Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

samotnosc w zwiazku

Polecane posty

Gość malamiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

jestesmy para od 4 lat, od dwoch mieszkamy razem. Chyba od samego poczatku nigdy nie mielismy zbyt wielu wspolnych tematow do rozmow, ale ostatnio czuje, ze jestesmy kompletnie rozni od siebie. Nie jest tragicznie. Nikt nikogo nie zdradza, nie bije, nie pije tylko poprostu.... sama nie wiem jak to okreslic... mamy inne priorytety w zyciu? moj chlopak jest w moim wieku, jest bardzo towarzyski, lubi imprezy do rana i rozne atrakcje (wesole miasteczka, kajaki, grille, snowboard, wycieczki) jego najwiekszym marzeniem jest "wsiasc do pociagu byle jakiego" i pojechac gdzies w nieznane. Juz raz zrealizowal taka podroz z kolegami i skonczylo sie to tylko wielkim kacem i powrotem do domu. Przyznam szczerze, ze tez lubie to wszystko, ale z umiarem. Nie mam ochoty na imprezy i grille co tydzien ze znajomymi, chcialabym czasem pobyc tylko ze swoim facetem. Przyznaje, ze za nim nie nadazam a przez to czuje sie sfrustrowana i zaczynam krzyczec na niego, ale robie to z bezsilnosci. Poprostu wydaje mi sie, ze on mnie w ogole nie potrzebuje do tego, zeby sie dobrze bawic. Np. pracuje czasem w weekendy i nie moge z nim jezdzic na te wypady wtedy on jedzie sam ze znajomymi. Czuje, ze zamieniam sie w zandarma i zaczynam z nim walczyc o jego wlasny wolny czas!!! to chore!!! chcialabym, zeby z wlasnej woli zabral mnie gdzies na wycieczke, albo na piknik w parku tylko we dwoje (nigdy nie bylismy sami na wycieczce). Poprostu czuje sie samotna w tym zwiazku. On nie okazuje mi czulosci, nie mowi pierwszy, ze mnie kocha. W sumie nigdy nic czulego mi nie powiedzial. Brakuje mi przytulenia, poglaskania po wlosach i buziaka na dzien dobry, takich drobnostek. Strasznie za tym tesknie. Chyba przez ostatnie dwa lata stlumilam w sobie ta potrzebe i jakos dawalam rade, ale ostatnio zaczelam z nim wiecej wychodzic i widze jak inne pary (nasi znajomi) siebie traktuja, jak sie przytulaja i trzymaja za reke, i chyba przez to zdalam sobie sprawe jak beznadziejny zwiazek tworzymy. Na pierwszy rzut oka niby wszystko jest ok, ale... ten chlod emocjonalny :/ rzadko ze soba sypiamy, unikam tego. Nie mam ochoty na seks ze swoim facetem przez to, ze nie okazuje mi zadnej czulosci. jestem sfrustrowana i przybita tym wszystkim. Chcialam sie tylko wyzalic, jesli ktos to czyta to pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda życia zmień partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malami, widzę tylko jedno rozwiazanie, szczerość. Powiedz co i jak czujesz, zapewnij Go, że nadal jest dla Ciebie ważny, tyle tylko, że Ty nie czujesz się dla Niego ważna. Powiedz Jemu, że chciałabyś być bliżej Niego, pobyc z Nim od czasu do czasu bez przyjaciół, tylko Wy i nikt więcej. Mów Jemu o swoich odczuciach, potrzebach ale tez pytaj co i jak On czuje, popros o to by podzielił się z Tobą jakie On ma pragnienia, potrzeby i etc. Zanim zaczniesz rozmowę, przemysl sobie co chcesz powiedzieć i co najważniejsze przeproś Go za brak współzycia, wytłumacz dlaczego tak a nie inaczej postępowałaś. Patrzac w oczy powiedz jak bardzo Ci na Nim zalezy. Wazne jest by nie obwiniac słowami typu: bo Ty zawsze, zamiast tego mozna powiedziec: wychodzisz a ja czuje się samotna lub cos w tym stylu. Unikaj zwalania winy na partnera, oskarzania, narzekania i smutnej miny, bedzie miał pretekst by pojsc z przyjaciólmi bo Ty wiecznie niezadowolona. Powodzenia Mała Mi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiiiiiiiiiiiiiiiii
probowalam z nim rozmawiac, ale nasz rozmowa wyglada tak, ze ja do niego mowie, on niby slucha, nie potrafi nic konkretnego powiedziec od siebie. odpowiada jednym slowem, albo bardzo krotkimi zdaniami na moje pytania. Mowi, ze taki juz jest zamkniety w sobie jesli chodzi o uczucia. Kiedy mowie, ze chcialabym z nim pobyc sama to odpowiedz jest zawsze ta sama "ale my codziennie jestesmy razem". No tak, w koncu mieszkamy razem, ale nie spedzamy razem czasu. On najczesciej czyta rozne fora o swoich hobby, albo oglada tv. Nawet filmow razem nie ogladamy, bo on szybko sie rozprasza nie potrafi sie skupic na fabule i co chwile pyta mnie o co chodzi. Nawet jak probuje z nim rozmawiac to patrzy w telefon, a jak zaczynm krzyczec, ze mnie nie slucha to mowi, zebym mowila dalej, ze on czyta i slucha mnie jednoczesnie! Widze, ze stalam sie czepliwa i zrzędliwa jak jakas stara, zgorzkniała baba, a jestem mloda dziewczyna (mam 25 lat). Nawet teraz czuje, ze sie na niego skarżę na forum i o wszystko obwiniam i nie cierpie siebie za to jaka sie stałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malamiiiiiiiiiiiiiiiii
poprostu on ma tyle zainteresowan, ze dla mnie juz nie wystarcza mu czasu. Wypelnil sobie zycie po brzegi i najwidoczniej nie potrzebuje mnie. Tylko, ze kiedy pytam czy chce sie rozstac, czy mam sie wyprowadzic to mowi, ze "nie". Widocznie dobrze mu jest w takim ukladzie, ale mi nie za bardzo. Nie wiem co mam robic, jestem rozbita. Czasem go strasze, ze odejde, wyprowadze sie z mieszkania, ale on dobrze wie, ze go nie zostawie. Stal sie zbyt pewny mojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkiem
ja tez mam podobnie ale my jestesny 10 lat razem i teraz wlasnie gdzies od roku tak jest i tez mowie prosze krzycze blagam ale nie slyszy i juz szczerze odechcialo mi sie mowic czasem mam wrazenie ze jemu juz nie zalezy tak jak autorka pisze niby wszystko ok ale no wlasnie kazdy z nas potrzebuje uczuc i rozumiem Ciebie autorko i tez mam to samo i juz niewiemco mam zrobic probowalam pierwsza przytulic czy cos to on teraz spi ale nie odwzajemni tym samym wiec powoli dochodze do wniosku ze jak sie nie zadba o kobiete to ktos inny o nia zadba tak jest kolej rzeczy sory pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samogwałt nie rozwiązuje problemu nikix89. Autorka i osoba z nickiem "przypadkiem" potrzebują fachowej pomocy, to już nie jest fajne, jeśli partnerzy zachowują się tak jak obie opisałyście. Moja rada to koniecznie rozmowa z psychologiem bez partnerów. Na temat Waszych panów powiem tylko tyle, że są niedojrzali i Wy płacicie za to. Czas najwyższy na zmiany. Myślę, że psycholog da Wam właściwe spojrzenie na to wszystko czego doświadczacie, decyzja jednak należeć będzie do Was. Powodzenia życzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkiem
dzikuje za rade mysle ze skorzystam i faktycznie sie wybiore gdzies na porade.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w ogóle nie jest związek tylko jakieś poddtrzymywanie znajomości na zasadzie kroplówek w szpitalu, o dobre porównanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze,mam podobną sytuację,tylko,że 17 lat po ślubie już jestem,na pewno nie owijaj w bawełnę,prosto z mostu mów "krzycz"facetowi,czego oczekujesz,bo inaczej nie zrozumie. i głośno przypominaj,bo niektórzy faceci zapominają notorycznie...a potem się dziwią,szokują,że kobieta nie ma ochoty na seks. my potrzebujemy być mu bliskie nie tylko w łóżku,ale i na co dzień. dlaczego niektórym tak trudno to zrozumieć,także to,że małe gesty są dla nas tak ważne,a nie wielkie rzeczy. mój mąż też najchętniej spędzał by czas ze mną i kimś jeszcze,to takie przykre,ciągle organizując sobie(nam) spotkania towarzyskie,pokazuje,że ja mu nie wystarczam. namówienie go na jakiś wspólny wypad graniczy z cudem,ale jak inni zaproponują,już jest lepiej. tylko,że ja mam chyba prawo oczekiwać,jego inicjatywy w której uwzględni tylko dwie osoby,siebie i mnie...ale tu nie o wyjazdy chodzi,a głównie o te małe gesty. często słyszę -czego ty chcesz,a mnie się już odpowiadać nie chce,skoro już tyle razy mówiłam,że przede wszystkim rozmowy,a nie wymieniania komunikatów,drobnych gestów na co dzień,a nie od święta jak już nie mam nic innego do roboty,albo mi się nudzi... może tak po prostu musi być i w innych związkach jest to samo,albo na pokaz są dla siebie czuli,rozmawiają,żartują,ale nie chcę w to wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkiem
a my jak ja nic nie zorganizuje to siedzimy w domu ja zawsze organizuje wyjazdy wyjscia itd mam dosyc tv wiecwieczory wygladaja tak on oglada tv a ja na sluchawkach z muzyka na komputerze a seks raz na dwa tygodnie boon wiecznie zmeczony czaicie to i on twierdzi ze mnie kocha iwszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malamiiiiiiiiiiiiiiiii wczoraj poprostu on ma tyle zainteresowan, ze dla mnie juz nie wystarcza mu czasu. Wypelnil sobie zycie po brzegi i najwidoczniej nie potrzebuje mnie. Tylko, ze kiedy pytam czy chce sie rozstac, czy mam sie wyprowadzic to mowi, ze "nie". Widocznie dobrze mu jest w takim ukladzie, ale mi nie za bardzo. Nie wiem co mam robic, jestem rozbita. Czasem go strasze, ze odejde, wyprowadze sie z mieszkania, ale on dobrze wie, ze go nie zostawie. Stal sie zbyt pewny mojej osoby. no właśnie i co ma zrobić taka dziewczyna? w każdym razie zastanów się skoro jemu to wystarcza,czy ty chcesz dalej to ciągnąć. to trudna decyzja,ale póżniej może być znacznie trudniej. wyobraź sobie ,że spotykasz kogoś kto spełnia twoje oczekiwania,że nie musicie robić nic,niczego organizować,a jest wam ze sobą cudownie. jak to się mówi może szczęście czeka tuż za rogiem i może nawet nie koniecznie ma na imię facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadkiem
no wlasnie facet jest z byt pewny siebie i mysli ze jak raz zdobyl to juz starczy i sie nie stara i pasuje mu jak jest ja tak zylam zylam az w koncu postanowilamwszystko postawic na jedna karte i zobaczymy poprostu bez sensu jest narzekac i caly czas myslec tylko trzeba postanowic zmiane wswoim zyciu i dazyc ku temu a jezeli komus naprawde zalezy to sie postara a jak nie to po co byc z kims komu nie zalezy tak jak ktos napisal jak kroplowki w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×