Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mojamalakajka

kto ma takj samo do d**y jak ja?? zycie zony z mezem w delegacjach

Polecane posty

Gość mojamalakajka

kto ma takj samo do d**y jak ja?? zycie zony z mezem w delegacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy córkę 20mcs.Maz od grudnia pracuje w delegacji 5 dni tam 2 w domu. Ja do pracy się ruszyć nie mam jak bo niania zabierze większość wyplaty a do żłobka się boje dać bo w raziechoroby nie mam nikogo do pomocy, tylko mama ktora pracuje a dodatkowo ma niewladne ręce, jedna wcale nie rusza a jedna ledwo pusta torebkę nosi. Nikt mi nie pomoże i nie pomaga. Nie wyszłam do koleżanek SAMA od listopada. Jest mi ciągle smutno. Placze po katach...jak mąż wraca na weekend to musze się nagadać żeby wziął mala na spacer, nie karmi jej bo rzekomo ona nie chce jeść. Nie przebiera bo mu ucieka nie myje bo ona placze(polał ja chyba za goraca woda i się zrazila). Jak mąż jest w delegacji nie pisze smsów nie dzwoni ,z laski raz dziennie na 2 minuty. Nie mówi ze mnie kocha ,nie dostałam kwiatka od kilku lat a ostatnio na imieniny nawet nie zlozyl mi życzeń a jak powiedziałam ze mam imieniny to odparł tylko yhy. Nigdy sam z siebie nie kupił mi prezetu, mimo ze ja starałam się celebrować każde imieniny urodziny dzień ojca itp. Ja prezent kupowałam bo sprawialo mi radość dawanie mu. Odzywa się do mnie okropnie po chamsku. Seks owszem jest bo w łóżku jest dobry a ja po ciąży dobrze i seksownie wyglądam ale poprostu tu ostatnio juz nie mam ochoty na niego patrzec:( i...ostatnio coraz częściej mysle ze juz chyba go nie kocham bo to co czuje to jakiś żal smutek jak o nim myślę ale nie milosc. Przestał się starać -albo nigdy tego nie robił a ja byłam zslepiona poprostu. A może to ze mną jest cos nie tak,,?? Brakuje mi tego jak bylo kiedyś. Mowie mu. Wszystko wprost jak chlop krowie na rowie a on slucha i nic. Tak mi smutno bo kiedyś byłam szczesliwa:( nie mam ochoty juz się starać bo on przestał a ja za dlugo dawalam z siebbie a w zamian nic nie Dostawałam. Co mam robic?? Czuje ze jak tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojamalakajka
To przegram zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu to... Niech szuka pracy na miejscu, zapytaj czy warto to jeszcze ratować....może on nawet nie wie że ty cierpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wina delegacji a Twojego męża. Mój facet jest marynarzem i nie narzekam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę ze ktos odpisał. On jest kierownikiem budowy , nie może zmienić pracy i rzucić budowy.zwłaszcza ze to nie sklep a lotnisko. Eeh dzis juz mi lepiej ale dalej do d**y. Rozmawialam z nim godzinę dzisiaj. Zobacz ze czy cos da to czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz tez pracuje w delegacji, 5 dni w terenie 2 w domu:) chyba sie przyzwyczailam przez tyle lat, ale wiadomo ze fajnie by bylo gdyby byl na miejscu a po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej, trochę jesteś biedna na własne życzenie. 1. Dziecko półtora roku to wszędzie możesz z nim wyjść. To twoja głupia wymówka. 2. Oddaj do zloba i znajdź opiekunkę na czas chorób, wtedy oddasz połowę kasy, ale praca dobrze Ci zrobi, bo siedząc uzalasz się nad sobą. 3. Facet pracuję to nie ma czasu na tel. Mój też tak ma, wydaje mi się że ty po prostu się nudzisz i myślisz że on też, a pewnie zaiwania od pon do piątku i jak wraca na weekend to jest zmęczony. Najlepsze co by Ci zrobiło to wyjście do ludzi, tyle. Ja oddawalam opiekunkę 3/4 pensji a i tak wolałam iść do ludzi niż siedzieć e domu i myśleć jaka jestem znudzona i biedna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak ze maz jest w kratke w domu tylko jeden dzien wolny a czasem przyjezdza na nocke i rano jedzie do roboty.Przyzwyczailam sie juz do tego.Z synkiem mamy tak zorganizowany dzien ze czuje sie ok.Zakupy plac zabaw rower obowiazki domowe i juz mam godzine 20 a czasami jak maly padnie i sie zdrzemnie to klade sie kolo niego i tez spie.Nie narzekam ze jestem ciagle zmeczona itd...jestem ale mam energie na wszystko.Nie nudzimy sie.No ale wszystko to kwestia podejscia psychicznego a z tego co autorka pisze to nie bardzo dostaje od meza uczucia i troske.Wtedy czlowiek podupada duchowo przestaje wierzyc w siebie itd...wiadomo ze nie chodzi o klepanie wielkich slow ale o zwykle dowody milosci glupie slowo tesknie w rozmowie itp...a poza tym zalezy jak sie zachowuje w domu po powrocie.Jesli nie ma ochoty bawic sie z dzieckiem pogadac z zona posmiac sie pojsc na spacer to jest troche nie halo.Polozyc sie na sofie i pierdziec to kazdy potrafi.A tu potrzeba troche inicjatywy aby zonie tez sprawic przyjemnosc.Wspolczuje.Proponuje rozmowe ale taka naprawde od serducha wieczorem jak dziecko bedzie spac.Zrob herbate usiadzcie i powiedz wszystko co czujesz czasami faceci maja ptasie mozdzki i ograniczone myslenie i naprawde nie wiedza o co nam chodzi.Ja zawsze mowie co mi nie pasuje i to przynosi zadane rezultaty.Rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa a nie rzucanie w międzyczasie ze tego czy tamtego nie zrobil itp.Takie slowa w locie wcale do nich nie trafiaja.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chyba nie rozumiesz. U mnie opiekunka bierze 8-10 za godzinę musialabym ja brać na 9h dziennie a zarobilabym 1500-2000. Nie wiem gdzie tu logika. To mam iść na sile do pracy aby tylko wyjść do ludzi?? Ależ my chodzimy na parku do galerii do rodziny itp. Ale w tym wszystkim brakuje mi zaangażowanego męża. Nie dopisałam ze się budujemy tu na miejscu i ja się nie nudze. Ciagam dziecko ze sobą na budowę do robotników czasem na pare godzin i jakos nie narzekam. Ale łatwo jest powiedziec wypad do pracy. Kto wtedy się tym wszystkim zajmie? Ja bym chetnie opiekunkę wziela na 5 h dziennie czasem żeby np elektryka przypilnować albo moc do hurtowni podjechac. Brakuje mi męża poprostu . Chciałam mala dać za nie caly rok do przedszkola będzie miała 2,5l do zimy mamy się wprowadzić. No i mam miec 3 zabiegi chirurgiczne co miesiąc w wakacje i jeden we wrześniu. Dlugo czekałam na nie a nikt mi urlopu nie da ot tak od. razu. Pierwszy mam 19 czerwca. Ehh dobra nie będę tui się tłumaczyć. Mam 25 lat mąż 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet od ciebie zwiał, bo cię nie kocha i już raczej się nie zakocha nie może patrzeć ani na ciebie ani na dziecko, którego też nie kocha wraca z delegacji (na razie) bo musi gdzieś jaja opróżnić niedługo, jak tylko kogoś pozna to cię zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej, trochę jesteś biedna na własne życzenie. 1. Dziecko półtora roku to wszędzie możesz z nim wyjść. To twoja głupia wymówka. 2. Oddaj do zloba i znajdź opiekunkę na czas chorób, wtedy oddasz połowę kasy, ale praca dobrze Ci zrobi, bo siedząc uzalasz się nad sobą. 3. Facet pracuję to nie ma czasu na tel. Mój też tak ma, wydaje mi się że ty po prostu się nudzisz i myślisz że on też, a pewnie zaiwania od pon do piątku i jak wraca na weekend to jest zmęczony. Najlepsze co by Ci zrobiło to wyjście do ludzi, tyle. Ja oddawalam opiekunkę 3/4 pensji a i tak wolałam iść do ludzi niż siedzieć e domu i myśleć jaka jestem znudzona i biedna xxx Ty to Ty nie mierz innych swoja miara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż pracuje stale za granicą, ostatnio nie było go 3 miesiące. Synek chodzi do żłobka ja do pracy i też nie mam nikogo do pomocy żadnej mamy, cioci, czy koleżanki. Jestem zupełnie sama i daję radę. Można? Można. Nie jest łatwo, ale cóż. Decydując się na dziecko liczyłam się z tym, że może tak być. Pozdrawiam Cię autorko i życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że czujesz się zmęczona. Niestety tak już jest, że nie zawsze mamy idealnie. Na brak zajęć nie narzekasz jak piszesz, ale brakuje ci męża w domu. Taki układ, że on musi pracować bo macie wiele wydatków przy budowie. Kiedy przyjeżdża tak jak ty jest zmęczony, może powinniście razem wychodzić z dzieckiem na spacer. Wiem, że to nie to samo, co być sam na sam, ale tak już pozostanie,aż dziecko czy może kiedyś dzieci, dorośnie. Myślę, że obojgu wam nie jest lekko, ale taka jest dorosłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie wk****a to "można? Mozna!"nie kurde nie mozna, tak taka jestes idealna i przebojowa :p autorko musisz podjac jakies radykalne kroki, jak maz się nie zmieni to powiedz mu, ze zastanawiasz się nad rozwiązaniem małżeństwa, bo to nie chodzi o to, ze duzo pracuje, ale o to, ze jak przyjezdza to zachowuje się jakby za Wami nie tesknil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko Twoim problemem nie jest delegacja męża tylko to, jak Cię traktuje. Gdyby był na miejscu, byłoby jeszcze gorzej. Pomyśl nad tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego kobiety żałują na opiekunkę i nie chcą iść do pracy? Ja pracowałam i prawie całą pensję zabierala mi opiekunka, ale miałam koleżanki i powód żeby się ładnie ubrać, pomalować, pogadać i pośmiać z dziewczynami, życie mi się odmieniło kiedy poszłam do pracy. Mam takie koleżanki, które siedzą w domu i ciągle narzekają, tak jak ty, że same, że mąż w pracy, potem zmęczony, że się pracować nie opłaca bo opieka kosztuje, kosztuje, ale zdrowie psychiczne jest bezcenne. Każda matka kocha swoje dziecko, jednak szczerze, rutyna wyczerpuje, dzieci męczą, praca to podstawa szczęścia, nawet gdybym miała całą pensję oddawać nie siedziałabym w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym układ w rodzinie się zmienia. Kobieta która pracuje ma swoje pieniądze i jej wartość w oczach partnera wzrasta. Kobieta która jest na uczymaniu nie ma wartości, należy do mężczyzny, co kto lubi, ja sobie nie wyobrażam prosić się o wszystko, każdy kosmetyk, ubranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on ma taką pracę to trochę nie halo z ta budową- po co? Nie wiem ile w tej pracy będzie ale może byście z dzieckiem pojechali do niego? Moja sąsiadka tak ma i wiem ze kupili mieszkanie tak, żeby mogli być razem jak dzieci były małe, a tak będziesz sama w dużym domu z dzieckiem mieszkać i jeszcze bardziej trudno ci będzie, ciężko jest nauczyć faceta okazywania uczuć, może postaw sprawę na ostrzu noża bo będzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka- z tym ze finansowo musze się go pytać to nie prawda. Nigdy nie żałuje na nic mam pełny dostęp do konta. Mogę wypłacić z banku i 20 tysięcy. Nigdy o nic nie proszę. Potrzeba to robię przelew na swoje konto albo wyplacam. Nigdy nie powiedzial słowa jak poszłam na zakupy i przepuściłam kilka stów. Ale sam z siebie nic nigdy mi nie kupił. Nigdy przenigdy. Mysle ze dopiero jakbym odeszła to by zaczął się starać. Nie ma go od nocy z niedzieli na poniedziałek a ja strasznie tęsknię a on dzwonić nie ma czasu. Wyslalam 3 smsy na żaden nie odpisał. Zadzwonil wczoraj o 22 to rozmowa wyglądała ze ja mowie a on yhy a jak przestaje mówić to on do mnie no gadaj cos. I weź człowieku sie nie denerwuj. Jak ja potrzebuje JEGO a nie jakiejś podróbki faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj , może twój mąż nie jest tak wylewny z uczuciami . JA miałam identycznie prawie z tym , że wyjeżdzał na 2 tyg , miesiąc i tylko 2 dni przerwy , góra tydzień . Miał problemy o których mi nie mówił , bo nie chciał martwić . Fakt seks był za każdym razem , ale potem im wieksze problemy tym gorzej z tym seksem . Może martwi sie jak sobie radzisz , że dziecko mu płacze i może go nie lubi , Jest jedynym pracującym . A kiedy skończycie budowe może sie poprawi , niektórzy tak mają . Zacznij go wspierac i pytac jak w pracy itd , że mała tęskni , rób kolacje przy świecach . Jak przyjedzie to cichaczem zamów sobie kwiaty , nawet skromne i udawaj , że nie wiesz od kogo , zobaczysz jak mąż zacznie się obą interesować :) patent działa bo sprawdzony .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie nawijaj przez tel tylko go zbywaj , jak dzwoni to co tam , i potem dobra nie mam czasu , skapnie się że coś sie dzieje . Jak mu bedziesz dulczeć przez tel to sie znudzi i pusci kątem twoją gadke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, ze mozna tak zyc, tylko po co? co to za zycie, dla mnie to zadne zycie :( jak moj maz (wtedy jeszcze narzeczony) wyjechal za granice to pojechalam z nim, znalazlam prace, budowalismy wspolnie nasze zycie i przyszlosc. teraz mamy dwoje malych dzieci, i nie wyobrazam sobie zeby meza nie bylo przy wieczornej kapieli, zeby nie przytulic sie do niego wieczorem, nie porozmawiac, wymienic poglady, patrzec jak nasze dzieci rosna i zmieniaja sie z dnia na dzien, zjesc wspolne posilki, troche sie poklocic, a potem znow pogodzic...no po prostu wspolne zycie, milosc, przyjazn, bliskosc. rodzina to druzyna. takie zycie gdy jedno na emigracji, a drugie w domu nigdy do niczego dobrego nie prowadzi. bylam 10 lat za granica, obserwowalam takie zwiazki i wiem jedno - malzenstwo, rodzina ma byc razem, inaczej to prawie zawsze prowadzi do rozpadu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie od jakiś kilku jego takich wyjazdów nie dzwonie bo dzwonilam prawie zawsze ja. I co?? On prawie nie dzwoni. Raz numer z kwiatami zrobiłam. Mama dostała kwiaty w szkole na dzień nauczyciela powiedziałam mu ze to ja dostałam i karteczkę do środka dorobiłam. Nawyzywał mi od zdradzieckich świń a kwiaty rzucił przez balkon. Mama się wkurzyła bo to bylyjej kwiaty i sie wydało. Ehh. Tylko ja juz nie mam ochoty robic kolacji-kiedys robiłam ale ile można tylko dawać. Nie jestem działaczka charytatywna tylko żoną. Miło by było coś dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam. Znaczy miałam bo nie dało sie naprawić tego co się zepsuło albo nie dało sie stworzyć czegos czego nigdy nie było. Smutne to ale prawdziwe. Teraz jestem z kimś kto umie okazywać uczucie troskę miłość. No i wiem ze jestem kochana nie musze sama siebie przekonywać ze mąż mnie kocha. Dostaje to od niego. Autorko nie sadze ze twój maz się zmieni to poprostu pewnie taki typ człowieka. Uciekaj puki masz szanse być szczesliwa z kim innym. Zastanów się czy chcesz cale życie walczyć o jego uwagę? Co to za życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka prawda. Jakby cie kochał to by to mówił. Poprostu wygodnie mu z toba ale z miłością to nic wspólnego nie ma. On juz cie nie kocha. Tak na logike- jakby kochal to by chyba chcial rozmawiać kontaktować się i pisac??. Dawałby upominki i pamiętał o świętach? Nie robi tego to chyba nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×