałam na hasło,że poczeka,ze moze ruszy a jak nie to rozumie,to po pewnym czasie wychodziło,że nie rozumie,ze chce czegoś wiecej.Gdzieś miedzy słowami były wyrzuty. Było też sugerowanie prób samobójczych.Dużo tego było.

To nie mozliwe zeby facet kochal kobiete ktora mocno przytyla i to jeszcze tak obsesyjnie to jest na bank prowo.

Gdybyś była uczciwa to byś z nim porozmawiała i powiedziała wprost, że NIGDY go nie pokochasz..