Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trewq10293

Dziewczyna mnie rzuciła

Polecane posty

Gość trewq10293

Wczoraj dowiedziałem się, że rzuciła mnie dziewczyna, którą bardzo kocham i planowałem z nią wspólną przyszłość. Miałem już nawet apap i wódkę przygotowane. Może mi ktoś poradzić jak dalej z tym żyć i czy wogle żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rada będzie stosowna do twojego wieku, więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc ile masz lat?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc zachowuj się stosownie do wieku, bo gowniarzem nie jesteś. Nic nie dzieje się bez powodu i ona też na pewno jakiś miała. Moim zdaniem jest to zdecydowanie niewystarczające, aby kończyć ze swoim życiem:) ani czasu nie cofniesz, ani jej nie zmusisz....nie poniżaj się tylko, bo wtedy każda będzie cię tak traktować. Trochę czasu, zajmij się sobą, poznawaj nowe panny....wszystko się ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Tylko wiek nie ma tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Tylko, że dla niej zerwałem zaręczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że ma. Nastolatkowi radziłabym usiąść do książek, bo głąba i tak nigdy żadna nie zechce. Panu koło 40 np, żeby rozejrzał się za kimś w stosownym wieku i dojrzał wreszcie. Ale ty już po szkole pewnie i jeszcze nie Pan dla mnie, więc przeżyj krótką żałobę, podnieś głowę i żyj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zerwałeś zaręczyny, to znaczy że narzeczonej nie kochałeś tak jak powinieneś, więc dobrze się stało że przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Z zaręczynami też tak sądzę, ale teraz nie wiem czy chcę by do mnie wróciła. Zostawiła mnie dla byłego, z którym nigdy nie zerwała kontaktu( mi oczywiście mówiła co innego). Teraz bym cały czas się bał, że sytuacja się powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O rany....taki żal po takiej suce??? Sam sobie odpowiedziałeś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Właśnie nie odpowiedziałem se. Rozum mówi jedno, ale serce co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli masz miękkie serce, musisz mieć twardą d**e:) nie wierzę, że można wrócić do kogoś, kto kłamał, pobawił się i zostawił dla byłego....a może można???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Może dlatego, że to świeże jeszcze? Z jednej strony chciałbym, by poczuła to co ja, ale z drugiej czekam tylko na wiadomość od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten stan przejdzie:) tym szybciej im szybciej skupisz się na sobie. Ja bym usunęła wszystkie ślady po niej, bo to nie pomaga. I nie radzę bawić się w powroty w tym przypadku. Charakter się nie zmienia pod żadnym wpływem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Ale ja taki nie jestem. Nie potrafię odkochać się z dnia na dzień:(. Nie potrafię wyjść na świat i poznawać nowych ludzi. Nie wiem dlaczego. Może ze strachu przed skrzywdzeniem;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiedziałam, że z dnia na dzień. Kto cię skrzywdzi? Koledzy, ewentualnie nowe koleżanki? Nie przesadzaj. Zerwałeś zaręczyny, pewnie złamałeś jej serce, więc nie rób tu z siebie takiej ofiary i wrażliwca do potęgi:) i to nie jest atak z mojej strony absolutnie. Po prostu sam sobie przemyśl czy lepiej odizolować się od świata? Wątpię, i nawet wiem, że w towarzystwie jest łatwiej:) zrobisz jak uważasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Tylko, że z zaręczynami to nie było do końca tak. Ona sama solidnie na to zapracowała. Nie było tak, że poznałem tą i nagle mi minęła chęć do ślubu. To był tylko przysłowiowy gwóźdź do trumny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj swój post z 6:58 i zrozumiesz dlaczego tak to odebrałam a nie inaczej. Nie mam za bardzo możliwości skakania po stronach w necie. Jeśli chcesz pogadać to podaj mail.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
trewq10293@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Tajemniczy gościu;) zajrzyj na maila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trewq10293
Psycholożka pilnie poszukiwana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszenia tu szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowa
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci radzę skupić się na sobie, wróć do jakiegoś starego hobby albo zacznij ćwiczyć na siłowni. To oderwie Twoje myśli choć na chwilę. Dodatkowo spotykaj się ze znajomymi, chodź na imprezy. Pocieszenie na chwile, ale zawsze pomaga wróci do "żywych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×